Spławik i Grunt - Forum

PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: mirgag w 03.06.2020, 11:14

Tytuł: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 03.06.2020, 11:14
Dawno tu nie zaglądałem, bo tematyka reklamowa mnie nie interesuje. Ale przypadkiem zaglądam na forum i… przedstawię Wam mój najnowszy „wynalazek”.

Znacie atraktor wszech czasów Robin Red, ale nie znacie mojej produkcji, czyli NIE Robin Red, ale efekty te same…

Oryginalny Robin Red pochodzi ze stajni Haith's. Od 1965 roku receptura i skład Robin Red to najbardziej strzeżona tajemnica firmy Haith's.
Ponieważ „jakieś wędkarskie doświadczenie mam”, a i lubię eksperymenty, więc zrobiłem pierwszy krok (Polak też swój umysł ma) i przepis na leszcze, karpie, karasie, amury wygląda tak:

Wpierw zrobiłem syrop cukrowy. Mam wiele przepisów na różne aromaty i smaki, ale zastosowałem ten najprostszy, który już robiłem wiele lat temu:

1kg cukru (kiedyś użyłem cukier brązowy z cukrowni, miał lepszy smak)
1 szklanka wody
1 łyżeczka fosforanu dwuamonu
1 szklanka wody
Do garnka wsypałem cukier, kopiastą łyżeczkę fosforanu dwuamonu, wlałem szklankę wody. Podgrzewałem, mieszając. Po około 10 minutach przekroczyłem barierę 100°C. Przy 115°C całość zaczęła bulgotać, pojawiła się gęsta piana. Nic się nie przypalało, nic nie przywierało do dna. Leniwie mieszałem drewnianą łyżką.
Przy ok. 130°C dolałem drugą szklankę wody. UWAGA, pryska. Jeszcze trochę pomieszałem i zdjąłem z ognia.

WYNIK - Kolor morelowy. Konsystencja miodu. Niedawno rozpuszczałem kilo cukru w wodzie i dziś byłem w szoku jaka to różnica w smaku. Rzeczywiście czuć morele, kandyzowane gruszki. Po 4 godzinach w garnku, syrop się scukrzył i do złudzenia przypomina miód.
Czyli temperatura 126°C – to ważne. Musimy to sprawdzać termometrem. Smak przypomina brzoskwinię i sok z białych winogron z nutą ciepłego smaku wanilii.

Teraz dodaję do gotującej się masy:

5 łyżek czosnku w płatkach zmielonego (kiedyś zrobię na czosnku niedźwiedzim);
5 łyżek chili;
5 łyżek słodkiej papryki.
Po ostygnięciu dodałem 5 łyżek mączki rybnej skondensowanej (chyba około 80%towej).

Wyszła mi – tak uważam teoretycznie i praktycznie:

- Gęsta ciecz zawierająca mączkę rybną, czyli naturalnie bogatą w aminokwasy, białka i składniki odżywcze.
- Idealna „ciecz” jako uniwersalna przynęta do dopalania pelletów, kulek i spodmixów. Nie tylko...
- Tworzy widzialną i trwałą chmurę nęcącą w wodzie.
- Prezentuje zalety prawdziwych robaków (czy tutaj akurat mięsa rybiego w zależności co dodam) „na słodko” w formie płynnej.
- Myślę, że jest/będzie to atraktor również wszech czasów Polski o ciemno ceglastym kolorze.
- Uważam, że dozowanie będzie się mieścić w objętości 5% ale nie więcej jak 10%.

Teraz część praktyczna...
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 03.06.2020, 11:52
:thumbup:
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.06.2020, 11:55
:bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: ObraFMI w 03.06.2020, 11:56
Szacun za koncepcje  :beer:
Gdybym miał mączkę to już bym gotował  :)
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: Darek_Darek1968 w 03.06.2020, 11:59
Jaką rolę w tym specyfiku pełni fosforan dwuamonu?
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 03.06.2020, 12:14
W wyniku hydrolizy sacharozy otrzymujemy mieszaninę glukozy i fruktozy. (Tak mi się wydaje...). Ponadto w zależności od ilości substancji, otrzymujemy różne smaki i zapachy roztworu. Czemu tak się dzieje? Nie wiem.
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 03.06.2020, 12:30
:thumbup: :bravo:
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: Lohi w 03.06.2020, 13:35
Fajnie, że eksperymemtujesz tylko co ten twój wyróbb ma wspólnego z Robin Red?
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 03.06.2020, 13:52
Gdybyś miał wybór i miałbyś kupić Robin Red 0,5 l za około 50 zł, lub litr podobnego specyfiku za około 5 zł (dobra, w sklepie za 25 zł), to co byś wybrał?
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.06.2020, 13:59
Gdybyś miał wybór i miałbyś kupić Robin Red 0,5 l za około 50 zł, lub litr podobnego specyfiku za około 5 zł (dobra, w sklepie za 25 zł), to co byś wybrał?

Mirku, bardzo fajny produkt :bravo:
Nie zmienia to jednak faktu, że nie ma NIC wspólnego z Robin Redem :D
Po prostu chcesz porównać skuteczność jednego i drugiego. Jeśli efekt były taki sam, jasne że wybierzemy coś tańszego. Ale to nie będzie się wtedy nazywało Robin Red, bo daje takie same rezultaty.

Można zgrillować kiełbaskę na gazie i na węglu. Ale węgiel nigdy gazem nie będzie.
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: Lohi w 03.06.2020, 14:10
Gdybyś miał wybór i miałbyś kupić Robin Red 0,5 l za około 50 zł, lub litr podobnego specyfiku za około 5 zł (dobra, w sklepie za 25 zł), to co byś wybrał?
Sam powiedziałeś, że skład Robin Reda to ściśle chroniona tajemnica firmy. Więc na jakiej podstawie twierdzisz, że twój "wyrób" jest taki sam jak Robin Red? Trochę to się nie kleji
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: ObraFMI w 03.06.2020, 14:27
@ Lohi: a gdzie mirgag to napisał że to to samo?
Ja widzę: " NIE Robin Red, ale efekty te same…"
Ponadto z języka polskiego znam coś takiego jak dwuznaczność- czyli: dający się dwojako tłumaczyć, zawierający ukrytą aluzję.



Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 03.06.2020, 14:28
Michale, oczywiście, że masz rację. Ja przede wszystkim nawet nie twierdzę, że to Robin Red. To produkt, który nawet nie leżał koło niego. Ale przecież nie chodzi o kradzież pomysłu i podróbkę, ale o podobny, nowy produkt, który spełniał by pewne wymagania, a przy tym, by był tani.
Użyłem Nazwy Robin Red dla klasyfikacji i tylko właśnie dla rozpoznania.
Przy okazji pozdrawiam Cię po długiej nieobecności.
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: Lohi w 03.06.2020, 15:00
@ Lohi: a gdzie mirgag to napisał że to to samo?
Ja widzę: " NIE Robin Red, ale efekty te same…"
Ponadto z języka polskiego znam coś takiego jak dwuznaczność- czyli: dający się dwojako tłumaczyć, zawierający ukrytą aluzję.
Tytuł wątku:" Robin Red po mojemu" . Twojego komentarza o j.polskim i "dwuznaczności" i "aluzji" nie skomentuje, bo nie ma czego.
Tytuł: Odp: Robin Red po mojemu...
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.06.2020, 16:30
A wzajemnie, Mirku :)


Panowie, spokojniej ;)