Autor Wątek: Łowisko Pod Borem - czyli jak łowić skutecznie bez łódki zanętowej duże ryby  (Przeczytany 38370 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
cyt. " Maciek, rzecz w tym, że Piotr łowił na różnych stanowiskach, ja również je zmieniałem. Do tego mieliśmy szóstkę nas w jednym szeregu i też mieliśmy pokaz tego co robi presja feederowców. Nakłada się na to zmęczenie miejsca, tam gdzie połowiłem ja i Piotr, wyniki później osłabły, natomiast łowne były miejscówki 'nieużywane'. Dane miejsce odpoczywa i są znów wyniki. 
- ot normalna  kolej rzeczy ... ale żeby testować wszystko - mając do dyspozycji piątek , nockę z piątku- na sobotę , sobotę , nockę z soboty na niedzielę , i część niedzieli - trza było siedzieć w jednym miejscu.... ja bym tak zrobił ja mam tą przypadłość że jak tam jade to ryba zazwyczaj nie bierze - i musze sie ucharować żeby se połowić .... łowienie w różnych miejscach i wyciąganie w niosków - to dla mnie .... troszke za szybkie .... tym bardziej utwierdzam sie w fakcie że etamy z dywanu kaliły wyniki - i wyżarcie ich przez inne ryby dopiero poprawiały sytuacje...

Co do innych stanowisk - przeanalizuj wpisy - porównaj pogody i miejsca gdzie łowił - i znajdziesz klucz do sukcesu Piotra....... ( mi tego nie trzeba tłumaczyć ja to wiem.)



Nie zauważyłem tam żadnej miejscówki 'uni sex' od trzcin po groblę po której się idzie. Łowią każde miejsca, w zależności od presji i... No własnie, czasami jest coś, że ludzie nie mają brań. Facet łowiący na miejscu niby idealnym, łowi jedną rybę przy naszych 18 z Piotrem, pomimo trzech wędek. Nie pomogły świetne trzciny. W kolejna noc kilku wędkarzy siedzących tam łowi dwie bodajże ryby, przy sześciu Maćka.   

- złe wnioski wędkarze leszczyki ..... nie porównujcie ich do was bo to niema sensu.....

Według mnie drugi brzeg jest równy, w przeciwieństwie do tego przy domkach. Stanowiska 1 do 4 to głęboka woda przy wypływie stawu, i tam jest koncentracja ryb, tam łódki nie będą  więc tak płoszyć, tam tez można rzucać zestawy przy brzegu z trzcinami, co jest idealnym miejscem. Jednak też feeder robi grę - Piotr mówił, że właśnie na 4 miał eldorado, podczas gdy schodzący jeden karpiarz z 1 bodajże zaliczył blank po 2 czy 3 nockach. To właśnie pokazuje, że coś tam nie gra. Jasne, że Piotr to świetny wędkarz, ale dlaczego zawsze odstawał od innych, pomimo, że łowił w różnych miejscach? Nie mówię nawet o drugim brzegu, na którym był pierwszy raz. Na jego bodajże pięć wizyt każda kończyła się dobrymi wynikami, bodajże jedna dała 'tylko' kilka ryb.

- miejsce jeden a cztery ( nie porównój bo nie ma sensu .... to inny świat - po zatym co to za ludzie łowili na 1 znacie ich może leszczyki....)  - co do reszty posta jak wyżej....

Jednym z moich 'zadań' w Polsce było sprawdzenie jak Metoda ESP z PVA działa z dużymi przynętami i hakami. W UK z jednej strony uciekałem od leszczy, które ta po prostu łowi idealnie, tutaj zaś chciałem zobaczyć jak to wpływa na spore karpie, których ja nie mam u siebie, które należą do rzadkości (na takim Badshot Lea, łowisku sześć razy większym od Ochabów, jest ich 300, od kilku kilo do 20, więc jest ich dziesięć razy mniej). Na Bażynie, gdzie jest muł, waftersy nie dały mi ryb, za to największego karpia złowiłem na największą przynętę, na Ochabach zaś ostatnio powiedzmy, że nie odstawałem od innych mocno.

- to temat nie na forum ... kiedyś opowiem ci moje doświadczenia.

Dlatego własnie uważam, że lokalizacja to podstawa sukcesu, drugi 'filar' to dobre podanie mieszanki rybom, na odpowiedniej odległości. Łódki zanętowe spychają ją na linię przesuniętą od środka ze 20 metrów w stronę drugiego brzegu, i takie zarzuty dają wyniki. Miks i przynęty zaś to już kolejna rzecz, jak w trójkącie potrzeb Maslowa. Ważniejszymi od nich jest gdzie kładziemy zestaw. Brak łódkarzy na drugim brzegu w sobotę sprawił, że miejscówki naprzeciw przestały mieć wyniki (czyli nasze), łowne zaś były te naprzeciw gości z łódkami :)

- i czy ryby nie uczą sie pobierać pokarmu  spuszczanego z łódek... sam dochodzisz do tych wniosków.. .  - przypomne ci że kiedyś pisałeś że na angielskich łowiskach ryba zna dzwięk wpadania spomba do wody - i jak gość spombuje to rybka przypływa...... to jak to zagadnienie ma się do wniosku że śruba płoszy , łódka płoszy , spomb płoszy .... ?

Oczywiście tez jest teren niezbadany, jak pop upy i różne zig rigi, które mogą po prost kosić. Ale znów, muszą być podane w pewne miejsca. Bo łowił ten, co machnął na pewien dystans :)

- dobry temat ...

I to uważam za moje wnioski i obserwacje, niech więc ktoś się nie denerwuje jeżeli myśli inaczej i ma odmienne. Zachęcam do dyskusji jakby co i pokazanie własnych doświadczeń. Jak dla mnie to był świetny poligon i spora grupa łowiących i dłuższa zasiadka pozwoliły mi na takie ciekawe obserwacje. Pojedyncze sesje nie dają takiego wglądu :) Warto też zwrócić uwagę na łowienie przy pomocy łódek i ich wielka nieskuteczność, zwłaszcza przy łowieniu bez dobrego planu i przy gonieniu ryb po całym łowisku, wchodząc zwłaszcza na zestawy łowiących. Bo wcale nie trzeba tego robić aby połowić wg mnie, przynajmniej na Ochabach.

W 2017 doszedłem do maxymalizacji wykorzystania czasu na sesje 12 godz tyle potrzebuje by połowić - i dalej będe minimalizował czas potrzebny do złowienia rybki....
Maciek

Offline jaco

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 403
  • Reputacja: 54
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek
  • Lokalizacja: Legnica, Polska
  • Ulubione metody: method feeder
Zauważmy, że sytuacja dotyczy niedużego zbiornika o dużej presji, więc jakoś mnie nie dziwi skuteczność metody. Duży zbiornik PZW powiedzmy, że z dużymi rybami (jeszcze takie łowiska są ;) ) to inna sprawa, co nie znaczy, że metoda nie będzie skuteczna.
Pozdrawiam
Jacek

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Śledzę ten wątek i coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że choć wielu fachowców uciekło z SiG - u,  to dla mnie -  ' na całe szczęście ". ;) Nie wyobrażam sobie,
gdyby Was było więcej...... W żadnym z postów nie ma wzmianki o przyrodzie, o relaksie, o przyjemnośći, o zresetowaniu skołatanych nerwów, nic tylko wyczyn, wyczyn , wyczyn i do tego jeszcze tak wyśrubowany. Z kim się tak ścigacie ? I żeby nie było - bardzo lubię czytać Wasze fachowe teksty, porady, po prostu sam jestem  " cienki Bolo " przy Was i o wielu aspektach nie miałem nawet pojęcia. :facepalm: Ale ja moje hobby uprawiam w zupełnie innym celu.
TO NIE JEST KRYTYKA Waszego podejścia do wędkarstwa, po prostu raczej - zdziwienie. Siłą tego portalu jest właśnie konglomerat różnych postaw. Mi akurat bliżej do romantycznego traktowania swojego hobby. / Lucjan nie daj się sprowokować :D /.
Załączam ukłony :D

Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
Panowie trzeba wyluzować.
Dzięki właśnie opiniom i wnioskom można się wiele nauczyć. Po to właśnie mamy to forum by się dzielić doświadczeniami. Po to chyba tu jesteśmy. Tu jest encyklopedia wiedzy. Logiczne, że wszystkich nie możemy wrzucać do jednego worka. Luk tylko opisał wniosek ze spotkania.
Z moich znajomych to 50% Karpiarze i 50% inne techniki. Nikt nie ma do nikogo żalu. Razem łowimy jest sympatyczne i wesoło. I o to chyba chodzi nad wodą. Jedna technika jest aktywna inna bardziej luźna każdy musi łowić jak mu wygodnie.
Dla mnie wędkarstwo to odpoczynek i ładowanie baterii w dobrym towarzystwie :-)
Piotr

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Śledzę ten wątek i coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że choć wielu fachowców uciekło z SiG - u,  to dla mnie -  ' na całe szczęście ". ;) Nie wyobrażam sobie,
gdyby Was było więcej...... W żadnym z postów nie ma wzmianki o przyrodzie, o relaksie, o przyjemnośći, o zresetowaniu skołatanych nerwów, nic tylko wyczyn, wyczyn , wyczyn i do tego jeszcze tak wyśrubowany. Z kim się tak ścigacie ? I żeby nie było - bardzo lubię czytać Wasze fachowe teksty, porady, po prostu sam jestem  " cienki Bolo " przy Was i o wielu aspektach nie miałem nawet pojęcia. :facepalm: Ale ja moje hobby uprawiam w zupełnie innym celu.
TO NIE JEST KRYTYKA Waszego podejścia do wędkarstwa, po prostu raczej - zdziwienie. Siłą tego portalu jest właśnie konglomerat różnych postaw. Mi akurat bliżej do romantycznego traktowania swojego hobby. / Lucjan nie daj się sprowokować :D /.
Załączam ukłony :D

Jureczku aby nie było w jednym z moich powyższych ...

cyt "Ja w swych wyprawach kłade nacisk na relax oraz na pielęgnowanie przyjaźni !!! ( mamy zgrany team w którym się dobrze czuje - dzięki PANOWIE ) "

 :beer: :beer: :beer: :sun:
Maciek

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 784
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Panowie trzeba wyluzować.
Dzięki właśnie opinią i wnioskom można się wiele nauczyć. Po to właśnie mamy to forum by się dzielić doświadczeniami. Po to chyba tu jesteśmy. Tu jest encyklopedia wiedzy. Logiczne że wszystkich nie możemy wrzucać do jednego worka. Luk tylko opisał wniosek ze spotkania.
Z moich znajomych to 50% Karpiarze i 50% inne techniki. Nikt nie ma do nikogo żalu. Razem łowimy jest sympatyczne i wesoło. I o to chyba chodzi nad wodą. Jedna technika jest aktywna inna bardziej luźna każdy musi łowić jak mu wygodnie.
Dla mnie wędkarstwo to odpoczynek i ładowanie baterii w dobrym towarzystwie:-)

 :bravo: :thumbup: :beer:

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Śledzę ten wątek i coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że choć wielu fachowców uciekło z SiG - u,  to dla mnie -  ' na całe szczęście ". ;) Nie wyobrażam sobie,
gdyby Was było więcej...... W żadnym z postów nie ma wzmianki o przyrodzie, o relaksie, o przyjemnośći, o zresetowaniu skołatanych nerwów, nic tylko wyczyn, wyczyn , wyczyn i do tego jeszcze tak wyśrubowany. Z kim się tak ścigacie ? I żeby nie było - bardzo lubię czytać Wasze fachowe teksty, porady, po prostu sam jestem  " cienki Bolo " przy Was i o wielu aspektach nie miałem nawet pojęcia. :facepalm: Ale ja moje hobby uprawiam w zupełnie innym celu.
TO NIE JEST KRYTYKA Waszego podejścia do wędkarstwa, po prostu raczej - zdziwienie. Siłą tego portalu jest właśnie konglomerat różnych postaw. Mi akurat bliżej do romantycznego traktowania swojego hobby. / Lucjan nie daj się sprowokować :D /.
Załączam ukłony :D

Jureczku aby nie było w jednym z moich powyższych ...

cyt "Ja w swych wyprawach kłade nacisk na relax oraz na pielęgnowanie przyjaźni !!! ( mamy zgrany team w którym się dobrze czuje - dzięki PANOWIE ) "

 :beer: :beer: :beer: :sun:

Maciej , - :facepalm: :facepalm: :facepalm: :-[ :D

Offline jaco

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 403
  • Reputacja: 54
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek
  • Lokalizacja: Legnica, Polska
  • Ulubione metody: method feeder
Panowie trzeba wyluzować.
Dzięki właśnie opiniom i wnioskom można się wiele nauczyć. Po to właśnie mamy to forum by się dzielić doświadczeniami. Po to chyba tu jesteśmy. Tu jest encyklopedia wiedzy. Logiczne, że wszystkich nie możemy wrzucać do jednego worka. Luk tylko opisał wniosek ze spotkania.
Z moich znajomych to 50% Karpiarze i 50% inne techniki. Nikt nie ma do nikogo żalu. Razem łowimy jest sympatyczne i wesoło. I o to chyba chodzi nad wodą. Jedna technika jest aktywna inna bardziej luźna każdy musi łowić jak mu wygodnie.
Dla mnie wędkarstwo to odpoczynek i ładowanie baterii w dobrym towarzystwie :-)
.

I o to chodzi , trzeba czerpać to co najlepsze w naszym hobby bez względu na to czy przypomocy łódek zanętowych czy mega wypasionych feederów.
Pozdrawiam
Jacek

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 938
  • Reputacja: 414
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
;)

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 731
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
-"Do przodu. Prace się posuwają. Ostatnio porównywałem z Harisonem. Jest już pięć  razy lepsza :D ;D O:) "
A to spoko już myślałem że przynajmniej 10 ;D
Gdzie my malutka firma mamy porównywać się do Ciebie :) O:)
Mam dla Ciebie propozycje nazwy "LUKas"
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
-"Do przodu. Prace się posuwają. Ostatnio porównywałem z Harisonem. Jest już pięć  razy lepsza :D ;D O:) "
A to spoko już myślałem że przynajmniej 10 ;D
Gdzie my malutka firma mamy porównywać się do Ciebie :) O:)
Mam dla Ciebie propozycje nazwy "LUKas"

Trzeba żartować aby nie zwariować :)
Lucjan

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 731
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Dokładnie ale jak już będziesz miał gotowy produkt to chętnie się wymienię ( przetestujemy się nawzajem ) :)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
-"Do przodu. Prace się posuwają. Ostatnio porównywałem z Harisonem. Jest już pięć  razy lepsza :D ;D O:) "
A to spoko już myślałem że przynajmniej 10 ;D
Gdzie my malutka firma mamy porównywać się do Ciebie :) O:)
Mam dla Ciebie propozycje nazwy "LUKas"

Trzeba żartować aby nie zwariować :)

Moja propozycja - " LTM : Luk torpeda method " :D

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Panowie, ten wątek ma pewien cel, aby dyskutować o pewnych aspektach naszego łowienia. Trochę więc nie rozumiem jakiegoś napięcia. Ostatnio brakuje takich dyskusji, gdzie moglibyśmy dochodzić do pewnych wniosków :) Dlatego chciałem podzielić się swoimi i nie tylko obserwacjami.

Śledzę ten wątek i coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że choć wielu fachowców uciekło z SiG - u,  to dla mnie -  ' na całe szczęście ". ;) Nie wyobrażam sobie,
gdyby Was było więcej...... W żadnym z postów nie ma wzmianki o przyrodzie, o relaksie, o przyjemnośći, o zresetowaniu skołatanych nerwów, nic tylko wyczyn, wyczyn , wyczyn i do tego jeszcze tak wyśrubowany. Z kim się tak ścigacie ? I żeby nie było - bardzo lubię czytać Wasze fachowe teksty, porady, po prostu sam jestem  " cienki Bolo " przy Was i o wielu aspektach nie miałem nawet pojęcia. :facepalm: Ale ja moje hobby uprawiam w zupełnie innym celu.
TO NIE JEST KRYTYKA Waszego podejścia do wędkarstwa, po prostu raczej - zdziwienie. Siłą tego portalu jest właśnie konglomerat różnych postaw. Mi akurat bliżej do romantycznego traktowania swojego hobby. / Lucjan nie daj się sprowokować :D /.
Załączam ukłony :D

Nie daję :) Mnie oprócz relaxu fascynuje rozszyfrowywanie pewnych zależności. I te staram się rozpoznawać. Nie stwierdzać tylko, że Metoda jest skuteczna, ale dlaczego jest tak skuteczna. Kto wie, czy nie kręciłoby mnie szukanie nowych patentów i nowych sposobów na zestawy.

W Polsce na pewno łatwiej o testy. Łowiska specjalne lub komercyjne maja o wiele lepszy rybostan niż te w UK, jakość wody jest też lepsza. Więc i łatwiej o testy.

Tak w ogóle to nasze wędkowanie często opiera się na przypuszczeniach. Im ich mniej tym łowimy lepiej. Z drugiej strony jesteśmy coraz bardziej zalewani masą podajników, zanęt, przynęt, dipów, sripów i tak dalej. Często więc znajdując odpowiedzi na jedne pytania, wpadamy w gąszcz następnych. Dlatego dobrze jest czasami dojść do czegoś i mieć mniej tych rozważań.

Tutaj mamy specyficzne pole - bo mowa o dużych rybach. O ile wafters 10 mm to coś co może mieć wielkie znaczenie w łowieniu ryb do kilku kilo, to jak to jest z rybami mającymi ich ponad 7-8? Przecież jest to coś odmiennego od łowienia ryb jak na brytyjskiej komercji! Takich tematów właśnie nie ma wiele, tym bardziej, ze oni nie maja takich łowisk, bo karpie o takiej wadze się oddziela.

Dlatego proszę traktować ten wątek jako miejsce gdzie wymieniamy się doświadczeniami. Ja sam koryguję swoje podejście i wciąż się uczę. Na ten przykład małe i duże podajniki... W tych małych spory karp może zasysać całą zawartość i przynęta może mieć drugorzędne znaczenie, zaś w przypadku dużych, z pakunkami PVA zwłaszcza, trzeba kombinować z przynętą którą ryba chce 'łyknąć'. To są teorie, ale może właśnie bardzo istotne i warto to posprawdzać?

I jeszcze jedno. Dlaczego tak wiele osób odbiera takie obserwacje jako jakiś atak? Dlaczego nie podyskutować dając jakieś konkretne argumenty jeżeli już? ;) Co ma do rzeczy to, że ktoś na ten przykład ośmieszy mnie z rurką antysplątaniową na wodzie PZW? :) Przecież każdy zestaw działa w jakiś sposób. Jeżeli rozumiemy jak on działa, jak go modyfikować pod kątem danego rybostanu, to będziemy łowić lepiej... Bez tego łowimy w sposób niedoskonały...  To nie moja wina, że łódka zanętowa na Ochabach daje tak marne wyniki większości tam łowiących, ja to tylko zaobserwowałem i o tym napisałem. To moja obserwacja, co w tym złego? Czy po prostu nie powinno się niczego krytykować lub zauważać? Jak więc coś zmieniać, iść naprzód? Na dodatek postępowanie właścicieli łódek to często brak fundamentalnej kultury, jaką jest rzucanie zestawów komuś kto łowi w jego polu nęcenia. Jak nie będziemy o takich rzeczach pisać i dyskutować, to trudno o szeroki postęp. Będziemy łykać to co wyprodukują Angole jak pelikany, sami zaś korzystając z podróbek lub jakiś modyfikacji, wierząc w cudowne przynęty i zanęty, dając się ogłupiać. A taki jest przemysł wędkarski, w wielu jego aspektach mamy do czynienia ze ściemą.

Dlatego takie dyskusje uważam za bardzo ważne, ale jeżeli są podparte jakimiś sensownymi uwagami, własnymi doświadczeniami. Bo jeżeli chodzi o łódki zanętowe, to te wcale nie są złe. Wszystko zależy jak ich ktoś używa. Na Ochabach najwyraźniej bardziej przeszkadzają niż pomagają. Więc istotą jest znalezienie odpowiedzi dlaczego tak się dzieje, nie zaś dywagacje czy to sprzęt dobry lub nie sam w sobie. Jedni wolą karpiówki i siedzenie w wygodnym fotelu, na ten przykład z puszką piwa, pełen relax, inni zaś łowią aktywnie. Ale nie to jest istotne kto jak woli łowić, ale dlaczego akurat feedery tak młócą zaś łódki nie. Bo nie wierzę w to, ze ktoś przyjeżdża na ryby z chęcią, aby siedzieć w fotelu i nie mieć brań. Każdy z nas chce wyników! :)
Lucjan

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 731
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Jeśli posiadacz łódki traktują ją li tylko jako środek transportu zanęty i przynęty mając możliwość sondowania dna to wcale mnie nie dziwi że nie łowi. Mimo że nie posiadam łódki czasami gdy nie mam na tyle czasu by przesondować łowisko manualnie, pożyczam takie cudo i korzystam zapamiętując ciekawe miejsca i tworząc własną mapę łowiska.
A wracając do konkretnego łowiska to może karpiarze przegrywają z feederowcami minimalizmem zestawów czy podanej zanęty, która jak wiemy na tzw. "burdelach" powinna być podana według zasady mało ale premium.
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz