No i udało się wyskoczyć na rybki. Od 16 do 19:30.
Rozrobiłem swoją mieszankę z dodatkiem konopi. Wymieszałem to z argile ciemną i Double leam ciemną. Do tego pieczywko fluo.
Do koszyka trochę robaków, na hak 2 pinki i jedziemy.
Na początek udało się dobrać do kiełbików
Niestety po złowieniu kilkunastu zrobiła się cisza. Pora zatem zrobić użytek z mieszanek sklepowych, które wcześniej doprawiłem mielonym peletami i maczką. Do tego zacząłem strzelać robakami po kilkanaście sztuk co parę minut. Miałem potężne szarpniecie, niestety nic się nie zawiesiło. Na szczęście 5 minut później po przerzuceniu zestawu już się złapało. Mały klenik 29cm
Następnie złapałem zaczep i mój ostatni 40g koszyk plug it Prestona został na dnie.
30 gramowe nie mogły się na dnie utrzymać, szczególnie w wersji large.
Postawiłem na mały koszyczek Jaxona o gramaturze 30g. Musiałem uciekać z nurtu na spokojniejszą wodę. I to był strzał w dziesiątkę.
Branie, zacinam i wędka chce mi się wyrwać do wody. Przypon na 0.13 i hak 18. Nie było siły musiałem oddać żyłkę. Ryba poszła z nurtem 15 metrów w dół, zanim udało mi się to coś zatrzymać. Hol bajka i udane podebranie pozwoliło nacieszyć się 42cm szczęścia.
Zdjęcie nie szczególne, ale klucha gruba. Na sesję nie było czasu, bo mamuśka zmęczona musiała szybko wrócić do wody.
Później obudziły się płotki, których 6 sztuk wylądowało w siatce, bo mnie dzieci prosiły. Aha i na robaki po godzinie zareagowała ta szarańcza:
Wypad bardzo satysfakcjonujący.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka