Autor Wątek: Łowisko Pod Borem - czyli jak łowić skutecznie bez łódki zanętowej duże ryby  (Przeczytany 38353 razy)

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
" Dlatego takie dyskusje uważam za bardzo ważne, ale jeżeli są podparte jakimiś sensownymi uwagami, własnymi doświadczeniami. Bo jeżeli chodzi o łódki zanętowe, to te wcale nie są złe. Wszystko zależy jak ich ktoś używa. Na Ochabach najwyraźniej bardziej przeszkadzają niż pomagają. Więc istotą jest znalezienie odpowiedzi dlaczego tak się dzieje, nie zaś dywagacje czy to sprzęt dobry lub nie sam w sobie. Jedni wolą karpiówki i siedzenie w wygodnym fotelu, na ten przykład z puszką piwa, pełen relax, inni zaś łowią aktywnie. Ale nie to jest istotne kto jak woli łowić, ale dlaczego akurat feedery tak młócą zaś łódki nie. Bo nie wierzę w to, ze ktoś przyjeżdża na ryby z chęcią, aby siedzieć w fotelu i nie mieć brań. Każdy z nas chce wyników! :)"

Luk to rzuć feederem 200 m i zapytaj dlaczego feedery tak łowią...
Jak dla mnie porównywanie feedera i karpiówki z łódką mija się z celem. Dwie zupełnie odrębne metody, sposoby łowienia.
Zobacz co "powie" woda PZW a nie jakieś komercje o feederze. Tam gdzie jeżdżę na PZW spotykam wędkarza, który łowi feederami "method feeder". Z rozmowy z nim wnioskuję, że na prawdę ma pojęcie o metodzie. Pytanie brzmi - dlaczego nie łowi na tej wodzie skoro nad nią mieszka? Dosłownie - 20 m do wody. Zapytałem - bo tu jest sam drobiazg a nie mam czasu czekać jak wy na okazy. Bo są okazy ( złowione, udokumentowane ) wypuszczone, ale jest plaga leszczy. Leszczyków... >:(  Skoro method feeder jest tak skuteczny dlaczego odpuścił ?
JK

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 938
  • Reputacja: 414
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Jedni wolą karpiówki i siedzenie w wygodnym fotelu, na ten przykład z puszką piwa, pełen relax, inni zaś łowią aktywnie. -----> najlepiej to lubię połączyć jedno i drugie, dodatkowo oprócz siedzenia także leżenie i małe (lub duże) kimonko
Ale nie to jest istotne kto jak woli łowić, ale dlaczego akurat feedery tak młócą zaś łódki nie. -----> chyba mamy już odpowiedź: zależy to od ... wędkarza, często dobry feederowiec - łódkowiec 5:1 (10:1), ale widziałem przypadki gdy było ... prawie odwrotnie i to na Ochabach
Bo nie wierzę w to, ze ktoś przyjeżdża na ryby z chęcią, aby siedzieć w fotelu i nie mieć brań. -----> dobre ;D

Każdy z nas chce wyników! -----> no właśnie, pytanie jakich?:
1) jedziemy na maxa - ilość średnich ryb 4-12 kg, i walka totalna
2) polujemy na okazy 15 kg+ i walka, spokojniejsza bo generalnie "trochę" mniejsza aktywność
3) a może kilka rybek + fajny relax nad wodą,

Ja w przeszłości robiłem tak: 60% wyjazdów - opcja 1), 10% opcja 2) i 30% opcja 3).
Teraz zmiana: na jesień od września tylko opcja 2 i 3.
Plan na przyszły rok: 10% opcja 1) 30% opcja 2) reszta opcja 3). No 1 --- RELAX
;)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
-"Do przodu. Prace się posuwają. Ostatnio porównywałem z Harisonem. Jest już pięć  razy lepsza :D ;D O:) "
A to spoko już myślałem że przynajmniej 10 ;D
Gdzie my malutka firma mamy porównywać się do Ciebie :) O:)
Mam dla Ciebie propozycje nazwy "LUKas"

Mam lepszą propozycję ;) LUCJAN CZERWONY i logo znajdzie się też fajne
    

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark


Luk to rzuć feederem 200 m i zapytaj dlaczego feedery tak łowią...
Jak dla mnie porównywanie feedera i karpiówki z łódką mija się z celem. Dwie zupełnie odrębne metody, sposoby łowienia.
Zobacz co "powie" woda PZW a nie jakieś komercje o feederze. Tam gdzie jeżdżę na PZW spotykam wędkarza, który łowi feederami "method feeder". Z rozmowy z nim wnioskuję, że na prawdę ma pojęcie o metodzie. Pytanie brzmi - dlaczego nie łowi na tej wodzie skoro nad nią mieszka? Dosłownie - 20 m do wody. Zapytałem - bo tu jest sam drobiazg a nie mam czasu czekać jak wy na okazy. Bo są okazy ( złowione, udokumentowane ) wypuszczone, ale jest plaga leszczy. Leszczyków... >:(  Skoro method feeder jest tak skuteczny dlaczego odpuścił ?
JK

Janusz, Ochaby to mniejsze łowisko, więc wiadomo, że daleko się nie zarzuca, szerokość to jakieś 160-180 metrów. Chodzi więc o słabsze wyniki łódką w porównaniu z feederem. Nie rozpatruję wód dużych, bo wiadomo, że zasięg łódki to wielki plus, tak jak i jej dokładność, umieszczenie zestawu pośrodku nęconych partykuł czy kulek. Dlaczego jednak na tym łowisku ryba woli feedery lub karpiówki 'rzucane'? ;)

 

A wracając do konkretnego łowiska to może karpiarze przegrywają z feederowcami minimalizmem zestawów czy podanej zanęty, która jak wiemy na tzw. "burdelach" powinna być podana według zasady mało ale premium.

Hm, to fakt, że tutaj może być różnica... Jednak większość z nich miała słabe wyniki, przy trzech wędkach, podczas gdy u nas łowiły dwie. Na pewno kilku karpiarzy używa dobrych zestawów samozacinających, więc coś powinni mieć, gdyby ryba podeszła. Myślę też, że nie każdy używa słabej jakości rzeczy. Kto wie, czy nie używają też i Metody :)

Z drugiej strony na zawodach feederowych podobno też była cisza :)
Lucjan

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 813
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Jedynie do czego się przyczepię to to, że na sprężynę zanętową i rurkę antyspontaniową to trza umić łowić. Znam kilku gości którzy Cię ośmieszą na łowiskach PZW. Po prostu nie poznałeś wystarczająco tej metody. Przykro mi :)

Ale dlaczego przykro? ;)

Nie podchodziłbym do tego w taki sposób :) Nie ma co ukrywać, że jest to rodzaj zestawu który przegrywa z tymi nowymi, tak jak kosę zastąpił kombajn czy zwykłą żarówkę światło LED. Staje się ona 'przeżytkiem' i jej dni lub lata raczej są policzone. Bo Metoda, czy helikopter to nie tylko sama wyższość ich działania, to też postęp odnośnie ilości zanęt jakie stosujemy, czystości, wygody. Nadchodzą czasy, gdzie trzeba na to zwracać uwagę :)

Też rozumiem, że są konserwatyści, a łowić można na co się chce, poza tym ważna jest frajda z samego wędkowania. Jeżeli ktoś lubi sprężynę lub rurkę, i ma wiarę w ich skuteczność, to nie widzę powodu aby coś zmieniał :D Sama rurka jednak to pewien symbol :)

Lucjanie wypowiadasz się o sposobie wędkowania, którego wystarczająco nie poznałeś :) Piszesz, że to przeżytek, relikt pewnej epoki. Pytam się więc czy masz  odpowiednią praktykę w tej materii, czy umiesz prawidłowo zbudować zestaw, czy odpowiednio potrafisz dobrać  i zaprezentować przynętę itd. Bo właśnie poskładanie tych i innych rzeczy w całość powoduje, że coś działa czy nie.  Ryby nie czytają SiG i gdy chcą żryć to żrą i mają cały postęp w okolicach płetwy odbytowej. Weszła methoda i co? Sprężyna nie działa? ???  Lucjan przejedź się do Czech, na Węgry zobacz sobie półki sklepów wędkarskich. Zobacz jaki jest asortyment do methody, a jaki do klasycznego koszyczka czy sprężyny.
Też uważam, że do zbudowania zestawu z klasycznym koszyczkiem rurka jest zbędna, bo fajniej się wszystko prezentuje.
Ja nie przywiązuje się do jednego sposobu łowienia, często mam dwa różne zestawy. Na jednej wodzie sprężyna jest najlepsza. Na Ochabach jest słabiutka za to na niektórych wodach bije methode na łeb, na innych jest odwrotnie. Wciąż jednak jest skuteczna mimo postępu i innowacji. Ba, sprężyna w moim wykonaniu dalej się rozwija.

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Panowie.
Pragnę przypomnieć, że niedawno obchodziliśmy 3 rocznicę Portalu.
O czym wtedy pisaliśmy ?, czy przez ten czas który upłynął, nagle wszystko się zmieniło.

Lucjan jest "dużym chłopcem".
Wypowiadał się w tym wątku, słów mu nigdy nie brakowało, więc chyba adwokata nie potrzebuje.
Gdy widzi taką potrzebę reaguje stanowczo i zdecydowanie.
Kiedy uznaje to za stosowne tonuje atmosferę i robił tu wszystko, aby tak się stało.

Zdaje się, że portal i forum ma łączyć, a nie dzielić i nie widzę potrzeby by szukać na siłę agentów, wrogów.
Po co tyle niepotrzebnych, przykrych słów.
Coś ostatnio za dużo złego się zaczyna się dziać i bardzo tego żałuję. :(
Nie tego oczekuję od Najlepszego forum w Polsce.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

Lucjanie wypowiadasz się o sposobie wędkowania, którego wystarczająco nie poznałeś :) Piszesz, że to przeżytek, relikt pewnej epoki. Pytam się więc czy masz  odpowiednią praktykę w tej materii, czy umiesz prawidłowo zbudować zestaw, czy odpowiednio potrafisz dobrać  i zaprezentować przynętę itd. Bo właśnie poskładanie tych i innych rzeczy w całość powoduje, że coś działa czy nie.  Ryby nie czytają SiG i gdy chcą żryć to żrą i mają cały postęp w okolicach płetwy odbytowej. Weszła methoda i co? Sprężyna nie działa? ???  Lucjan przejedź się do Czech, na Węgry zobacz sobie półki sklepów wędkarskich. Zobacz jaki jest asortyment do methody, a jaki do klasycznego koszyczka czy sprężyny.
Też uważam, że do zbudowania zestawu z klasycznym koszyczkiem rurka jest zbędna, bo fajniej się wszystko prezentuje.
Ja nie przywiązuje się do jednego sposobu łowienia, często mam dwa różne zestawy. Na jednej wodzie sprężyna jest najlepsza. Na Ochabach jest słabiutka za to na niektórych wodach bije methode na łeb, na innych jest odwrotnie. Wciąż jednak jest skuteczna mimo postępu i innowacji. Ba, sprężyna w moim wykonaniu dalej się rozwija.

Michał, nie wiem po co te nerwowe wpisy. Nie da się tego napisać bez spiny? Bo przeciez każdy z nas może mieć swoje zdanie, ważne aby wyrażać je w wyważony sposób.

Napisz mi proszę na czym polega przewaga sprężyny nad Metodą. Wyjaśnij gdzie i kiedy łowi lepiej. Dodam, że Metoda nie służy do łowienia małych ryb, ale średnich i większych, nawet do 20kg. Myślę, że możemy podyskutować tutaj o budowie zestawu i plusach i minusach, bez wpisów dziwnych. Bo zapewniam Cię że na Ochabach wcale nie będzie słaba, i nikt tego tu nie napisał, zresztą watek jest o czym innym, o tym co przeszkadza w skutecznym łowieniu.

W moim wędkowaniu przełom nastąpił gdy się zresetowałem i zacząłem łowić używając kilku zestawów, które przede wszystkim starałem się zrozumieć jak działają. Bo wcześniej łowiłem z rurką antysplataniową, bezmyślnie. I otwarły się wody przede mną... :)

Dlatego nie ma co tutaj wprowadzać nerwowej atmosfery. Bo Metoda to nie wszystko i ma swoje ograniczenia, i to niemałe. Jak najbardziej sprężyna będzie czasami od niej lepsza, na przykład na rzece, wodzie głębszej itd... To, że jest ona na półkach na Węgrzech wcale nie znaczy, że jest super i najlepsza, u nas również jest wszędzie. Poza tym nie słyszałem aby ktoś na zawodach feederowych  typu Matrix używał takowych, skoro tam łowią jedni z najlepszych, dlaczego nie używają jej?

Zapewniam, że można zostać mistrzem sprężyny i łowić bardzo skutecznie. Nie będzie jednak to to samo co Metoda. I nie muszę tego sprawdzać wcale łowiąc namiętnie w ten sposób. Tak jak nie muszę wynajdywać koła od początku czy wsadzać rękę w ogień aby przekonać się, że parzy. Dlatego zapraszam do merytorycznej dyskusji jeżeli już, nie zaś pisania o ośmieszaniu kogoś na wodach PZW z rurką, skoro wątek jest absolutnie o czym innym.

Tak na marginesie dodam, że Metoda to ewolucja sprężyny. Bo podajnik karpiowy ze skrzydełkami, który był jakby początkiem wszystkiego, to nic innego jak odpowiednik sprężyny właśnie. Teraz zaś się odbywa jej ciągły rozwój, aczkolwiek mocniej na polu komercyjnego łowienia karpi do około 5kg.

Panowie, czy można dyskutować bez nerwów, na spokojnie? Czy można poruszać pewne tematy czy ma to być tabu???
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Panowie, "wyzerujmy w tym miejscu licznik".
Po co te dziwne swary. Wszystko jest dla ludzi, każdy łowi, jak chce. Jeśli mam 20 brań, a wokół 10 osób ani jednego, to mogę stwierdzić, że moja zanęta/przynęta/technika jest skuteczniejsza. Dlaczego musi to od razu budzić sprzeciw osób, które łowią inaczej? Bo u nich na wodzie akurat tamta przynęta/zanęta/technika jest skuteczna?
Zupełnie nie rozumiem takiego stawiania sprawy.

Miała być dyskusja o tym dlaczego było, jak było. I wyciągnięcie z tego wniosków. Dlaczego było jak było! A nie dlaczego mogło być inaczej, gdyby babcia  miała wąsy i łódką skręcała w prawo, a nie do góry.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline jaco

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 403
  • Reputacja: 54
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek
  • Lokalizacja: Legnica, Polska
  • Ulubione metody: method feeder
Luk zadał konkretne pytanie  " Dlaczego jednak na tym łowisku ryba woli feedery lub karpiówki 'rzucane'? ;) "  niż zestawy wywożone łódkami leżące na kupie kulek i innego towaru.Może ryby unikają tych stert towaru ,kojarzą z czymś niebezpiecznym ;) może wolą mniejsze kąski .Na małym zbiorniku na którym łowie, jest duża populacja dużych ryb  (co ciekawe jest mało leszczy i płoci),wędkarze nęcą tonami kukurydzy ,kulek itp.Robiłem podobnie i w miejscu nęconym nie złapałem żadnej ryby ,sytuacja zmieniła  się po użyciu zestawów karpiowych z małym PVA wypełnionym pelletem Skretting 6mm karp 4,5kg i 13kg :P
Pozdrawiam
Jacek

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 813
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder

Lucjanie wypowiadasz się o sposobie wędkowania, którego wystarczająco nie poznałeś :) Piszesz, że to przeżytek, relikt pewnej epoki. Pytam się więc czy masz  odpowiednią praktykę w tej materii, czy umiesz prawidłowo zbudować zestaw, czy odpowiednio potrafisz dobrać  i zaprezentować przynętę itd. Bo właśnie poskładanie tych i innych rzeczy w całość powoduje, że coś działa czy nie.  Ryby nie czytają SiG i gdy chcą żryć to żrą i mają cały postęp w okolicach płetwy odbytowej. Weszła methoda i co? Sprężyna nie działa? ???  Lucjan przejedź się do Czech, na Węgry zobacz sobie półki sklepów wędkarskich. Zobacz jaki jest asortyment do methody, a jaki do klasycznego koszyczka czy sprężyny.
Też uważam, że do zbudowania zestawu z klasycznym koszyczkiem rurka jest zbędna, bo fajniej się wszystko prezentuje.
Ja nie przywiązuje się do jednego sposobu łowienia, często mam dwa różne zestawy. Na jednej wodzie sprężyna jest najlepsza. Na Ochabach jest słabiutka za to na niektórych wodach bije methode na łeb, na innych jest odwrotnie. Wciąż jednak jest skuteczna mimo postępu i innowacji. Ba, sprężyna w moim wykonaniu dalej się rozwija.

Michał, nie wiem po co te nerwowe wpisy. Nie da się tego napisać bez spiny? Bo przeciez każdy z nas może mieć swoje zdanie, ważne aby wyrażać je w wyważony sposób.

Napisz mi proszę na czym polega przewaga sprężyny nad Metodą. Wyjaśnij gdzie i kiedy łowi lepiej. Dodam, że Metoda nie służy do łowienia małych ryb, ale średnich i większych, nawet do 20kg. Myślę, że możemy podyskutować tutaj o budowie zestawu i plusach i minusach, bez wpisów dziwnych. Bo zapewniam Cię że na Ochabach wcale nie będzie słaba, i nikt tego tu nie napisał, zresztą watek jest o czym innym, o tym co przeszkadza w skutecznym łowieniu.

W moim wędkowaniu przełom nastąpił gdy się zresetowałem i zacząłem łowić używając kilku zestawów, które przede wszystkim starałem się zrozumieć jak działają. Bo wcześniej łowiłem z rurką antysplataniową, bezmyślnie. I otwarły się wody przede mną... :)

Dlatego nie ma co tutaj wprowadzać nerwowej atmosfery. Bo Metoda to nie wszystko i ma swoje ograniczenia, i to niemałe. Jak najbardziej sprężyna będzie czasami od niej lepsza, na przykład na rzece, wodzie głębszej itd... To, że jest ona na półkach na Węgrzech wcale nie znaczy, że jest super i najlepsza, u nas również jest wszędzie. Poza tym nie słyszałem aby ktoś na zawodach feederowych  typu Matrix używał takowych, skoro tam łowią jedni z najlepszych, dlaczego nie używają jej?

Zapewniam, że można zostać mistrzem sprężyny i łowić bardzo skutecznie. Nie będzie jednak to to samo co Metoda. I nie muszę tego sprawdzać wcale łowiąc namiętnie w ten sposób. Tak jak nie muszę wynajdywać koła od początku czy wsadzać rękę w ogień aby przekonać się, że parzy. Dlatego zapraszam do merytorycznej dyskusji jeżeli już, nie zaś pisania o ośmieszaniu kogoś na wodach PZW z rurką, skoro wątek jest absolutnie o czym innym.

Tak na marginesie dodam, że Metoda to ewolucja sprężyny. Bo podajnik karpiowy ze skrzydełkami, który był jakby początkiem wszystkiego, to nic innego jak odpowiednik sprężyny właśnie. Teraz zaś się odbywa jej ciągły rozwój, aczkolwiek mocniej na polu komercyjnego łowienia karpi do około 5kg.

Panowie, czy można dyskutować bez nerwów, na spokojnie? Czy można poruszać pewne tematy czy ma to być tabu???

Lucjanie drogi. Nie mam zamiaru nikogo tutaj atakować. Również niezwykle spokojny jestem :) Po prostu nie pasuje mi, żeś się tej rurki antysploniowej uczepił. Mogę mieć własne zdanie ? Czy trzeba ci przytakiwać w każdym wątku. To ty twierdzisz, że coś jest do bani,  że wędkarz który stosuje rurkę to jakiś zacofany konserwatysta.  Nikt ci również tu ryb złowionych na Ochabach nie zazdrości. Łów jak najwięcej, po to są :)
Sprężyna na Ochabach nie sprawdza się, helikopter też słabiutko. Dla picu robię sobie tam przeróżne doświadczenia, bo samą metodą i woreczkami pva bym się tam zanudził. :)
Sprężyna na większości komercji przegrywa z metodą . Na wodach PZW z mniejszą ilością ryb wychodzi różnie. Dlatego próbuje różne zestawy. W tamtym roku łowiąc na pewnej Węgierskiej komercji sprawdziły się klasyczne zestawy karpiowe, metoda przynosiła ryby do 7 kg. Sprawdziłem to kilkukrotnie.
Nie sprawdza mi się za to w ogóle helikopter. Zestaw sporządziłem na wzór twojego. Nie wiem może robię coś tak, a może po prostu na moich wodach nie działa.      Nie twierdze jednak, że jest to sposób do bani. Może przyjdzie jeszcze na niego pora.
Rurkę stosuję w pełni świadomie, z premedytacją. Mi się sprawdza. Podziwiam również starszych wędkarzy, którzy wypracowali sobie własny styl wędkowania, bez gazet  wędkarskich i internetu.


Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
To ja też coś napiszę jeszcze od siebie. Mi metoda sprawdza się wszędzie, mało tego im większa ryba jak pod borem czy na bazynie czy na czeskich wodach czy na zbiorniku dzikim no kill  czy PZW czy Odrze łowi wzorowo. W zeszłym roku na Słowacji łowiłem na ok 15m głębokości i efekty były zaskakujące( opisałem na forum). Duże ryby zapinają się perfekcyjnie im większa ryba tym mniej pustych brań. Uczęszczam regularnie co dwa tygodnie na zawodach amatorskich gdzie również łowi się kloce po 10 kg.Tam jest mega presja ale dużo się człowiek uczy od innych. Chciałem też przytoczyć wątek zawodów gdzie technika jest dowolna, w tym roku nikt juz z 35 zawodników nie łowi inaczej jak na metodę bo miażdżyła każde zestawy. Mam kilku wspaniałych kumpli co łowią mega dobrze na metodę niestety nie ma ich na forum, pokazałem tylko jak to się robi i teraz mają mega efekty. Pod borem jest dużo ryby więc tam można naprawdę dobrze poćwiczyć i popróbować zestawy. Skuteczność jest naprawdę powalająca na 10 brań zdarza się jedno lub dwa pudła, teraz jak byłem z lukiem to nie miałem nawet pustego brania, jedną spinkę. 
Nie piszę tego posta po to by ktoś znowu się obrażał czy też myślał że sugeruje by sprzedać łódkę:-) NIE sam posiadam taki sprzecik oraz kije karpiowe ale od trzech lat feederem i metodą jestem zarażony. Dzielę się na forum efektami.  Czemu??
BO WŁAŚNIE TO FORUM MNIE WSZYSTKIEGO NAUCZYŁO ;)
Piotr
Piotr

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 813
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Wędki typu feeder są super. Można łowić delikatniej. Jednak łowiąc w pobliżu zaczepów, nie połowisz.  Kaper w takich warunkach zaparkuje w zawadzie. 

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Luk zadał konkretne pytanie  " Dlaczego jednak na tym łowisku ryba woli feedery lub karpiówki 'rzucane'? ;) "  niż zestawy wywożone łódkami leżące na kupie kulek i innego towaru.Może ryby unikają tych stert towaru ,kojarzą z czymś niebezpiecznym ;) może wolą mniejsze kąski .Na małym zbiorniku na którym łowie, jest duża populacja dużych ryb  (co ciekawe jest mało leszczy i płoci),wędkarze nęcą tonami kukurydzy ,kulek itp.Robiłem podobnie i w miejscu nęconym nie złapałem żadnej ryby ,sytuacja zmieniła  się po użyciu zestawów karpiowych z małym PVA wypełnionym pelletem Skretting 6mm karp 4,5kg i 13kg :P

Tu się zgodzę. Masz zupełną rację! Pomimo dużej koncentracji ryby i teoretycznego jej głodu, ta unika dużych ilości towaru. Dlatego nie jest wcale taka łatwa do złowienia jak się niektórym wydaje. Z drugiej strony kto wie, czy nie spowodowane jest to też tym, że ryba wybiera coś innego niż nasz zestaw (spomiędzy 1000 ziaren kuku ryba ma wybrać nasze 3 ziarna na włosie - pytanie kiedy to nastąpi). Wiele karpi na filmach podwodnych za cholerę też nie chce połknąć bałwanka z pop upem, łykając inne rzeczy dookoła. Dlatego może być to wypadkowa tych rzeczy. Pytanie tylko czy oni zawsze dużo wożą? ;)

Lucjanie drogi. Nie mam zamiaru nikogo tutaj atakować. Również niezwykle spokojny jestem :) Po prostu nie pasuje mi, żeś się tej rurki antysploniowej uczepił. Mogę mieć własne zdanie ?

Michał, jasne, że każdy powinien mieć własne zdanie i je wyrażać. Ważne aby w wyważony sposób i w ramach dyskusji a nie kłótni. Rurka dla mnie jest symbolem polskiego zacofania, jakie mieliśmy kilka lat temu jeszcze. Bo patent na rzekę używano na wodach stojących, z wędkami skierowanymi do góry :) Tak widziałem łowi czołowy polski youtuber. Myśl co chcesz, ale to świadczy o nierozumieniu jak działa taki zestaw. Wędkarz nie wie jak działa zestaw w takiej sytuacji - więc skąd maja być wyniki??? Dlaczego o tym nie pisać? I o czym to świadczy? Ludzie nie rozumieją, że sama żyłka idąca pod kątem to powód, że ryba ocierając się o nią ucieka. Przesiadka na Metodę i wielka zmiana! Tu sam fakt położenia zestawu na dnie zmienia diametralnie skuteczność, zwiększając ją o duży procent. Dodatkowo polskie firmy jak Wirek też stanęły w miejscu, klepiąc rurki i koszyki. A teraz mało kto o nich słyszał już, gdyby nie Jaxon... Stracili masę rynku na rzecz Angoli. Sporo odzyskali, ale klepiąc podróbki, grając nie fair. Zamiast szukać własnych rozwiązań! To przecież właściciele firm powinni trzymać rękę na pulsie. Teraz Mikado z własnymi podajnikami śmiało może uważać się za lidera pod względem ilości sprzedawanych sztuk. I tu jest rozwiązanie, tu jest postęp, to jest kierunek! :)

Dla mnie rurka wcale taką złą nie jest. Aczkolwiek dla wielu wędkarzy stała się nieodzownym elementem zestawu, bez którego by sobie nie poradzili lub skazani by byli na sprężynę. Sama nazwa wprowadza ich w przekonanie, że to ważna rzecz (bez tego zestaw się plącze).  I te forumowe spory o to który koniec powinien być na początku :) Jak się okazuje nagminną rzeczą jest brak zrozumienia jak działa zestaw. Co lepsze, nie rozumieją tego też producenci jak Wirek, którzy w moim przekonaniu nie są wędkarzami a rzemieślnikami, co klepią wędkarskie rzeczy, nie mają też menadżerskich zdolności, takich jak właściciele Atlasa, co wyszli z garażu i mieszania jakiś klejów w betoniarce.

I nie oznacza to, że nie mamy dobrych wędkarzy. Bo tych jest całkiem sporo, jest wielu utalentowanych grunciarzy, ich rzesza rośnie, wystarczy zerknąć na forum 8) 8) 8) Ja za żadnego mistrza się nie uważam jakby co, jestem zwykłym wyrobnikiem, na dodatek nie startując w zawodach nie mam odpowiedniej praktyki i wprawy. Aczkolwiek nie oznacza to, że nie zwracam uwagi na pewne aspekty, dość istotne.


Sprężyna na większości komercji przegrywa z metodą . Na wodach PZW z mniejszą ilością ryb wychodzi różnie. Dlatego próbuje różne zestawy. W tamtym roku łowiąc na pewnej Węgierskiej komercji sprawdziły się klasyczne zestawy karpiowe, metoda przynosiła ryby do 7 kg. Sprawdziłem to kilkukrotnie.
Nie sprawdza mi się za to w ogóle helikopter. Zestaw sporządziłem na wzór twojego. Nie wiem może robię coś tak, a może po prostu na moich wodach nie działa.      Nie twierdze jednak, że jest to sposób do bani. Może przyjdzie jeszcze na niego pora.

Michał, i tu można podyskutować merytorycznie... :)

Sprężyna na Ochabach będzie miała ten problem, że jest tam wielka ilość drobnicy. Użycie klasycznej sprężyny i zanęty więc może spowodować, ze woda się 'zagotuje'. Mnie zaskoczyła ilość tej płoci i wzdręgi, na białe brania miałem natychmiast po tym jak podajnik lądował na dnie, pomimo ładowania po 100 -150 robaków do koszyka. Dlatego znacznie lepsze będą rzeczy które wyłączą drobnicę. Mi koszyk z krótkim przyponem łowił  dobrze, na pierwszej mojej sesji tak udało mi się złowić dwa z trzech karpi. I teraz myk. Koszyk przelotowy z Guru, z przyponem 20 cm. Działa na samozacięciu, można ładować do niego grubsze rzeczy i zamykać miksem, dodatkowo dodając mały pakunek PVA, robiąc coś na wzór Metody. Nie zadziała? :D Według mnie zadziała, kto wie czy czasem nie pobije Metody nawet. Obecnie jestem na etapie szlifowania podajników z amortyzatorem, ale za rok już będę kombinował z innymi zestawami. Bo ten wcale często nie ustępuje Metodzie, Na stojącej Tamizie szedł jak burza.

I moje pytanie teraz. Czym się różni ten koszyk od sprężyny? Jak się okazuje niewiele, zestaw jest praktycznie identyczny, jednak tu mamy plastikowy wałek zamiast drucianej sprężyny. Koszyk ma zaletę, bo ładuje się miksem i partykułami, i wysypuje je szybko, jednak i sprężyna może dać efekty przy odpowiedniej mieszance zanętowej, dodatek pelletu halibutowego 2,3,4 mm może tez wiele pomóc (nie ruszy go drobnica), a i pakunek PVA nie ugryzie jak zawiesimy go na haku. Teraz tylko dopasować się di ryb, łowiąc na dalszej odległości, nie nęcąc zbyt mocno i powinny być efekty. Tak przynajmniej mówi 'teoria' i ja wiem co będę sprawdzał w przyszłym roku!

Co do helikoptera. Według mnie jest niedoskonały ze względy na mocowanie przyponu i niszczącą się rurkę. Zestaw z koszykiem przelotowym jest o wiele lepszy, do tego może funkcjonować jako zestaw bezpieczny, gdzie ryba się z niego uwolni po zerwaniu całości, czego nie można powiedzieć o helikopterze. Tego bym więc nie polecał z kilku powodów, i sam używam go do ryb takich jak płoć, okoń i leszcz, ewentualnie lin i karaś. Przy karpiach jest demolka, nie wspominając o amurach i jesiotrach. Po wyjęciu zestawu z podbieraka i wypięciu haka, możemy mieć sporo roboty przy naprawach zestawu. Przy Metodzie czy koszyku przelotowym tego nie ma.

Mam nadzieję, że taka forma dyskusji będzie panować już w tym wątku i innych. Śmiało piszcie o własnych wizjach i tym jakie widzicie plusy i minusy takich rozwiązań, bez ścieżek emocjonalnych ;)
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Z drugiej strony kto wie, czy nie spowodowane jest to też tym, że ryba wybiera coś innego niż nasz zestaw (spomiędzy 1000 ziaren kuku ryba ma wybrać nasze 3 ziarna na włosie - pytanie kiedy to nastąpi). Wiele karpi na filmach podwodnych za cholerę też nie chce połknąć bałwanka z pop upem, łykając inne rzeczy dookoła.

Od dawna tkwię w niezłomnym przekonaniu, że tak właśnie jest. Myślę też, że dlatego karpiarze często czekają dobę albo i dwie na branie. Czyste prawdopodobieństwo, kiedy w końcu ryba odnajdzie na tym kopcu z ziaren, pelletów, kulek i cholera wie, czego tam jeszcze nawalą... nasz zestaw.

Jak łowią obecni u nas dobrzy karpiarze? Mjmaciek czy JK? No właśnie niewiele nęcąc. I łowią po kilka kabanów na sesję.
Chłopaki, dobrze piszę?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
Bardzo dobrze :thumbup:
Piotr