Gratuluję połowów! Masa ryb, do tego jakie piękne!
Ja korzystam z wirusowych 'wakacji', i wreszcie mogę połowić, bo dopiero tydzień mija od zniesienia zakazu wędkowania. W poniedziałek byłem w Redditch na wodzie parkowej, z może niezbyt dużymi karpiami ale ładnymi. Wpadło ich 6, plus 7 czy 8 leszczy. To moja zmora, bo zawsze je łowię
ALe pierwsza nocka od początku marca zrobiona i baterie naładowane
Wczoraj zaś byłem na wodzie nowego klubu, ale ryba nie gryzła. Miały być liny, ale było bardzo cicho, nikt praktycznie nie łowił, wpadały pojedyncze płocie i wzdręgi. Podobno tego lina nie ma tam wiele, jest to starorzecze przy Trencie. Kto wie, czy ryba nie dała dyla po powodziach
U mnie zagościło 20 ryb, w tym piękny okoń, który wyglądał na takiego co tarła jeszcze nie odbył. 41 cm i grubo ponad kilogram. Jak na drugą połowę maja to całkiem nieźle, zazwyczaj nie mam z tym gatunkiem wyników (pod względem wielkości) jak woda się robi ciepła
Niestety, jako, że wróciłem późno, postanowiłem zostawić sprzęt w samochodzie. I w nocy włamali się do vana
Szczęsćie w nieszczęściu nie gustowali w sprzęcie. Zabrali pokrowiec z kijami z kołowrotkami, sztycami, podpórkami, kijami dystansowymi (miały służyć jeszcze 10 lat), plus feedera Drennan 7 z kołowrotkiem. Zostawili (łaskawcy) kosz, mój zasobnik z pierdołami i resztę. Najgorszy byłby kosz i zasobnik, bo trudno odtworzyć coś takiego. Te wszystkie haki, przypony, koszyki, igły, wiertła i inne 'pierdoły' to chyba z 500 funtów.
Wędkarstwo tanie nie jest