Autor Wątek: Wiązanie haczyków - co robię nie tak?  (Przeczytany 583 razy)

Offline Chojnyy

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 121
  • Reputacja: 2
Wiązanie haczyków - co robię nie tak?
« dnia: 02.05.2024, 11:51 »
Cześć,

Zazwyczaj kupowałem gotowe przypony.
Teraz kupiłem haczyki i chciałbym je powiązać.
Stosuję żyłki o przekroju 0,10 0,12 0,14 i przyrząd do wiązania haczyka.
Kiedy już wszystko zaciągam i przypon jest gotowy to na żyłce zostaje widoczny ślad (takie "zwichrowane") czego nie ma w oryginalnie zawiązanych przyponach.
Dodam, że zwilżam węzły przed zaciśnięciem.

Co robię nie tak?

Offline adamczyk6509

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 180
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pozdrawiam Michał C&R
  • Lokalizacja: Kłodzko
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wiązanie haczyków - co robię nie tak?
« Odpowiedź #1 dnia: 02.05.2024, 11:57 »
Zbyt mocno nawijasz węzeł na haczyku i potem przy zaciąganiu węzła musisz za pewne mocno zaciągać i przez to pojawia się ten efekt zwichrowania :)
Pozdrawiam Michał
C&R

Offline Herman

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 293
  • Reputacja: 48
  • Lokalizacja: Włodawa
Odp: Wiązanie haczyków - co robię nie tak?
« Odpowiedź #2 dnia: 02.05.2024, 12:14 »
Spróbuj pouczyć się na grubszej żyłce, to raz. Cienkie żyłki są podatne na uszkodzenia. Drugie- upewnij się, że wykonujesz czynności ściśle zgodnie z instrukcją użytkowania danego wiązadełka, może odwrotnie przekładasz żyłkę czy coś, w każdym razie jest możliwość, ze coś robisz odwrotnie do tego jak trzeba.

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 515
  • Reputacja: 200
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wiązanie haczyków - co robię nie tak?
« Odpowiedź #3 dnia: 02.05.2024, 13:28 »
Zbyt mocno nawijasz węzeł na haczyku i potem przy zaciąganiu węzła musisz za pewne mocno zaciągać i przez to pojawia się ten efekt zwichrowania :)

Raczej odwrotnie. Kiedy wiąże haczyki z łopatką to zbyt luźno owinięta żyłka będzie się ślizgać i ocierać o łopatkę. Na podrapanej żyłce robi się efekt spirali.

Z tym, że wiążę ręcami bez użycia przyrządów:)

Offline Marcinn

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 224
  • Reputacja: 23
  • Płeć: Mężczyzna
  • test
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wiązanie haczyków - co robię nie tak?
« Odpowiedź #4 dnia: 02.05.2024, 20:22 »
Przy 6 punkcie odblokowujesz haczyk, wyciągasz go ciągnąc żyłkę która jest w urządzeniu. Jak żyłka wyjdzie z urządzenia luźnym końcem to za ten koniec dociągasz węzeł.

Online Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 679
  • Reputacja: 1135
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Wiązanie haczyków - co robię nie tak?
« Odpowiedź #5 dnia: 02.05.2024, 21:08 »
1. Używać wiązarki Stonfo (dwa rozmiary), bo jest najwygodniejsza.

2. Nie napinać zbyt mocno żyłki w fazie nawijania na trzonek.

3. Przed zaciśnięciem zmoczyć węzeł (stosuję małe naczynko z wodą, nanosząc ją na trzonek/żyłkę za pomocą palca) oraz upewnić się, że żyłka jest po właściwej stronie łopatki.

4. Zaciskać węzeł powoli, z wyczuciem, po kilka milimetrów, a nie jednym zdecydowanym pociągnięciem. Nie zaciskać z całej siły - ostatecznego zaciśnięcia dokonać już po uwolnieniu haczyka i żyłki z wiązarki, czyli po realizacji poniższego punktu.

5. W fazie pokazanej na poniższym filmie około 19:44 (punkt 6 na powyższym rysunku) nie łapać za żyłkę, lecz za haczyk!


Offline Chojnyy

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 121
  • Reputacja: 2
Odp: Wiązanie haczyków - co robię nie tak?
« Odpowiedź #6 dnia: 03.05.2024, 08:55 »
Dziękuję za Wasze rady. Idę próbować. :thumbup: :beer:

Offline Ben

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 436
  • Reputacja: 52
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wiązanie haczyków - co robię nie tak?
« Odpowiedź #7 dnia: 03.05.2024, 08:56 »
Od kilku lat używam wiązarki "home-made" sprawdza się idealnie ;)

Wiązarkę kupiłem za kilka zetów w Aliiekspres, łożysko oporowe oraz odpad plexiglasu  w lokalnych sklepach. Troszkę prac praktyczno-technicznych w jedno popołudnie i służy mi od kilku lat. Jak widać po otworach mogę wywiązać przypony dwóch długości do match'a oraz przypony do metody ~ 10cm długości. Jeszcze stopki - odboje do drzwiczek za kilka zetów w Castoramie ;)

Może dodam jeszcze że, zasada wiązania jest identyczna jak w wiązarce Stonfo w/g rysunków powyżej. Wygoda zaś to że wiążemy stabilnie na biurku/stole, w sieci można spotkać sporo podobnych rozwiązań. A że ja jestem "deczko zboczony" na tle estetyki, zmajstrowałem sobie takie cuś, co mi oko cieszy :P
 
pozdrawiam Benon