Bo ważniejsi byli ludzie.
A jeśli chodzi o ubiór.
Nie było wtedy jeansow, chinosów czy rurek.
Normalnym strojem były spodnie "garniturowe". I to nie tylko wtedy ale równiez całe lata wcześniej.
A marynarka to jak kurtka. Ot porzadny meżczyzna musiał mieć co na plecy włożyć ale na głowę również.
To dopiero czasy późniejsze przyniosły rewolucję w ubiorze. I odeszło to co dobre. Teraz krawat nosi się do wszystkiego. Do każdych spodni nawet krótkich ale i do koszuli z krótkim rękawem. Teraz po mieście lata się w spodenkach które docelowo przeznaczone są na plażę i do kąpieli.
"Podkoszulki" czyli T-sirty nosimy jako odzierz wierzchnią a za to są kolorowe z napisami czy grafikami.
Nastała moda na rurki i obcisłe ciuszki.
Czasem chwilę trzeba by odróżnić młodego chłopaka od dziewczyny i odwrotnie.
Zagineła moda na czapki i kapelusze. A przy okazji zaginął ten jakże uroczy zwyczaj uchylania nakrycia głowy przy przywitaniu.
Można by tak dlugo wymieniać ale wielu z Was to przecież wie.
A jeśli chodzi o wyprawę nad wodę w garniturze to nawet obecnie nie powinno być w tym nic złego. W naszym zabieganym życiu często taka wyprawa to prawdziwe święto.