Ja od dłuższego czasu obserwuję pewną tendencję. Z moich obserwacji wynika, że największymi krytykami drogiego sprzętu, a za razem piewcami teorii o braku różnicy w jakości (nie ma znaczenia, czy to wędka, telefon, komputer, czy snopowiązałka) są osoby, które tego "drogiego" sprzętu nie miały
Oczywiście masz rację. Mam kolegę który kupuje wszystko co najtańsze (piszę o wędkarstwie) bo po co wydawać 40 zł na MMM jak można jakiegoś no nejma za 10 zł i jeszcze dostać gratis. Większość sprzetu króry nakupił nie używa bo się nie nadaje , lub po prostu jest tak kiepski że użyty był raz i kupuje następne "okazje". Można powiedzieć że jego filozofia to "czym się różni maluch od mercedesa , przecież i to i to jedzie". Jego zakupy wędkarskie idealnie można określić powiedzeniem "co jest tanie , to jest drogie" i "chytry 2x traci". Bo lepiej kupić mniejszą ilość markowych kulek niż 10 kg za 50 zł bo tanio - w rzeczywistości ta okazja to wyrzucone pieniądze w błoto.
Oczywiście nie mówię , że należy kupować jak najdroższy sprzęt i im droższy tym lepiej. Ale na miarę możliwości finansowych chyba warto kupić sprzęt który nas będzie cieszył i chwile posłuży. Tutaj był przytaczany przykład wędek - ja uważam że za 300 zł można kupić fajnego feederka i z pewnością będzie to lepszy sprzęt niż ten za 100 zł - nawet jeśli obydwa będą robione w chinach.
Wędka za 1000 zł? Nie kupił bym teraz, ale tylko dlatego że mnie nie stać. I nie będe pisał że to snobizm , że to to samo co wędka za 300 zł tylko dlatego , że mnie nie stać. Gdybym nie odczuł takiego wydatku to czemu nie?
Inaczej ma się sprawa z drobnymi akcesoriami bo faktycznie takie krętliki , agrafki , haki czy to markowe czy nie wszystkie można znaleźć na aliexpres po takiej samej cenie a my w Polsce płacimy za logo.