Ja nie polecam zostawiać widocznej przynęty, ryzyko uwolnienia się jej jest zbyt duże. Jeżeli mamy specjalną wodę, płytką, robimy miks już odpowiednio i kumamy cza-czę, to co innego. Jednak w większości przypadków przynęta ukryta i tak jest odsłonięta w ciągu sekund, ryba ją znajduje bez problemu. Sprawdziłem to dziesiątki razy, mając 'z ręki' brania karpi, linów, karasi czy leszczy. Jak łowisko jest głębsze, to wtedy jesteśmy pewni, że wszystko wygląda tak jak powinno.
Co do łowienia na komercji. Sprawdzałem to na kilku łowiskach o dużej, ale nie wielkiej ilości karpia. Podajnik rozwalony dawał mało brań lub w ogóle. Ryba jakby wiedziała, wyczuwała pułapkę. Oczywiście, łowiąc wyczynowo, można kombinować, aby łowić ciut szybciej, jednak normalnie lepiej się ubezpieczać i ładować podajnik tak aby chować przynętę. Tak radzi między innymi Steve Ringer, tego gościa warto słuchać
A co do haka, najlepiej jak jest pod przynętą. Ale jak jest i obok to brania są