Wybrałem się dzisiaj na swoje łowisko i łapiąc od 6;30 do 12;30 udało się wyciągnąć 14 ryb
Idealnie trafiłem z zanętą i przynętą, gdyż praktycznie tylko ja łapałem a reszta (ok. 15 wędkarzy w zasięgu wzroku) bardzo sporadycznie po jednej rybie. Mimo dwóch wędek, karpiówka nawet ani razu nie piknęła (kulka 20mm) a wszystko wytachane na zaklipowaną metodę (waftersy fluo 7mm + śmierdziuchowa zanęta).
- 9 Amurów 2-3.5kg
- 3 karpie 3.5-4.5 kg
- 2 jesiotry 90cm+ 4-7kg
Co ciekawe, drugi jesiotr zaplątał się w zestaw sąsiadującego na przeciw wędkarza, który łapał z synami. Młody był tak podekscytowany, że to on "złapał" rybę a że był bliżej to po prostu popuściłem hamulec i dałem mu wyholować za moją żyłkę na jego stronę. Radość chłopaka ogromna - Słyszałem, że podobno życiowka. Mały niesmak pozostał, ale przynajmniej sprawiłem radość dziecku
Zdjęcia poniżej.