Ja bardzo długo nie mogłem się otrząsnąć z tego, że nie miałem biletów na tegoroczny koncert Q+AL w Łodzi. Panowie mieli dać hołd albumowi, który obchodzi w tym roku swoje 40-lecie, a który jest moim ulubionym w dorobku Queen, czyli News Of The World. Okazało się jednak, że to był kolejny koncert z cyklu Greatest Hits i już wiem, że nie żałuję, że nie byłem w Łodzi. Jedynym 'niusem' i największym nawiązaniem do albumu był Robot, który pokazał się w intro. Natomiast poza ciągle granymi piosenkami z płyty obchodzącej okrągłe urodziny ("We Will Rock You" oraz "We Are The Champions") do setlisty dodano jedynie "Get Down Make Love" i "You Take My Breath Away". Wydaje mi się, że jak na hołd, który chciano złożyć jednej z najlepszych płyt w dorobku Queen, to trochę mało. W mojej subiektywnej ocenie też, szczytem było zagranie solowej piosenki AL... Takie moje spostrzeżenia i subiektywna ocena z koncertu na którym przyznaję - nie byłem
Mała zajawka z koncertu:
Z trochę innej beczki. Wczoraj miałem okazję zobaczyć film o George'u Michael'u - "Freedom". Film, który powstał jeszcze za życia artysty, a który na kilka dni przed swoją śmiercią nanosił jeszcze do niego poprawki. Artysta szczerze opowiada o sobie i o swojej sławie. POLECAM
Szukałem trochę dobrego nagrania z tego roku:
Jaki dziadziunio... aż mi się łezka zakręciła...
Panowie mają po ok. 70 lat na karku... czas nieubłaganie ucieka...
Chwała im za to, że są cały czas "aktywni zawodowo" i pokazują próbkę tego, jak było kiedyś (z tym, że jak dla mnie, ciekawiej by było, gdyby na każdej trasie zmieniali repertuar, no powiedzmy poza paroma żelaznymi kawałkami)