Ja na wiosenne karpie wyruszam z reguły koniec marca/początek kwietnia nęcę gotowaną kuku + pellet szybko rozpuszczalny z TB przez ok. 4 dni. Nęcę 2 łowiska w swojej ulubionej miejscówce jedno jakieś 15 m od brzegu pod szuwarami (metoda), drugie 4 m od brzegu na płyciźnie (spławik). Na przynętę: kuku+pływające kuku na włosie, bądź mielonka. Dzień przed łowieniem nęcę trochę więcej, o 5 rano jestem na łowisku, po cichutku się rozkładam. Donęcam po złowionej rybie albo wcale. Z moich doświadczeń wynika, że na płytkiej wodzie nie warto hałasować nawet nęcąc. Wyniki są wchodzą karpie od 1-4 kg, zabawa przednia zwłaszcza na delikatnym zestawie spławikowym. Jako przyłów wejdzie czasem większy lin, karaś, jaź.