2. A kto? Kormorany i rybacy? Owszem, na tych wodach, na których byli/są rybacy, to oni je ograbili, potem pojawiły się kormorany, bo zostały dla nich stworzone odpowiednie warunki.
Na pozostałych wodach, a jest ich w kraju większość, za brak ryb odpowiadają wędkarze. Większość ryb została zwyczajnie zeżarta.
Tu nie ma żadnej tajemniczej siły, która "zniknęła" ryby. Między bajki można włożyć twierdzenie, że "wędką ryby nie wyłowisz". Wyłowisz i to bardzo szybko. Po każdym zarybieniu widać to jak na dłoni, jednak ludzie dalej zaklinają rzeczywistość i twierdzą, że to nieprawda.
No ja bym jednak śmiał twierdzić, że rzeki Mazowsza zostały zniszczone właśnie przez rybaków i kłusowników. Wisła: w Górze Kalwarii rybacy, na Tarchominie rybacy, w Wyszogrodzie rybacy, w Płocku - rybacy. Włocławek, również rybacy. Zegrze dawało sobie jakoś radę do momentu, gdy nie zagnieździli się tam rybacy z PZW. Działąją zresztą również na Bugu, Narwi i Wiśle. NAd Bugiem i Narwią istnieje w ogóle pewna kultura kłusownicza (szczególnie nad Bugiem). Miałem kiedyś rodzinę w Zatorach. Całe wsie tłukły agregatami ryby. Wątpię, żeby wędkarze tyle wytłukli, co kłusownicy i rybacy. To jest oczywiście moje subiektywne zdanie, ale sądzę, że równie subiektywne jak to, że to wędkarze są głównymi sprawcami bezrybia. Nie ma obiektywnych badań na ten temat i każdy będzie stał przy swoim. Ja mogę tylko podać przykład stowarzyszenia, na którym łowię (30 ha wody, roczne zarybienia na poziomie 50 tys. zł., prawie każdy zabiera ryby i ryby są - nie jest o nie super łatwo, ale są. Wędkarzy jest 500. Stowarzyszenie istnieje od 12 lat - na tej podstawie sądzę, że to nie wędkarze są główną przyczyną dziadostwa w polskich rzekach i jeziorach.
Dlaczego mniejsze rzeki, na których nie prowadzi się działalności rybackie też są bezrybne? Bo to naczynia powiązane. Rezerwuarem ryb są duże rzeki. To z nich do mniejszych rzek wpływają ryby, rozmnażają się tam i je zasiedlają.
Oczywiście można powiedzieć, ze jest wiele innych wód, na których nie ma rybaków, a ryb też nie ma. Ja mogę tylko mówić o przykładach, które znam. Jezioro Łacha Nowowiejska - moje ulubione na PZW. Kiedyś bardzo rybne, teraz mniej. Ogromna populacja sumika amerykańskiego, który mocno zahamował rozmanażanie się innych ryb - wiadomo, że zżera ikrę. Poza tym stanowi bardzo poważną konkurencję dla wszystkich innych ryb, będać gatunkiem bardzo agresywnym i trudnym do wyeliminowania. Druga sprawa, pogłębia się proces eutrofizacji, choćby z tego powodu, ze okoliczna inwestycja sprawiła, że Łacha nie ma już jednego z dwóch okresowych połączeń z Wisłą.
Inne jezioro - Rokola pod Otwockiem. Niezwykle rybne do czasu, kiedy było pilnowane przez Biuro Ochrony Rządu, ponieważ jego część wchodziła w skład zespołu pałacowego, którym zarządzał Urząd Prezydenta RP. To było ulubione miejsce weekendowe Wałęsy, później korzystał z tego również Kwaśniewski. No więc, odkąd prezydenci opuścili to miejsce, popada w ruinę, nikt tego nie pilnuje i od znajomych, którzy tam mieszkają wiem, że miejscowi z okolicznych (dalszych i bliższych wsi) wytrzaskali agregatami wszystko aż miło.
Nie mam czasu na opisywanie pozostałych przypadków, ale jeszcze tylko jedno. Mam znajomego z Mazur (ojciec kolegi mojego syna), który pochodzi z Giżycka. Kiedy zapytałem go, czy wędkuje, odpowiedział mi, że nie, ale kiedyś łowił ryby. I zaczął mi opowiadać, jak z siatami pływali po jeziorach. Powiedział mi, że nikt na Mazurach nie kupuje ryb, bo jak? Mieszkając nad wodą mieliby rybę kupować? To świadczyłoby o braku zaradności i frajerstwie. Pisałem już o tym jakieś 1,5 roku temu na tym forum.
Ryby ciągnęło się na potęgę w ciągu doby 10-15 klilo leszcza w nocy sandacze na trupka. Przyznam się bez bicia że też bardzo często brałem w tym udział.
Tam teraz nie można łowić, a poniżej tego miejsca, które również było rybne teraz ryb nie ma, bo operują rybacy. Zresztą chyba przy samej zaporze w Dębe również (choć pewności nie mam)
Musze kończyć
Jeszcze taka uwaga. Myślę, że nie powinniśmy się na siebie denerwować, nastawać, bo wszystkim chodzi o to samo. Różnimy się, ale różnijmy się pięknie, a nie byle jak.
I jeszcze to (Nie mogę ustawić - chodzi o 31 minutę 10 sekundę filmu).:
Może to Czesi wyłowili nam wszystkie ryby?
Niech teraz dają nam łowić na swoich. Taką mam koncepcję!