Wyniki nad wodą 2020

[Bartek.B]

Nie chciało mi się robić zdjęć w bagnie.

[Mosteque]

Przepięknie

I właśnie dlatego w metodzie stosuje 0,28. Nawet na pickerkach.

[Martinez]

Wróciłem z ponad dobowej zasiadki. Cóż, trochę to wszystko dziwne. Nęcenie kukurydzą z konopiami przyniosło żaden efekt.
Wczoraj do południa cisza, później stracony przypon, spinka, i prysznic w połączeniu z "sesją zdjęciową" - dość intensywna burza. Że nie wspomnę o tym, że trzeba się mną urodzić, żeby przy zarzucaniu zestawu, w jakiś magiczny, dziwny i do chwili obecnej niewyjaśniony sposób zerwać przypon strzałowy 0,38 z 30-gramowym podajnikiem do metody (murwa kać - cud). Pierwsza ryba (karp - zaprezentowany w "Nasze karpiowanie") pojawiła się na macie ok. 20:30. Później do północy kilka otarć i nic. Zaczął mnie łamać sen, ale jak tu iść do auta i spać kiedy wędki leżą sobie samopas. Wpadłem na genialny w swojej prostocie pomysł: przetoczyłem samochód 4 metry w przód, położyłem wędki w tym miejscu, w którym stał i przetoczyłem z powrotem auto na swoje miejsce. Teraz spróbujcie mi bezszelestnie ukraść wędki
Dziś pobudka o 5 rano (mamo - ja nie chcę do szkoły), wędki na swoje miejsce i zaczynamy zabawę. Do 11:30 w zasadzie to u mnie się niewiele działo. Kilka otarć, jeden leszcz i to wszystko. Z łowiska przegonił mnie dość silny wiatr, a miałem w planach posiedzieć do 13, 14.
Przez zdecydowaną część zasiadki miałem dwa warianty: jedna wędka typowo karpiowa z dumbellsem (na zmianę Red Devil, Stalomax waniliowy w różnych wariantach kolorystycznych), druga to karpiówka ze zmodyfikowanym podajnikiem. Wspomniany leszcz wziął na metodę. Później (na ostatnie 4h wędkowania) zmieniłem zestaw karpiowy, a w zasadzie sam zestaw końcowy na "cięższą" metodę - z podajnikiem 50gr. Ten wariant był bez amortyzatora, by sprawdzić, czy zmiana techniki holu (wędka trzymana w poziomie, nie w pionie) wpłynie na spinki w trakcie holu.
Sam wypad dał kilka wniosków, kilka pytań w tym jedno zasadnicze: czy jeszcze jechać na No-Kill, czy już sobie odpuścić i do końca sezonu (czyt. jak długo pogoda pozwoli) jeździć na pobliskie Trzydniaki, mącąc wodę feederami.
Mój "prototypowy mix" (w oparciu o MMM z Sonu, zanętę truskawkową Profesa i mikropellet waniliowy i miodowy) nie znalazł uznania wśród ryb, natomiast w rozsypanym podczas przesypywania miksie zasmakowała najzwyklejsza mysz polna.

[Shreku82]

Marcin, super że udało Ci się coś czasu nad wodą spędzić i coś się uwiesiło, także blanku nie było 😀👍 Gratulacje 👍👏

[Martinez]

Patryk - dzięki, jakby nie spojrzeć to sukces jest. Wnioski, przemyślenia i dalej do przodu. Hmm, chyba zmienię dział, w którym wpisuję wyniki. Bo zaczynają się z tego robić miniaturowe eseje

[Bartek.B]

Przepięknie

I właśnie dlatego w metodzie stosuje 0,28. Nawet na pickerkach.

W niczym to nie przeszkadza a daje pewność w trudnych warunkach. Ważne, aby to było realne 0,28mm a nie pseudo wymiary pod 0,40mm

[Tadek]

Nie chciało mi się robić zdjęć w bagnie.

Ale kaban!!!
Również szukam i lubię zapomniane bajora. I takie jeziorko potrafi mile zaskoczyć. Często odpowiadam znajomy w pracy, gdy pytają gdzie jadę na ryby: nie wiem, poszukam sobie jakiegoś błota na polu i tam zarzucę wędkę

Gratki Bartku!

[Bartek.B]

Tadek, trochę tych zapomnianych jeziorek w naszej okolicy jest. Wiele z nich, to naprawdę perełki. Znam kilka bajorek, w których jest mnóstwo pięknych linów. Miejscowi wiedzą o nich doskonale. Ryby ratuje tylko to, że są niejadalne. Cytuję " Panie te ryby, to nawet w occie mułem śmierdzą"

[Shreku82]

Piekny, zdrowy misiek Bartek 👍👏 Brawo, na takiej wodzie taka ryba cieszy potrójnie 👏👏👏

[robson]

Dziś od 5 nad Wisłą, komary rypały, ryby tak sobie. Brania zaczęły się po 7, klenie wlazły w groch - jednego przyjemniaczka wyciągnąłem, jeden się spiął.
Później ciasto i tu niestety dałem ciała juniorsko. Na haku gula wielkości orzecha włoskiego, spławik wali pod wodę, przyciąłem niepotrzebnie i trochę za mocno - ryba poszła z hakiem. No ale przynajmniej coś się działo.

[tomasz 38]

Gratulacje Bartku ,super misiek z dzikiej wody, to jest coś wspaniałego

[Martinus]

4 h spędzone nad wodą , 2 brania i 2 wyholowane karpie i nic więcej ...marnie, myślałem że będzie lepiej a tu pogoda sprawiła psikusa. Wiało i to na tyle że pudełko z zanętą z półki poleciało w piz.....na trawę A na dodatek wodę w łowisku podnieśli o ok 30 cm w górę i to dzień przed zawodami. Ale żeby było mało to jutro temp. u mnie 11' z lekkim deszczem i wiatr w granicach 20-26 km/h, to już całkiem będzie lipa.

[tomasz 38]

Marcin wbrew pozorom załamanie pogody może okazać się pozytywnym czynnikiem ,dziś parę godz. ze spławikiem wiało, popadało ,ale kilka fajnych rybek udało się skusić ,woda coraz chłodniejsza, jak dla mnie to duży plus

[e-MarioBros]

Panowie
ja standarcik, 4 h łowienia, 6 rybek - największa karpik ok. 12 kg, pozostałe 1 kg lin i karpiki 4-8 kg
zdecydowała miejscówka, przemyślana zanęta do której spasowały rybkom 2 przynęty (na inne przynety ani mru-mru)

[Zbigniew Studnik]

Dwutygodniowy urlop nad Jeziorem Żywieckim dobiegł końca. Podsumowując jestem bardzo zadowolony , że na tak przelowionej wodzie udało się wyjąć kilkanaście leszczy 60-63 i około 100 sztuk rybek 50 +. Z dwoma potworami przegrałem ,życiówki nie pobiłem ale mam na to jeszcze kilkadziesiąt lat 😂. Kluczem do sukcesu okazało się rozpoznanie wody, nęcenie kilku miejsc oraz selekcja tych najlepszych i oczywiście moja ulubiona metoda czyli feeder z dystansów powyżej 80 metra 🙂. Mam nadzieję ,że jezioro Żywieckie będzie co roku lepszą wodą a wszystkie złowione leszcze za rok będą większe i silniejsze. W Żywieckich zaporówkach uwielbiam to ,że jako jedno z niewielu wielkich łowisk w województwie śląskim ma sporo niedostępnych brzegów z trudnym dostępem gdzie auto jest bardzo daleko od wody w których można sobie przygotować łowisko i nie bać się ,że ktoś podsiądzie. A nawet jeśli to zazwyczaj i tak nic nie złowi i zrazi się zaczepami i brakiem brań