Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: STEV40 w 06.10.2018, 08:38
-
Szanowni koledzy czy stosujecie sprężyny ??? bo cały czas mowa tylko o methodzie ???
Jakie długie przypony stosujecie/ haczyk,gumka lub puch-stop/
Ciekaw jestem co na ten temat mogą powiedzieć znawcy federa :bravo:
Steven
-
Stosuję, zamiennie z podajnikami method. Różnica niemal nieodczuwalna. Przypony w zależności od potrzeb. krótkie, method lub klasyk 25-50cm. na wodzie stojącej. Na rzece też używam jak potrzebuję, by mi się zestaw przemieszczał.
-
Zależy o jakie sprężyny chodzi. Klasyczna spirala z drutu obraca się przy ściąganiu zestawu zgodnie z jej linią śrubową i skręca paskudnie żyłkę. Kiedyś sporo nerwów mi to napsuło zanim znalazłem sposób na tę przypadłość. Obecnie są dostępne różne rozwiązania eliminujące tę wadę. Widziałem np podajniki składające się z eliptycznego ołowianego pierścienia a w środku sprężyna z cienkiego drutu z rureczką na żyłkę. Jakie by nie było rozwiązanie sprężyna pełni podobną rolę jak koszyczek in line. Transportuje zanętę. Nie widzę powodu aby stosować inne długości przyponu , rozmiary haczyków itp.
-
Dlatego przed sprężyną warto zastosować krętlik. Tak z metr przed. Proste a skuteczne :)
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Fajne i rozsądne cenowo, zapodaje teraz Mikado, ala sprężyna.
-
Krętlik tak, ale chyba potrójny bo przy szybkim zwijaniu opór wody jest spory więc i moment tarcia w krętliku także rośnie.
-
Wytłumacz mi kolego jak to jest możliwe że sprężyna skrecala ci żyłkę skoro jest ona umiejscowiona na zylce na przelotowej rurce. Jeśli już by się krecila to wśród własnej osi.
-
Michallo:
Tak by było tylko wtedy gdyby nie było tarcia obracającej się sprężyny o koralik na żyłce. Mówimy o sprężynie założonej przelotowo. To tarcie jest tym większe im większy opór stawia sprężyna przy ściąganiu zestawu. Właśnie to tarcie powoduje skręcanie żyłki.
-
Wiesiek, ja ogromnie szanuję Twoje doświadczenia, ale, muszę stwierdzić, że u mnie, było właśnie mniej problemów z skrętkami na sprężynie, niż teraz, na klasycznym koszu.
-
Jakby ktoś chciał fajne sprężyny - https://www.madcarp.eu/kategoria-produktu/sprezyna-zanetowa/
-
Pytasz o sprężyny w zestawieniu z metodą czy feederem ogólnie?
Jeśli ogólnie, to ja ze sprężyn zrezygnowałem całkowicie na rzecz koszyków, ze względu na to, że koszykiem w razie potrzeby jestem w stanie posłać grubsze frakcje - pellety, ziarno, kukurydzę i mam pewność, że towar zostanie na dnie. Przy sprężynie druty zatrzymują. Plusem na rzecz sprężyny jest zdecydowanie aerodynamika.
-
Nie mam przekonania do sprężyn, ostatni raz na to ustrojstwo łowiłem kilka lat temu .Z tego co pamiętam to do szału doprowadzało mnie zaplątywanie się przyponu o tą spiralę (te żeberka)
Umieszczanie przynęty w zanęcie jest chyba w ogóle bez sensu ,bo przynęta od razu wpadła by w te druty i "po ptokach" znaczy po braniach.
Teraz stosuję koszyczki żeberkowe ,coś takiego jak na obrazu ,ale też przypon "dynda" ,jakoś opory mam aby przynętę przyczepiać do podajnika tak jak w metodzie.
-
Kto, normalnie wpadł by na pomysł, by w sprężynie zapodawać przynętę w zanętę? ???
-
Zrozumiałem że chodzi o metodę.
A metoda to zwykle przynęta na włosie na "kopczyk" zanęty.
Pytasz kto mógłby? chyba nie małpiszony tylko ludzie, a ludzie mają czasem "dziwne" pomysły.
-
Jakby ktoś chciał fajne sprężyny - https://www.madcarp.eu/kategoria-produktu/sprezyna-zanetowa/
Te rzeczne są naprawdę ciekawe. Chętnie bym je wypróbował. Miał ktoś okazję je testować?
-
Zrozumiałem że chodzi o metodę.
A metoda to zwykle przynęta na włosie na "kopczyk" zanęty.
Pytasz kto mógłby? chyba nie małpiszony tylko ludzie, a ludzie mają czasem "dziwne" pomysły.
No zgoda, tylko ludzie. Bo, nawet małpiszony wpadną na to, że sprężyna ma obciążenie centralne i nigdy nie wiadomo, czy nie spadnie przynętą do gruntu, bo to nie podajnik M!
-
Widzę że temat się rozwinął. Do sprężyny musi być jednak zanęta bardziej spoista niż do koszyka.
A z tym skręcanie to nie przesadzajcie bo nie jest tak zle jak piszecie.
Widac że koszyczki/ Guru in-line/ mają większe wzięcie.
Steven
-
Widac że koszyczki/ Guru in-line/ mają większe wzięcie.
Steven
Są bardziej kuuuuullll i na czasie ;) Praktycznie, nic więcej niż sprężyna, nie dają! :P Zaraz się na Mnie rzucą modnisie wędkarscy! ;D
-
Widac że koszyczki/ Guru in-line/ mają większe wzięcie.
Steven
Są bardziej kuuuuullll i na czasie ;) Praktycznie, nic więcej niż sprężyna, nie dają! :P Zaraz się na Mnie rzucą modnisie wędkarscy! ;D
Jestem pewien, że sprężyna nie przegra jakoś mocno z koszykiem do metody. Krótki przypon, dobry towar i oba zestawy będą łowić na równi dobrze. Na wiosnę w tym roku się zarzekałem, że będę łowić na wyżej wskazane sprężyny, jakoś nie wyszło. W przyszłym roku je kupię i będę testował, muszę to sprawdzić.
-
Sprawdzałem to Jędrzeju. Nie ma wielkich różnic. Temat wypłynął nie ode mnie, stąd własne wynurzenia. Co można zmienić w dostarczeniu towaru na dno+ punktowo? Jedynie głębokość może zdyskwalifikować sprężynę. Czemu? tłumaczyć raczej nie trzeba. Sprężyna odeszła w niepamięć, bo to komunistyczny, nie godny nowoczesnego wędkarza wynalazek. Błąd! Może się spisać o niebo lepiej niż podajnik, bo jest w stanie zabrać kilkukroć większą ilość towaru, jednorazowo,a to na przełowionych łowiskach i na płochliwy rybostan jest dużym plusem. Wisienka na torcie napiszecie. To niczym nie poparty Mit. Chyba że przyponem jest cieniuśka pleconka!
-
Sprawdzałem to Jędrzeju. Nie ma wielkich różnic. Temat wypłynął nie ode mnie, stąd własne wynurzenia. Co można zmienić w dostarczeniu towaru na dno+ punktowo? Jedynie głębokość może zdyskwalifikować sprężynę. Czemu? tłumaczyć raczej nie trzeba. Sprężyna odeszła w niepamięć, bo to komunistyczny, nie godny nowoczesnego wędkarza wynalazek. Błąd! Może się spisać o niebo lepiej niż podajnik, bo jest w stanie zabrać kilkukroć większą ilość towaru, jednorazowo,a to na przełowionych łowiskach i na płochliwy rybostan jest dużym plusem. Wisienka na torcie napiszecie. To niczym nie poparty Mit. Chyba że przyponem jest cieniuśka pleconka!
[/b]
Własnie plećki używam bardzo często, dlatego ta wisienka mi działa. Było sporo filmów na ten temat, tu na forum też.
Nie przeceniałbym jednak tej wisienki jakoś specjalnie. Tak jak mówisz, jak sprężyna się rozsypie, to też wychodzi niezły tort ;)
Sprężyną łowiłem przez połowę swojego życia wędkarskiego, temat znam od podszewki. Szkoda tylko, że nie zbroiłem jej jak zestawu do Metody, ale kto to wiedział... :(
Do sprężyn chciałem w tym roku wrócić z czysto ekonomicznego powodu, mieliśmy namierzone świetne łowisko, ale zaczep na zaczepie. Niestety, podajniki nie są tanie, a sprężyna 3,50 :)
-
Sprężyna odeszła w niepamięć, bo to komunistyczny, nie godny nowoczesnego wędkarza wynalazek. Błąd!
Przykładowo na Węgrzech dalej jest popularna i polecana do pelletu. Polecana jest z uwagi na odległości jakie można nią osiągać. To właśnie nią bije się rekordy w odległości rzutu dystansowym feederem
https://www.haldorado.hu/termekek/kiegeszito-kellek-c7/feeder-kellekek-c109/haldorado-pellet-feeder-45-g-2-db-i17619
Wisienka na torcie.
Z tą wisienką to jest różnie ;) Jest cała masa czynników nad i pod wodą dla których najczęściej nie będzie tej wisienki na torcie. Poza tym cała masa zawodowców łowi na metodę również z przynętą poza podajnikiem i też mają wyniki ;)
-
Wisienka na torcie.
Z tą wisienką to jest różnie ;) Jest cała masa czynników nad i pod wodą dla których najczęściej nie będzie tej wisienki na torcie. Poza tym cała masa zawodowców łowi na metodę również z przynętą poza podajnikiem i też mają wyniki ;)
Wykropkowałeś to Arkadiusz tak, jak bym Ja tą wisienkę przeceniał, a jest wręcz odwrotnie, czytając wpis mego postu. Węgrów oglądam i bardzo cenię. Z resztą, Oni też się cenią patrząc na kasę za ichnie sprężyny! ;D
-
Te ustrojstwa z podłużnymi drutami to juz nie sprężyny a raczej rodzaj koszyka . Sprężyna jest spiralna i również ma w środku rurkę a na rurce obciążenie.
-
Ja kilka lat temu stosowałem z powodzeniem zwykłą sprężynę z kawałkiem rurki i obciążeniem chyba ok 10g. Kawałek przyponu z plecionki albo grubszej żyłki i długość tak ok 8-10 cm i dawało radę. :) Praktycznie się to nie plątało i latało dosyć daleko :)
Z tego co pamiętam to zawsze łowiłem na przynęty pływające(ryż, jakieś kulki ryżowe czy coś podobnego).
Teraz człowiek się trochę już przyzwyczaił do koszyczków :D i troszkę o sprężynach zapomniał.
Ale faktycznie mogą być ciekawą alternatywą dla drogich koszyków metodowych.
-
Te ustrojstwa z podłużnymi drutami to juz nie sprężyny a raczej rodzaj koszyka . Sprężyna jest spiralna i również ma w środku rurkę a na rurce obciążenie.
Marmolisz staruszku ;) ale to nie zmienia faktu, że rację masz ;D :thumbup: :beer:
-
Mogę trochę "marmolić" bo się urodziłem w Gorzowie Wlkp. :P
Note bene do dziś nie ma na Łokietka tablicy pamiątkowej. Niedopatrzenie czy co ? hihihi
-
Rrrrrrrrrrrrrwa mać. Ziomalu najdroższy ;D A ja się zastanawiałem, skąd takie wpisy rozsądne :beer: :beer: :beer: :beer:. Skopię kilka tyłków na Łokietka, to i tablica się urodzi! :-[
-
Wisienka na torcie.
Z tą wisienką to jest różnie ;) Jest cała masa czynników nad i pod wodą dla których najczęściej nie będzie tej wisienki na torcie. Poza tym cała masa zawodowców łowi na metodę również z przynętą poza podajnikiem i też mają wyniki ;)
Wykropkowałeś to Arkadiusz tak, jak bym Ja tą wisienkę przeceniał, a jest wręcz odwrotnie, czytając wpis mego postu. Węgrów oglądam i bardzo cenię. Z resztą, Oni też się cenią patrząc na kasę za ichnie sprężyny! ;D
Arku zrozumiałem Cię dobrze :beer: Po prostu wklejając cytat za dużo mi się ucięło i nie chciało mi się ponownie tego wklejać. Osobiście uważam, że zbyt wiele uwagi przywiązujemy do tej "wisienki na torcie" (nie chodzi mi o jakość i rodzaj ;)). Kilka razy nurkując rozbijałem kulę zanęty pod wodą i kładłem na niej właśnie taką wisienkę np. kukurydzę, robala. Kilka razy kładłem gdzieś obok tej zanęty. I jak żarły to żarły wszystko, jak nie żarły to i wisienką pogardziły :P
-
Rozumujemy i nasze doświadczenia są podobne! :beer:
-
Niektórzy koledzy używają przyponów z fluorocarbonu. Także myślą , że kładą wisienkę, a ta wisienka po rozsypaniu się towaru natychmiast odskakuje od podajnika jak na sprężynce. ;)
-
Wiechu, Ja, tu zaraz kilku(set) ;) forumowiczom podpadnę, ale dla Mnie, Fluorocarbon, to pomyłka. Może i on jakiś super niewidzialny jest. Może i mniej ścieralny. Ale by był na tyle wytrzymały co żyłka, musi być sporo grubszy, a w tedy i ta żyłka jest mniej ścieralna. Starą ścierą mi jedzie ta ścieralność! :P
-
Jezeli chodzi o fluorocarbon to zaleta jest jego sztywność a to sie przydaje przy niektórych aplikacjach (przypony pod feedera - koszyk) co powoduje mniejsze plątanie zestawu.
-
No właśnie chłopaku. Przełóż to teraz na prezentację, tak zachwalaną przynęty. Jak się takowa zachowuje, na tak sztywnym materiale przy zassaniu. Są + i -! Musimy wybrać. Ja, odpuściłem FC. To ściema i to droga!
-
Ja osobiście cenię sobie fluorocarbon kiedy łowię na koszyk , szczególnie kiedy muszę rzucać pod wiatr. Wówczas dowiązuję do żyłki głównej kawałek ok 80cm fluorocarbonu (np 0,25 lub grubszy) i na niego zakładam zawieszkę do koszyka, stoper a potem robię skrętkę z szybkozłączką Cralusso do powieszenia przyponu. Taka sztywna fluorocarbonowa skrętka pozwala na eliminację splątań zestawu praktycznie w każdych warunkach.
Ponieważ nie lubię wykonywać takich zabawek w pośpiechu mam w torbie gotowe , przygotowane w domu kawałki fluorocarbonu ze skrętkami itd. Tylko połączyć pętla w pętlę , założyć koszyk, przypon i gotowe.
Polecam bo to działa doskonale, szczególnie w trudnych warunkach.
Fluorocarbonu na przypony nie stosuję wcale bo nie lubię takich i tyle.
-
Trzy razy Wieśku Twój post poczytałem. Szanuję podejście, ale Mnie nie przekonuje! Rurek nie stosuję, choć z a żadne piekielne zło ich nie uważam. Opieram się tylko na skrętce. czy Twój zestaw na prawdę jest wart aż takiego zachodu?
-
Są dwa powody. Po pierwsze mam gotowce w torbie i wystarczy założyc je pętla w pętlę , dołożyć koszyk , przypon i gotowe.
Trwa to szybciej niz kręcenie skrętki i wiązanie nad wodą, a ja mam bardzo niezdarne łapska i wiele drobiazgów rozsiewam w trawie.
Drugi powód występuje wtedy gdy muszę mocno zarzucać pod porywisty wiatr. Wtedy sztywność zwykłej żyłkowej skrętki jest za mała jeśli uwzględnić fakty że : na jej końcu dynda Cralusso i przypon jest długi no i oczywiście moje kanciaste mało płynne ruchy. Skrętka na fluorocarbonie jest znacznie sztywniejsza. Stosuję ją więc i proszę ... nic się nigdy (prawie) nie plącze.
PS Ja także nigdy nie stosuję żadnych rurek antysplątaniowych.
-
Wiechu, Ja, tu zaraz kilku(set) ;) forumowiczom podpadnę, ale dla Mnie, Fluorocarbon, to pomyłka. Może i on jakiś super niewidzialny jest. Może i mniej ścieralny. Ale by był na tyle wytrzymały co żyłka, musi być sporo grubszy, a w tedy i ta żyłka jest mniej ścieralna. Starą ścierą mi jedzie ta ścieralność! :P
Fluorocarbon jest dobry do przyponów rzecznych, ma idealne właściwości, lepiej tonie, układa się na dnie i jest bardziej odporny na uszkodzenia. Przy łowieniu większych ryb wytrzymuje całkiem sporo, w przeciwieństwie do żyłki, która się odgina i odkształca. Używając na rzece 6.4 lb i 8 lb, czasami 10 lb, można holować spore ryby, ja daję radę brzanom do 6 kilo, co oznacza bardzo ostry hol na mocnym uciągu.
Czy chodzi tu o niewidzialność? Nie do końca... Przypon z żyłki, co z tego, że ciut cieńszej nie wytrzyma nigdy takich obciążeń (chodzi o odporność na odkształcenia), po holu nawet leszcz potrafi go odgiąć, jak ryba fiknie w podbieraku. Zakłóca to prezentację przynęty właśnie! Fluorocarbon daje tu radę i się nie odkształci, można go też 'prostować'.
Co do Metody to ten materiał jest raczej pomyłką. Jak pisze Wiesiek, jego sztywność powoduje, że przynęta odskakuje od podajnika. O wiele lepiej używać więc żyłki lub plecionki. Ta ostatnia po znalezieniu odpowiedniego materiału jest zwłaszcza dobra, bo nie uszkadza się tak jak żyłka, choć też się zużywa.
-
Miałem przyjemność rozmawiać (oczywiście poprzez tłumacza :( )z Phillem Ringer, na temat fluorocarbonu właśnie do metody. Jego zdaniem również ten materiał nie nadaje się do takich przyponów. Użył tych samych argumentów co Lucjan.
-
To co napisał Wiecho i Luk o FC przy Metodzie...
Niektórzy koledzy używają przyponów z fluorocarbonu. Także myślą , że kładą wisienkę, a ta wisienka po rozsypaniu się towaru natychmiast odskakuje od podajnika jak na sprężynce. ;)
Co do Metody to ten materiał jest raczej pomyłką. Jak pisze Wiesiek, jego sztywność powoduje, że przynęta odskakuje od podajnika. O wiele lepiej używać więc żyłki lub plecionki. Ta ostatnia po znalezieniu odpowiedniego materiału jest zwłaszcza dobra, bo nie uszkadza się tak jak żyłka, choć też się zużywa.
Ma odwzorowanie przy testach "Feeder Fans testuje nowe produkty Sonubaits - rodzina Sonubaits Chocolate Orange.
Dopiero zrozumiałem błąd jaki popełniam stosując FC.
Dopiero też zrozumiałem prezentację przynęty przy Metodzie.
Zawsze uważałem, że przynęta powinna odskakiwać, okazuje się, że nie.
Sprawdzę to! Wiążąc na żyłce i plecionce, i z obecnie powiązanym na FC.
Użyję tego samego podajnika, zanęty, pelletu, haczyka lecz na innych przyponach.
Jeszcze ostatnio pisałem,że zmieniałem system wiązania WBW aby prezentacja przynęty była bardziej sztywno niż ma mi latać przy haku.
Jak to pogodzę? Nie wiem. ;D
No tak, s7 poinformował nas dopiero dzisiaj. ;D
Miałem przyjemność rozmawiać (oczywiście poprzez tłumacza :( )z Phillem Ringer, na temat fluorocarbonu właśnie do metody. Jego zdaniem również ten materiał nie nadaje się do takich przyponów. Użył tych samych argumentów co Lucjan.
-
Wiązanie skrętki w domu jak opisał Wiecho ,bardzo mi usprawni zmontowanie zestawu nad wodą.
Tylko znowu trzeba kupić gruby FC :facepalm:
Leci :thumbup: :beer:
-
Przepraszam :beg:
Na pewno nie zrobiłem tego, specjalnie.
-
Wiechu, Ja, tu zaraz kilku(set) ;) forumowiczom podpadnę, ale dla Mnie, Fluorocarbon, to pomyłka. Może i on jakiś super niewidzialny jest. Może i mniej ścieralny. Ale by był na tyle wytrzymały co żyłka, musi być sporo grubszy, a w tedy i ta żyłka jest mniej ścieralna. Starą ścierą mi jedzie ta ścieralność! :P
Fluorocarbon jest dobry do przyponów rzecznych,
Tu zgoda Lucjanie, tylko wątek nie jest o rzece. Przypony rzeczne są długi a to jednak ciut bilansuje sztywność FC.
-
Może do samego tematu zbyt wiele ciekawej treści nie dodam, ale w tych wątkach jest sporo ciekawych informacji o konfrontacji metoda-sprężyna ;)
Metoda czy tylko mała przeróbka? (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2544)
Metoda vs sprężyna (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=3702.0)
-
Arek,
Ja mam w torbie gotowce zestawów ze skrętkami zarówno żyłowych jak i FC. Skrętka z FC jest do zadań specjalnych, które wymieniłem. Ogólnie FC nie lubię.
Używam gotowców, bo jest to bardzo wygodne.
PS. Mateusz ma rację, nie ma sensu bałaganić w wątkach.
-
Krętlik tak, ale chyba potrójny bo przy szybkim zwijaniu opór wody jest spory więc i moment tarcia w krętliku także rośnie.
Nie ma takiej potrzeby. Pojedynczy krętlik będzie miał taką samą skuteczność jak potrójny czy nawet poczwórny. :)
-
Jeśli wszystkie krętliki będą identyczne to tak. Jednak w praktyce bywa różnie i jedne się łatwo kręcą inne gorzej. Kwestia wykonania poszczególnych egzemplarzy. Efekt ten znają spiningiści. W trójce któryś z nich zawsze lepiej się kręci niż pozostałe i on decyduje.
-
Z kilku zawsze jeden będzie najlepszy, a inne gorsze. Różnice moim zdaniem będą nieistotne. No chyba, że któryś będzie ewidentnie niesprawny. :)
-
Chciałbym zwrócić uwagę na jeden bardzo istotny element budowy sprężyny.
Sprężyna wykonana jest w postaci spiralnie ułożonego drutu. Taka budowa powoduje, że podczas zwijania zestawu wiruje wokół osi powodując skręcanie żyłki. >:(
Otóż producenci wykonują sprężyny w dwóch wersjach. Jedna wersja, to nawinięcie drutu zgodnie z ruchem wskazówek zegara, druga nawinięcie drutu niezgodnie z ruchem wskazówek. Producenci nawijający zgodnie z ruchem wskazówek, niezależnie czy jest to świadomie czy przypadkowe, robią to prawidłowo. Nawinięcie drutu przeciwne jest natomiast moim zdaniem dużym błędem. :(
Przy nawinięciu zgodnym sprężyna podczas zwijania zestawu skręca żyłkę w prawo. Skręcanie żyłki w prawo nie jest groźne, a najczęściej korzystne. Takie skręcenia będą kompensowane przez odjazdy ryby na hamulcu, a w przypadku braku odjazdów i nadmiernym skręceniu można je łatwo kompensować symulując te odjazdy. :)
Przy nawinięciu niezgodnym sprężyna skręca żyłkę w lewo powiększając dodatkowo ewentualne lewe skręcenia wynikające z odjazdów ryby na hamulcu lub wolnym biegu.
Skręceń lewych żyłki nie zmniejszymy w trakcie łowienia.
-
A to jest cenna uwaga :thumbup:
Tylko wyobraźnia mi trochę szwankuje... Czyli jak to wygląda w rzeczywistości. Gdy trzymamy sprężynę grubszym końcem do siebie, to w którą stronę mają iść zwoje?
-
Nie ma znaczenia na który koniec patrzymy od jego czoła. Jeśli nawinięcie drutu z jednego końca jest np. w prawo, to patrząc z przeciwnego końca również będzie w takim kierunku.
Skręcanie żyłki podczas zwijania zestawu będzie w prawo (korzystniejsze) jeśli nawinięcie drutu sprężyny będzie również w prawo. :)
-
Aha. OK :thumbup:
-
To co napisał Wiecho i Luk o FC przy Metodzie...
Niektórzy koledzy używają przyponów z fluorocarbonu. Także myślą , że kładą wisienkę, a ta wisienka po rozsypaniu się towaru natychmiast odskakuje od podajnika jak na sprężynce. ;)
Co do Metody to ten materiał jest raczej pomyłką. Jak pisze Wiesiek, jego sztywność powoduje, że przynęta odskakuje od podajnika. O wiele lepiej używać więc żyłki lub plecionki. Ta ostatnia po znalezieniu odpowiedniego materiału jest zwłaszcza dobra, bo nie uszkadza się tak jak żyłka, choć też się zużywa.
Ma odwzorowanie przy testach "Feeder Fans testuje nowe produkty Sonubaits - rodzina Sonubaits Chocolate Orange.
Dopiero zrozumiałem błąd jaki popełniam stosując FC.
Dopiero też zrozumiałem prezentację przynęty przy Metodzie.
Zawsze uważałem, że przynęta powinna odskakiwać, okazuje się, że nie.
Sprawdzę to! Wiążąc na żyłce i plecionce, i z obecnie powiązanym na FC.
Użyję tego samego podajnika, zanęty, pelletu, haczyka lecz na innych przyponach.
Jeszcze ostatnio pisałem,że zmieniałem system wiązania WBW aby prezentacja przynęty była bardziej sztywno niż ma mi latać przy haku.
Jak to pogodzę? Nie wiem. ;D
No tak, s7 poinformował nas dopiero dzisiaj. ;D
Miałem przyjemność rozmawiać (oczywiście poprzez tłumacza :( )z Phillem Ringer, na temat fluorocarbonu właśnie do metody. Jego zdaniem również ten materiał nie nadaje się do takich przyponów. Użył tych samych argumentów co Lucjan.
Ma odwzorowanie przy testach "Feeder Fans testuje nowe produkty Sonubaits - rodzina Sonubaits Chocolate Orange. - Zostaje wykreślone ponieważ Feeder Fans nie stosował FC.