Autor Wątek: Wyniki nad wodą 2020  (Przeczytany 276444 razy)

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 018
  • Reputacja: 707
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2160 dnia: 17.11.2020, 17:07 »
Gratulacje Rysiek niespodzianki 👍💪
Rzadki przypadek, ale już o takich słyszałem. Leszcze podobnież też lubią czasem gumkę ugryźć 😉
Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline RysiekS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 430
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2161 dnia: 17.11.2020, 17:15 »
Jeśli chodzi o leszcze to kilka lat temu łowiliśmy w Wiśle sandacze. Koniec listopada, początek grudnia. Jednego dnia złowiłem chyba z 5-6 leszczy każdy ponad 2-3kg, łopaty na gumki około 8cm białe perłowe. Główka 8g. Każdy prawidłowo zacięty. Koledzy też nieźle połowili.

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2162 dnia: 17.11.2020, 17:17 »
Ja na blachę wahadłówka nr 2 złowiłem leszcza 40 cm w środku lata. Pięknie zapięty za trzy groty w pysku
Paweł

Offline RysiekS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 430
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2163 dnia: 17.11.2020, 17:26 »
Gumka na którą wziął karp. Cannibal 10cm - Blue Pearl

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2164 dnia: 18.11.2020, 16:20 »
Piękna historia z tym karpiem. Ale zdarzają się takie cuda, które potem najdłużej pamiętamy. Kolega kilka lat temu z Wisły też podobnej wielkości wyjął, na gume przy sandaczowaniu i też miał w  pysku. Na boczny trok sam kiedyś leszcza z 1,5-2 kg wyjąłem i to w Zegrzu :) I w tym samym Zegrzu kolega kiedyś przyłowił chyba największy fuks. Lina ponad 50 cm na marchewkową gumę na najgłębszych dołach przy moście...
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan

Offline Awek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 349
  • Reputacja: 327
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2165 dnia: 18.11.2020, 17:08 »
Też miałem taką przygodę, opad gumy z podwójnego podbicia i przywalił karp ok 7-8kg, ale był szok 😁
Sławek

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 522
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2166 dnia: 18.11.2020, 17:23 »
A my narzekamy, że drapieżnikami nie zarybiają :P
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 938
  • Reputacja: 414
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2167 dnia: 18.11.2020, 18:00 »
Łowiłem kiedyś na stawie z dużymi rybkami. I te karpie się raz wytarły.
Przez prawie 2 miesiące nie było brań, gospodarz łowiska (hodowca przy okazji) twierdził, że duże karpie wcinają teraz swoje potomstwo.
;)

Offline flowgrid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 506
  • Reputacja: 215
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2168 dnia: 18.11.2020, 19:25 »
W miniony weekend była krótka wyprawa od południa do zachodu słońca z celem połowienia płoci na zbiorniku nie odwiedzanym od kilku ładnych miesięcy. Samo łowienie miało na celu także przetestowanie kilku nowych podejść. Prosta mieszanka zanętowa w postaci ciemnej spożywki, resztek mączki rybnej, ziemi z kretowiska oraz małej ilości pinek. Przez pierwszą godzinę praktycznie nic się nie działo, dopiero po tym czasie coś zaczęło skubać dendrobenę. Zmiana przynęty na pinki na haczyku okazała się dobrym strzałem. Najpierw dwie, później trzy finalnie cztery pinki na haczyk. Im było bliżej zachodu słońca tym ryby brały coraz pewniej i intensywniej zaraz po opadzie przynety na dno albo w czasie opadu w toni dowy. Ryby brały o wiele lepiej niż podczas niejednego łowienia wczesną wiosną :o Zestaw do łowienia "odchudzony". Haczyk 16, przypon z żyłki 0,10 mm, slider 2.

W jeszcze wcześniejszy weekend było łowienie na "layin-on" z celem połowić karasie. Niestety jedno i jedyne ładne branie przegapione. Ryby nie chciały współpracować albo przypon jak na tą technikę łowienia był wykonany ze zbyt delikatnej żyłki i mógł się plątać na dnie przez co nie było poprawnej sygnalizacji brań... Następnym razem przypon do zrobienia z fluorocarbonu.
Marcin

Offline Cobi92

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 200
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kalisz
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2169 dnia: 18.11.2020, 21:22 »
Dziś zakończyłem sezon :'( , kolorowo nie było ...

Budzik zadzwonił o 6.10 - jak co dzień gdy idę do pracy, ale pobudka dużo przyjemniejsza, bo wiem że zamiast siedzieć za biurkiem idę siedzieć na swoim nowym, własnoręcznie zrobionym fotelu a'la Cuzo (wrzucę foty jak go pomaluję :D ) próbując coś złapać ten ostatni raz w tym roku. Najpierw tylko oddać krew, bo trzeba sobie jakoś ten dzień wolny załatwić nie ? :D W krwiodawstwie ludzi mało, ale wszystko szło jak krew z ... z żyły :P bo procedury covidowe i personelu mniej... Wyszedłem po 9 i dylemat: komercja na której nigdy nie byłem, czy moje małe jeziorko w którym ostatnio ryby się na mnie obraziły?
Uznałem, że 4h płatnego łowienia "na wyjeździe" się nie opłaca i najwyżej przyzeruję "u siebie". Po drodze wjechałem po białe robaki z myślą, że może chociaż jakaś ślepa płoteczka się trafi.
Dojeżdżam w okolice jeziorka, jeszcze go nie widzę, ale już słyszę, że... Drogowcy wzięli się za remont pobocza tuż przy jeziorku i koparka sypie materiał, 2 panów z łopatami rozgarnia, a kolejny prowadzi za nimi z zagęszczarkę robiąc hałas jak tuptający legion Rzymian :/ No nic, usiądę po 2 stronie jeziorka żeby być dalej od nich - dalej czyli 100m od źródła hałasu >:( Pogoda spoko to chociaż się posiedzi.
Na powierzchni widać sporo bąbelków w kilku miejscach czyli chyba coś żeruje na blacie o głębokości ok 3m jakieś 20metrów od brzegu Do wody poszła lekka metodaa z miksem 70/30 na korzyść zanęty żeby za mocno ich nie nakarmić. Przez 3h nie działo się nic, no może nie licząc warkotu koparki, szurania łopat i uderzeń zagęszczarki. Przynęt natestowałem sporo, obławiałem na zmianę 5 różnych miejscówek przy użyciu 2 wędek. Jedna obcierka i nic poza tym.
W końcu jest pierwsze branie na czosnkowy pellet DB i przy brzegu po emocjonującej jak obrady sejmu walce, pojawia się linek ok 30cm. Nawet nie wyjmuję go z wody, bezzadziorowy Preston w rozmiarze 14 wychodzi jednym spokojnym ruchem - Przesiadka od początku października na te haki to był dobry ruch: 100% skuteczność zacięć, żadnej spinki w czasie holu i wygoda wyhaczania, a do tego ryby trochę mniej pokaleczone :) Później znów 2 godziny bez efektów w akompaniamencie robót drogowych.
Przynajmniej mój fotel wygodny, dupa ani plecy nie bolały - warto było pokombinować, bo satysfakcja z własnoręcznie zrobionego krzesła spora. Powoli zbierałem część sprzętu by wynieść go za chwilę do auta, gdy usłyszałem jak kij uderza o podpórkę. Specjalnie tak ustawiam wędki, by przy mocniejszym braniu mogły się przesunąć o 1cm i puknąć w aluminiową część podpórki bym słyszał, że coś się dzieje. Branie niby fajne, szczytówka wygięta mocno w stronę wody, ale leszcze to cieniasy - znów hol bez emocji i kilogramowy leszcz po odhaczeniu leży sobie boczkiem na płytkiej wodzie u moich stóp czekając aż odzyska siły. Ananasowa minikulka od Sonu kolejny raz nie zawiodła, co ciekawe na tej wodzie lubią ją głównie leszcze i karasie. Niby zaraz zacznie się ściemniać, ale co mi szkodzi jeszcze raz rzucić i pakować się dalej? Po zarzuceniu ściągam żyłkę z klipa i luzuję hamulec tak w razie gdyby coś jeszcze miało się przyplątać. To samo robię z drugim zestawem na którym ponownie leży czosnkowy pellet. Branie następuje gdy chowam nogi od fotela do dzień wcześniej odebranego pokrowca (Dzięki Carl23 za polecenie, napiszę reckę :P ) Znów słyszę to puknięcie o podpórkę które tak lubię i grający niemrawo hamulec. Niby mocniej zluzowany, ale mam nadzieję, że nie będzie to leszcz. Poprawiam hamulec i czuję, że w ten przeciwnik będzie się stawiać. No i się stawiał... 3 minuty :P - karp w rozmiarze wigilijnym, taki niecałe 2kg z tą samą ananasową kulką co wcześniej melduje się przy brzegu. Próbowałem mu zrobić fotę, ale wczoraj zbiłem na śmierć ekran w telefonie i musiałem się dziś ratować zapasowym starym, więc fota wyszła gorzej niż słabo, dlatego jej tu nie będzie :) Niby obiecałem mamie, że jeśli złapię karpia w listopadzie to jej go przywiozę, bo całe wakacje oglądała tylko zdjęcia moich ryb i pomstowała, że je wypuszczam :D ale nie miałem serca go zabierać i odpłynął tak jak wszystkie wcześniejsze.
Robi się zbyt ciemno na gapienie w szczytówki i jak dla mnie za zimno, by chciało mi się odpalać świetliki mimo, że jest dopiero 16:40 a ja wiem, że to ostatni raz...  Koniec na dziś i pewnie koniec na ten roku :'( Może nie połowiłem jak król, ale myślę, że zakończenie całkiem godne jak na ten zbiornik i połowę listopada. Jak dla mnie było warto 8)

Wiem, że więcej gadania niż ryb w tym poście, ale to ostatni, dajcie mi się tym nacieszyć :beg:
Lepiej 3 razy złowić i wypuścić niż raz zjeść ;)

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2170 dnia: 18.11.2020, 21:51 »
Fajna relacja, Cobi! ;)
Taka pozytywna, choć kończąca Twój sezon :) Ja pewnie tez swój za tydzień - dwa zakończę, no chyba że jeszcze pogoda będzie łaskawa
Pozdrawiam,
Maciek

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2171 dnia: 18.11.2020, 21:55 »
Cobi bardzo fajnie napisane,  wciąga w czytanie :)
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan

Offline edek86

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 99
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2172 dnia: 18.11.2020, 21:56 »
Ostateczne zakończenie sezonu. Kolejny raz Bąków u babci. Właściciel już spuszcza wodę i od poniedziałku łowisko nieczynne.
Dziś zaliczyłem dwie spinki - coś dużego i druga karpik ok 3kg tuż przy podbieraku.
Udało się wyjąć karpia 7,3kg. O mały włos też bym go stracił bo z podbieraka wyjąłem go z urwanym przyponem.

Michał

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 442
  • Reputacja: 261
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2173 dnia: 18.11.2020, 21:57 »
Ale jakież zakończenie sezonu? Majty z golfem termos z herbatą i każda godzinka nad wodą to relaks :D

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2020
« Odpowiedź #2174 dnia: 18.11.2020, 22:02 »
Ale jakież zakończenie sezonu? Majty z golfem termos z herbatą i każda godzinka nad wodą to relaks :D

Dokładnie. Ja jeszcze nockę chcę posiedzieć, a potem już dłubanie pickerem na kanałku :)
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan