Z tym wypuszczaniem ryb w Niemczech też różnie bywa.
Ja zapisując się do klubu powiedziałem, że chcę ryby wypuszczać. Zarząd to taki odpowiednik naszych gumofilców.
W odpowiedzi usłyszałem, że jeśli mam matę, środek do odkażania ran to ok nie ma problemu.
Będąc nad wodą w towarzystwie wielu wędkarzy (nocka) złowiłem bardzo ładnego karpia i tu cała procedura: podbierak, kołyska, warzenie i siup do wody. Większość to widziała.
Tydzień później jadąc na ryby wszyscy machali, zachodzili pytali co tam i jak tam.
Bo wiadomo Polak to musi być w łeb i do wora. A tu nie, inna historia.
Powiem 60% wypuszcza i szanuje ryby.
Pozostali to tak jak u nas .... białko się liczy.
Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka