Ciekawy sposób?...Hmm.. To raczej prosty sposób
Żyłka główna 0,16, dość długi 60-80cm przypon 0,12, obciążenie 15-30g - to kilka śrucin na bocznym troku (przelotowo).
Przynętą i zanętą jest głównie konserwowa kukurydza, czasem donęcam groszkiem. Co chyba dość ciekawe, to w ubiegłym sezonie, po wieloletniej przerwie "odkurzyłem" pszenicę. I czasem jako zanęta jest naprawdę znakomita.
W tym sezonie, dzięki Tobie Luk
z pewnością przetestuję chleb tostowy.
Tutaj na odrze, jak chyba wiesz, są tzw, główki i zatoki. Przy podwyższonym stanie wody najczęściej łowię pod burtami. Przy niższym...bliżej nurtu... Ogólnie to najważniejsze moim zdaniem jest czytanie i po prostu znajomość wody.
Preferuję łowienie wczesną wiosną. Koniec lutego, do maja. Brań zazwyczaj jest niewiele, ale konkretne. Nie szaleje jeszcze drobnica. Lub październik-listopad. W listopadzie biorą czasem kapitalne jazie na zimowiskach..
Ogólnie skuteczność raczej przeciętna. W czasie jednego wyjazdu...przepraszam- sesji
łowię średnio od 2 do 4 ładnych ryb powyżej kilograma...