Maciek, przykro mi, ze piszesz takie rzeczy. Na pewno znasz wszystkie fakty? Bo ich nie przedstawiłeś, oprócz ogólników. Napisz dokładnie dlaczego niby Duraj nie chce czegoś wprowadzać, krok po kroku. Wykonam wysiłek, i sam osobiście do niego napiszę aby to wyjaśnił, zamieszczę jego wpis. Nie mam zamiaru go wielce bronić, widzę jednak, ze 'zarzuty' są póki co grubymi nićmi szyte. tak jakby prezes mógł wszystko. Sami go teraz wpychacie w ręce sitwy
A skoro jedziesz po mnie, to ja się odwdzięczę. Najlepiej jest narzekać na kogoś, kto musi harować społecznie. Możesz pokazać kiedy zrobiłeś coś takiego? Bo najlepiej się osądza innych, nie widząc dwóch stron medalu. Już sama sprawa związana z tym, że ktoś taki nie ma umowy o pracę czyni z niego kogoś, kto się wystawia sitwie. Jakże łatwo kogoś takiego 'zaorać' później, mieć na niego kwity. Nie widzisz tego? Jak utrzymać rodzinę, dom, skoro się robi coś na pół gwizdka, bo trzeba się z czegoś utrzymać? Można wszystko pozałatwiać, mieć na to dużo czasu? Niby jak? Mógłbyś być prezesem okręgu jak on i robić to społecznie? Na pewno? Łowiłbyś ryby, kiedy?
A jakbyś nie miał kasy aby opłacić raty, wyżywić rodzinę, to co? On ma to zmienić, te zasady? Niby jak? Więc wynika z tego, że taki prezes albo jest trochę osobą reprezentacyjną, bo za niego decyzje podejmuje zarząd, ci co pracują na etacie, oni i tak mają dużo do powiedzenia (np. dyrektor biura zarządu okręgu). A może się coś zmieniło tutaj, już ma wypłatę? NIe wiem, przyznaję szczerze.
I teraz inna sprawa. Jeżeli uważasz, że nie powinienen się wypowiadać, to po co otwierasz tu ten wątek? Ktoś ze Szczecina może coś napisać? Z Kielc? Czy tylko z okręgu bielskiego? Czym się różni ktoś z Kielc czy Opola ode mnie? Bo łowi na wodach PZW? Złowione ryby mówią ludzkim głosem i opowiadają o SSR z Żywca? Przecież to ja zmieniłem tytuł wątku, bo w oryginale było 'wewnętrzne rozgrywki w PZW'. Brzmiało to całkiem inaczej.
Ja się przejechałem na informacjach od Matiego, i jest mi głupio z tego powodu. Bo 'prawda' niczym kij ma dwa końce. Więc napisz coś więcej, bo wpis o tym, że nie odbudował rybostanu był po prostu słaby. On nie jest monarchą absolutnym, co robi co mu się spodoba, ma do czynienia z zarządem, wędkarzami, nie tylko SSR z Żywca.
Musi reprezentować wszystkich, a tych co chcą zmian jest póki co garstka, sam to powtarzasz w swoich postach. Więc jak robić wszystko przeciw większości? Może faktycznie zawala rzeczy? Ale może jest inna tego przyczyna? Jak będziesz przystawiał ucho tylko do jego przeciwników, to wiadomo jaki będzie przekaz.
Teraz napiszę c o tym co mi mówił Mati, marzyciel i fantasta. Wszedł do PZW w sumie niedawno, zainteresował się tym mocniej. Chciał aby ci z SSR-u mieli wszystko co im potrzeba, łącznie z wyposażeniem, ubiorem, zwrotem kasy. Bo robią słuszną robotę. Zgoda, ale czy to jest wykonalne od razu? Pytanie na ile coś takiego jest możliwe? Nagle nowy prezes zrobi pstryk i kasa się znajdzie? Skąd? Zarząd kupuje sobie ośmiorniczki, jeździ na delegacje do Bahrajnu za związkowe pieniądze? Kupili łódź z silnikiem, jest kasa na SSR (cztery koła ale zawsze coś), teraz nowy silnik. Coś jednak dało się zrobić, w porównaniu do poprzednika zmiana olbrzymia. To co jest nie tak? Nie zmienił operatu? Masz dowody na to, ze to świadome działanie? Bo ja nie rozumiem na przykład, jak można zakazać łowienia z łodzi tak od razu? A co z tymi co przyjeżdżają tam tak właśnie łowić? Przecież użytkujących akweny są tysiące, a nie wybrańcy co chcą wprowadzać złap i wypuść. Przecież trzeba stawić czoła mięsiarzom, i to jakim! Jeżeli łapało się prezesów kół i sekretarzy na kłusownictwie, to jaki tam jest to proceder? Przecież wierchuszka musi być przeciwko jakimkolwiek zmianom. Do tego czy prezes zmienia wymiary ochronne? Co ze zjazdem delegatów, pracownikami okręgu, ichtiologiem, jakie tam były decyzje, uzasadnienia, co na to Wody Polskie? Nie wiem, napisz co wiesz ty, będzie przejrzyściej
Dlatego proponuje następujące rozwiązanie tego 'konfliktu'. Napisz w punktach co zrobił źle, przecież ty jesteś lokalsem i wiesz bardzo dużo tej sprawie, a ja poproszę go o wyjaśnienia Zobaczymy czy odpisze. Nie twierdzę, że nie masz racji - jednak wolę nie topić człowieka, bo zarzutem jest, że 'nie odbudował' rybostanu (na drugi raz zanim coś ostrego napiszesz, radzę to przemyśleć podwójnie, bo można dostać rykoszetem). Do tego ja nie rozumiem po co być prezesem społecznie kolejną kadencję. Wypruwać żyły aby być potem opluwanym? A może coś jest w tym grubszego? Bo mi się te oskarżenia nie kleją, za to wiem, że jest wpływowa osoba co nakręca jednych przeciwko drugim. Dlatego napisz konkretnie co i jak, ja piszę do Duraja. I nie wykręcaj się, otworzyłeś ten wątek, doprowadźmy sprawę do końca. Jak nie, sformułuję pytania na podstawie tego, co napisałeś dotychczas. Bo mi to wygląda na wojnę 'charakterów' kilku osób, zarzutów konkretnych nie widzę. Takie możesz przedstawić każdemu prezesowi okręgu praktycznie
I nie róbmy wojenki forumowej, bo nam jej nie trzeba. Postarajmy na tę sprawę rzucić okiem w jak najbardziej obiektywny sposób
Ja po prostu nie znam realiów, wiem tylko jakie są warunki, że przy tym idiotyczny prawie i dodatkowo chorym statucie, zmienić coś jest ciężko. Bardzo trudno jest zmienić pewne decyzje. To nie woda 30 hektarów, gdzie zrobienie no kill jest realne, to wielka zaporówka, gdzie chociażby biznes turystyczny też zależy od wędkarzy, użytkowników jest sporo. Nie wszystko więc uda się zrobić od razu. Z mojej strony zapewniam, że nie będę urabiał Duraja aby dał satysfakcjonujące mnie odpowiedzi. Zapytam go konkretnie, jako admin sporego portalu