W najbliższym czasie wybieram się powędkować na nowe łowisko, na którym jeszcze nie wędkowałem nigdy i którego nie znam. Jest to nie duży staw. Głębokości niestety nie znam. Na łowisku zgodnie z informacją od znajomego wędkarza są ryby spokojnego żeru zwłaszcza ładne karasie i liny. Byłem dziś na małym rozpoznaniu stawu bez wędki i widziałem jak ryby pływały, żerowały i wygrzewały się tuż pod powierzchnią wody z dala od trzcin. Będę łowić na wagglera. Mam kilka pytań odnośnie taktyki i przygotowania do wędkowania:
1. Czy jak przybędę nad łowisko zanęcić je zanętą czy może spróbować łowić bez nęcenia?
2. W związku z tym, że dziś ryby żerowały pod powierzchnią wody warto zastosować jakieś nęcenie w toni?
3. Mam zanęty MMM Sonubaits, Lorpio Magnetic Carassio Red Worm, Traper Special na białoryb. Którą warto by zastosować do nęcenia? Może jakieś dodatki zastosować do zanęty np. pęczak, białe robaki, kukurydza?
4. Jako przynętę zabiorę ze sobą czerwone robaki, białe robaki, kukurydzę, pęczak, ciasto o smaku waniliowym.
Macie może jakieś uwagi i sugestie odnośnie podejścia do łowienia?
1. Zawsze nęć, łowienie bez nęcenia nie ma raczej sensu. Najlepiej nęcić dwa miejsca w różny sposób aby mieć rozeznanie co się lepiej sprawdza. Na przykład zanęta i ziarna w jedno miejsce, w drugie mało i często białe robaki, konopie, kulka zanęty itd.
2. Liny i karasie pospolite zazwyczaj żerują z dna, więc nie nęć absolutnie nic w toni. W toni łowi się dobrze karpie na komercji, tutaj lepiej się jest nastawić na rybę większą. W przeciwnym razie zwabisz sobie masę drobnicy. Do tego aby łowić w toni trzeba mieć specjalny zestaw i taktykę... Tutaj lepiej jest łowić z dna, jeżeli ryba jest aktywna na powierzchni, pomaga wytypowanie płytszego miejsca.
3. Praktycznie nigdy nie powinno się bazować na samej zanęcie. Zawsze należy ją wzbogacić. DLatego pewne mieszanki mają grube frakcje, aby mieć te 'extrasy'. Jednak zazwyczaj to niskiej jakości rzeczy. Tutaj przede wszystkim powinieneś mieć konopie, do tego białe, najlepiej w kolorze czerwonym. Część można 'uśpić' aby nimi nęcić, wtedy nie chowają się w dnie tak bardzo. Warto też miec kukurydzę, można miec pellety, kastery, dendrobenę.
4. Przynęta zależy mocno od tego jak nęcisz. Jak martwymi białymi, to dwa na haku powinny się świetnie sprawdzać. Jak siekana dendrobeną, to głowa lub ogon będzie idealna. Możesz też polegać na kukurydzy, aczkolwiek z tą mogą być problemy przy zacinaniu. Jakby nie było kukurydza jest dobra gdy mamy drobnicę, sporo małego okonia zwłaszcza.
Aby dobrze łowić liny i karasie polecam mieć zawsze ze sobą konopie, to są ziarna do stosowania cały rok, idealne do nęcenia. Ciasto bym sobie odpuścił, bo to jest raczej coś co już słabiej działa. Zanęta na mączkach jest OK, ale pamiętaj aby do niej coś dodać. Jak łowisz feederem to idealne są pellety i przynęty typu wafters czy dumbells. Warto też użyć pelletów 2 mm w miksie, zatrzymuje ryby na dłużej.
Podpisuje się pod tym. Konopie robią robotę. Dużo ciekawostek musi być w zanecie. Z mojej strony najlepsze efekty są na martwe białe barwione na czerwono.
Może się komuś przyda na przyszłość. Kilka dni przed wędkowaniem byłem na łowisku zobaczyć jak wygląda i ewentualnie wybrać miejsce do wędkowania. Jest to dziki staw zarządzany przez nie wiadomo kogo:) Akurat słońce świeciło ładnie i w wodzie tuż pod powierzchnią wody było widać pływające stadami ryby różnej wielkości w dzień wizji lokalnej.
Plan był taki, aby spróbować łowić w dwóch miejscach. Celem było złowić większe karasie niż do tej pory. Jedno miejsce miało być nęcone od razu po przyjściu na staw a drugie dopiero po pewnym czasie łowienia, gdyby nic nie brało. W dzień łowienia akurat raz świeciło słońce raz zachodziło i wiał duży wiatr. To spowodowało, że wybrałem do łowienia miejsce nasłonecznione koło korzeni zatopionych w wodzie. Zależało mi także, aby być jak najdalej od ludzi i aby nikt nie przeszkadzał.
Na pierwszy ogień poszła próba łowienia tuż pod powierzchnią wody całkiem bez nęcenia. Jako przynęty na haczyku służyły ciasto waniliowe, ciasto z bułki, skórka z bułki, białe robaki. Było tylko jedno przytopienie spławika. I tak przez godzinę. Zero brań. Zapadła decyzja, że trzeba spróbować zanęcić i zmienić grunt. Akurat miałem zanętę od szanownego forumowicza Katmaya do testów. Dodałem do niej trochę kukurydzy i białych robaków. Ulepiłem dwie małe kule, które powędrowały do wody. Po około pół godziny od nęcenia dało się w wodzie zauważyć dość intensywne bąblowanie w miejscu wrzucenia zanęty. Zmiana gruntu na taki, aby przynęta leżała na dnie nie dała większych efektów. Zapadła decyzja o zmianie gruntu na taki, aby przynęta znajdowała się ponad dnem. Do wody wrzuciłem jeszcze małą ilość lekko zblendowanych konopi i zaczęło się
Pojawiły się ładne bąblowania i zaczęły się ładne brania karasi. Karasie w tym łowisku ładnie brały na zwykłego czerwonego robaka. Nawet jak na haczyku był czerwony i biały robak to czerwony był objadany, a biały był zostawiany. W sumie udało się złowić trzy fajne karasie, jeden zerwał się podczas holu. Trafił się też mały okonek wielkości małego palca u dłoni, który połakomił się na robaka prawie tak długiego jak on sam. Wyprawa została uznana za udaną. W najbliższym czasie planuje wybrać się ponownie na ten staw, aby złowić jeszcze większe karasie niż do tej pory, bo było widać ładne sztuki podczas rozpoznania stawu.
Dziękuję wszystkim za wcześniejsze odpowiedzi.