Może nie związane to z Naszym hobby (bo gdzieżby) ale w pracy dość nieprzyjemny off top mnie dziś spotkał
Wstałem sobie rano (a nocowałem w Belgii pod Liege) i kulturnie ruszam sobie na rozładunek (zostało mi ok 50km). Po ujechaniu ok 30 km cosik zaczęło mi się tłuc po naczepie. Kukam po lustrach i widzę, że plandeka miejscami mi się rusza... Sobie pomyślałem, że ciapate się dostały na naczepę (niestety tak się później okazalo
) i nie ma co ryzykować - jadę na miejsce rozładunku, z kierownikiem coś wymyślimy
Wezwaliśmy policję, wypuścili ciapatych (było ich czterech), i do podliczania strat.
Cały towar (33palety) do utylizacji ze względu na to iż były to plastikowe opakowania spożywcze, uszkodzony dach naczepy (tamtędy weszli) i cala masa nerwów
Teraz trzeba czekać na wypłatę odszkodowania za straty, a tydzień zaczął się rewelacyjnie...
Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka