Autor Wątek: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?  (Przeczytany 20944 razy)

Offline Robson;)

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 63
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Twierdza Wrocław!
Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« dnia: 24.11.2015, 21:37 »
Czym zastąpić ziemię bełchatowską? Słyszałem coś o torfie odkwaszonym lub czysta ziemia do kwiatów; stosuje ktoś z was?

Offline jakub_wr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 500
  • Reputacja: 113
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #1 dnia: 24.11.2015, 21:46 »
Ziemia z kretowiska.  Wybrać trawy i inne odpady. Przesiać na sicie. nie ma nic lepszego.

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #2 dnia: 24.11.2015, 21:46 »
A po co?
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Robson;)

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 63
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Twierdza Wrocław!
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #3 dnia: 24.11.2015, 21:55 »
Aby zredukować koszty wydać na robactwo i lepsza zanete niż na ziemie 8zl za 2kg proste?

Offline Robson;)

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 63
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Twierdza Wrocław!
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #4 dnia: 24.11.2015, 21:56 »
Jakub ale tyle się słyszy, że można trafić na oznakowaną przez psa rybki raczej nie pojedzą.

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #5 dnia: 24.11.2015, 21:58 »
Jeśli chodzi o kasę to proste, pod innymi względami nie.
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Robson;)

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 63
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Twierdza Wrocław!
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #6 dnia: 24.11.2015, 22:02 »
Nie ma zamiennika na ziemie bełchatowska? Owszem brak zapachu własnego ziemia do kwiatów lub z kretowiska ma

Offline lester

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 023
  • Reputacja: 94
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #7 dnia: 24.11.2015, 22:07 »
Absolutnie odradzam ziemię kwiatową.Karzda jest wzbogacona o nawozy mineralne nawet ta z Biedronki.

elvis77

  • Gość
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #8 dnia: 24.11.2015, 22:14 »
Jakub ale tyle sie słyszy ze mozna trafić na oznakowana przez psa rybki raczej nie pojedza.
Jak się pobiera z centrum miasta to na pewno, ale wystarczy udać się gdzieś na obrzeża i minimalizujemy ryzyko.

Offline Robson;)

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 63
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Twierdza Wrocław!
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #9 dnia: 24.11.2015, 22:21 »
Brałem zwykła ziemie torfowa nie była odkwaszona brania były ale jest strasznie syfiasta nawet po przesilania na drobnym sicie.Elvis owszem ale czas nie pozwala na takie wypady a po nocach tez ganiać nie będę ;) ale latem opcja dobra tylko wtedy mi nie trzeba wypełniaczy Lowie na czysta zanete.

Offline jakub_wr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 500
  • Reputacja: 113
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #10 dnia: 25.11.2015, 07:15 »
Ja również wole ziemię Bełchatowską ale jak kogoś nie stać lub chce oszczędzać to kretowiska są ok.  Ja pobieralem z łąki teraz jest dobry moment i na wiosnę gdy nie ma wysokich traw.  Pakowalem w małe reklamówki i do auta.  15 takich toreb i do piwnicy.  Na wiosnę jak znalazł.  U mnie ziemia była nawet lekko wymieszane z gliną wiec i na rzece się sprawdziła.  Nie jest to sposób na Łowienie na zawodach ale rekreacyjnie można popróbować.  Nie zaszkodzi zbadać i wyrobić sobie własne zdanie. 

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #11 dnia: 25.11.2015, 09:36 »
Jeśli chodzi o kasę to proste, pod innymi względami nie.
[/b]







Według mnie , koszty to tutaj właśnie drugorzędna sprawa . Wielu ludzi nie zna elementarnych zasad nęcenia ryb . Myślą , że wystarczy namieszać towaru , nawrzucać do wody kul i ryba się zjawi . Trzeba zrozumieć , że łowisko to nie szwedzki stół . Ryba ma szukać jedzenia  , ma pobierać pokarm ubogi w składniki spożywcze aby była cały czas głodna i niedojedzona . Tylko takie działanie daje nam szanse na długie utrzymanie jej w łowisku .  Ktoś się uśmiechnie pod nosem i powie , że takie kombinowanie w amatorskim łowieniu to przerost formy nad treścią i jest to całkiem zbędne . Każdy ma swoje zdanie i łowi jak uważa ale to mało skomplikowany proces bez udziwnień w brew pozorom  . Nie na darmo cała rzesza wyczynowców używa wypełniaczy i doskonale na tym wychodzi , tego tłumaczyć chyba nikomu nie muszę . Oczywiście , wypełniacze mają swój czas i miejsce . Wiadomo , że jak pod kij wchodzi nam stado dużych leszczy , karpi czy innych wielkich ryb to nie ma co się rozdrabniać . Z reguły jednak na wodach PZW  trzeba łuskać a ziemia i glina są w tym bardzo pomocne .
Ja najczęściej używam ziemi ze stanowiska , szukam kretowiska lub sam kopię . Polecam również ziemie z kwiaciarni , można tam kupić za parę złotych wielki worek . Pamiętać jednak należy aby była to czysta ziemia bez nawozów i innych dodatków .

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #12 dnia: 25.11.2015, 10:36 »
Oczywiście , wypełniacze mają swój czas i miejsce . Wiadomo , że jak pod kij wchodzi nam stado dużych leszczy , karpi czy innych wielkich ryb to nie ma co się rozdrabniać . Z reguły jednak na wodach PZW  trzeba łuskać a ziemia i glina są w tym bardzo pomocne .

Dokładnie tak. Ryby trzeba szybko zwabić i utrzymać na stanowisku przez cały czas łowienia. Proporcje glina/ziemia można również regulować później, w trakcie łowienia, w zależności od tego jakie ryby odławiamy. Jeśli biorą drobne płotki to nie ma żadnego sensu donęcać grubo. Jeśli wchodzą piękne leszcze to automatycznie donęcamy grubiej bo zanęta skomponowana na płoć może nam tych ryb po prostu nie utrzymać. W większości przypadków jest tak, że sama zanęta stanowi mały procent całego towaru a większść jest właśnie ziemi lub gliny. De facto, są one nośnikiem wszelkiego rodzaju robactwa. Zanęta to głównie praca i zapach, ale to robaki są najchętniej zjadane przez ryby. Nęcenie kulami gliny/ziemi z jockersem, pinką, grubym białym, kasterami, siekanym czerwonym pozwala na podanie przynęty w dane miejsce ale też stopniowe jej odkrywanie przez rozmywane, osypujące się kule, dzięki czemu właśnie ryby utrzymują się długo w miejscu nęcenia i stale tam żerują. Rzecz jasna to jakie proporcje zanęty/gliny stosować ale też czy stoswać samą zanętę bez gliny i glinę zupełnie bez zanęty określają nam łowisko, ryby, pora roku, własne doświadczenie. Są łowiska, gdzie nie połowimy z zanętą, są pory roku, kiedy stosujemy bardzo mało zanęty w całej mieszance, są łowiska, gdzie stosunek zanęty do gliny będzie wynosił 3:1 i na odwrót, gdzie to glina będzie stanowić większość. Są łowiska, na których nęci się osobno podając kule ziemi/gliny i osobno same kulki zanęty. Trzeba mieć dobrze rozpracowane łowiska, choć należy też unikać szablonowego łowienia i zapisywania w notesiku (niektórzy tak robią), gotowych przepisów na taką czy inną wodę.

Jeśli chodzi o główne pytanie autora wątku, to odpowiedź jest w zasadzie prosta. Jeśli chce oszczędzać i nie chce płacić za ziemię czy glinę to musi poszukać jej sam. Tak jak poprzednicy proponuję kretowiska lub po prostu wykopanie niewielkiej dziury. Trzeba taką ziemię ładnie odsiać, poworkować (żeby nie wyschła i nie zrobił nam się pieprz!). Ziemia musi być ze świerzej kretowiny lub świerzo wykopana i zabezpieczona. Przestrzegam przes jej wyschnięciem bo to nie będzie już to samo. Z w miarę pulchnej ziemi zrobi się sucha glina, która po namoczeniu będzie już zupełnie inaczej się zachowywała w wodzie!
Grzegorz

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #13 dnia: 25.11.2015, 10:55 »
Jak już rozmawiamy o tak ważnej sprawie to polecam wypowiedź J. Wróblewskiego na łamach WW .



Przecieranie zanęty spożywczej oraz składników obojętnych, takich jak glina czy ziemia, jest dość złożonym problemem. Po pierwsze – nie należy zakładać, że w każdej sytuacji przecieranie jest bezwzględnie konieczne, uwaga ta dotyczy zwłaszcza zanęt spożywczych. Gliny i ziemie powinniśmy przesiewać/ przecierać w każdym przypadku, gdyż czynność ta pozwala pozbyć się niepotrzebnych cząstek, takich jak kamienie czy fragmenty korzeni, a jednocześnie nie zmienia w diametralny sposób właściwości glin czy ziem. Poza sytuacjami wyjątkowymi w tym przypadku stosuje się sita o średnicy 2 – 3 mm.
 W jakim celu owo przecieranie wykonujemy?
 Po pierwsze – eliminujemy ewentualne grudy zanęty, które powstają w wyniku nadmiernego sklejenia się (o kamieniach i innych niepożądanych cząsteczkach w ziemi lub glinie już wspomnieliśmy).
 Po drugie – przecieranie pozwala na ujednoliczenie frakcji (cząsteczek) zanęt, łącząc te mniej zmoczone z tymi, które są już namoczone odpowiednio;
 Po trzecie – przecieranie napowietrza zanętę, inaczej mówiąc, spulchnia ją, dzięki czemu przetarcie tak naprawdę nadaje zanęcie nowe właściwości, w wielu przypadkach dalekie od tego, jakie miałaby zanęta nieprzetarta.
 Z tego względu musimy zrozumieć, że cel przecierania może być różny, dlatego można też do tego tematu podchodzić bardzo różnie. Nie zawsze bowiem naszym celem jest uzyskanie zanęty maksymalnie spulchnionej, czy też nie zawsze chodzi o to, by uzyskać maksymalnie ujednolicone frakcje.
 W związku z tym, w konkretnej sytaucji wędkarskiej wędkarz musi sobie odpowiedzieć na pytanie – czy potrzebuje takiej właśnie, spulchnionej zanęty? Generalnie przecieranie skutkuje lepszą, bardziej „eksplodującą” pracą zanęty, na co oczywiście wpływ ma także jej skład (chodzi głównie o ziarna roślin oleistych), ale napowietrzona zanęta pozwala na szybsze uwalnianie się składników. Jeśli więc takiej zanęty oczekujemy – to oczywiście, przecieranie jest konieczne. Zdarza się jednak, że potrzebujemy zanęty pracującej mniej intensywnie, np. w rzecznych łowiskach leszczowych, gdy zanęta ma za zadanie uwalniać wolno cząsteczki, które nie powinny się raczej windować do góry, gdyz przywabiały niepożądane w łowisku gatunki ryb. Wtedy musimy zastosować inne podejście – w zależności od składu albo nie stosujemy wogóle przecierania, tylko w czasie kolejnych faz dowilżania staram się bardzo dokładnie mieszać, albo przecieramy zanętę w pierwszej fazie dowilżania, stosując sito o dużych oczkach, np. 5 mm.
 Podobne zastrzeżenia obowiązują w przypadku stosowania zanęt o dużych frakcjach (przykładem są np. zanęty karpiowe, ale obecnie w handlu dostępne są zanęty na inne karpiowate, zawierające grube składniki). Nie zawsze chodzi o to, aby je rozdrobnić, bo takie właśnie grube cząsteczki zanęty (ziarna, kawałki wysokoproteinowych ciast, połamane kulki proteinowe, pellet) mają za zadanie zwabić większe okazy białej ryby. Trudno taką zanętę przetrzeć w sposób klasyczny; można ją próbować bardzo starannie wymieszać bez przecierania, albo przetrzeć na sicie o największych dostępnych oczkach, a następnie pozostałe grube frakcje z powrotem wrzucić do zanęty. Na marginesie – wielokrotnie obserwuję, jak wędkarze po przetarciu zanęty, nawet tych z górnej półki, Sensasa lub Macela van den Eynde, pozostałe na sicie cząsteczki odrzucają. To błąd – gdyby były niepotrzebne w zanęcie, to producent nie dodawałby ich do zanęty. Powinno się średnicę oczek sita dopasować do granulacji zanęty, a jeśli z obserwacji wynika, że potrzebna jest zanęta o bardzo drobnej granulacji, trzeba sięgnąć po tę samą zanętę, ale w drobniejszej granulacji (wielu producentów ma w swojej ofercie taki wybór), w ostateczności można spróbować zmielić samemu do pożądanej granulacji (wędkarze stosują do tego celu np. ręczne lub elektryczne młynki do mielenia kawy).
 Tak więc widać, że tak jak nie ma jednej, uniwersalnej porady, tak nie ma jednej, uniwersalnej średnicy oczek sita. Zaawansowany wędkarz spławikowy powinien posiadać co najmniej dwa: pierwsze o średnicy 2 – 3 mm, które można zastosować do zanęt o drobnej granulacji oraz do przesiewania/ przecierania glin i ziemi, drugie o średnicy 5 lub więcej mm, do przecierania ciężkich zanęt gruntowych oraz tych, które zawierają grube frakcje. Jeśli miałoby być to jedno sito, to polecam to o większych oczkach, gdyż w praktyce takie sito ma bardziej uniwersalne zastosowanie; zanetę zawsze można przetrzeć dwa razy. Sita powinna być dopasowane zewnętrzną średnicą do posiadanych wiader (najlepiej stosować znormalizowane wiadra, o pojemności 17 lub 40 litrów). I jeszcze jedno – przecieranie to ciężka praca, dbajmy o dłonie, odpowiednim rozwiązaniem będzie zastosowanie roboczych rękawic.


 Pozdrawiam Józef Wróblewski
 Redakcja „WW”


http://www.ww.media.pl/?page=PUserQuestion&nid=4430

Offline Robson;)

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 63
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Twierdza Wrocław!
Odp: Czym zastąpić ziemię bełchatowską?
« Odpowiedź #14 dnia: 25.11.2015, 19:44 »
Dziękować za obszerne odpowiedzi ;) z ziemia z kretowiska to raczej na wiosnę to pobawię sie ta ziemia do kwiatków moze jakaś bedzie lepsza a jak zabić zapach tej ziemi?