Tutaj się zgodzę z Dominikiem, każda fundacja nie działa do końca charytatywnie, w ich statucie powinno być napisane co idzie i na jakie cele, oprócz tego każda fundacja ma obowiązek podać do publicznej wiadomości rozliczenie finansowe za ubiegły rok działalności.
Czasami nawet 25% jest "przeżeranych" przez pracowników, marketing i cała otoczkę.
Ja nic do tego nie mam jeśli dzięki skutecznej reklamie i ciężkiej pracy są wstanie docelowo przeznaczyć więcej środków na szczytny cel, niż ludzie, którzy jak mają coś zrobić społecznie albo zrobią to po omacku albo na odp.. lub będą mówić, że zrobią, a nic z tego nie wyjdzie, bo na chęciach się skończy... to ja taką akcję popieram, bo oni już robią coś... Czasy społecznej pracy skończyły się w poprzednim ustroju, dziś fundacja to dobry pomysł na biznes ale przede wszystkim wsparcie dla innych, a nie tylko dla siebie.
Lucjan co do wędkarzy i wody dla wędkarzy - co w tym złego, że nie na pierwszym miejscu widać te grupę społeczną na ratujryby.pl?
Na co dzień mamy oboje inny obraz wędkarza. Ten z Polski tylko mówi, że chce i będzie wypuszczał poza jednostkami, ale bierze wszystko co popadnie, a ten w UK w większość przestrzega ogólnych zasad. Nadal nad wodą jest więcej wędkarzy, którzy nie przychodzą na ryby tylko i wyłącznie po ryby i tutaj jest ta różnica.
Jeśli wędkarstwo w Polsce dojdzie do poziomu co najmniej jak w UK i nad wodę będą przyjeżdżać osoby aby łowić z czystej pasji a nie po to aby nakarmić całą rodzinę to wtedy będzie lepiej.
A misja Ratuj ryby edukuję chociażby najmłodszych, więc zaczyna od podstaw i kształtuję mam nadzieję, że w odpowiedni sposób przyszłe pokolenia nad wodą, które będę umiały odpowiednio i racjonalnie zachować się nad rzekami i jeziorami.