Czy istnieją podbieraki których siatki nie łapią zapachów? Siatka gumowana załatwia sprawę? Czy jest opcja go po prostu przepłukać w wodzie z łowiska tak by miał neutralny zapach i nie śmierdział? A może jakieś inne patenty? Prawdę mówiąc mój obecny po 1 użyciu śmierdzi tak mocno, że wolę go nie używać wcale...
Teraz wchodzą podbieraki z gumowaną siatką, i taki powinieneś sobie sprawić jeżeli zapach jest zbyt uciążliwy. Mają też ten plus, że stawiają mniejszy opór w płynącej wodzie. Ja mam Greysa i sobie chwalę, to siatka którą mózna podberac brzany i karpie do 10 kilo, jak i używać przy typowym feederowym czy spławikowym łowieniu.
Semit pisze o żyłkowych podbierakach, jednak one uszkadzają rybom łuski i w wielu krajach się ich nie stosuje. Dlatego odradzam ich zakup.
trzymam w garażu
- spróbuj mój sposób. Po przyjechaniu z rybek od razu rozkładam siatkę i podbierak na trawie i tak zostawiam, czasem nawet do następnego dnia. 90% zapachu znika, a jak pokropi deszcz to 100%.
To nie jest do końca rozwiązanie, ponieważ wysuszenie sprawi, że zapach znika, ale jak podbierak jest mokry, to wtedy znów zalatuje rybą. Śluz ma formę żelu, i po wysuszeniu jest mało uciążliwy, ale wilgoć sprawia, że znowu mamy to samo, to znaczy znowu tworzy się żel, śmierdzący. Dlatego pomysł z myjką jest OK, bo mamy okazję użyć detergentu i silnego strumienia, który usunie śluz z siatki na trwałe, to znaczy do następnego wypadu. Jak nie możemy tego zrobić, to dobrze jest siatkę mocno wypłukać w wodzie po zakończeniu wędkowania, aby jak najmniej śluzu pozostało na niej. Można też użyć małej ilości detergentu aby siatkę umyć, ale najlepiej aby polać ją na konieć czysta wodą, tak aby to co opłukane nie trafiało do wody ale na trawę, krzaki etc. Powinno to mocno ograniczyć zapach. Mój znajomy ma specjalną gąbkę, i myje siatkę oraz matę, aby nie śmierdziały mocno, mieszkając w mieszkaniu musi to wnieść, i dzięki myciu wstępnemu domownicy nie przewracają się z powodu smrodu. Pamiętajmy, że nam też to śmierdzi, jednak nie tak bardzo jak tym co ryb nie łowią. Dla nich to stężony smród