Dziś zaliczyłem 3-godzinny debiut z córką nad wodą. Siedmiolatka przez pewien czas zasypywała mnie gradem pytań, ale po czasie jakby "lekko" złapała zajawkę spędzania czasu nad wodą, choć w końcowej fazie brakowało już jej zajęć (czyt. smartfona
). Wytrwała jednak dzielnie do końca i już zapowiedziała chęć do kolejnego wyjazdu. Pożyjemy, zobaczymy.
Dziś spławikowałem, a łowisko zdominowały zarybieniowe, okazałe japońce, które wręcz nie dopuszczały innych ryb do żerowiska. W efekcie złowiłem 6szt grubych srebrniaków ok.30cm i jednego krąpia. Pellety były niemodne, tylko kuku i maggoty. W każdym bądź razie, coś zaczyna się dziać