Autor Wątek: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim  (Przeczytany 7584 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 224
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #30 dnia: 13.07.2020, 12:27 »
Maćku nigdy nie żartuje z poważnych spraw :)

Czekam na info :beer:.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #31 dnia: 13.07.2020, 13:28 »
Mam nadzieję, ze rozmawiamy na luzie, jak przy piwie. Bo to samo bysmy sobie powiedzieli, u mnie 'agresywność: jeden' :)

Arek, nie odpowiedziałeś na moje pytania tak naprawdę, skupiasz się na mojej ocenie. Ja wcale nie twierdzę, że mam rację, jednak drogę do naprawy widzę w tym, ze wędkarze dogadają się między sobą, czego chcą. To jest podstawa wszelkich podstaw. Jeżeli zaś będą walczyć między sobą, to niczego się nie uda zbudować. W związku jest 80% minimum tych co ryby biorą, więc trzeba tez myśleć o nich (i tu tkwi sukces okręgu opolskiego, myślenie o innych). Wielu reformatorów o tym jednak zapomina. Jak nie będzie PZW, to te 80% dalej będzie chciało zabierać ryby. I nowa rzeczywistość bez obecnego związku tego nie zmieni. Do tego prawo promuje odłowy i zabieranie ryb. Bo trzeba walczyć z przyczyną choroby a nie skutkami. Sam związek, nie patrzmy na ludzi którym nim kierują, nie jest niczym złym i uważam, że wręcz daje wędkarzom doskonałe możliwości aby się rozwijać.

Nie wiem od czego zacząć, może od okręgów. Wg mnie to wcale nie jest złe, że jest ich tyle. Bo nie można zarządzać dobrze centralnie, klucz do sukcesu to decentralizacja, decydować o wodach mają lokalni wędkarze, nie zaś Warszawa. Strategie mają układać lokalne powiaty, koła, tak aby tym co tam mieszkają było najlepiej. I bardzo dobrze pokazuje to charakter okręgów. Mamy w Polsce trzy pojezierza, zaś 2/3 kraju to miejsca, gdzie większe zbiorniki to zaporówki tylko. Już to sprawia, że jest inne podejście, bo Opole ma inną specyfikę niż Olsztyn. Tam można więcej odławiać, bo wody mają spore moce 'produkcyjne', zaś mniej jest takich karpiarzy, trzon to tradycyjni wędkarze, często spinningujący. Inaczej jest w okręgu opolskim, gdzie wody są mniejsze. Na północy nie trzeba karpia i ludzie go nie chcą, zaś w Opolu przeciwnie. Więc każdy niech decyduje o sobie.

Kolejna rzecz to ZG PZW. To wg Ciebie on musi sieciować te wody :) To Twój pogląd Arku. Napisz mi, jak takie Opole dostaje kasę z tej działalności, gdzie ich iteres z tego, że sieci id w ruch na północy Polski. I nie tylko Opola, ale i innych okręgów. Nie dostają nic z tego, łożą za to na ZG. Więc jeżeli się zredukuje liczbę miejsc w centrali do niezbędnego minimum, można sobie odpuścić wielkie jeziora Warmii i Mazur oraz Suwalszczyzny, nieprawdaż? Jest to zbędny balast obecnie. Struktury ZG są tak duże, bo sitwa chce mieć jak najwięcej miejsc pracy i pokazać, że jest potrzebna, bo wiele robi. To nieprawda. Znika działalność rybacka i jest super, baba z wozu, koniom lżej. Niech sobie założą Polski Związek Rybacki czy inne Związki Odgazowywania Dna Sieciami. I tutaj trzeba jasno sobie powiedzieć, że projekt jednej składki na Polskę jest nierealny. Zwłaszcza, że jego piewcy chcą tak naprawdę niczego innego, jak dostepu do większej ilości wód w tej samie cenie. Chcą więcej, płacąc wciąż tyle samo, nie pracując przy łowiskach :) A tego się nie da zrobić, bo trzeba iść z duchem czasu nie zaś wracać do PRL, ryb dzięki temu nie przybędzie. To, że wtedy były ryby spowodowane było tym, że były inne przepisy (nowa ustawa promująca robienie z wód naturalnych stawów hodowlanych weszła w życie w 1985 roku dopiero, i od tego czasu zaczyna się zjazd po równi pochyłej). I dodam tu, że Warszawa w odniesieniu do Polski i całości spraw, funkcjonowania państwa nie decyduje już o wielu rzeczach, ale robią to władze samorządowe, więc jest to podobny model. Aczkolwiek nie widzę nic złego w okręgach dopasowanych do obecnych województw :)

Teraz napiszę o nowej rzeczywistości, która wchodzi do Polski od około 10 lat. Otóż model wędkarstwa, które prowadzi PZW, będące tak naprawde związkiem rybackim, które organizuje wędkarzom wędkarstwo wg swoich ram, jest juz nieaktualny. Wraz z Grabowskim się skończył ten rozdział. DLatego normalnym jest, że należy pozbyć się 'rybactwa' na rzecz wędkarstwa, i do tego sobie wszystko i dopasować jak i podporządkować. Związek nie musi prowadzić działalności gospodarczej, ale realizować cele statutowe. Smażalnie, patroszalnie czy granty unijne na rybaków są nam zbędne, i jest to absolutny fakt. tylko chyba w Polsce PZW zajmuje się rybactwem i przetwórstwem rybnym na taką skalę. To chore. I jeżeli Polskie Wody chcą np. podwyżek, to należy się przed nimi bronić, tak nie zabijały one uprawiania hobby, i nie zamykały konstytucyjny dostęp do wód wędkarzom. A tak się stanie jak PZW upadnie, połowa wód będzie juz poza zasięgiem wędkarzy (czy oni to rozumieją, that is the question). Do tego rozwój turystyki wędkarskiej idzie jak najbardziej w parze ze współpracą lokalnych gmin i powiatów z okręgami czy kołami, bo jedni i drudzy mogą z tego korzystać. To, że na Mazurach nie ma ryb, to nie wina wędkarzy ale polskiego modelu gospodarowania wodami. Do tego rybactwo dalej niech sobie istnieje, ważne aby wędkarze mieli swoje wody, bez sieci lub znimi, ale wspeirającymi wędkarski model gospodarowania (nie bądźmy też utrasami, co sądzą, że sieci są tylko złe).

Chcesz reform PZW na Twoich warunkach, nie licząc się z tym, że ktoś może mieć odmienne zdanie i przede wszystkim interesują go wody, które ma wokół siebie, a nie jakaś sitwa z innej części Polski, która chce niby rozpadu PZW i przejęcia wód od PZW. Takim stanowiskiem mówisz innym, że ci wszyscy, którzy atakują PZW, tych „naszych ludzi” mogą nieostrożnie doprowadzić do jego upadku, bo "sitwa" przejmie władzę. Co z tego, że coś kogoś wkurza tam u siebie w okręgu, no ale najważniejsze jest, że u władzy jest ten „nasz” antysitwowy”. Nie wiem Lucjan, czy Twoje stanowisko wynika z tego, że mieszkasz w Anglii na co dzień,  czy rozmów z kolegami karpiarzami z Opola, czy też kwestii koła do którego należysz, czyli Dzierżna Dużego (przypominam tylko, że ryby stamtąd są niejadalne co ma istotne znaczenie jeżeli chodzi o przenoszenie Twoich pomysłów na resztę Polski), ale inny jest charakter wędkowania w górach, inny na Śląsku i w Opolu, a jeszcze inny na Mazurach. I problem w PZW nie rozbija się o to, że jednym dasz karpia do wyłowienia celem usmażenia, a innym wody No Kill. I w wielu miejscach Polski ludzi nie interesuje to kto jest u władz PZW, czy są oni w sitwie, czy nie, ale liczą się efekty ich działań. Jak ich nie ma to pojawia się krytyka. Jak działacze nie pomagają w ochronie ryb, przypisują sobie zasługi to jest krytyka. I tak właśnie jest w tym okręgu, o którym jest tu mowa.     


To co piszesz się nie klei 8) Ja nawiązuję do tego, że wpierw trzeba mieć plan jak zagospodarować wody po upadku PZW, tak aby dalej je mieć, nie zaś zaczynać od rozwalenia PZW, aby potem obudzić się z ręką w nocniku. I tu jest pies pogrzebany. Wielu tak zwanych reformatorów upatruje rozwiązania problemów w rozkładzie związku, nie widząc prostej rzeczy, że problemy wcale nie znikną. To zaś czego zabraknie, to sposób nacisku i przywileje z jakich korzysta PZW. Ja nie mam nic do tego, ze ktoś chce zmian na lepsze. I nie pisz mi proszę, że fundacja Nasze Wody nie chce upadku PZW, bo ja wiem doskonale, że tego chce. I że nie mają żadnej alternatywy co zrobić potem, sam to wiesz, bo poprawiałeś nie raz im postulaty czy wnioski, a ja sam to robiłem jakiś czas i widziałem z kim mam tam do czynienia. Nie bez kozery odszedł też Rado, który byłby cennym nabytkiem (pracował w Angling Trust w UK 8 lat, teraz wrócił do Polski). I wiem co on o tym myśli, bo z nim rozmawiałem kilka razy.

Dlatego inne są działania atakujące np. władze okręgu, co wędkarze powinni robić, zaś inne zmierzające do upadku PZW. Do tego sam nie masz alternatywy z tego co widzę. Nie wiesz, co zrobić aby było lepiej lub tego nie piszesz :) Więc nie rozumiem twych podjazdów do mnie i podpinania do mojej oceny jakichś 'animozji' do tej fundacji. Ja jestem przeciwny jednej składce na całą Polskę od dawien dawna, i nie kierują mną żadne animozje do nikogo, ale brak pomyślunku tych co to proponują. Stąd mój przykład historyczny, pasujący jak ulał. Ci, co wywoływali powstania, to niewątpliwie byli patrioci, kochający kraj i gotowi w walce o jego wolność oddać życie. Nie oznaczało to jednak, ze sytuacja Polski i Polaków dzięki temu się poprawiała, bo każde powstanie pogarszało tyko nasza pozycję, wzmacniało zaś naszych wrogów. Aż do powstania w Wielkopolsce i na Śląsku, które odbyły się już w inny całkiem sposób. Ja nie twierdzę, że Mateusz to zły człowiek, ale uważam go za takiego, co nie rozumie do końca co przyniesie wędkarzom prawdziwe korzyści. Do tego pamiętajmy, że sitwa jest już w wieku emerytalnym, i musi odejść, nie ma zastępców. Więc okoliczności są bardzo dobre. Dlatego trzeba szykować grunt pod przejęcie związku, skupić się na edukowaniu pod tym względem (i innymi również) wędkarzy i za wszelką cenę utrzymać okręgi, nie zaś oddać pola i liczyć na to, że rząd przejmie schedę po PZW i zacznie zarybiać tysiącami ton. Bo tego nie zrobi. Trzeba rozumieć jak silne jest lobby rybackie, że wędkarzom nie udało się póki co niczego wywalczyć na polu zmian prawnych. Za to krok po kroku mamy nowelizacje, które pogarszają sytuację. Jak chociażby ta, która ograniczyła zarybienie karpiem wód płynących do ilości 5kg na hektar. W takich Czechach co karpiem stoją innych ryb jest w bród, a u nas pokłosiem braku odpowiedniej ilości karpia było wybicie innych gatunków, bo przecież 'coś trzeba jeść'. WIęc nie liczyłbym na zmiany na górze, bo karty rozdają naukowcy rybaccy z dyplomami i dziesiątkami prac naukowych na koncie, za to z Mazurami, gdzie nie m ryb dla wędkarzy.



Odnosząc się jednak do meritum. Lucjan uważam Cię za inteligentną osobę no, ale chyba rozumiesz że znalezienie zewnętrznego wroga (małej fundacji z małego miasteczka) i pokazanie jak atakuje ona PZW (organizację ogólnopolską składającą się z setek tysięcy wędkarzy) jest próbą zjednania sobie poparcia. Przecież taka polityka jest znana nam tu w Polsce od lat w wielu różnych dziedzinach życia. Szukanie wrogów z zewnątrz, a to że komuś z „wewnątrz” się coś nie podoba, to jest to pewnie wina tego wyimaginowanego wroga z zewnątrz :) "Kto nie ze mną ten przeciwko mnie". I wojenka polsko-polska hula w najlepsze. W tym wypadku mamy ludzi z SSR Żywiec, którzy chronią wody za darmo, mają świetne wyniki, poświęcają masę własnej kasy na działania z korzyścią dla PZW i mamy prezesa ZO. W. Duraj równie dobrze mógł napisać o tysiącach innych niezadowolonych osób, którzy jeb..ą codziennie PZW, a nie tylko o  małej fundacji. Czemu ? Bo tak najłatwiej jest zwalić winę na innych :)


Zaraz, zaraz... To znaczy, że SSR Żywiec ma coś jednak wspólnego z fundacją? :o DLaczego nie napiszesz też, że oni robią coś za darmo, podobnie jak tysiące innych ludzi działających w PZW? Do tego sam Duraj też sprawuje tę funkcję społecznie. Więc dokonujesz pewnej manipulacji. I masz rację, uważam siebie za osobę w jakiś stopniu inteligentną, dlatego wychwytuję manipulację. SSR Żywiec to nie jest całe PZW, to, że związek hula, to praca wielu osób, nie tylko społeczników co kontrolują wody. To jakby napisać, że najważniejsza jest policja, marginalizując to, że aby państwo działało potrzeba dziesiątek innych służb. Do tego SSR Żywiec pokrywa swą działalnością cały okręg? Nie ujmując im niewątpliwej chwały jakby co. Po prostu SSR to tylko wycinek tego co jest potrzebne aby funkcjonować.

Arek, ja rozumiem krytykę pod adresem Duraja, ale nie odwracajmy znów kota ogonem i nie róbmy z niego sprawcę wszelkich nieszczęść. W skali kraju w okręgu dokonał się wielki postęp, ale to praca na długie lata. Chyba nie wierzysz, że jeden prezes, który często ma tyle do powiedzenia co prezydent Polski w sprawach kraju (mamy demokracje parlamentarną, i prezydent niewiele może), od razu zmieni rzeczywistość? Zwłaszcza sam w pojedynkę, z obowiązującym prawem układami jakie są zabetonowane na maksa?

No chyba, że wiesz coś czego ja nie wiem :)


Kończąc ten wpis. Jaki masz plan odnośnie polskiego wędkarstwa, co powinni wędkarze zrobić aby było im lepiej? Skup się na te odpowiedzi proszę. Skoro atakujesz moje podejście, 'angielskie', to warto zobaczyć jakie są inne alternatywy. Wtedy możemy podyskutować rzetelniej, bez skrętów w stronę 'animozji' do kogoś lub czegoś. Jestem zapiekłym wrogiem rybactwa na wodach wędkarskich i obecnej polityki IRŚ na przykład, ale uważam, ze to powinien być nasz sojusznik to znaczy naszej społeczności wędkarskiej. Nie kieruje mną animozja do osób czy instytucji ale cele jakie mają przed sobą wędkarze. Mimo że starłem się tutaj bardzo mocno z dwoma z nich, to nie patrzę na to przez pryzmat urażonej godności (tak na marginesie wypływał stale fakt' mojej 'angielskości'). Uważam, ze IRŚ może wiele skorzystać na współpracy z wędkarzami. To o animozjach. A i fundacja może robić wiele dla pożytku wędkarzy, po to ją między innymi zakładałem do społu z innymi :) Dlatego nie róbmy prywatnych podjazdów ale używajmy w dyskusji argumentów. Kopanie się po kostkach zostawmy politykierom :)

PAX :beer:
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #32 dnia: 13.07.2020, 13:38 »
Lucjanie - żeby nie było ... że z Arkiem działamy w sitwie...
Nie konsultujemy swych poglądów , a piszemy prawie to samo....

Hm, napisałeś, że Duraj nie odbudował rybostanu, nie wiem czy tak uważa Arek :) Ale bez żartów. To, e macie podobne stanowisko, nie oznacza, że macie rację, zwłaszcza, że nie widzę argumentów przeciwko Durajowi (odrzucamy te śmieszne). Bo zagłosował nad przyznaniem nagród rybakom, kasa nie idzie przecież z puli okręgu bielskiego, więc nie ma to znaczenia, oprócz niewątpliwie wizerunkowego. Bo dal brudną łódź, miał ja umyć, tak? Konkrety, konkrety. Alb coś wiecie więcej albo się bawimy w podchody. Nie za bardzo kumam przede wszystkim, jak niby ma budować własną sitwę, aby dalej być społecznikiem.  Ja na przykład mam poważne zastrzeżenia co do Rudnika, jednak uważam go za wielką ewolucję w porównaniu z Grabowskim czy Ziemieckim. Wielu zmian nie da się wprowadzić od razu, na chybcika. W Opolu te wszystkie wody no kill nie powstały w jednej kadencji, to działanie długotrwałe i długofalowe. Może zbyt wiele oczekujecie po jednej osobie? Gdybam, bo takie mi się nasuwają spostrzeżenia.

I jeszcze jedno, mieszkam w UK ale sporo się nasłuchałem 'prawd' o Duraju, znam przyczynę dla ktorej ktoś kto go wspierał z całych sił i  nagle stał się jego zaciekłym wrogiem. I niestety, ma to wiele wspólnego z tą nieszczęsna fundacją jak również osobistymi animozjami dwóch panów :facepalm: Może to jest o wiele prostsze niż nam się wydaje? 8)

I nie uważam Was za sitwę bynajmniej. Tutaj dyskutujemy, mam nadzieję jak kumple :)
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 224
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #33 dnia: 13.07.2020, 13:52 »
Lucjanie - żeby nie było ... że z Arkiem działamy w sitwie...
Nie konsultujemy swych poglądów , a piszemy prawie to samo....

Hm, napisałeś, że Duraj nie odbudował rybostanu, nie wiem czy tak uważa Arek :) Ale bez żartów. To, e macie podobne stanowisko, nie oznacza, że macie rację, zwłaszcza, że nie widzę argumentów przeciwko Durajowi (odrzucamy te śmieszne). Bo zagłosował nad przyznaniem nagród rybakom, kasa nie idzie przecież z puli okręgu bielskiego, więc nie ma to znaczenia, oprócz niewątpliwie wizerunkowego. Bo dal brudną łódź, miał ja umyć, tak? Konkrety, konkrety. Alb coś wiecie więcej albo się bawimy w podchody. Nie za bardzo kumam przede wszystkim, jak niby ma budować własną sitwę, aby dalej być społecznikiem.  Ja na przykład mam poważne zastrzeżenia co do Rudnika, jednak uważam go za wielką ewolucję w porównaniu z Grabowskim czy Ziemieckim. Wielu zmian nie da się wprowadzić od razu, na chybcika. W Opolu te wszystkie wody no kill nie powstały w jednej kadencji, to działanie długotrwałe i długofalowe. Może zbyt wiele oczekujecie po jednej osobie? Gdybam, bo takie mi się nasuwają spostrzeżenia.

I jeszcze jedno, mieszkam w UK ale sporo się nasłuchałem 'prawd' o Duraju, znam przyczynę dla ktorej ktoś kto go wspierał z całych sił i  nagle stał się jego zaciekłym wrogiem. I niestety, ma to wiele wspólnego z tą nieszczęsna fundacją jak również osobistymi animozjami dwóch panów :facepalm: Może to jest o wiele prostsze niż nam się wydaje? 8)

I nie uważam Was za sitwę bynajmniej. Tutaj dyskutujemy, mam nadzieję jak kumple :)

Podałeś jakiś sukces pana prezesa......   ?

Bo ja widzę ciemność...

Ja nie piszę o budowaniu przez niego sitwy .... - nie rozumiem tego typu określenia. skoro prowadzi okręg - powinien budować kolalicje we współpracy z wszystkimi... - A nie wybranymi ....

Co do "Konkrety, konkrety" - ..... zaczekaj - jak emocje opadną - pewna grupa zaangażowanych w sposób kulturalny przedstawi swoje argumenty w mediach ... bądź cierpliwy.

Co do łodzi - Lucjanie jakie mycie ... ten brut jest symbolem w jakim stanie jest pzw - a ludzi chętnych do pracy obdarowywuję się właśnie takimi prezentami.
Wszak nówka łódź ( ta którą od dwóch lat prezes zapomniał że się rejestruje...) lepiej pływa po lądzie na przyczepie niż po wodzie.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #34 dnia: 13.07.2020, 14:01 »
To poczekajmy na film opozycji, bo póki co nie ma konkretów, są za to oskarżenia bez konkretnych podstaw, oparte na ogólnikach i trudno powiedzieć n czym dokładnie.

Jakby co powtórzę, SSR jednego powiatu to nie całe PZW w okręgu, to jeden z jego elementów, na dodatek niezależny od PZW jak wykazywał prezes fundacji NW wielokrotnie w rozmowach ze mną. Zastanawiam się dlaczego mieliby dostać tę łódź i być poza pewna kontrolą. Prezes strzeliłby sobie sam gola wtedy, postaw się w jego sytuacji, jak to tłumaczy zarządowi okręgu. Czy był taki wniosek aby im przekazać tę łódź? Jakie są kulisy likwidacji grypy specjalnej? Poczekajmy na argumenty obydwu stron :)

Cały czas stawiam na to, że obydwie strony nie będą miały żadnych mocnych argumentów przeciwko sobie, i wyjdzie, że się o coś pożarli między sobą i przenoszą to dalej, co nie jest korzystne dla samych wędkarzy :)
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 224
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #35 dnia: 13.07.2020, 14:12 »
cyt."Cały czas stawiam na to, że obydwie strony nie będą miały żadnych mocnych argumentów przeciwko sobie, i wyjdzie, że się o coś pożarli między sobą i przenoszą to dalej, co nie jest korzystne dla samych wędkarzy "

Oby tak było. Zgoda buduje , nie zgoda rujnuje.... jedno jest pewne jak by to był normalny kraj ...
To by nie było w okręgu najmniejszym w polsce - kilku straży ssr .... kilku komendantów - tylko zgrany zespół ludzi pod jednym dowóctwem - przy współpracy z zarządem pzw.
A nie gówno wojenki kilku ambitnych ludzi udowadniających kto ma racje - i kto będzie wygranym .....
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #36 dnia: 13.07.2020, 14:17 »
Zapewniam, ze gdybyśmy mieli normalny zarząd, co nie zajmuje się patroszalniami, smażalniami i nagrodami dla rybaków, to projekt nowelizacji ustawy dawno by powstał. Między innymi obecne prawodawstwo jest tak idiotyczne, że blokuje miany na lepsze.

A co do wojenek prezesów okręgu z komendantami SSR, to jasne, że powinni się dogadać i mieć na celu wspólne dobro. Teraz zaś będziemy świadkami eskalacji wojenki, co sprawi, że wędkarze sie podzielą na dwa obozy. Lub raczej trzy, bo ten trzeci ma wszystko w doopie i chce tylko więcej zabierać.
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #37 dnia: 13.07.2020, 14:56 »
Dobra no to porozmawiajmy jak koledzy, którzy nie we wszystkim się zgadzają :beer:

Do tego sam Duraj też sprawuje tę funkcję społecznie. Więc dokonujesz pewnej manipulacji.

Zarzucasz mi manipulację hmmm :) Piszę o SSR Żywiec, bo to o nich jest ten temat. Tak SSR Żywiec to nie jest całe PZW. Nie piszę o "tysiącach innych ludzi w PZW", a piszę o nich, bo to ich ten temat dotyczy. Oni nie chcą zniszczenia PZW, nie należą do "sitwy". Robią dobrą robotę. Tyle i aż tyle.

Piszesz, że Prezes okręgu pracuje społecznie za darmo ? Naprawdę pracuje społecznie ? Stawiasz na równi strażników SSR z poszczególnych okręgów z prezesami okręgów, jeżeli chodzi o kwestie kasy w PZW ? Wiesz w ogóle ile zarabiają Prezesi okręgów ? Gdzie tu jest manipulacja w tym, że piszę że SSR-owcy z Żywca pracują za darmo, że inwestują własną kasę w ochronę ryb ? Niedługo SSR Żywiec pewnie więcej napisze na temat tej całej "awantury", więc nie trzeba będzie snuć domysłów o ich działalności, która według Ciebie Lucjan jest tą złą, bo ośmielili się oni zaatakować Duraja, który jest w opozycji do "sitwy".  Lucjan zrozum jedno to jest sprawa między nimi a prezesem okręgu, a nie jakąś fundacją. To jest sprawa członków PZW, a nie sprawa PZW-Fundacja.

Lucjan piszesz że nie mam pomysłu na reformę PZW ( ja już tu pisałem w wielu postach, że PZW nie da się zreformować przy takiej strukturze - nigdy, przenigdy się nie da :) ), ale Ty też nie masz pomysłu na jego przyszłość. Ty rzucasz ogólnikami, takimi hasłami i oczekujesz, że inni coś zrobią. Piszesz ciągle "wystarczy zrobić". Rzucasz takimi ideami według których ma się dokonać zmiana w PZW według Ciebie. W dodatku część tych haseł jest oderwana od rzeczywistości w której funkcjonuje PZW.  A no tak nie jest, że "wystarczy coś zrobić" bo:
A) struktura PZW na to nie pozwala;
B) System prawny w którym funkcjonuje PZW na to nie pozwala.

Twoje reformy nigdy się nie dokonają. Dlaczego ? Już Ci piszę. Przykład:


Więc jeżeli się zredukuje liczbę miejsc w centrali do niezbędnego minimum, można sobie odpuścić wielkie jeziora Warmii i Mazur oraz Suwalszczyzny, nieprawdaż? Jest to zbędny balast obecnie. Struktury ZG są tak duże, bo sitwa chce mieć jak najwięcej miejsc pracy i pokazać, że jest potrzebna, bo wiele robi. To nieprawda. Znika działalność rybacka i jest super, baba z wozu, koniom lżej......



Aha czyli Lucjan mam rozumieć, że np. Twoi koledzy z Opola złożą niedługo taki wniosek, a potem zagłosują za redukcją składu najwyższych władz PZW ? Czyli wierzysz w to, że przedstawiciele okręgów (również tych najmniejszych, których łącznie jest ponad 40-ści w całej Polsce) będą głosować za tym, aby miejsc w Zarządzie Głównym było znacznie mniej niż jest teraz, tak aby w rzeczywistości pozbawić się udziału w zarządzaniu PZW w ramach działalności ZG i innych najwyższych organów PZW ? Czyli możemy liczyć, że niedługo "reformatorzy" zagłosują za zmianami w statucie, tak aby nie było 33 członków Zarządu Głównego PZW, a np. 10 osób w nim ? Jeżeli tak będzie to czekam na to z utęsknieniem. Naprawdę. Czekam, aż któryś okręg wyjdzie z taką propozycją. "Wystarczy" przecież tylko złożyć wniosek i znaleźć poparcie, aby dokonać takich zmian.


....... DLatego normalnym jest, że należy pozbyć się 'rybactwa' na rzecz wędkarstwa, i do tego sobie wszystko i dopasować jak i podporządkować. Związek nie musi prowadzić działalności gospodarczej, ale realizować cele statutowe.


Aha czyli PZW ma się utrzymywać wyłącznie ze składek wędkarzy ? Twój okręg Opole podobnie jak Okręg Mazowiecki PZW, który tak mocno krytykujesz, ma jedną z najnowocześniejszych patroszalni w PZW. Aktywnie działa on podobnie jak Okręg Mazowiecki PZW w Lokalnej Grupie Działania handlując rybami na potrzeby m.in. gastronomii. I teraz spytaj się tam u siebie w okręgu Opole ile mają kasy z handlu rybami, a ile ze składek wędkarzy. Spytaj się tam ich też, czy chcą zaniechać prowadzenia działalności gospodarczej :) Jestem ciekawy co Ci w Opolu odpowiedzą.

No i chcesz pozbyć się rybactwa z wód PZW, bo jest to takie proste i oczywiste. Aha no to teraz chcesz wypowiedzieć wszystkie obowiązujące umowy na użytkowanie obwodów rybackich/dzierżaw z których wynika obowiązek sieciowania wód należących do PZW, a będących obecnie we władaniu PZW. Wiesz w ogóle, że takie umowy ze Skarbem Państwa reprezentowanym przez Wody Polskie są zawierane na 10 i więcej lat? Wiesz, że jak je wypowiesz to następnego konkursu na te wody nie wygrasz ? Wiesz, że pozbycie się rybactwa w trakcie trwania umów oznacza stratę tej wody ? Powiedz mi jak chcesz też sfinansować utrzymanie np. wszystkich jezior mazurskich będących obecnie w posiadaniu PZW ze składek miejscowych wędkarzy ?   


....I jeżeli Polskie Wody chcą np. podwyżek, to należy się przed nimi bronić, tak nie zabijały one uprawiania hobby, i nie zamykały konstytucyjny dostęp do wód wędkarzom.....


Czyli najpierw chcesz wypowiedzieć umowy z Wodami Polskimi, tak aby na wodach PZW w ogóle nie było rybactwa, czyli chcesz stracić te wody na których obecnie jest rybactwo i jeszcze chcesz się "bronić" przed Wodami Polskimi.  Chcesz aby Wody Polskie słuchały wędkarzy w PZW i robiły im "dobrze". Chcesz rozmawiać z państwowym organem na partnerskich zasadach, z którym jednocześnie rozwiązujesz umowy, bo nie chcesz rybactwa w PZW
Chciałbym się dowiedzieć jak widzisz "obronę" przed podwyżkami narzucanymi z góry przez rządzących Polską ? Jak się bronić przed podwyżkami opłat, które według Ciebie zabiją konstytucyjny dostęp do wód dla wędkarzy? Pikietami ? Przecież negujesz je.


Za to krok po kroku mamy nowelizacje, które pogarszają sytuację. Jak chociażby ta, która ograniczyła zarybienie karpiem wód płynących do ilości 5kg na hektar. W takich Czechach co karpiem stoją innych ryb jest w bród, a u nas pokłosiem braku odpowiedniej ilości karpia było wybicie innych gatunków, bo przecież 'coś trzeba jeść'. WIęc nie liczyłbym na zmiany na górze, bo karty rozdają naukowcy rybaccy z dyplomami i dziesiątkami prac naukowych na koncie, za to z Mazurami, gdzie nie ma ryb dla wędkarzy.



Czemu uważasz, że regulacje ograniczające np. "zarybienie karpiem wód płynących do ilości 5kg na hektar" są złe ? Ja sądzę że zdecydowana większość ichtiologów się z Tobą nie zgodzi. Ja się z Tobą też nie zgadzam w tym zakresie. Rozumiem, że Ty i Twoi koledzy lubicie łowić karpie i przez ich pryzmat patrzycie na polskie wody, ale miejsce karpi nie jest we wszystkich wodach Polski, szczególnie tych płynących. Wiem, że wiesz co robi kroczek karpia z daną wodą, a w rzece to już w ogóle stanowi on konkurencję pokarmową dla wielu innych rodzimych gatunków ryb, których i tak jest mało. Na marginesie regulacja do której "pijesz" dotyczy zbiorników zaporowych. I raz jeszcze napiszę to, że zbiorniki zaporowe istnieją w Polsce to jest nie po to, aby sprawiać przyjemność wędkarzom. Wędkarstwo jest na samym końcu celów dla których powstały zbiorniki zaporowe w Polsce. Ja wiem, że wędkarze mają oderwaną od rzeczywistości wizję świata i widzą wszystko przez pryzmat ryb, ale wrzucanie karpia do zbiorników zaporowych w wielu zbiornikach tylko przyspieszy ich eutrofizację, a jak zbiornik ten ma jeszcze służyć np. wypoczynkowi (kąpielom) oraz dostarczaniu wody do gospodarstw domowych, to wędkarstwo z czasem będzie w opozycji do celów dla których istnieje dany zbiornik. I nikt normalny się wówczas za wędkarzami nie wstawi. I teraz wizja tego, że trzeba zarybiać karpiem bez ograniczeń dla danego typu wód, bo w Czechach to są ryby (w Czechach się ich nie je w takiej skali jak w Polsce i to jest główna różnica) nie znajdzie akceptacji nie tylko w IRŚ, ale u zdecydowanej większości naukowców zajmujących się na codzień polskimi wodami.

 :beer:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #38 dnia: 13.07.2020, 16:43 »

Zarzucasz mi manipulację hmmm :) Piszę o SSR Żywiec, bo to o nich jest ten temat. Tak SSR Żywiec to nie jest całe PZW. Nie piszę o "tysiącach innych ludzi w PZW", a piszę o nich, bo to ich ten temat dotyczy. Oni nie chcą zniszczenia PZW, nie należą do "sitwy". Robią dobrą robotę. Tyle i aż tyle.


Manipulacja dotyczy tego wpisu, którego kontekst wskazuje, że  jakaś grupa z PZW B-B wybiera sobie na cel fundację. Która tak na marginesie uderza przecież w PZW, i to bezpośrednio, zwłaszcza w Duraja. Do tego piszesz, że SSR działa społecznie. Ale Duraj też! Nie chcę się licytować kto więcej społecznikuje, ale warto mieć to na uwadze. Wielu nie wie, że prezesi małych okręgów nie mają etatu. Więc sprawiedliwiej jest pokazać pełny obraz, bo wychodzi krzywe zwierciadło :)

Odnosząc się jednak do meritum. Lucjan uważam Cię za inteligentną osobę no, ale chyba rozumiesz że znalezienie zewnętrznego wroga (małej fundacji z małego miasteczka) i pokazanie jak atakuje ona PZW (organizację ogólnopolską składającą się z setek tysięcy wędkarzy) jest próbą zjednania sobie poparcia. Przecież taka polityka jest znana nam tu w Polsce od lat w wielu różnych dziedzinach życia. Szukanie wrogów z zewnątrz, a to że komuś z „wewnątrz” się coś nie podoba, to jest to pewnie wina tego wyimaginowanego wroga z zewnątrz :) "Kto nie ze mną ten przeciwko mnie". I wojenka polsko-polska hula w najlepsze. W tym wypadku mamy ludzi z SSR Żywiec, którzy chronią wody za darmo, mają świetne wyniki, poświęcają masę własnej kasy na działania z korzyścią dla PZW i mamy prezesa ZO. W. Duraj równie dobrze mógł napisać o tysiącach innych niezadowolonych osób, którzy jeb..ą codziennie PZW, a nie tylko o  małej fundacji. Czemu ? Bo tak najłatwiej jest zwalić winę na innych :)    


Więc czegoś nie rozumiem. Albo fundacja, z małego miasteczka atakuje Duraja, jeśli to Nasze Wody to i PZW, albo nie. Do tego czy w okręgu bielskim naprawde tylu aż krytykuje Duraja? I co z tą winą zwalaną na innych? Przecież prezes tej fundacji uderza w Duraja jak dobosz w bęben, to fakt, który sam stwierdziłem, wynika on z relacji bezpośredniej, mojej. Świadczę też tu, że on był wściekły na Duraja, że kasa poszła na karpiarzy a nie na SSR. Ja nie przyjąłem tego do wiadomości jako czegoś złego i juz tu mnie tknęło. Więc pewne rzeczy są pewną manipulacją lub niedokładnie są przedstawione, to staram się pokazać. Arek, ja to wiem, bo to słyszałem x razy od źródła! Do tego widzę co robi fundacja, mam tu wyliczać? To jest atak w PZW, aby móc działać solo. Aby fundacja mogła robić rzeczy, odcinają się od wszystkiego co związane z PZW. Ostatni protest i sojusz z ekologami to najlepszy tego przykład. A jedna składka na całą Polskę? Tylko nie mów, że nie czytałeś tych postów na ich stronie...

Reasumując. W Duraja uderzyła 'fundacja' jako pierwsza, powodem były prywatne sprawy między nim a prezesem tejże fundacji (nazwijmy to zdarzeniem x, o którym wiesz). Tak naprawdę to fundacji jeszcze nie było :) Jeżeli teraz ta fundacja ma pod skrzydłami SSR Żywiec, a fundacja ta uważa, że SSR jest niezależny od PZW i nie podlega im, to ja się dziwię, że w ogóle to poruszamy. Czy chodzi o inną fundację? Bo nie wiem czy chcemy być sprawiedliwi. Albo napisz co i jak. Bo ja byłem w centrum tego przez jakiś czas. I wychodzi, że mamy super społeczników i złego prezesa, tak to ująłeś. Ani słowem nie wspominając co ta mała fundacja robiła Durajowi, jak podważała jego pozycję cały czas. I na koniec wychodzi, że to zasłona dymna i szukanie winnego, bo to prezes atakuje fundację a nie ona jego. Czyli ktoś cię opluwa i podburza innych przeciwko tobie, a jak ty im odpowiesz w podobny deseń, to jest znajdowanie wewnętrznego wroga. Szkoda tyko, że umyka nam ten fakt, że tu chodzi o pewne sprawy między tymi ludźmi, personalna różnice zdań, która ich skłóciła.

I bronię Duraja dlatego między innymi, bo sam się dałem Mateuszowi przekonać do rzeczy, które okazały się zgoła inne w świetle pokazywanym przez innych ludzi i jest mi do dziś po prostu wstyd. Wychodzi, że każda strona ma 'swoją' prawdę, a kłócą się o pierdoły. Ja nie wierzę w to, że Duraj to członek sitwy. I jeżeli się broni, to z prostej przyczyny, akcja rodzi reakcję. I nie ma ludzi doskonałych, błędy popełnia każdy, społecznicy nawet więcej, bo robia za free po godzinach.
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #39 dnia: 13.07.2020, 17:23 »
Aha czyli PZW ma się utrzymywać wyłącznie ze składek wędkarzy ? Twój okręg Opole podobnie jak Okręg Mazowiecki PZW, który tak mocno krytykujesz, ma jedną z najnowocześniejszych patroszalni w PZW. Aktywnie działa on podobnie jak Okręg Mazowiecki PZW w Lokalnej Grupie Działania handlując rybami na potrzeby m.in. gastronomii. I teraz spytaj się tam u siebie w okręgu Opole ile mają kasy z handlu rybami, a ile ze składek wędkarzy. Spytaj się tam ich też, czy chcą zaniechać prowadzenia działalności gospodarczej :) Jestem ciekawy co Ci w Opolu odpowiedzą.

No i chcesz pozbyć się rybactwa z wód PZW, bo jest to takie proste i oczywiste. Aha no to teraz chcesz wypowiedzieć wszystkie obowiązujące umowy na użytkowanie obwodów rybackich/dzierżaw z których wynika obowiązek sieciowania wód należących do PZW, a będących obecnie we władaniu PZW. Wiesz w ogóle, że takie umowy ze Skarbem Państwa reprezentowanym przez Wody Polskie są zawierane na 10 i więcej lat? Wiesz, że jak je wypowiesz to następnego konkursu na te wody nie wygrasz ? Wiesz, że pozbycie się rybactwa w trakcie trwania umów oznacza stratę tej wody ? Powiedz mi jak chcesz też sfinansować utrzymanie np. wszystkich jezior mazurskich będących obecnie w posiadaniu PZW ze składek miejscowych wędkarzy ?   


Arek, spokojnie. Może myślisz w zbyt prawniczy sposób. Jak pisałem w przykładzie historycznym, nie chodzi o to aby wyskoczyć z szabelką na czołgi i polec w chwale, ale aby wygrać, niekoniecznie stosując czyste zagrywki :) Aby przygotować się do zmian prawnych, należy zrobić jak z ofensywą. Zgromadzić odpowiednie siły, zyskać sojuszników, przeprowadzić rozpoznanie i uderzyć wtedy, kiedy jesteś pewny sukcesu.

Jak wiesz, w Uk Angling Trust ma zespól prawników do dyspozycji, i to musi zrobić związek, chcący dokonać zmian prawnych. Wszystko zbadać pod kątem obowiązującego prawa. Do tego dochodzi kontakt z politykami, których trzeba przeciągnąć na swoją stronę. Bo to nie ma być robione na wariackich papierach, ale z głową. Więc trzeba zyskać odpowiednio dużo politycznych przyjaciół, aby zapewnić sobie tak zwane plecy. To na przykład robi również  angielski związek wędkarski, mając swoich ludzi w parlamencie.

Kolejna rzecz to osłabienie przeciwnika lub zneutralizowanie go. A więc należy tak wpłynąć na IRŚ, aby ich rozbroić jak najbardziej. Tutaj można im coś ofiarować, tak aby wyszli z tego mocniejsi. Bo mają swoje problemy, i na pewno nie chodzi o to aby sieciować za wszelką cenę. Można zaproponować układ, w którym jest 'coś za coś'. PZW może im zapewnić finansowanie poprzez programy i badania, które będa dotyczyły wędkarkiego użytkowania wód. Kasa na to jest.

Kolejny ruch to wyjście z programem rozwinięcia turystyki wędkarskiej. Jest to bardzo wdzięczne, bo wiadomo, że tu jest kasa, a jak jest kasa i możliwość powstawanie wielu miejsc pracy, a przede wszystkim Polacy zamiast bujać się po Europie za rybami łowili by w Polsce, tu wydając kasiorę, więc ministerstwo już by przyjaźnie machało ogonem.

I tak dalej i dalej... Więc nie róbmy jaj, ze należy wypowiedzieć umowy albo rzucić się z motyką na słońce, Trzeba to zrobić z głową.

I ostatni z faktów. Tak się składa, że ci co tworzyli realia nad dzisiejszymi wodami, mają 60 lat lub więcej. Więc nie należy robić ruchów zbyt mocnych, ale poczekać na odpowiedni moment. Bo oni zaczną odchodzić, a z nimi koncepcje rodem z PRL-u. Nalezy za to robić wszystko aby wzmacniać wędkarstwo, chociażby przez możliwe kanały, jest najpopularniejsza gazeta, mocny portal. Są narzędzia którymi można wpływac na ludzi. Nie poprzez terapie szokowe, ale przekonując 'pacjenta', ze to dla jego dobra. Bo przecież to jest oczywiste...

I za 10 lat około, można odciąć się od rybactwa, bez godzenia w jego biznesy. Zapewniam, że ze składek związek przeżyje. Już dziś można podnieść wymar na karpia do 40 cm, i będzie dwa razy więcej ryby, bo chciwe kormorany w gumofilcach nie zeżrą zarybienia. Wystarczy tylko myśleć. I takich ludzi należy mieć w ZG PZW. Nie rybackie lobby, ale wędkarskie. Dobrze jest też uświadomić wędkarzom, co moga stracić, bo tego Rudnik i spółka przekazać nie potrafią, a społeczność wędkarska nie rozumie. Pamiętajmy, ze sitwa chciała zjazdu nadzwyczajnego, nie bez powodu :)

I nie odpisuję więcej, bo się chyba nie rozumiemy, a przy piwie kiedyś podyskutujemy dłużej, głębiej wnikając w temat, nie żywię żadnej urazy. To się da zrobić, to nie jest nic niemożliwego, tu nie trzeba liczyć na to, że świnie będa latać. My wędkarze nie wykorzystujemy swego potencjału nawet w ćwierci :) I pamiętajmy, że kluczem do sukcesu nie jest dbanie tylko o swoją grupę (spinningści, wyczynowcy, karpiarze, SSR itd), ale o wszystkich. Jak w Opolu. Niech sobie prowadzą rybackie gospodarki, sieci na wodach nie ma, za to jest dużo ryb :) Nam chodzi o to aby były rybne wody, nie zaś aby walczyć z rybakami na śmierć i życie. Możemy świetnie koegzystować, zapewniam.
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #40 dnia: 13.07.2020, 17:32 »
Podałeś jakiś sukces pana prezesa......   ?

Bo ja widzę ciemność...

Ja nie piszę o budowaniu przez niego sitwy .... - nie rozumiem tego typu określenia. skoro prowadzi okręg - powinien budować kolalicje we współpracy z wszystkimi... - A nie wybranymi ....

Tu nawiążę do tej nieszczęsnej fundacji. Spróbuj działać, jak ktoś cię ostrzeliwuje cały czas. Zresztą on właśnie buduje koalicję, broni się atakiem :) A jeżeli uważasz, że z fundacją da się dogadać, to cię rozczaruję. Nie ma szans, przemawiałem do rozsądku długi czas, przekonywałem. Na nic. Oni się zafiksowali. Równie dobrze mógłbym zmusić rybę, aby zaczęła latać :)

A podłożem jest jedno zdarzenie między prezesami, fundacji i okręgu. Jakież to prozaiczne i polskie  :)
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #41 dnia: 13.07.2020, 17:34 »
Nie wiem jak to mam napisać aby Ci unaocznić, że problemem w tym konkretnym przypadku nie są działania fundacji, a działania wewnątrz PZW. Od początku przecież piszę w tym temacie, że


Trudno, żeby fundacja nie publikowała negatywnych informacji na temat PZW, w tym tych dziejących się na terenie ich działania, jak chcą zmian w Polsce. Publikują więc wszystkie "wtopy" działaczy PZW. I słusznie, bo wielu otwierają oczy, jaki syf jest w wielu miejscach w Polsce w ramach działań PZW.


Tak atakują oni PZW, jeżeli według nich działacze postępują źle, gdy chodzi o zarządzanie polskimi wodami. Tak jest wyraźna i nieukrywana niechęć na linii Mateusz - W.Duraj. Czego tu nie rozumieć. Przecież to było pisane od początku tematów na forum odnośnie tej fundacji.  Czyli wszyscy co tak atakują PZW, to w 100% nie mają racji w tym co mówią ? Czyli jak ktoś śmie mieć odmienne zdanie od W. Duraja to jest albo z fundacji albo jest V kolumną - ukrytym szpiegiem z krainy deszczowców działającym pod przykryciem w ramach PZW ? Czyli jak jakaś SSRka nie będzie prezentować stanowiska Pana Prezesa to ma się zamknąć, bo jego działania są spoko, gdyż jest on w grupie "niesitwowej" ? Najłatwiej jest więc zrzucić winę na wrogów zewnętrznych, a tu problem jest na linii SSR Żywiec, a W. Duraj. I jest to sprawa do rozwiązania między nimi.

Ja staram się oddzielić konflikt na linii fundacja - PZW zarządzanego przez W. Duraja, a sprawę SSR Żywiec i W. Duraja. Ty cały czas w ten konflikt próbujesz uwikłać fundację jako ten podmiot, który jest winien całej tej sytuacji, a nie jest. To jest tak jakby dwóch sąsiadów się kłóciło, a Ty twierdziłbyś że jest to wina tego trzeciego, bo ten nie lubi jednego z nich i podjudza do skoczenia sobie do gardeł. No nie bądźmy dziećmi. To są dorośli ludzie. 

Straszysz w koło wszystkich sitwą, ale ja nie widzę, aby ta ekipa "reformatorów" którą otwarcie popierasz była dużo lepsza od tej starej, jeżeli chodzi o działania Zarządu Głównego PZW. I nie widzę też powodów dla których PZW w najbliższym czasie miałoby upaść, a jakaś "sitwa" miałaby przejąć majątek PZW. Na razie to PZW traci wody w konkursach tylko i wyłącznie na własne życzenie. 

Możemy tak pisać elaboraty w nieskończoność. Żaden z nas nie zmieni swojego zdania. Niech tam sobie w okręgu bielskim wyjaśnią co im leży na sercu. Pewnie niedługo SSR Żywiec odpowie na zarzuty W. Duraja i każdy sam sobie wyrobi zdanie w tym temacie :beer:

Aha piszesz tutaj o Magazynie śledczym Anity Gargas na TVP i "sławnym" programie m.in. na temat PZW z którego nic nie wynikało (bo nie miało prawa). Ja tylko Ci przypomnę, że Prezes ZG PZW T. Rudnik, którego mocno popierasz, mówił w tym programie o likwidacji Gospodarstwa Rybackiego Suwałki. Czy po kilku miesiącach od programu tak wygląda realizacja tej zapowiedzi ? ;D






Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #42 dnia: 13.07.2020, 17:50 »
Arek, no to powoli zaczynamy się zgadzać :) Brakuje mi jeszcze tego, czy fundacja rozciąga pieczę nad SSR Żywiec. Bo doskonale znam poglądy tych ludzi (z fundacji) na temat SSR, że powinni być niezależni od PZW. A to samo z siebie będzie zarzewiem konfliktu. Więc dlatego chciałbym wiedzieć więcej.

A teraz co do Rudnika. Jeżeli zapytasz mnie, kto był lepszy, Gomułka czy Gierek, to bez wahania powiem, że ten drugi. Ludziom żyło się lepiej, było mniej inwigilacji, więcej wolności, zaczęto modernizować kraj, industrializować, budować domy, samochody, były jakieś sukcesy czy to gospodarcze czy sportowe. To, że zmarnowano masę zaciągniętych pieniędzy to inna kwestia. Jeżeli mnie jednak zapytasz, czy uważam Gierka za dobrego przywódcę narodu, to oczywiście, że zaprzeczę. I podobnie jest z Rudnikiem. Wg mnie nie robi tego co powinien, dużo gada a efekty jakie są takie są. Ale jest najlepszym prezesem jaki się trafił. I na pewno nie jest takim członkiem sitwy jak Bedyński czy Purzycki, bo ci są niczym Bierut w moim porównaniu sekretarzy PZPR :)

I jeszcze raz. Nie chodzi o to aby coś zniszczyć ale aby wędkarstwo się rozwijało i było nam, wędkarskiej społeczności lepiej. Upadek PZW nie jest wg mnie żadną dobra opcją, jest wręcz kataklizmem. Wiem, ze wielu się oburza, ale to dlatego, ze nie rozumieją, że jak związku nie będzie, to wcale nie nastąpi poprawa, za to pogorszenie będzie natychmiastowe. Zwłaszcza jak nastąpi reaktywacja rybactwa. Będziemy niczym owce wydani na pastwę wilków. Dlatego należy dążyć do reform oddolnych, potem odgórnych. Trzeba rozumieć, że to my mamy to zacząć, nie zaś jeden prezes, ze siła tkwi w działaniu w kołach (wybór delegatów) i w okręgu, a dopiero potem się liczy ZG PZW, nie na odwrót!. A sam Rudnik, a takie mam zdanie, gó...no może, przepraszam za dosadne słowa. Tak jak i sam Duraj w okręgu bielskim. To o wiele większa układanka, z masą zależności. Należy je poznać wpierw, zanim się chce coś przecinać. My jeszcze nie wiemy wszystkiego...
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 224
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #43 dnia: 13.07.2020, 18:24 »
Podałeś jakiś sukces pana prezesa......   ?

Bo ja widzę ciemność...

Ja nie piszę o budowaniu przez niego sitwy .... - nie rozumiem tego typu określenia. skoro prowadzi okręg - powinien budować kolalicje we współpracy z wszystkimi... - A nie wybranymi ....

Tu nawiążę do tej nieszczęsnej fundacji. Spróbuj działać, jak ktoś cię ostrzeliwuje cały czas. Zresztą on właśnie buduje koalicję, broni się atakiem :) A jeżeli uważasz, że z fundacją da się dogadać, to cię rozczaruję. Nie ma szans, przemawiałem do rozsądku długi czas, przekonywałem. Na nic. Oni się zafiksowali. Równie dobrze mógłbym zmusić rybę, aby zaczęła latać :)

A podłożem jest jedno zdarzenie między prezesami, fundacji i okręgu. Jakież to prozaiczne i polskie  :)

Pierwsza sprawa....
Cyt."Jeżeli teraz ta fundacja ma pod skrzydłami SSR Żywiec, a fundacja ta uważa, że SSR jest niezależny od PZW i nie podlega im, to ja się dziwię, że w ogóle to poruszam.

Kto ci to powiedział i dlaczego tak sądzisz....?

Druga sprawa z kąd ten wściekły atak na tą lichą fundację.....
Ona nic nie zrobiła dla naszego okręgu.
Tak samo jak prezes Duraj.

Skoro masz żal do partnera który cię wkręcił... w sumie nie wiem i nie chce wiedzieć to może byś się cioł ... w temacie fundacja .... jak to mnie wkręciła.

Lucek temat wyszedł o SSR żywiec nie wiazaj ich z fudacją bo na dzień dzisiejszy nikt ich nie łączy tylko ty i prezes Duraj...

Skoro nie ma się argumentów patrz prezes to wali się w niewinnych.
Nie bede pisał jakie zarzuty na forum zarządów w strone SSR zywiec szły...
Tak szły bo prezes oficalnie w filmie powiedział ze ich nie wpusci na kolejny zarząd....
Takze drzwi co tam sie dzieje otwarte juz naprawde sa dla nielicznych.
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
« Odpowiedź #44 dnia: 13.07.2020, 18:57 »
No właśnie, bo ja tu na SIG dostaję już rozdwojenia jaźni. Dziś już nie można nic złego powiedzieć na temat PZW, co by nie być posądzonym o dążenie do upadku PZW lub o przypięcie łatki zwolennika powrotu sitwy albo V kolumny, czyli np. zwolennika fundacji z małej miejscowości, która chce zniszczyć istniejący od lat 50-tych XX w. ogólnopolski twór jakim jest PZW, bo tak łatwo jest go zniszczyć. A w mojej ocenie PZW trzeba chwalić za to co robi dobrze (bo są ludzie, którzy działają i wprowadzają widoczne dla wszystkich zmiany), jak i działaczy PZW należy też ganić za to co robią źle.

Ja nadal będę twierdził, że dziś nikt nie jest w stanie przewidzieć, co by się stało, gdyby nie było PZW na niektórych wodach w Polsce. To jest obecnie wyłącznie gdybanie, że jak na danej wodzie nie będzie PZW, to będzie tylko gorzej. Na wielu wodach będzie gorzej, na innych będzie tak samo jak za czasów PZW, a na jeszcze innych będzie lepiej. Na razie to opieramy się na gdybaniu, a nie na faktach. Fakty są ukazywane przez konkretne działania działaczy PZW i każdy sobie sam ocenia, co jest według niego dobre, a co złe w tych działaniach.


Przypomnę tylko kazus Parsęty. Tam do konkursu stanęły 2 okręgi PZW oraz Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty. I gminy zrzeszone w tym stowarzyszeniu, kładąc nacisk na turystykę wędkarską, wygrały konkurs. W 4 lata zrobili tam świetne łowiska w użytkowanych przez siebie obwodach rybackich do których teraz przyjeżdżają wędkarze z całej Polski i jakoś opłaty roczne nie powalają, wręcz przeciwnie są na podobnym poziomie, co te w PZW, a nawet niższe niż w wielu okręgach (sic!). I ryby można zabierać, choć są też odcinki No kill. Jak więc słucham, że PZW jest niezbędne, aby móc sobie fajnie połowić, to się tylko uśmiecham. Nie. Nie musi być, a co będzie w przyszłości tego nikt nie wie. PZW może sobie istnieć dalej, ale niekoniecznie musi być w stanie zapewnić wędkarzom właściwe warunki do wędkowania na wszystkich użytkowanych przez siebie wodach skoro systemowo ma wywalone na ochronę ryb.