Artur, tu chyba chodzi o to, że my zupełnie inaczej rozumiemy pojęcie ściany. Wiadomo - Nowa Sól, Bobrowniki, Bródki, Ciemnice... Ta odmienność bierze się ze specyfiki "naszej" Odry - koryto szerokie jak w Opolu, a nurt jak w przysłowiowym Dunajcu, tylko dnem bardziej ciągnie. Wystarczy spojrzeć na spadek terenu. "Nasze" ściany są wynikiem przeprowadzonych przekopów koryta rzeki - miało to ułatwić spływ statków i okiełznać żywioł powodzi, a więc nie są one wynikiem naturalnego przepływu wody i podmywania gruntu.
Odrzańskie ściany nie wyglądają jak bużańskie urwiska, ano nawet bobrzańskie poniżej Leszna Górnego. Ale wolę te odrzańskie, ukamienowane i zafaszynowane, bo jest tam ryba.
Edyta: Zły - przez ścianę nie rozumie się u nas urwistego brzegu, tylko prosty odcinek rzeki, bądź zewnętrzny łuk, ale o równej linii brzegowej, bez główek, umocniony faszyną i kamolami, czasem nawet stromy, ale pozwalający podejść do rzeki i sprawdzić paluchem, czy woda zimna