Arek, z tego co wiem, obecna opcja (Rudnik i spółka), nie ma wcale wiele do powiedzenia. Jest ich mało, i podobno część już jest kupiona przez sitwę. Wszelkie zaniechania w zakresie odłowów rybackich mogłyby tylko przyspieszyć powrót sitwy która przegrała może bitwę, ale nie wojnę. Okręg mazowiecki jest raczej podzielony, ale większość to Bedyński i spółka. Okręgi poznański i katowicki to znów więsze z okręgów. Dlatego nie ma tu równowagi sił.
Dlatego uważam, że na reformy może przyjść czas jak się sitwę osłabi. Do tego to są goście z SB, WSI, różnego rodzaju tajni współpracownicy i kolaboranci. Oni mają wiele do powiedzenia, pomimo, że rządzi PiS. Zresztą sam PiS nie ma zastrzeżeń z korzystania z usług byłych prześladowców. Zapoczątkował to Wałęsa, kontynuował to Lech Kaczyński, jego brat również. Świetnym przykładem jest Piotrowicz.
Ale ogólnie jak się słyszy c się tam dzieje, to jest ciężko. Podobnie w okręgach. Te gierki, walka o stołki. I wszystko się wydarza przy braku jakiegokolwiek zainteresowania ze strony wędkarzy. To jak z restauracją sezonową za 1.7 miliarda czy wprowadzeniem rybaków na Zegrze. Nie dzieje się nic aby ich powstrzymać, jest dopiero płacz jak mleko się wylało, ale to i tak po czasie, jak zaczyna cuchnąć.
Jaką mamy alternatywę? Protesty? Ten planowany na 21 marca się nie odbędzie nawet, wiele by nie uczynił i tak. Liczymy, że państwo nam da? Polegające na takich asach jak Tomasz Czerwiński z IRŚ?
Zastanawiam się, czy nie warto dokonać jakies analizy i rozpatrzenia dróg jakie mamy, które zrobiłyby różne środowiska wędkarskie. Póki co wędkarze są jak zbłąkany ślepiec na rozdrożu, który nie wie gdzie pójść. Na nic się zdadzą gadki o tym, że powinno być tak i siak. Na dodatek wisi nad nami wirus i powikłania jakie on przyniesie dla gospodarki. Może być tak, ze rząd za wszelką cenę uruchomi wszelkiem ożliwe programu unijne, byle szła kasa. Nieważne jakie będą efekty/powikłania, ważne aby szła kroplówka unijna. Brakuje nam wędkarskiego think tanku, ludzi, którzy by myśleli o przyszłości wędkarstwa w Polsce, trzymali rękę na pulsie, nie zaś przemyśłiwaliby o synekurach i swoim miejscu przy korycie, stale pełnym.
Dla mnie taki Rudnik jest jak Wałęsa. Powinien zrobić swoje i ustąpić miejsca komuś bardziej odpowiedniemu (Wałęsa tego nie zrobił)