Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Inne organizacje wędkarskie => Wątek zaczęty przez: Grendziu w 03.09.2015, 09:52

Tytuł: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 03.09.2015, 09:52
Dominik karp też ryba, jak ciernik czy jazgarz z którego ponoć jest bardzo dobra zupa.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 10:18
Karp też jest pyszny. I niech nikt nie próbuje mi wmówić że jest inaczej.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 10:18
Dominik karp też ryba, jak ciernik czy jazgarz z którego ponoć jest bardzo dobra zupa.

Spoko. zarybiajcie więcej tą "też rybą", to karasia pospolitego,  lina, a może i leszcza będziecie na archiwalnych zdjęciach oglądać.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 10:22
Karp może być ale w mniejszych ilościach. Nie można zapominać, że to karp przyciąga wielu wędkarzy.

Wysłane z Nexus 5

Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 10:26
Karp to wspaniała ryba. Ale duży zdziczały karp.
Walenie do wody ton kroczka, czy nawet handlówki i szybkie ich wyławianie, bardzo skutecznie dewaluuje sportowy aspekt połowu tej ryby. Polowanie na duże karpie to w zasadzie przeciwny biegun wędkarstwa.
Jedno z drugim ma tyle wspólnego co stary Opel Kadett z przyklejonymi atrapami spoilerów, i rasowe Porsche 911.

No cóż. Musimy sobie zdawać sprawę, że znaczna części wędkujących jeszcze nie zależy na ciekawych i ambitniejszych łowiskach.
Choć, co ciekawe w mojej okolicy zdecydowanie większym uznaniem zawsze cieszył się lin. Na karpika trochę kręcono nosem, - a że galaretka jeszcze, a to a tamto.
Jednak, niestety zalety lina postrzegano tu głównie poprzez aspekt walorów kulinarnych. Taka prawda.
Niewielu wędkarzy ceniło go wyłącznie w kontekście sportowym.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 10:27
Karp może być ale w mniejszych ilościach. Nie można zapominać, że to karp przyciąga wielu wędkarzy.

Wysłane z Nexus 5

A co to znaczy w mniejszych ilościach? To znaczy, że do każdej wody można wpuścić karpia, byle nie za dużo?

No cóż. Musimy sobie zdawać sprawę, że znaczna części wędkujących jeszcze nie zależy na ciekawych i ambitniejszych łowiskach.
Choć, co ciekawe w mojej okolicy zdecydowanie większym uznaniem zawsze cieszył się lin. Na karpika trochę kręcono nosem, - a że galaretka jeszcze, a to a tamto.
Jednak, niestety zalety lina postrzegano tu głównie poprzez aspekt walorów kulinarnych. Taka prawda.
Niewielu wędkarzy ceniło go wyłącznie w kontekście sportowym.

Czyli wędkarstwo mamy uznać za czysty sport? No tak. Wędkarz to osoba, która lubuje się w szybkościowym łowieniu uklei i płoci. Specjalizuje się w wielkich karpiszonach na dumbelsy (nawet nie wiem co to jest) i inne wynalazki.

W takim razie jaki ze mnie wędkarz, który idzie nad wodę trochę poznać przyrodę? Odciąć się od pracy, miasta i stresu. Oj jaki ze mnie wędkarz, który nie ulega presji wędkarskiej, a lina traktuje jako kwintesencję obcowania z naturą? Co to za wędkarz, który łowi wśród drzew, krzaków i innych niedogodności, by tylko poczuć pierwotną formę łowiectwa. Nawet, jeśli tą rybę na koniec wypuszczę (lub nie).
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 10:35
Karp może być ale w mniejszych ilościach. Nie można zapominać, że to karp przyciąga wielu wędkarzy.

Wysłane z Nexus 5

A co to znaczy w mniejszych ilościach? To znaczy, że do każdej wody można wpuścić karpia, byle nie za dużo?

Oczywiście, że nie do każdej. Ale jeżeli teraz większość wpuszczanej ryby to karp to wystarczy zmienić proporcje albo skupić się na większych sztukach. Tak jest robione, np. w Poznaniu na Stawach Dębina. Jest wpuszczany duży karp, szczegóły są dostępne tutaj http://www.stawydebina.pl/2015.html

Jak widać wpuszczono 81 kg karpia co dało 9 sztuk. W połączeniu z zakazem zabierania karpia powyżej 5 kg i lepszą opieką Stowarzyszenia nad wodą pozwoli to tym rybą rosnąć spokojnie.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 03.09.2015, 10:37
Tak do niemal każdej wody można wpuścić karpia ale z umiarem, najlepiej do takiej gdzie się sam nie rozmnoży.
Nie wiem skąd naukowcy aktualnie wymyślili przepis, że na 1ha wody można wpuścić mniej więcej 4kg karpia i musi to być kroczek, ale tak mniej więcej jest teraz w operatach, to pytanie do Kotiwca nie do mnie.

Nie mamy klimatu rodem z Australii, więc karp w umiarkowanych ilościach nikomu nie zaszkodził.

Elvis zapraszam na wędzonego karpia w Pyralndii jak będziesz, sam go przyrządzę i nie poznasz jaka to ryba :P
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 10:49
Po kilku miesiącach obserwacji forum wraz z Logarytmem uznaliśmy, że warto dać mały kontrast dla najchętniej poławianej ryby, jakim jest karp. Jak się pewnie zorientowaliście, nie jesteśmy wielkimi fanami tej ryby. Według nas karpie jest to kierunek mało zgodny z naszym pojęciem wędkarstwa. Wyjaławia nas od chęci bycia łowcą dzikich ryb w dzikich zbiornikach. Siedzenie przy rod pod'zie w ogolonym z okolicznej roślinności miejscu jakoś nie kojarzy nam się z wędkarstwem. Dodatkowo uważamy, że karp jest rybą co raz bardziej inwazyjną oraz mało szlachetną. Ot, taki sztuczny twór, który rośnie szybko i pożera wszystko, co mu się pod pysk podłoży.

W związku z tym na forum zakładamy wątek anty-karpiowy. Przyjęliśmy nawet roboczą nazwę: "Klika Anty-karpiowa" :) Nie mamy oczywiście zamiaru pisać tu o tym, jak bardzo nie lubimy karpi. Chcemy pisać o wędkarstwie bardziej pierwotnym, lub wręcz "dziadkowym", jak kto woli. Chcemy pokazać ciekawe wędkowanie naszych, polskich ryb.

Z czasem będziemy tu wrzucać nasze relacje z anty-karpiowych wypraw, oraz pewne przemyślenia na temat takiego wędkarstwa.

Gorąco zapraszamy do dyskusji i do wstąpienia do naszej kliki :D
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: koks w 03.09.2015, 10:57
Ja zmienilbym tytul bo anty karpiowy jest mylacy - dzikiego karpia w dzikiej wodzie tez mozna zlowic - i smiem twierdzic, ze jest to zadanie bardzo trudne. Proponuje zmienic watek na anty komercyjny
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 11:00
ja zmienilbym tytul bo anty karpiowy jest mylacy - dzikiego karpia w dzikiej wodzie tez mozna zlowic - i smiem twierdzic, ze jest to zadanie bardzo trudne. Proponuje zmienic watek na anty komercyjny

Nie ma pojęcia dziki karp. Karp może być zdziczały co najwyżej. W Polsce karp musiał zostać do wody kiedyś wpuszczony. Nie jest naturalny.

Propozycja więc jest nietrafna. Odrzucona.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: koks w 03.09.2015, 11:04
Twoje podworko i twoje zabawki - wiec spoko - nie zamierzam ci ich zabierac ;)
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 11:07
Karp może być ale w mniejszych ilościach. Nie można zapominać, że to karp przyciąga wielu wędkarzy.

Wysłane z Nexus 5

A co to znaczy w mniejszych ilościach? To znaczy, że do każdej wody można wpuścić karpia, byle nie za dużo?

No cóż. Musimy sobie zdawać sprawę, że znaczna części wędkujących jeszcze nie zależy na ciekawych i ambitniejszych łowiskach.
Choć, co ciekawe w mojej okolicy zdecydowanie większym uznaniem zawsze cieszył się lin. Na karpika trochę kręcono nosem, - a że galaretka jeszcze, a to a tamto.
Jednak, niestety zalety lina postrzegano tu głównie poprzez aspekt walorów kulinarnych. Taka prawda.
Niewielu wędkarzy ceniło go wyłącznie w kontekście sportowym.

Czyli wędkarstwo mamy uznać za czysty sport? No tak. Wędkarz to osoba, która lubuje się w szybkościowym łowieniu uklei i płoci. Specjalizuje się w wielkich karpiszonach na dumbelsy (nawet nie wiem co to jest) i inne wynalazki.

W takim razie jaki ze mnie wędkarz, który idzie nad wodę trochę poznać przyrodę? Odciąć się od pracy, miasta i stresu. Oj jaki ze mnie wędkarz, który nie ulega presji wędkarskiej, a lina traktuje jako kwintesencję obcowania z naturą? Co to za wędkarz, który łowi wśród drzew, krzaków i innych niedogodności, by tylko poczuć pierwotną formę łowiectwa. Nawet, jeśli tą rybę na koniec wypuszczę (lub nie).

W prawdziwie karpiowym wydaniu to zdecydowanie czysty sport, ale i  przeogromna pasja. Tak wielka, że często całe życie jest jej podporządkowane.
To z tego powodu wędkarze czasem przemierzają steki, nawet tysiące kilometrów. I często spędzają nad wodą bezowocnie nawet dziesiątki dni, bo i tak bywa.. Pieniędzy nie liczą...
Właśnie dlatego aby mieć szansę spotkania się z potężnym karpiem.
Prawdziwe karpiowanie, to po prostu styl życia.

Jednak przyznaję że rasowi karpiarze stanowią  zdecydowaną mniejszość w wędkarskich szeregach, dlatego też nie widzę powodu, aby było im podporządkowane całe wędkarstwo.
Niemniej jednak zdecydowanie trzeba pamiętać o tej grupie wędkarzy, albowiem to właśnie oni często wytyczają nowe trendy wędkarstwie, z których czerpią całymi garściami inne gałęzie wędkarstwa. Że wymienię choćby metodę włosową.
Dla Twojej informacji, jej prekursorem był Kevin Maddokcs - ikona brytyjskiego karpiarstwa.
Już dla rozluźnienia atmosfery ;) powiem, że Kevin początkowo stosował w zestawie włos ludzki (stąd nazwa). Były to włosy jego żony :)
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Adrian w 03.09.2015, 11:10
Czytam wiele wątków na tym forum i zastanawiam się na jakich wodach Wy łowicie, że ten karp tak Wam przeszkadza w łowieniu innych gatunków? Wiem, że spora część zarybień to karp ale ja jakoś nie zauważyłem, żeby było go w wodzie aż tak dużo (większość wyłowiona zaraz po zarybieniu). Więcej spinninguje ale często zasiadam z feederem i bardzo rzadko mam kontakt z karpiem (na zaporówkach, gdzie wpuszcza się go sporo), bardzo z tego powodu ubolewam bo uwielbiam poczuć karpia na kiju, gdybym miał czas to z chęcią wróciłbym do czasów kiedy mogłem spędzać całe dnie nad wodą w oczekiwaniu na brania karpi. Jest też możliwość, że całkowicie nie potrafię karpi łowić albo mam wybitnego pecha ale widząc wyniki innych wędkarzy karpia nie jest w wodzie dużo. Więc szczerze zazdroszczę Wam łowisk w których karpia jest taka ilość, że utrudnia łowienie innych gatunków, w dobie wytrzebionych wód PZW to prawdziwe perełki :) Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 11:16
ja zmienilbym tytul bo anty karpiowy jest mylacy - dzikiego karpia w dzikiej wodzie tez mozna zlowic - i smiem twierdzic, ze jest to zadanie bardzo trudne. Proponuje zmienic watek na anty komercyjny

Nie ma pojęcia dziki karp. Karp może być zdziczały co najwyżej. W Polsce karp musiał zostać do wody kiedyś wpuszczony. Nie jest naturalny.

Propozycja więc jest nietrafna. Odrzucona.

Jest dziki karp w naszych wodach. To sazan. Niezwykle rzadka ryba.
Większość wędkujących raczej przez całe swoje życie się z nim nie spotka.
Osobiście raz miałem tę wyjątkowo okazję. Była to ryba złowiona przez kolegę. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze spotkam tę rybę..

Oczywiście wędkrze bardzo często mylą sazany z karpiami pełnołuskimi. To notoryczne.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 03.09.2015, 11:22
Przeczytałem na Wikipedii, że karp stanowi 80% zarybień wód tzw. otwartych w Polsce. Oczywiście, czy jest to 80% należałoby policzyć mając dane dotyczące zarybień z całej Polski przez wszystkich użytkowników rybackich. Jeżeli jest to 80%, czy nawet 50 %, to niech nikt nie mówi, że nie dewastuje to naturalnego środowiska rodzimych ryb. Ile dobrego można by zrobić, gdyby za te pieniądze zarybić gatunkami naturalnie w Polsce występującymi. Oczywiście wędkarze chcą karpia... ale jak chcą, to niech jadą do Rumunii albo na komercję. Jeśli ktoś chce łowić rekiny, nie wymaga, żeby zarybiono nim Bałtyk, tylko jedzie tam, gdzie on naturalnie występuje.

Nie rozumiem pojęcia karp zdziczały. One wszystkie są z hodowli. To że sazan jest formą karpia wykształconą przez naturę, nie znaczy że w warunkach polskich nie wziął się z hodowli. A czy to sazan, czy lustrzeń, to w wodzie zachowują się tak samo - jeden i drugi poza hodowlą w sposób dziki żerują, pobierają pokarm, ryją w podłożu, wydalają i ostatecznie tak samo degraduje środowisko.

Karp może być ale w mniejszych ilościach. Nie można zapominać, że to karp przyciąga wielu wędkarzy.

A ja uważam, że w wodach dzikich w żadnych ilościach. Rozumiem, że wędkarze mają parcie na łowienie 15 kilogramowych ryb. Niech połowią sobie sumy na dziko lub karpie na komercjach. Tych, co nie mają potrzeby łowienia gigantów z pewnością usatysfakcjonowałby duży lin lub karaś (pospolity rzecz jasna)



Jednak przyznaję że rasowi karpiarze stanowią  zdecydowaną mniejszość w wędkarskich szeregach, dlatego też nie widzę powodu, aby było im podporządkowane całe wędkarstwo.
Niemniej jednak zdecydowanie trzeba pamiętać o tej grupie wędkarzy, albowiem to właśnie oni często wytyczają nowe trendy wędkarstwie, z których czerpią całymi garściami inne gałęzie wędkarstwa.

Myślę, że i bez karpi wymyślono by metodę włosową. Że akurat dokonał tego karpiarz, nie znaczy, że nie mógł tego zrobić liniarz lub karasiarz. Wędkarstwo po prostu idzie do przodu. Oczywiście nie przeczę, że sporo innowacji ma swoje karpiarskie pochodzenie, ale czy to jedyne źródło nowych rozwiązań?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 11:24
Cały sęk Adrianie w tym, że my łowimy tam, gdzie karpia nie ma w ogóle :) Nie może on nam przeszkadzać w takim rozumieniu, które opisujesz. Oczywistym jest również, że nie negujemy wartości wędkarskich tej ryby. Dużo osób chce poczuć na kiju nasto-kilowego karpiszona. My nie. Nas interesuje kontakt z naturą. Takie pierwotne wędkowanie, oparte na naturalnych łowiskach.
Zbiorniki zaporowe są w dużej mierze sztuczne i ja osobiście nie widzę nic złego, by zarybić je karpiem. Dla każdego coś miłego. Ja chciałbym móc wędkować na łowiskach, gdzie króluje lin, karaś pospolity, szczupak. Karp z uwagi na swój rozmiar i żarłoczność potrafi się w zbiorniku strasznie rozbestwić. Robi mnóstwo bałaganu. Odbiera wodzie jej pierwotne własności. Chciałbym po prostu na to zwrócić uwagę.
Żadna przesada nie jest dobra i my chcemy pokazać, że naturalne łowiska, wolne od karpi, z małą ilością zarybień (najlepiej w ogóle) i małą ilością odrybień są świetnymi miejscami na kontakt z przyrodą.

Poza tym ja nie jestem wielkim gadżeciarzem, nie kręcą mnie kulki proteinowe, dumbelsy i inne nowoczesne wynalazki karpiowe. Wolę łowić na to, co mogę kupić u lokalnego rolnika, lub wykopać sobie łopatą :)
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: marcin_zim w 03.09.2015, 11:29
Proponuje zmienic watek na anty komercyjny
Każdy łowi jak chce, co chce i gdzie chce. Ja wędkuję pierwszy rok i uważam, że PZW to złodzieje i tylko trawę koszą i nic poza tym 500 kg na wiosnę i 500 na jesień to jest całe zarybiane, na sezon 2016 już nie dam im zarobić,  Dla mnie komercja to super sprawa a jak się komuś nie podoba to niech nie jeździ a po ryby to jadę do Auchana.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.09.2015, 11:29
Hm ...... ciekawie się robi na forum.... - tematy oraz poruszane w nich zagadnienia klasują się co najmniej ciekawie ???
Dominik jeżeli o twoje upodobania wędkarskie ( sory że w ciebie kieruje to pytanie ale jesteś autorem tematu więc pytam???) z tego co piszesz na forum to :
- nie łowisz na spinning ..
- nie łowisz na muchę ...
a to dyscypliny w gruncie rzeczy wędkarsko chyba najbardziej czyste w sensie braku z tyku z karpiami ?
więc pozostaje kilka odmian ale z tego co piszesz to łowisz na spławik i federka ( płoć , leszcz ,lin - bo nie piszesz nic o węgorzu , sandaczu , okoniu ....)
też nie spotkałem abyś pisał w swych postach ze łowisz na żywca drapieżniki lub inne metody wędkarskie jakoś szczególnie preferował....
nie wiem czy łowisz z pod lodu bo tutaj w twoich rejonach rozwija się wachlarz ryb : sieje , leszcze , płocie , miętusy , jazgry ....
także tak jak piszesz o ubogich wodach w twoich regionach to niewiele pozostaje ci możliwości przyjemnych doznań wędkarskich - także może z tąd twoja awersja do karpi
Może zacznij dlaczego przeszkadza ci karp w naszych wodach - a nie spłycaj tematu do gatunku inwazyjnego.??????
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 11:30
ja zmienilbym tytul bo anty karpiowy jest mylacy - dzikiego karpia w dzikiej wodzie tez mozna zlowic - i smiem twierdzic, ze jest to zadanie bardzo trudne. Proponuje zmienic watek na anty komercyjny

Nie ma pojęcia dziki karp. Karp może być zdziczały co najwyżej. W Polsce karp musiał zostać do wody kiedyś wpuszczony. Nie jest naturalny.

Propozycja więc jest nietrafna. Odrzucona.

Jest dziki karp w naszych wodach. To sazan. Niezwykle rzadka ryba.
Większość wędkujących raczej przez całe swoje życie się z nim nie spotka.
Osobiście raz miałem tę wyjątkowo okazję. Była to ryba złowiona przez kolegę. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze spotkam tę rybę..

Oczywiście wędkrze bardzo często mylą sazany z karpiami pełnołuskimi. To notoryczne.
Uprzedziłeś mnie kolego.
Też miałem okazję zobaczyć Sazana w realu(nie markecie). Piękna ryba. Kolega złapał w Wiśle. Coć około 7-8kg. Walka z taką rybą dodatkowo w rzece.....
Dawno temu i nie prawda. Ja bym dzisiaj bez chwil wahania zarybił tym gatunkiem rzeki takie jak Odra czy Wisła. Bez limitu.  Zamiast  np.suma albinosa czy jesiotry.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 03.09.2015, 11:32
Czyli klika retro :)
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 11:35
Maćku,
nie za bardzo rozumiem jaki jest cel Twojego wpisu. Masz na myśli fakt, że mam zostać karpiarzem, bo nie potrafisz zidentyfikować moich upodobań wędkarskich? Sorry, ale tracę wątek ???

Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.09.2015, 11:42
Po prostu jestem ciekaw dlaczego twoim zdaniem nie powinno być karpi w naszych wodach ?
a istota tego forum " postępowe - propagujące nowoczesne techniki wędkarskie - ma się nijak do powrotu do połowu na bambusa + 3m żyłki + spławika + haka nr 1 a na haku jednego grochu" - tak łowiono za czasów mego dziadka
ps. coś czuje że ten temat ma znowu pobudzić uczestników do dyskusji w stylu ciętego języka a my to lubimy  a wy to ..... i dzielenie na wędkarzy PZW - specjalistów i resztę kolegów komercyjnych tych ........
i z pewnością tak skończy się ta dyskusja w tym temacie.... - PODZIAŁEM NA TYCH LUBIĄCYCH POŁOW KARPI I TYCH NIE LUBIĄCYCH....
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Adrian w 03.09.2015, 11:42
Oczywiście wędkarze chcą karpia... ale jak chcą, to niech jadą do Rumunii albo na komercję. Jeśli ktoś chce łowić rekiny, nie wymaga, żeby zarybiono nim Bałtyk, tylko jedzie tam, gdzie on naturalnie występuje.
Ja nie pojadę do Rumunii albo na komercję, chce łowić te ryby w okolicznych wodach. Wymagacie od PZW respektowania Waszych oczekiwań, jednocześnie mając w czterech literach oczekiwania innych wędkarzy (będących dodatkowo w większości) to trochę nie w porządku....
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 11:43
Karpiarstwo kojarzy mi się z ogromną ilością sprzętu i to moim zdaniem jest gałąź wędkarstwa, która pomimo, że nie jest tak popularna jak spławik czy feeder daje spory zastrzyk pieniędzy producentom sprzętu. Dzięki temu rozwijają się również inne techniki wędkarskie. Dajmy na to siatkę PVA, oczywiście zaadaptowaną przez karpiarzy. Może by wymyślono metodę włosową bez karpiarzy ale to karpiarz ją wymyślił więc jemu możemy dziękować.
Sam nazywam karpiarstwo stylem życia :) czasem nastawiam się na duże karpie używając klasycznych zestawów karpiowych (na razie jednak rekordy padają na metodę :P).

Nie zgodzę się, że karp nie jest potrzebny. Na niektórych łowiskach nieduża populacja tej ryby pozwoli uniknąć zarastania wody przez rośliny. Tylko, że takie zarybienie powinno się odbywać na podstawie informacji o danej wodzie i być do niej dostosowane. Dlatego też zgadzam się z Lucjanem, że władzę nad wodą powinno mieć lokalne Stowarzyszenie lub ktoś kto zna daną wodę i prowadzi RACJONALNĄ politykę zarybień.

Ja pod pojęciem karp zdziczały rozumiem ryby, które były hodowane i wpuszczone do dzikiej wody. Na komercji taki karp jest łowiony ileś razy i po jakimś czasie traci na waleczności. Karp, który żyje w naturalnym zbiorniku jest łowiony mniej razy przez co będąc na haczyku wykazuje dużo więcej chęci do walki (nie wie co się dzieje). Można zauważyć, że młode karpie lub te wpuszczone niedawno są waleczniejsze niż te, które już jakiś czas żyją na komercji.

Jeżeli karp jest zły to moim zdaniem sum również. Też w zbyt dużej ilości jest szkodnikiem, zjada ryby, przez co mniej podchodzi do tarła.

Żeby była jasność to też chciałbym łowić liny i karasie pospolite (szczególnie duże sztuki) ale uważam, że nie można zapominać o innych wędkarzach (karpiarze i "gruntowcy", którzy lubią łowić karpie).
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 03.09.2015, 11:50
Ja na nieszczęście łowię w miejscach, gdzie wszystkie wody stojące są nim skażone. Po prostu wpuszcza się go najwięcej. Stawy, starorzecza, jeziora... Taka codzienna praktyka PZW na Mazowszu. O inną rybę bardzo trudno, no chyba że sumik karłowaty... Na szczęście w rzekach to rzadkość. Wisłą, w której łowię, Narew, czy Bug są wolne od tej ryby (to znaczy, nie zarybia się nią rzek). No, ale na wodach stowarzyszenia, na których łowię, praktyka jest podobna. Na szczęście jednak nie wszystkie stawy są równo obdarowywane karpiem i tak są stawy, nad którymi siedzą karpiarze, a są dwa stawy z dużo mniejszą ilością tej ryby. Można więc połowić inne gatunki - liny właśnie (choć żadnego do dziś tam nie złowiłem, lecz z opowieści wiem, że są), leszcze, szczupaki, okonie.

Jest dziki karp w naszych wodach. To sazan. Niezwykle rzadka ryba.
Grzegorz, pytanie: skąd wziął się sazan w Polskich wodach?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 12:01
Po prostu jestem ciekaw dlaczego twoim zdaniem nie powinno być karpi w naszych wodach ?
a istota tego forum " postępowe - propagujące nowoczesne techniki wędkarskie - ma się nijak do powrotu do połowu na bambusa + 3m żyłki + spławika + haka nr 1 a na haku jednego grochu" - tak łowiono za czasów mego dziadka
ps. coś czuje że ten temat ma znowu pobudzić uczestników do dyskusji w stylu ciętego języka a my to lubimy  a wy to ..... i dzielenie na wędkarzy PZW - specjalistów i resztę kolegów komercyjnych tych ........
i z pewnością tak skończy się ta dyskusja w tym temacie.... - PODZIAŁEM NA TYCH LUBIĄCYCH POŁOW KARPI I TYCH NIE LUBIĄCYCH....

Przecież powyżej, we wstępie napisałem dlaczego.

Postępowość nie polega na mainstream'owym gonieniu za modą. Mam nowoczesną wędkę i nowoczesny kołowrotek. Żyłki, które stosuję pewnie nawet przez Gorzów nie przejeżdżały.
Nie chcę, by odebrano mi możliwość wyboru. Nie chcę być skazany na wody pełne karpi, które wg. mnie degradują ichtiofaunę. Chcę kontaktu z przyrodą, a nie z jakąś jej quazi-formą.

Rozumiem, że mamy pogoń za wynikiem. Bigger, the better. Ja jednak nie widzę w tym niczego, co by mnie cieszyło nad wyraz.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 03.09.2015, 12:02
Uczepiłem się tych karpi, bo uważam, za nieodpowiedzialne zarybianie Polskich wód na taką skalę rybą inwazyjną. Może z tego być w przyszłości naprawdę duży kłopot. Wystarczy, że karp zacznie się u nas rozmnażać na dużą skalę. Można sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby wszystkie karpie, które są obecnie w wodzie przystąpiły wiosną do tarła. Klimat jest cieplejszy.

 
Wymagacie od PZW respektowania Waszych oczekiwań, jednocześnie mając w czterech literach oczekiwania innych wędkarzy (będących dodatkowo w większości) to trochę nie w porządku....


Nie tylko oczekiwania wędkarzy się liczą. Jeżeli oczekiwania wędkarzy byłyby takie, że chcą łowić na 5 wędek i regulaminowo zabierać 3 razy więcej ryb, to rozumiem, ze należałoby się do tego dostosować?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 12:07
Uczepiłem się tych karpi, bo uważam, za nieodpowiedzialne zarybianie Polskich wód na taką skalę rybą inwazyjną. Może z tego być w przyszłości naprawdę duży kłopot. Wystarczy, że karp zacznie się u nas rozmnażać na dużą skalę. Można sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby wszystkie karpie, które są obecnie w wodzie przystąpiły wiosną do tarła. Klimat jest cieplejszy.


Też uważam, że trzeba ograniczyć zarybianie karpiem ale nie całkowicie zakazać.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 03.09.2015, 12:10
Nie mamy oczywiście zamiaru pisać tu o tym, jak bardzo nie lubimy karpi. Chcemy pisać o wędkarstwie bardziej pierwotnym, lub wręcz "dziadkowym", jak kto woli. Chcemy pokazać ciekawe wędkowanie naszych, polskich ryb.

Ale jak widać wyszło inaczej. Temat kontrowersyjny widać. Może trzeba by zmienić nazwę na "towarzystwo karasiowo-linowe". Brzmi piękniej i ludzi nie denerwuje  :)
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 12:14
Uczepiłem się tych karpi, bo uważam, za nieodpowiedzialne zarybianie Polskich wód na taką skalę rybą inwazyjną. Może z tego być w przyszłości naprawdę duży kłopot. Wystarczy, że karp zacznie się u nas rozmnażać na dużą skalę. Można sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby wszystkie karpie, które są obecnie w wodzie przystąpiły wiosną do tarła. Klimat jest cieplejszy.


Też uważam, że trzeba ograniczyć zarybianie karpiem ale nie całkowicie zakazać.

Dokładnie tak :thumbup:

A dlaczego obecnie ładuje się tak ogromna ilość karpia? A przy okazji skutecznie psuje się wizerunek karpiarzy.?

Ano dlatego, że zdecydowana częśĆ wędkujących chce karpikami załadować swoje zamrażarki. OT DLACZEGO.
PZW SYPNIE TYM DZIADKOM I RESZCIE MIĘSIARZY PÓŁ TONY KARPIA NA JAKIEŚ JEZIORKO I SA ONI ZADOWOLENI. A PZW UDAJE ŻE NIE WIDZI ŁAMANIA LIMITÓW I NIE PRZESTRZEGANIA WYMIARÓW.
A DZIĘKI TEMU CI DZIADKOWIE I  RESZTA MIESIARZY NIE CZEPIA SIĘ PZW. MAJĄ WZGLĘDNY SPOKÓJ I ROBIĄ SWOJE.
TAK NAJCZĘŚCIEJ TO DZIAŁA.


Na marginesie, to karp się u nas naturalnie nie praktycznie nie rozmnaża i pewnie długo tak pozostanie. Owszem dochodzi czasem do tarła, ale nieskutecznego. Nie przeżywa narybek.
Na południu Czech karp już często rozmnaża się w dzikich zbiornikach. Ale tam klimat jest zdecydowanie cieplejszy.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 12:16
Nie mamy oczywiście zamiaru pisać tu o tym, jak bardzo nie lubimy karpi. Chcemy pisać o wędkarstwie bardziej pierwotnym, lub wręcz "dziadkowym", jak kto woli. Chcemy pokazać ciekawe wędkowanie naszych, polskich ryb.

Ale jak widać wyszło inaczej. Temat kontrowersyjny widać. Może trzeba by zmienić nazwę na "towarzystwo karasiowo-linowe". Brzmi piękniej i ludzi nie denerwuje  :)

Piękna inicjatywa. Sam chętnie do Was dołączę. :bravo: :thumbup: :beer:

Ale zwyczajnie szanujmy też innym wędkarzy,
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 12:20
Ale jak widać wyszło inaczej. Temat kontrowersyjny widać. Może trzeba by zmienić nazwę na "towarzystwo karasiowo-linowe". Brzmi piękniej i ludzi nie denerwuje  :)

Pierwsze koty za płoty :) Nazwa towarzystwa by kojarzyła się z dziadkami jeszcze bardziej chyba. Gdyby wątek nie był ciekawy, to by nikt na niego nie reagował :)

Może by tak wg. hasła: "Po owocach ich poznacie". Oby :D
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Adrian w 03.09.2015, 12:24
Uczepiłem się tych karpi, bo uważam, za nieodpowiedzialne zarybianie Polskich wód na taką skalę rybą inwazyjną. Może z tego być w przyszłości naprawdę duży kłopot. Wystarczy, że karp zacznie się u nas rozmnażać na dużą skalę. Można sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby wszystkie karpie, które są obecnie w wodzie przystąpiły wiosną do tarła. Klimat jest cieplejszy.

 
Wymagacie od PZW respektowania Waszych oczekiwań, jednocześnie mając w czterech literach oczekiwania innych wędkarzy (będących dodatkowo w większości) to trochę nie w porządku....


Nie tylko oczekiwania wędkarzy się liczą. Jeżeli oczekiwania wędkarzy byłyby takie, że chcą łowić na 5 wędek i regulaminowo zabierać 3 razy więcej ryb, to rozumiem, ze należałoby się do tego dostosować?

Oczywiście, że nie, myślę, że wiesz o co mi chodziło. Po prostu jest grupa wędkarzy, która uwielbia łowić karpie. Nie uważam również, że obecny system zarybień jest dobry. Można pogodzić interesy obu grup, dokonując rozsądnych zarybień, zmniejszyć ilość karpia, wpuszczać go do wód gdzie nie wyrządzi to szkód, za to w innych wodach wprowadzić karasie pospolite, liny.. Wtedy każdy byłby zadowolony. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 03.09.2015, 12:31

Piękna inicjatywa. Sam chętnie do Was dołączę. :bravo: :thumbup: :beer:

Ale zwyczajnie szanujmy też innym wędkarzy,

Szanujemy. Przecież sprzeciw wobec zarybiania karpiem nie jest brakiem szacunku wobec innych wędkarzy. Po prostu warto dyskutować, na ile obecny sposób zarządzania wodami (wymuszany poniekąd przez samych wędkarzy) stanowi zagrożenie dla naturalnych siedlisk rodzimych ryb. Na ile przyczynia się do coraz mniejszej ilości karasia pospolitego oraz lina (ale i innych ryb). Jeżeli czytam na Wikipedii, ze zarybienia karpiem stanowią 80% wszystkich zarybień wód niekomercyjnych w Polsce, to za głowę się łapię. I jeszcze dla wielu tego karpia jest za mało. Ja osobiście uważam, że w ogóle nie powinno się zarybiać obcymi gatunkami, bo zawsze może to mieć negatywne skutki dla środowiska, które przewidzieć trudno. Mogą one przyjść po latach. Przykład - sumik karłowaty. Wystarczy, ze karp zacznie się w polskich warunkach masowo rozmnażać, a jest coraz cieplej. Co się stanie, jeśli przy takiej ilości corocznych zarybień, wszystkie one przystąpią do tarła? Wiem będzie karpiowe eldorado, ale co po nim?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.09.2015, 12:40
Nie mamy oczywiście zamiaru pisać tu o tym, jak bardzo nie lubimy karpi. Chcemy pisać o wędkarstwie bardziej pierwotnym, lub wręcz "dziadkowym", jak kto woli. Chcemy pokazać ciekawe wędkowanie naszych, polskich ryb.

Ale jak widać wyszło inaczej. Temat kontrowersyjny widać. Może trzeba by zmienić nazwę na "towarzystwo karasiowo-linowe". Brzmi piękniej i ludzi nie denerwuje  :)

"towarzystwo karasiowo-linowe" - piękna nazwa w takim temacie to przyjemność dyskutować . Zacny temat zacne towarzystwo!!! ( zostawcie te karpie w spokoju co będziemy łowić organizacja PZW choć tyle z siebie daje że karpkami te nasze wody zarybia i tyle w tym temacie.)

ah moim marzeniem jest złowić karasia złocistego - atu lipa w moich wodach go najprawdopodobniej nima.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 12:41
Darku, bardzo Cię proszę...:)

Swoją drogą to karp (galicyjski, królewski) wcale nie jest aż tak bardzo obcym gatunkiem. Zdaje się że został sprowadzony do Polski między XII a XIII wiekiem. Więc chyba można go powoli go traktować jak swojaka ;)

Chłopaki, sam od przeszło 10 lat już karpi nie łowię.
Ale raczej nie zbudujecie niczego nowego, z tak radykalnym antykarpiowym podejściem. Ciężka sprawa.
Jednak próbujcie. Może akurat.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 12:43
Naszła mnie taka myśl, że jak zabraknie karpia to ludzie łowiący je teraz (dla mięsa) przeniosą się na inne ryby i je wytrzebią całkowicie :(

Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 12:58
Po ichtiologach,rybakach,mięsiarzach,kormoranach przyszedł czas na karpia. Nie udało się zwalić winy na w/w towarzystwo za dzisiejszy stan wody i jej zasoby  to szukamy dalej. Może tym razem  się uda.
A tym czasem mijamy się z prawdą. Jest on tylko jednym wielu warunków  jakie muszą być spełnione,żeby doszło do tej katastrofy ekologicznej o której tu mowa.
Karpie są w Polsce od kilkuset lat.
O ile wcześnie były tylko w zamkniętych zbiornikach to od kilkudziesięciu lat systematycznie się nimi zarabia wszystkie wody. Jak z pewnością większość wie kiedyś to były znacznie większe ilości niż dzisiaj. Kilku,a nawet kilkunasto krotnie większe. Z pewnością też,innych ryb też było więcej. Jednak nie doszło do katastrofy. To bez wątpienia człowiek nie karpie odpowiada za to co się dzieje w wodzie i nie tylko.
Nie jestem zwolennikiem zarybiania tylko karpiem,ale można przecież dorzucić jeszcze amury,tołpygi,karasie srebrzyste.
Z dwojga złego wolę,żeby zarybiać karpiem niż niczym,bo jeśli nie na karpia to na nic innego nie będzie pieniędzy,no chyba że na zawody wędkarskie.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 12:59
Po ichtiologach,rybakach,mięsiarzach,kormoranach przyszedł czas na karpia. Nie udało się zwalić winy na w/w towarzystwo za dzisiejszy stan wody i jej zasoby  to szukamy dalej. Może tym razem  się uda.
A tym czasem mijamy się z prawdą. Jest on tylko jednym wielu warunków  jakie muszą być spełnione,żeby doszło do tej katastrofy ekologicznej o której tu mowa.
Karpie są w Polsce od kilkuset lat.
O ile wcześnie były tylko w zamkniętych zbiornikach to od kilkudziesięciu lat systematycznie się nimi zarabia wszystkie wody. Jak z pewnością większość wie kiedyś to były znacznie większe ilości niż dzisiaj. Kilku,a nawet kilkunasto krotnie większe. Z pewnością też,innych ryb też było więcej. Jednak nie doszło do katastrofy. To bez wątpienia człowiek nie karpie odpowiada za to co się dzieje w wodzie i nie tylko.
Nie jestem zwolennikiem zarybiania tylko karpiem,ale można przecież dorzucić jeszcze amury,tołpygi,karasie srebrzyste.
Z dwojga złego wolę,żeby zarybiać karpiem niż niczym,bo jeśli nie na karpia to na nic innego nie będzie pieniędzy,no chyba że na zawody wędkarskie.


Wysłane z Nexus 5

Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 13:02
Darku, bardzo Cię proszę...:)

Swoją drogą to karp (galicyjski, królewski) wcale nie jest aż tak bardzo obcym gatunkiem. Zdaje się że został sprowadzony do Polski między XII a XIII wiekiem. Więc chyba można go powoli go traktować jak swojaka ;)

Chłopaki, sam od przeszło 10 lat już karpi nie łowię.
Ale raczej nie zbudujecie niczego nowego, z tak radykalnym antykarpiowym podejściem. Ciężka sprawa.
Jednak próbujcie. Może akurat.
No właśnie nie wiadomo kto jest bardziej Polski. Karp czy polacy?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 03.09.2015, 13:03
ŁOŁ ! Pamiętam podobne wątki na innym forum , w trakcie '' dyskusji '' działy się takie rzeczy , że aż trudno uwierzyć :-X :-[.
Jest wielu przeciwników karpia , pewnie raz więcej niż zwolenników  . Jedni twierdza , że niszczy nasze wody ( tego twierdzenia jestem odrobinę bliżej ) inni , że to nieprawda . W necie można znaleźć wiele informacji jaki to ten karp jest groźny i niszczycielski . Jest jednak jeden szkopuł , chodzi o to , iż aby karp mógł mocno zniszczyć wodę , musi być go w danym zbiorniku bardzo dużo , albo raczej za dużo . W moim rejonie jest sporo jezior , wielkich żwirowni a między nimi płynie Odra . Jeziora te całe lata , aż do tej pory  są zarybiane karpiem , kiedyś wpuszczano rocznie wiele ton , dzisiaj już powoli stawia się na nasze rodzime gatunki aczkolwiek karp to prawie zawsze połowa całego zarybienia . Jakoś nie zaobserwowałem aby wody w najmniejszym stopniu podupadły w skutek zarybień karpiem . Zaobserwowałem natomiast , że w zastraszającym tempie ubywa wszystkich gatunków ale to już wiemy wszyscy .
Druga sprawa to zbiorniki w Czechach . Wszyscy tak chwalimy te rybne wody ( ja też zresztą ) ale uważam , że sąsiady robią błąd . Mogą za kilka lat obudzić się z ręką  w nocniku :thumbdown: . No chyba , że to tylko tak wygląda na tych YTbowych filmach ?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 13:11
Daniel, nikt tu na nikogo winy nie zwala. Sama nazwa jest prowokująca, ale taki był cel.
Chodzi o wzbudzenie pewnej refleksji, wyłamania się z ogólnego trendu. Mnie nie interesują karpie, uważam, że szkodzą. Mam inną definicję wędkarstwa, która opiera się na instynktach łowieckich, na przyrodniczym zrozumieniu wody, a nie okazach i czuciu ryby na kiju. 
Moją idealną wodą jest woda, gdzie nie ma zarybień w ogóle. Taka wędkarska, naturalna przyrodniczo oaza. Musicie Panowie zrozumieć, że wędkarstwo, to nie tylko ryba na haku, przynajmniej nie dla mnie. Rozumiem, że sytuacja z polskimi wodami jest trudna (heh, delikatnie ujmując), jednak chcę, by wody wróciły do swojej dawnej postaci. Karp dla mnie, to działanie doraźne, maskujące lenistwo i niekompetencję osób odpowiedzialnych za wędkarskie wody.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 03.09.2015, 13:16
Po ichtiologach,rybakach,mięsiarzach,kormoranach przyszedł czas na karpia. Nie udało się zwalić winy na w/w towarzystwo za dzisiejszy stan wody i jej zasoby  to szukamy dalej. Może tym razem  się uda.

Nie Daniel. Nikt nie chce zwalić winy na karpia, ale zastanowić się, czy naprawdę zarybianie nim jest racjonalne, czy nie lepiej tych pieniędzy przeznaczyć na odbudowanie populacji innych ryb. I tyle. Dominik napisał, że chodziłoby tu o promowanie wędkarstwa, które polega na łowieniu ryb rodzimych. A ponieważ nazwa wątku jest jaka jest (powstała zresztą przypadkowo podczas jednej z dyskusji i pojawiła się w moim wpisie bardziej humorystycznym, niż poważnym), pobudziła forumowiczów do sprzeciwu. I fajnie. To pokazuje tylko, jak wędkarze byliby niezadowoleni, gdyby PZW nie wpuszczało tyle karpia ile wpuszcza.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 13:40
Dominik,nawet nie wiesz jak nam do siebie blisko.  Mam identyczne spojrzenie na wędkarstwo. Tak samo jak Darek.
Karp bez wątpienia jest szkodnikiem,ale w znacznie mniejszym stopniu niż amur i tołpyga.
Zarybianie tylko linem i karasiem nic nie da. Nie utrzyma się. Najpierw trzeba zrobić"porządek"w wodzie. Mamy taką małą wodę i przez wiele lat była zarybiana linem, karasiem i sporadycznie karpiem. Jednak warunki nie sprzyjają naszym rybom. Natomiast karpie się zadomowiły. Po kilku latch zrezygnowano z zarybień linem,bo i tak go nie ma,gdzieś ginie,a do tego drogi materiał zarybieniowy. 
W tamtym roku na jednym ze spotkań  towarzyskich członków sąsiedniego  koła,zaproponowałem żeby może nie zarabiać wogóle karpiem tylko na to konto zapuścić liny. I o mało mnie nie wrzucili do wody.
I bynajmniej nie dlatego,że chciałem naruszyć operat,a przecież papier wszystko przyjmie.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 13:51
Właśnie dlatego karp jest wymówką dla prezesów kół, okręgów, czy ZG. Bo lin, czy karaś się nie utrzyma, a karp tak. Jest to dowód na niesamowitą wręcz bezczelność włodarzy. Przez setki, tysiące lat się utrzymywał, a teraz nie może. Biedaczek. Ale za to my, prezesi wszelacy zrobimy Wam dobrze i zarybimy karpiem. Karpia przecież znacie. Jecie go co roku na wigilię. Pyszny jest. Sandacz, lin? Nikt nie pamięta kiedy ostatnio jadł tą rybę, więc karpik, jak znalazł. Do tego dochodzą firmy produkujące akcesoria i przynęty/zanęty karpiowe. Dla Pana kuleczkę różową, czy żółtą? Smak ma być truskawkowy, czy małży? To wszystko sumuje się na ten stan rzeczy. Mamy postępowe forum wędkarskie, które w sporej części nie potrafi zauważyć, że obecne zarybianie karpiem może być szkodliwe. Liczy się wrażenie na kiju.
Teraz mieliśmy bardzo ciepłe lato, woda była nagrzana. Nie można wykluczyć, że karp się w tym roku w niektórych miejscach rozmnożył. Wyprze on inne ryby na pewno.
Co do amura, czy tołpygi, to dla uproszczenia można te ryby wrzucić do jednego wora.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 13:54
Po ichtiologach,rybakach,mięsiarzach,kormoranach przyszedł czas na karpia. Nie udało się zwalić winy na w/w towarzystwo za dzisiejszy stan wody i jej zasoby  to szukamy dalej. Może tym razem  się uda.

Nie Daniel. Nikt nie chce zwalić winy na karpia, ale zastanowić się, czy naprawdę zarybianie nim jest racjonalne, czy nie lepiej tych pieniędzy przeznaczyć na odbudowanie populacji innych ryb. I tyle. Dominik napisał, że chodziłoby tu o promowanie wędkarstwa, które polega na łowieniu ryb rodzimych. A ponieważ nazwa wątku jest jaka jest (powstała zresztą przypadkowo podczas jednej z dyskusji i pojawiła się w moim wpisie bardziej humorystycznym, niż poważnym), pobudziła forumowiczów do sprzeciwu. I fajnie. To pokazuje tylko, jak wędkarze byliby niezadowoleni, gdyby PZW nie wpuszczało tyle karpia ile wpuszcza.
To pokazuje raczej jak wędkarze byliby nie zadowoleni jakby nie zarybiano karpiem w ogóle,bo takie było wstępne założenie w tej dyskusji.
Mój wpis miał być równie kontrowersyjny,żeby dyskusja nie była tak płytka jak stawy karpiowe.
Tak na marginesie. Nie wiem czy ktoś widział jak wygląda staw hodowlany po spuszczeniu wody i czy wie jak by wyglądał jakby się go nie oczyściło przez kilka lat.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 13:55
ŁOŁ ! Pamiętam podobne wątki na innym forum , w trakcie '' dyskusji '' działy się takie rzeczy , że aż trudno uwierzyć :-X :-[.
Jest wielu przeciwników karpia , pewnie raz więcej niż zwolenników  . Jedni twierdza , że niszczy nasze wody ( tego twierdzenia jestem odrobinę bliżej ) inni , że to nieprawda . W necie można znaleźć wiele informacji jaki to ten karp jest groźny i niszczycielski . Jest jednak jeden szkopuł , chodzi o to , iż aby karp mógł mocno zniszczyć wodę , musi być go w danym zbiorniku bardzo dużo , albo raczej za dużo . W moim rejonie jest sporo jezior , wielkich żwirowni a między nimi płynie Odra . Jeziora te całe lata , aż do tej pory  są zarybiane karpiem , kiedyś wpuszczano rocznie wiele ton , dzisiaj już powoli stawia się na nasze rodzime gatunki aczkolwiek karp to prawie zawsze połowa całego zarybienia . Jakoś nie zaobserwowałem aby wody w najmniejszym stopniu podupadły w skutek zarybień karpiem . Zaobserwowałem natomiast , że w zastraszającym tempie ubywa wszystkich gatunków ale to już wiemy wszyscy .
Druga sprawa to zbiorniki w Czechach . Wszyscy tak chwalimy te rybne wody ( ja też zresztą ) ale uważam , że sąsiady robią błąd . Mogą za kilka lat obudzić się z ręką  w nocniku :thumbdown: . No chyba , że to tylko tak wygląda na tych YTbowych filmach ?

Bo w Czechach jest podobne parcie na karpia jak u nas.
Oczywiście mam na myśli wędkarzy zabierających ryby do domu. Walor konsumpcyjny.
Prawdziwi karpiarze to zupełnie inna liga. Ale oni tez są zadowoleni, bo mają w wodach duże karpie. Chocby w Łabie, ale najpewniej w dziesiątkach inny wód.
Rzecz w tym, aby wszystkich zadowolić. Potrzebne są sojusze, wspólny język. Kompromis

Karp w rozsądnej ilości w żyznych akwenach i rzekach nie stanowi żadnego problemu. Nawet pomaga. Ogranicza rozrost zielska i powoduje konkurencję pokarmową.
Wiem to ze swojej starej odry. Zbiornik jest nieprawdopodobnie żyzny. Ale też i swego czasu karpi tu było dużo (aż za dużo!). Jednak nie powodowały one żadnych problemów. Wręcz przeciwnie. Dzięki nim zbiornik się nie starzał, nie zarastał. A z rodzimymi linami i karasiami nie było żadnego problemu. Było ich do oporu i więcej. I nawet łatwiej je było łowić.

Owszem na pewno są zbiorniki gdzie karpia absolutnie nie można wpuszczać moim zdaniem. Choćby bardzo cenne jeziora lobeliowe.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 14:11
Zwróciliście uwagę że MRK jest w zasadzie taka platformą zrzeszającą wszystkie grupy wędkarzy?. Feederowcy, tyczkarze, spiningiści, muszkarze, ale też i karpiarze i sumiarze. Wszyscy.
Oni współpracują. I chyba dlatego też MRK jest tak popularne i stanowi silną grupę przebicia. Wypracowali konsensus i razem działają.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 03.09.2015, 14:12
Mamy taką małą wodę i przez wiele lat była zarybiana linem, karasiem i sporadycznie karpiem. Jednak warunki nie sprzyjają naszym rybom. Natomiast karpie się zadomowiły. Po kilku latch zrezygnowano z zarybień linem,bo i tak go nie ma,gdzieś ginie,a do tego drogi materiał zarybieniowy. 


Czyli karp jest taką protezą...
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 14:40
Można osiągnąć kompromis między karpiarzami, a powiedzmy "liniarzami" - wpuścić mało podrośniętego karpia i więcej lina/karasia. Tylko, że trzeba chcieć. Chcieć tego muszą wędkarze i nie lekceważyć żadnej ze stron

Wysłane z Nexus 5

Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 14:42
Pojawiła się płoć,krasnopióra,okoń i szczupak. Lina nie ma.
Naprawdę się staraliśmy odbudować jego populację. Koledzy sprowadzili rośliny,zarówno wynurzone jak i te podwodne. Pilnowali stawów. Zrobili sporo,żeby coś zmienić. Niestety nie wyszło. Zbiorniki teraz są tak porośnięte,że nie ma jak łapać. Czyszczenie pomaga na tydzień może dwa. Zapuściliśmy w tym roku kilkanaście amurów,bo nie sposób sobie poradzić z badylami. Dodatkowo zagnieździły się bobry,łabędzie,kurki i kaczki. Te ostatnie to istna plaga. Bobra już miałem na wędce dwa razy. Mam nawet filmik z "holem"tego byka. Nagrany przypadkiem podczas nagrywania jak pod nogi podchodzą tresowane szczury po zanętę  kukurydzę i pellet, a był wśród nich albinos.
O ile wtedy się podczepił to w tym roku wziął już normalnie na chleb tostowy z opadu. Nie wiem czy bobry jedzą chleb,ale ten owszem. Być może przyzwyczaił się,bo ludzie przychodzą u karmią wspomniane kaczki. W tym roku na mój wniosek wprowadzili zakaz karmienia kaczek chlebem,bo te srają do wody i przez to woda jest strasznie brudna. Dodatkowo ludzie wrzucają ten chleb do wody co na jednym stawie doprowadziło do zakwaszenia wody. Jak można się domyślać to nie był sam chleb,ale kanapki z masłem,pasztetem czy wędliną. Panuje przekonanie,że chleb  wyrzucić to grzech,ale do wody już nie. Tego było naprawdę dużo,może nawet 5kg dziennie na 500m2. Po kilku tygodniach od zakazu i  wapnowaniu stawów znacznie poprawiła się jakość wody. Przestała stwierdzić i ryby przestały chorować.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 14:46
Lin jest dość wymagający do pH wody. Nie pamiętam już optymalnej wartości...
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 14:55
Można osiągnąć kompromis między karpiarzami, a powiedzmy "liniarzami" - wpuścić mało podrośniętego karpia i więcej lina/karasia. Tylko, że trzeba chcieć. Chcieć tego muszą wędkarze i nie lekceważyć żadnej ze stron

Dlaczego kompromis kojarzy Ci się z uśrednianiem proporcji? Takie łowisko nie będzie dobre ani dla karpiarzy, ani dla liniarzy. Za to włodarze wody będą mieli ręce czyste. Nic poza tym.

Tu chodzi o to, by wody były naturalne, nieskażone antropogeniczną działalnością. Nie widzę najmniejszego sensu, by mieszać ryby w taki sposób. Nikt by nie był zadowolony, karpiarze również.

Powinno się tworzyć osobne zbiorniki o naturalnych cechach oraz łowiska do karpiowania, gdzie zasiądą łowcy okazów, którzy będą mogli poczuć rybę na kiju. Będą mieli wybetonowany dojazd pod same stanowisko i toi-toi'a obok, a także spokój z takimi oszołomami, jak ja :)
Dlaczego więc ktoś chce mnie pozbawić prawa do dostępu do naturalnej wody, wolnej od karpi?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 15:18
Można osiągnąć kompromis między karpiarzami, a powiedzmy "liniarzami" - wpuścić mało podrośniętego karpia i więcej lina/karasia. Tylko, że trzeba chcieć. Chcieć tego muszą wędkarze i nie lekceważyć żadnej ze stron

Dlaczego kompromis kojarzy Ci się z uśrednianiem proporcji? Takie łowisko nie będzie dobre ani dla karpiarzy, ani dla liniarzy. Za to włodarze wody będą mieli ręce czyste. Nic poza tym.

Tu chodzi o to, by wody były naturalne, nieskażone antropogeniczną działalnością. Nie widzę najmniejszego sensu, by mieszać ryby w taki sposób. Nikt by nie był zadowolony, karpiarze również.

Powinno się tworzyć osobne zbiorniki o naturalnych cechach oraz łowiska do karpiowania, gdzie zasiądą łowcy okazów, którzy będą mogli poczuć rybę na kiju. Będą mieli wybetonowany dojazd pod same stanowisko i toi-toi'a obok, a także spokój z takimi oszołomami, jak ja :)
Dlaczego więc ktoś chce mnie pozbawić prawa do dostępu do naturalnej wody, wolnej od karpi?

Czytając co piszesz wydaje mi się, że marzysz o utopii :) naturalnych wód już prawie nie ma bo człowiek je zmienił. Zrobił ścieżki,  zarybił obcymi gatunkami albo tak wytrzebił populacje ryb, że same się nie odbudują.
"[...]a także spokój z takimi oszołomami, jak ja :)" - robisz coś złego karpiarzom, że mają być szczęśliwsi bez Ciebie? (żart :))


Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 15:23
Można osiągnąć kompromis między karpiarzami, a powiedzmy "liniarzami" - wpuścić mało podrośniętego karpia i więcej lina/karasia. Tylko, że trzeba chcieć. Chcieć tego muszą wędkarze i nie lekceważyć żadnej ze stron

Dlaczego kompromis kojarzy Ci się z uśrednianiem proporcji? Takie łowisko nie będzie dobre ani dla karpiarzy, ani dla liniarzy. Za to włodarze wody będą mieli ręce czyste. Nic poza tym.

Tu chodzi o to, by wody były naturalne, nieskażone antropogeniczną działalnością. Nie widzę najmniejszego sensu, by mieszać ryby w taki sposób. Nikt by nie był zadowolony, karpiarze również.

Powinno się tworzyć osobne zbiorniki o naturalnych cechach oraz łowiska do karpiowania, gdzie zasiądą łowcy okazów, którzy będą mogli poczuć rybę na kiju. Będą mieli wybetonowany dojazd pod same stanowisko i toi-toi'a obok, a także spokój z takimi oszołomami, jak ja :)
Dlaczego więc ktoś chce mnie pozbawić prawa do dostępu do naturalnej wody, wolnej od karpi?

No Ci prawdziwi łowcy okazów, to raczej nie chcą wybetonowanego dojazdu i toi toi. Chcą dzikiej wody z umiarkowaną ilością dużej ryby.
Tylko pseudo łowcy okazów chcą małego ucywilizowanego jeziorka na full załadowanego okazami. Łowienie w takich wodach to żadna frajda. Osobiście gdybym nie miał alternatywy, to wolałbym wziąć aparat fotograficzny i zapolować choćby na czarne bociany :)

Wody wolne od karpia? Jak najbardziej. Przecież sam niedawno pisałem, że choćby w moim pobliskim Zaborze, są dwie wody moim zdanie idealne do utworzenia łowisk linowo-karasiowych. Bez absolutnie żadnych karpi. Nawet jednego.
(co najwyżej można pomyśleć tam o kilku dużych amurach, które ograniczałyby zielsko...ale decyzję podjęliby sobie użytkownicy tej wody. Czy wolą grabić, czy wolą amury)
W dużej wodzie, bez obaw Dominiku. 10 dużych karpi, na 10 ha wody zdecydowanie nie odczujesz. Możesz nawet długo nie mieć świadomości że ryby te w ogóle w zbiorniku bytują.
A jeżeli nawet raz na dwa lata, jeden z tych karpi "siądzie" na Twojego feedera, i na wyjącym hamulcu wywlecze Ci 70m żyłki, to myślę że raczej miło to będziesz wspominał.
To tylko przykład.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 15:34
No Ci prawdziwi łowcy okazów, to raczej nie chcą wybetonowanego dojazdu i toi toi. Chcą dzikiej wody z umiarkowaną ilością dużej ryby.
Tylko pseudo łowcy okazów chcą małego ucywilizowanego jeziorka na full załadowanego okazami. Łowienie w takich wodach to żadna frajda. Osobiście gdybym nie miał alternatywy, to wolałbym wziąć aparat fotograficzny i zapolować choćby na czarne bociany :)

Nie sądzisz, że ta granica zarybiania karpiem i innymi rybami, które czuje się na kiju została w niektórych miejscach przekroczona?

Kiedyś pisałem z Tobą o kilku łowiskach No Kill w okręgu. Świetna sprawa. Głównie dlatego, że łatwa do kontroli. Nikt się nie zastanawia nad limitami ryb, wędek i innych. Jak zacząłbyś kombinować z regulaminem, to zawsze znalazłby się ktoś, kto zacznie przeciągać linę na swoją stronę. Podobnie jest w przypadku łowisk, o których piszę. Co to znaczy kilka karpi? Może jednak kilkanaście? Hmmm, skoro i tak nie biorą, to po co były wpuszczane? No tak, więc, jak już skundliliśmy nasz naturalny zbiornik karpiem, to co nam szkodzi dołożyć go jeszcze, by w końcu można było na niego zapolować bez potrzeby tygodniowej zasiadki?
Proste zasady są najskuteczniejsze. Wielu z Was chce kompromisów na siłę? Po co? Najlepszy kompromis jest wtedy, gdy liniarze mają swoją wodę, a karpiarze swoją. Bez konieczności mijania się w drodze do toi-toi'a.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 16:04
Nie sądzisz, że ta granica zarybiania karpiem i innymi rybami, które czuje się na kiju została w niektórych miejscach przekroczona?

Kiedyś pisałem z Tobą o kilku łowiskach No Kill w okręgu. Świetna sprawa. Głównie dlatego, że łatwa do kontroli. Nikt się nie zastanawia nad limitami ryb, wędek i innych. Jak zacząłbyś kombinować z regulaminem, to zawsze znalazłby się ktoś, kto zacznie przeciągać linę na swoją stronę. Podobnie jest w przypadku łowisk, o których piszę. Co to znaczy kilka karpi? Może jednak kilkanaście? Hmmm, skoro i tak nie biorą, to po co były wpuszczane? No tak, więc, jak już skundliliśmy nasz naturalny zbiornik karpiem, to co nam szkodzi dołożyć go jeszcze, by w końcu można było na niego zapolować bez potrzeby tygodniowej zasiadki?
Proste zasady są najskuteczniejsze. Wielu z Was chce kompromisów na siłę? Po co? Najlepszy kompromis jest wtedy, gdy liniarze mają swoją wodę, a karpiarze swoją. Bez konieczności mijania się w drodze do toi-toi'a.

Łowcy dużych karpi (Ci prawdziwi, wytrwali) właśnie z tych kilkudniowych zasiadek czerpią przyjemność :) Oni chcą go przechytrzyć, być lepsi, a później zwrócić im wolność bo doceniają "przeciwnika".

Oni są gotowi nęcić jedno miejsce kilka dni żeby przyzwyczaić ryby do tego, że tam jest pokarm. Ty łowiąc na feeder nie wrzucisz tyle zanęty w jedno miejsce przez co jeżeli będziesz miał na kiju takiego karpia to raczej przypadkiem. Stąd uwaga Grzegorza, że możesz się nie zorientować, że tam takie są.

Wydaje mi się, że nie lubiąc karpi automatycznie nie lubisz karpiarzy chociaż nie wiesz jak oni łowią i podchodzą do naturalnych łowisk. Polecam chociażby filmy Warmuz Baits gdzie oni jasno mówią, że wolą łowić karpie w naturalnej wodzie, a nie komercji (co nie znaczy, że czasem na nich nie łowią).

Robiąc łowisko czysto karpiowe po jakimś czasie dojdzie do sytuacji, że będzie ono bez jakiejkolwiek roślinności. Taka komercja ale w ładnym miejscu. Chyba nie o to chodzi żeby jakąś wodę "poświęcić" tylko zachować równowagę. Pamiętając oczywiści, że w pewnych wypadkach karp pomaga utrzymać wodę w dobrym stanie właśnie przez ograniczanie zarastania jej.

Rozumiem, że na "twoim" zbiorniku linowo/karasiowym nie mogliby łowić karpiarze bo jeszcze musiałbyś ich minąć koło toi toi?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 16:08
Wiem co masz na myśli.
Zobrazuję to na przykładzie swojej wody. Około 4ha lustra wody. Kiedyś wpuszczano tutaj rocznie około 300kg kroczka. Dość "standardowe" zarybienie, które miało i ma miejsce nadal nad wieloma wodami,
Te 300kg to około 500szt ryby. Zakładamy że 80% będzie odłowiona w ciagu dwóch lat. Pozostaje 20% już bardzo trudnej ryby do złowienia. Czyli około 100szt. co daje około 30szt/ha. A przecież zarybienia są czasem co roczne...Rozumiesz. To już może być duży problem.
Chcę Ci pokazać, jak wiele karpia może być w w wodzie i najpewniej w części wód nadal jest.
To już może być problem. Duży problem. I stąd najpewniej Twoje obawy. Poniekąd uzasadnione obawy.
(Na marginesie, to wierz mi, że ryby te nie wcale w mojej wodzie nie były utrapieniem dla spławikowców. W późniejszych latach, gdy już nie dorybiano wody karpiem, te stare ryby w zasadzie były nie do złowienia spławikówką) Fakt, że feederów i metody nikt wówczas jeszcze nie stosował.

Nawet kilka dużych ryb na hektar (zależnie od typu wody) to ilość której klasyczny łowca białej ryby z pewnością nie odczuje. Tak to już jest. Te stare ryby są niezwykle cwane i ostrożne.
A dzięki temu można zyskać poparcie i sympatię łowców okazów, głównie prawdziwych karpiarzy, które może być niezwykle pomocne...Ale to już trochę inny szerszy temat.

Ale wybrane łowiska wolne od karpi, amurów i sumów oczywiście niech funkcjonują.
Pamiętajmy jednak że nikogo nie można dyskryminować. Lekceważenie innych wędkarzy prędzej czy później odbije się negatywnym echem.
W naszej sytuacji będzie to prędzej...
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 16:26
Polecam chociażby filmy Warmuz Baits gdzie oni jasno mówią, że wolą łowić karpie w naturalnej wodzie, a nie komercji (co nie znaczy, że czasem na nich nie łowią).

Dając ten przykład Michale nie do końca wiesz co mam na myśli pod pojęciem dzikiej wody. "Dzikie" wody, na których łowi Warmuz nawet w małym stopniu nie przypominają tych, na których ja mam przyjemność łowić.
To, że woda nie jest komercją, tylko PZW, nie oznacza, że jest dzika.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 16:52
Polecam chociażby filmy Warmuz Baits gdzie oni jasno mówią, że wolą łowić karpie w naturalnej wodzie, a nie komercji (co nie znaczy, że czasem na nich nie łowią).

Dając ten przykład Michale nie do końca wiesz co mam na myśli pod pojęciem dzikiej wody. "Dzikie" wody, na których łowi Warmuz nawet w małym stopniu nie przypominają tych, na których ja mam przyjemność łowić.
To, że woda nie jest komercją, tylko PZW, nie oznacza, że jest dzika.
Coś takiego

Wysłane z Nexus 5

Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 18:04
W przypadku rzek, to już w ogóle nie ma się czym przejmować.
Owszem, zapewne wielu z Was ma przed oczami obraz zdewastowanego Ebro (według ichtiologów, i Ci oczywiście mają rację).
Ale tamtejsze wody wybitnie sprzyjają karpiom. Bardzo możliwe że skuteczne tarło ma tam miejsce nawet dwa razy do roku.

Jednak już choćby w Padzie nie ma z nimi problemu. Z pewnością karp skutecznie się tam wyciera, ale jednak klimat jest już nieco chłodniejszy i karpi jest zdecydowanie mniej. Owszem są, można je pięknie połowić, ale zdecydowanie nie zdominowały rybostanu. Podobnie jak amury.
W Padzie jest zdecydowanie więcej leszcza i brzany. Najpewniej kilkudziesięciokrotnie więcej. A przecież jest też mnóstwo suma.
Naprawdę życzę nam Wszystkim, aby w polskich nizinnych rzekach było tyle leszcza, brzany i klenia co we włoskim Padzie.
Brzany jest tak dużo, że można ją łowić nawet w bardzo żyznym przyujściowym odcinku. Głębokiej "mulistej" wodzie. Typowej krainie leszcza. A tego ostatniego jest zatrzęsienie.
Zachęcam na wyprawę do Włoch z feederami.
Inna sprawa że do Czech jest bliżej :)


Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 18:06
Wiem co masz na myśli.
Zobrazuję to na przykładzie swojej wody. Około 4ha lustra wody. Kiedyś wpuszczano tutaj rocznie około 300kg kroczka. Dość "standardowe" zarybienie, które miało i ma miejsce nadal nad wieloma wodami,
Te 300kg to około 500szt ryby. Zakładamy że 80% będzie odłowiona w ciagu dwóch lat. Pozostaje 20% już bardzo trudnej ryby do złowienia. Czyli około 100szt. co daje około 30szt/ha. A przecież zarybienia są czasem co roczne...Rozumiesz. To już może być duży problem.
Chcę Ci pokazać, jak wiele karpia może być w w wodzie i najpewniej w części wód nadal jest.
To już może być problem. Duży problem. I stąd najpewniej Twoje obawy. Poniekąd uzasadnione obawy.
(Na marginesie, to wierz mi, że ryby te nie wcale w mojej wodzie nie były utrapieniem dla spławikowców. W późniejszych latach, gdy już nie dorybiano wody karpiem, te stare ryby w zasadzie były nie do złowienia spławikówką) Fakt, że feederów i metody nikt wówczas jeszcze nie stosował.

Nawet kilka dużych ryb na hektar (zależnie od typu wody) to ilość której klasyczny łowca białej ryby z pewnością nie odczuje. Tak to już jest. Te stare ryby są niezwykle cwane i ostrożne.
A dzięki temu można zyskać poparcie i sympatię łowców okazów, głównie prawdziwych karpiarzy, które może być niezwykle pomocne...Ale to już trochę inny szerszy temat.

Ale wybrane łowiska wolne od karpi, amurów i sumów oczywiście niech funkcjonują.
Pamiętajmy jednak że nikogo nie można dyskryminować. Lekceważenie innych wędkarzy prędzej czy później odbije się negatywnym echem.
W naszej sytuacji będzie to prędzej...
Grzesiu,kroczek jest trochę mniejszy,bo od 150-350g lub jak kto woli 3-6szt/kg,średnio 270g
Oczywiście może mieć i 700g, ale to już jest pełny dwulatek,przerośnięty kroczek,czyli prawie handlówka (handlówka ma trzy lata 1-1,5kg).
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 18:16
Michał, ale co takiego? Próbujesz mi coś udowodnić, ale wciąż nie do końca wiesz co mam na myśli. Ten film pokazuje przypadek leszczy, czyli ryby, która jest jak najbardziej naturalna. Poza tym Panowie przedstawili miejsce jako gliniankę. Jak pewnie wiesz glinianka jest to stare wyrobisko górnicze zalane wodą. Po latach zarośnięte. Jak ta glinianka powstawała, to wpuszczono tam i ryby. Z powodu braku czasu nie mogę sobie pozwolić na dokładne przestudiowanie filmu, ale mowa była m.in. o amurach. Nie jest to więc woda naturalna i tyle.

Grześ, przykład rzek jest troszkę inny z uwagi na ich specyficzne warunki. Gdyby ktoś chciał zarybić Odrę Karpiem w opisywany przez Ciebie sposób, to "Rejtana" bym nie robił :)

W działaniu kliki nie ma nic, co by było związane z chęcią likwidacji karpi. Ja uważam, że robi się bardzo niezdrowa dysproporcja. Obecnie na wszelkie problemy wędkarskie odpowiedzią jest karp. Ja się z taką polityką "zakarpiania" wód kategorycznie nie zgadzam. Karp nie jest żadnym panaceum na problemy polskich wędkarzy.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 18:23
No i takie właśnie tutaj wpuszczano. Na oko średnio 700g. Choć były i mniejsze poniżej 500g.
Raz tylko poszła do wody handlówka. Według plotek ponad 1000kg :D
A jeszcze weźcie proszę pod uwagę amury. Tak bardzo szacunkowo je licząc w czasie upalnych dni kiedy "wygrzewały" się pod powierzchnią, to takich powyżej 5kg (a były i ponad 20kg) było co najmniej 50szt.
:D
Lekka przesada.
Ale te ostatnie to już najmniejszego problemu nie stwarzały spławikowcom. Mogli tylko na nich zawiesić oko w czasie upalnego południa. Kontakt na wędce był wykluczony :)

Jednak zapewniam że liny i karasie też były. W dużej ilości.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 18:53
Aha, na pewno tez było kilka sumów i tołpyg.
Sumy to miejscowi wpuszczali. Czasem trafili małego w Odrze to przywozili tutaj. Rzadko. Może raz do roku...Ale pierwsze sumiki trafiły do tej wody przynajmniej 20 lat temu. Wiem nawet kto wpuścił.
Zdecydowanie z tymi sumami nie było problemu.
Ba, nawet nikt nie miał pewności że są w wodzie! Aż do przyduchy. Wiem o wyciągniętych z pod lodu dwóch około 30kg. Tołpygi tez wielkie, Chyba dwie, albo trzy.

Zapewniam Cię Dominiku, że nie próbuję się z Tobą droczyć, czy ironizować.
Fakt jest taki, że ta woda była (i jest) niebywale żyzna i produktywna.

Edit: Suma to podejrzewaliśmy że jest. Nasz kolega karpiarz jednego sezonu zaczął łowić w ciekawy sposób. Żyłka 0,45 duży hak (bodaj Owner 3/0 albo i 5/0), a na hak 8-10 dużych rosówek. I rzucał w grążele. Z gruntu oczywiście. Raz w nocy zaciął jakąś wielką rybę. Po około 45 minutach holu wyprostowała hak.
Przypuszczaliśmy że mógł to być sum.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: MaciejK w 03.09.2015, 19:15
Czy jest potrzebny wątek o niełowieniu karpia? Mam mieszane uczucia. Po prostu nie chcesz - nie łów. Sam jestem za tym, by ograniczać zarybienia obcymi gatunkami - choć w wypadku karpia to pojęcie względne, bo jest u nas od średniowiecza. Równie dobrze można dywagować o niechęci do PZW, polityce zarybień, ochronie wód, mięsiarstwie i pewnie wielu innych równie pojemnych i wyzwalających emocje tematach. Mnie szkoda na to pary, kto się specjalizuje, ten ma swoje racje i łowi karpie, sandacze - to też obcy gatunek a nie ma na niego takich najazdów jak na karpia. Ryba - nobilitacja przecież. Karp stał się probierzem   kondycji PZW - dużo,tanio, chleba i igrzysk dla łowców narybku.  Nie wiem po co tyle hałasu, skoro w branży karpiowej najwięcej zgłoszeń jest z komercji - tam zazwyczaj realizują się łowcy karpia. To poza zasięgiem PZW, mięsiarzy, za to w hucznej medialnej oprawie. Nie ma co się oszukiwać - problem nadmiaru karpia w wodach PZW rozwiązują miesiarze, łowcy narybku. Ciekawy jestem ile procent wiosennego zarybienia dożywa następnej wiosny. Żeby poszaleć z karpiami na dzikiej wodzie trzeba mieć dużo czasu, oleju w głowie i praktyki. Przypadkowe strzały i udane hole kończą zazwyczaj na fotkach w ogródku. W czym więc problem?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 19:25
Tak Maćku, uważam, że potrzebny. Patrząc jak karp zdominował forum jest wręcz bardzo potrzebny. O tym jakie są nasze cele możesz przeczytać powyżej.
Jeśli stwierdzenie niechęci do karpia i wołanie o naturalne łowiska wolne od tych ryb jest kontrowersyjne, to tym bardziej trzeba pokazać, że w Polsce pojawia się ogromny problem.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 03.09.2015, 19:27
Żeby poszaleć z karpiami na dzikiej wodzie trzeba mieć dużo czasu, oleju w głowie i praktyki.

Witam
zgadzam się z kolegą. Jeszcze dodałbym, że cierpliwości, co nie którym kolegom tutaj brakuje.
Pozdrawiam

PS. Chodzi o kolegów z tego forum a nie z tego wątku
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 19:34
Tak Maćku, uważam, że potrzebny. Patrząc jak karp zdominował forum jest wręcz bardzo potrzebny. O tym jakie są nasze cele możesz przeczytać powyżej.
Jeśli stwierdzenie niechęci do karpia i wołanie o naturalne łowiska wolne od tych ryb jest kontrowersyjne, to tym bardziej trzeba pokazać, że w Polsce pojawia się ogromny problem.

Ten problem istnieje w całej Europie. Warto próbować zmieniać ten trend, ale z wyczuciem, delikatnie.
Zobrazuję to inaczej: Osobiście życzyłbym sobie w całym kraju zasady "no kill"... Rozumiesz. To nie przejdzie. Mam tego świadomość. Przynajmniej na zdecydowanej większości wód.
Jednak usatysfakcjonują mnie górne wymiary i mniejsze limity.
Czyli kompromis.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 03.09.2015, 19:35
Dominik jakby nie ten karp, to co by niektorzy koledzy łowili? Wielkie nic.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 19:47
Tak Maćku, uważam, że potrzebny. Patrząc jak karp zdominował forum jest wręcz bardzo potrzebny. O tym jakie są nasze cele możesz przeczytać powyżej.
Jeśli stwierdzenie niechęci do karpia i wołanie o naturalne łowiska wolne od tych ryb jest kontrowersyjne, to tym bardziej trzeba pokazać, że w Polsce pojawia się ogromny problem.

Ten problem istnieje w całej Europie. Warto próbować zmieniać ten trend, ale z wyczuciem, delikatnie.
Zobrazuję to inaczej: Osobiście życzyłbym sobie w całym kraju zasady "no kill"... Rozumiesz. To nie przejdzie. Mam tego świadomość. Przynajmniej na zdecydowanej większości wód.
Jednak usatysfakcjonują mnie górne wymiary i mniejsze limity.
Czyli kompromis.
To jest przykład godny naśladowania. Kompromis i racjonalne podejście. A ja w geście dobrej woli dałbym Ci w rewanżu np. 1 zbiornik na "no kil" ,żeby można mieć przykład jak to działa i wygląda dla innych tych  nie przekonanych.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 19:48
Dominik jakby nie ten karp, to co by niektorzy koledzy łowili? Wielkie nic.

Pozwól Pyza, że zacytuję sam siebie :

Rozumiem, że sytuacja z polskimi wodami jest trudna (heh, delikatnie ujmując), jednak chcę, by wody wróciły do swojej dawnej postaci. Karp dla mnie, to działanie doraźne, maskujące lenistwo i niekompetencję osób odpowiedzialnych za wędkarskie wody.

To jest przykład godny naśladowania. Kompromis i racjonalne podejście. A ją w geście dobrej woli dałbym Ci w rewanżu np. 1 zbiornik na "no kil" ,żeby można mieć przykład jak to działa i wygląda dla innych tych  nie przekonanych.

Proszę bardzo. Robimy kilka łowisk naturalnych. No Kill oraz brak zarybień. Polska ryba będzie w świetnej sytuacji, a karp nie będzie miał racji bytu.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 03.09.2015, 19:55
Ja bym bardziej potraktował tę inicjatywę jako ruch mający na celu zachęcić wędkarzy, nie tylko tych nowych, ale także tych, którzy na przykład intensywnie poławiają karpie, do spróbowania również innego rodzaju wędkowania. Może akurat niektórzy odnajdą w tym frajdę. Znam jednego zapalonego karpiarza, którego w podobny sposób zwerbowano do drużyny muchowej. Obecnie świata nie widzi poza muchą. Zawsze mnie pyta kiedy to ja się nawrócę i zajmę ambitnym wędkarstwem :)

Ja z pewnością nie chciałbym deprecjonować wędkarstwa karpiowego i wmawiać innym, że czerpanie z niego przyjemności jest nie na miejscu.
Uważam, że każda forma wędkarstwa jest fantastyczna. Bez względu czy jest to: karpiowanie, spinningowanie, wędkowanie w stylu retro, kolekcjonowanie sprzętu, spacerowanie z wędką nad wodą, czy nawet gadżeciarstwo. Jeśli tylko ktoś ma z tego radość, nie wyrządza szkód innym i przyrodzie, to dla mnie jest to najważniejsze.

Ja sam jestem przykładem karpiarza, który przez lata czerpał z karpiowania wielką radość. Aż pewnego razu wszystko się zmieniło i również przestałem darzyć ten gatunek wielkim sentymentem. Czasem żałuję, że na mój zestaw skusił się kolejny karp, a nie na przykład lin czy właśnie karaś złocisty.
Jest to jednak moja osobista metamorfoza.

Trzeba też podkreślić, że karpiarze wprowadzili wiele dobrego do naszego polskiego wędkarstwa. To od nich rozpoczęła się wielka akcja C&R. Zaczęto używać maty, pojawiły się petycje o wprowadzenie górnych wymiarów. Nie wnikam tu w przeróżne formy tych działań, z których nie wszystkie są godne pochwały i naśladowania. Trzeba jednak przyznać, że w polskim świecie wędkarskim wędkarstwo karpiowe wprowadziło sporo zmian.
W wielu wątkach postulujemy o tworzenie przez PZW wód C&R. Większość takich wód pod patronatem PZW powstaje właśnie z inicjatywy karpiarzy. W okręgu opolskim jest chyba najwięcej wód PZW, gdzie obowiązuje C&R. Wszystkie są łowiskami karpiowymi.
Oczywiście nad tym ubolewam. Bardzo bym chciał, żeby takie łowiska były z innymi gatunkami także. Trzeba jednak przyznać, że karpiarze poprzez zakładane przez siebie stowarzyszenia i teamy potrafią wpłynąć na pewne rzeczy.

Wędkarstwo karpiowe z pewnością nie należy do finezyjnych metod połowu. Szczególnie w odniesieniu do operowania zestawem końcowym. Tutaj zestaw końcowy kładziony jest na dnie. Czeka on długie chwile na branie dużej ryby. Nie operujemy tu zestawem końcowym tak, jak to jest w przypadku łowienia na spławik, na sztuczną muchę, czy nawet łowiąc feederem, gdzie rzucamy często, obserwujemy zachowanie się zestawu na szczytówce.
Ktoś, kto nigdy nie łowił innymi metodami i od samego początku zajął się tylko takim klasycznym karpiowaniem, zapewne jest nieco uboższy w wiedzę wędkarską. Nie znaczy to jednak, że w wędkarskim świecie ma mieć gorszą reputację.
Ja wychowałem się na spławiku. To była moja pierwsza szkoła wędkowania. Jestem przekonany, że zdobyta wtedy wiedza pozwoliła mi być jeszcze bardziej skutecznym karpiarzem.
Kiedy przestałem karpiować, doszkoliłem się również w spinningowym łowieniu na sztuczne przynęty gumowe oraz koguty. To dodatkowo mnie wzbogaciło i wiem, że kiedy biała ryba żeruje już bardzo leniwie, ja mam tylko niewielką ilość czasu, zawsze mogę wziąć spinning i również z tego czerpać przyjemność. Wcześniej zapewne pozostałbym w tym czasie w domu.

Rzeczywiście, ja także odnoszę wrażenie, że w ostatnich latach karp i jego poławianie zdominowały wędkarstwo. Nie tylko u nas w kraju. W UK, mimo że tam wszystko rozgrywa się ze znacznym wyprzedzeniem, fascynacja łowienia karpi nadal trwa. No, może z tą różnicą, że tam ostatnio wielu znajduje radość w łowieniu karpi na tyczkę. Do nas już też ta technika zawitała i zapewne będzie zdobywać coraz większe grono miłośników.
Nie mówię, żebym się z tego cieszył. PZW umiejętnie wykorzystał ten trend i w zarybieniach skupiono się na karpiu właśnie. Tanio i z zadowoleniem dla związkowców. To też mi się nie podoba.

Dlatego zachęcam wszystkich kolegów do próbowania również innych technik połowu. Szczególnie tych, których sytuacja życiowa sprawia, że ciężko jest im organizować karpiowe zasiadki. Można naprawdę znaleźć frajdę także w innych metodach połowu. Ostatnio zaraziłem wędkarstwem podlodowym dwóch kolegów, którzy wcześniej nie wyobrażali sobie, że mogliby z tego czerpać jakąkolwiek przyjemność. Przez to sezon wędkarski może trwać o wiele dłużej :)

Naszła mnie taka myśl, że jak zabraknie karpia to ludzie łowiący je teraz (dla mięsa) przeniosą się na inne ryby i je wytrzebią całkowicie :(
Rzeczywiście. Też mi się wydaje, że zapewne mogłoby do tego dojść. Trafna obserwacja.
Sam znam wodę, w której ponad karpiem dominuje np. lin i wszyscy tłuką go niemiłosiernie. Niebawem opiszę to łowisko i być może również wywiad, jaki przeprowadziłem z jednym miejscowym wędkarzem.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 20:06


Michał, ale co takiego? Próbujesz mi coś udowodnić, ale wciąż nie do końca wiesz co mam na myśli. Ten film pokazuje przypadek leszczy, czyli ryby, która jest jak najbardziej naturalna. Poza tym Panowie przedstawili miejsce jako gliniankę. Jak pewnie wiesz glinianka jest to stare wyrobisko górnicze zalane wodą. Po latach zarośnięte. Jak ta glinianka powstawała, to wpuszczono tam i ryby. Z powodu braku czasu nie mogę sobie pozwolić na dokładne przestudiowanie filmu, ale mowa była m.in. o amurach. Nie jest to więc woda naturalna i tyle.

Chce zrozumieć co dla Ciebie znaczy naturalna woda. Ja rozumiem ją pewnie inaczej niż Ty. Łowię niedługo i nie pamiętam "starych czasów" (bez żadnego podtekstu) gdzie nie było komercji :-)
Dla mnie naturalna to taka, która jest w lesie, zapomniana i nie docierają tam prawie w ogóle wędkarze.


Wysłane z Nexus 5

Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 20:16
Dzięki Mateo za słowa poparcia :) Dyskusja nad tym dowodzi, że niektórzy nie wyobrażają sobie białorybu bez karpia. Przecież są też inne ryby.

Co do wyłowienia innych ryb, to chyba jest to sprawa szersza. Wiadomo, że jak wiara żądna mięsa rzuci się na rybę, to nie ma znaczenia, czy padną karpie, czy liny. Mimo to argumentacja zarybiania karpiem z tego powodu nie wydaje mi się trafna.

Michał, sam nie jestem wiekowym wędkarzem. Wiem jednak, że glinianki naturalne nie są. Kiedyś ktoś musiał je zarybić. To, że mogą być zarośnięte i zaniedbane nie świadczy o ich pełnej naturalności.
Ja mieszkam w miejscu, gdzie naturalnych jezior jest dużo. Sytuacja z karpiami napawa mnie obawą, że stracą ona swój naturalny charakter. Wpuszczanie karpi do naturalnych zbiorników jest degradacją środowiska naturalnego w mojej opinii.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 20:23
Dominik,a o jakiej ilości karpi myślisz? No i ile chcesz wpuścić linów i karasi. Tylko tak konkretnie. Ile szt/ha lub kg/ha, bo może się okazać,że to Ty dokonujesz tej  dewastacji.
Jeszcze jedno pytanie. Ile karpi złapałeś,że ich tak bardzo nienawidzisz?
Ja rozumiem o co Ci chodzi. Tylko z tej dyskusji wynika,że jakakolwiek ilość karpia wpuszczona do wody ją niszczy,a to nie prawda.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Michał Mikuła w 03.09.2015, 20:27
Dla mnie również nie ma sensu żeby do wody, która nigdy nie była zarybiana wrzucać karpia. Chociaż ciągle uważam, że w pewnych sytuacjach niektóre gatunki ryb mogą uratować wodę jeżeli zrobi się to z głową :-)

Meteo, ja zaczynałem ze spławikiem, później miałem okres koszyka i rurki, kolejne było karpiowanie i teraz jestem oczarowany metodą (łowiłem też z koszykiem - helikopter i przelotowo). Wszystko to w ciągu 3 sezonów :-) dzięki temu uważam, że łatwiej mi się łowi i znam różne techniki dzięki czemu jestem bardziej elastyczny nad wodą. Aktualnie skupiam się na feederze, chce w końcu opanować jedną metodę łowienia dobrze lub bardzo dobrze. Cieszę się, że są różne metody łowienia bo to napędza rozwój również innych technik.

Wysłane z Nexus 5

Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 20:36
Dominik,a o jakiej ilości karpi myślisz? No i ile chcesz wpuścić linów i karasi. Tylko tak konkretnie. Ile szt/ha lub kg/ha, bo może się okazać,że to Ty dokonujesz tej  dewastacji.
Jeszcze jedno pytanie. Ile karpi złapałeś,że ich tak bardzo nienawidzisz?
Ja rozumiem o co Ci chodzi. Tylko z tej dyskusji wynika,że jakakolwiek ilość karpia wpuszczona do wody ją niszczy,a to nie prawda.

W kwestii połowu karpia, to mój podpis powinien dać odpowiedź. Ja nie nienawidzę karpi. Ja uważam, że powodują degradację środowiska naturalnego. Nie są naturalne.

Daniel, przecież już pisałem, że ja nie jestem fanem jakichkolwiek zarybień. Dlaczego kupa ludzi w Polsce jako najważniejszy problem stawia brak zarybień? W Anglii nie zarybiojo i ryby majo :)

Zadaniem kliki anty-karpiowej nie jest zmiana prawa. Nie mamy zamiaru nikomu niczego zabraniać. Nie chcemy pisać petycji, zakładać stowarzyszeń, działać w terenie. Chcemy po prostu pokazać, że jest grupa ludzi, której największą frajdę sprawia łowienie w naturalnej wodzie. Z dala od zarybień karpiem, który z uwagi na swój nienaturalny, obcy charakter niszczy nasze pojęcie o ekologii.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.09.2015, 20:36
Panowie, myślę, ze każdy powinien traktować ten wątek na luzie :D

Karp jest potrzebny polskim wodom, na pewno nie wszystkim ale musi być. Rozwiązanie jest proste - powinny być łowiska takie i takie. Karp ma tę zaletę, że jest duży i waleczny, w Polsce nie ma ryb rodzimych o takiej sile. Można tez go złowić na wiele sposobów. Dodatkowo są karpiarze - ta moda będzie sie rozprzestrzeniać coraz bardziej... Może nie czuć tego jeszcze w Polsce, ale na Zachodzie wędkarstwo jest w odwrocie ze względ una ilość wędkujących. Karpiarstwo to moda - i do tego garna się ludzie. Nie ma co im wymyślać, ważne , że wędkują.
Należy tez mieć świadomość jak karp szkodzi polskim wodom kiedy jest go zbyt dużo. Wyżera wylęg innych ryb, niszczy roślinność, użyźnia wodę. Jak najbardziej jest potrzebny umiar - gdyż trzeba pilnować aby w danej wodzie była równowaga. Coroczne zarybienia karpiem, typowe dla PZW, maja ten minus, że młody karp wciąż jest liczny gdy inne ryby odbywają tarło. To jeden z powodów dla których może na danej wodzie być mniej lina czy karasia.

Warto zachowywać rozsądek i umiar. Zaś odnośnie samego tematu, to na pewno lepiej łączyć ludzi niż dzielić. Dlatego traktujmy go z przymrużeniem oka, o to chodziło :D
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: MaciejK w 03.09.2015, 20:39
Tak Maćku, uważam, że potrzebny. Patrząc jak karp zdominował forum jest wręcz bardzo potrzebny. O tym jakie są nasze cele możesz przeczytać powyżej.
Jeśli stwierdzenie niechęci do karpia i wołanie o naturalne łowiska wolne od tych ryb jest kontrowersyjne, to tym bardziej trzeba pokazać, że w Polsce pojawia się ogromny problem.

Grunt to karp....karp to grunt. Na szczęście nie mamy z karpiem takich problemów jak w Hiszpanii, czy USA, nie rozmnaża się zazwyczaj, to tylko ryba jak każda inna. To ludzie są odpowiedzialni za jej rozprzestrzenienie, i ludzie mogą to zmienić. To my wędkarze( nie wszyscy) przetrzebiliśmy jeziora i rzeki,  chcąc dalej łowić funduje się nam karpia jako materiał zarybieniowy. Gdyby wędkarstwo traktowane było jako rozrywka, a nie źródło pożywienia, nie byłoby problemów. Jak ktoś powyżej zauważył - wody C&R są pełne ryb i bez zarybień. Niestety w latach biedy, złych naleciałościach czasów dawnych, zwykłej pazerności i złodziejstwa utrwalił się gospodarczy charakter wędkowania. Do tego dochodzą jeszcze zbyt niskie składki, które tak naprawdę nie starczają na żadne sensowne działania w dużej intensywności. Tu też należy szukać odpowiedzi dlaczego mamy tyle karpia w wykazach zarybieniowych - bo jest tani, a pieniądze nawet, jeżeli są odpowiednio wydatkowane, nie starczają na uzupełnianie rybostanu ochoczo wynoszonego do zamrażarek i weków.
Tu nie chodzi o dominację wątku. Po prostu forum - jak każde, jest już chyba po fazie geometrycznych wzrostów postów, zwłaszcza nowych tematów. Ludzie piszą o tym, co i w jaki sposób łowią. Karp prócz wad, ma masę zalet dla wędkarzy więc w łowieniu gruntowym nie da się uciec od komercji, karpi - na tym buduje się potęga tego stylu łowienia. Gdyby nie angielskie grajdoły zapełnione karpiami i całą resztą, to method feeder nie byłoby całą filozofią łowienia, nie byłoby parcia na szkło i popularyzacji tego łowienia.  W warunkach braku czasu na długie zasiadki, chęć osiągania sukcesów - zwał jak zwał, oraz presji medialnej, wielu wędkarzy chcąc nie chcąc jest zaprzęgnięta w kierat karpiowania. Czy to jako karpiarze, czy jako feederowcy z przyłowami.
Mateo - nie zgodzę się z Tobą, że wędkarstwo karpiowe nie jest finezyjne w aspekcie zestawu końcowego. Samych przyponów jest wielokrotnie więcej niż zestawów method feeder. Co do braku finezyjności to nie idzie się z pajęczymi zestawami na dwucyfrowe ryby łowione w trudnych warunkach.  Coraz śmielej pisze się i łowi karpie z toni wodnej na różne przynęty i ich imitacje - zapewne posiadasz wiedzę czym jest zig rig i jego mutacje.
Pamiętaj, że to karpiarze stworzyli zestawy włosowe bez których metoda praktycznie nie istnieje,  to oni dali początek łowom na "metodę" czyli obciążenia z miejscem na zanętę o grubej frakcji, z pelletem pływającymi kulkami Przyglądając się metodzie to jest ona skrajnie prymitywna- ale skuteczna. Zwykły feeder z koszykiem dostarcza większych możliwości nęcenia, jest czulszy i obsługuje wodę o każdej głębokości.
By łowić skutecznie, trzeba specjalizacji - czytaj wiedzy i doświadczenia oraz mnóstwa czasu

Jeszcze jedno przemyślenie mnie dopadło - nie spotkałem się z narodowym programem ochrony ryb w naszym kraju(szczupak, karaś "pospolity"ryby łososiowate, sieja). O ochronie gatunków morskich słychać, bo akcję wspiera UE Coś, co funkcjonuje na zachodzie. Kampanie edukacyjne, informacyjne - konkretne działania na różnych szczeblach. Przede wszystkim edukacja. I nie chodzi mi o to ,że mam skrzywienie zawodowe jako nauczyciel, tylko najskuteczniej oddziaływuje się na młode, nieskalane złymi nawykami umysły. Wszystkie ewentualne działania scedowano niesłusznie na zarządce wód, licząc , że PZW podoła takim działaniom. Każdy z nas wie jakie są realia.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.09.2015, 21:14
Po przeczytaniu kilku stron postów powiem
a nie mówiłem że tak będzie i tak sie  stało jak przypuszczałem
Autor tematu specjalnie wrzucił temat kontrowersyjny pobudzający do ostrej dyskusji nie wnoszącej nic do stanu jaki mamy mowa trawa bez żadnych konkretów a autor tematu lubi rozmowy w ostrym stylu........ :P
a rybek tak niema :fish: a jak sa to karpie ha...ha...... ;)
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 21:17
Tak Maćku, uważam, że potrzebny. Patrząc jak karp zdominował forum jest wręcz bardzo potrzebny. O tym jakie są nasze cele możesz przeczytać powyżej.
Jeśli stwierdzenie niechęci do karpia i wołanie o naturalne łowiska wolne od tych ryb jest kontrowersyjne, to tym bardziej trzeba pokazać, że w Polsce pojawia się ogromny problem.

Grunt to karp....karp to grunt. Na szczęście nie mamy z karpiem takich problemów jak w Hiszpanii, czy USA, nie rozmnaża się zazwyczaj, to tylko ryba jak każda inna. To ludzie są odpowiedzialni za jej rozprzestrzenienie, i ludzie mogą to zmienić. To my wędkarze( nie wszyscy) przetrzebiliśmy jeziora i rzeki,  chcąc dalej łowić funduje się nam karpia jako materiał zarybieniowy. Gdyby wędkarstwo traktowane było jako rozrywka, a nie źródło pożywienia, nie byłoby problemów. Jak ktoś powyżej zauważył - wody C&R są pełne ryb i bez zarybień. Niestety w latach biedy, złych naleciałościach czasów dawnych, zwykłej pazerności i złodziejstwa utrwalił się gospodarczy charakter wędkowania. Do tego dochodzą jeszcze zbyt niskie składki, które tak naprawdę nie starczają na żadne sensowne działania w dużej intensywności. Tu też należy szukać odpowiedzi dlaczego mamy tyle karpia w wykazach zarybieniowych - bo jest tani, a pieniądze nawet, jeżeli są odpowiednio wydatkowane, nie starczają na uzupełnianie rybostanu ochoczo wynoszonego do zamrażarek i weków.
Tu nie chodzi o dominację wątku. Po prostu forum - jak każde, jest już chyba po fazie geometrycznych wzrostów postów, zwłaszcza nowych tematów. Ludzie piszą o tym, co i w jaki sposób łowią. Karp prócz wad, ma masę zalet dla wędkarzy więc w łowieniu gruntowym nie da się uciec od komercji, karpi - na tym buduje się potęga tego stylu łowienia. Gdyby nie angielskie grajdoły zapełnione karpiami i całą resztą, to method feeder nie byłoby całą filozofią łowienia, nie byłoby parcia na szkło i popularyzacji tego łowienia.  W warunkach braku czasu na długie zasiadki, chęć osiągania sukcesów - zwał jak zwał, oraz presji medialnej, wielu wędkarzy chcąc nie chcąc jest zaprzęgnięta w kierat karpiowania. Czy to jako karpiarze, czy jako feederowcy z przyłowami.
Mateo - nie zgodzę się z Tobą, że wędkarstwo karpiowe nie jest finezyjne w aspekcie zestawu końcowego. Samych przyponów jest wielokrotnie więcej niż zestawów method feeder. Co do braku finezyjności to nie idzie się z pajęczymi zestawami na dwucyfrowe ryby łowione w trudnych warunkach.  Coraz śmielej pisze się i łowi karpie z toni wodnej na różne przynęty i ich imitacje - zapewne posiadasz wiedzę czym jest zig rig i jego mutacje.
Pamiętaj, że to karpiarze stworzyli zestawy włosowe bez których metoda praktycznie nie istnieje,  to oni dali początek łowom na "metodę" czyli obciążenia z miejscem na zanętę o grubej frakcji, z pelletem pływającymi kulkami Przyglądając się metodzie to jest ona skrajnie prymitywna- ale skuteczna. Zwykły feeder z koszykiem dostarcza większych możliwości nęcenia, jest czulszy i obsługuje wodę o każdej głębokości.
By łowić skutecznie, trzeba specjalizacji - czytaj wiedzy i doświadczenia oraz mnóstwa czasu

Jeszcze jedno przemyślenie mnie dopadło - nie spotkałem się z narodowym programem ochrony ryb w naszym kraju(szczupak, karaś "pospolity"ryby łososiowate, sieja). O ochronie gatunków morskich słychać, bo akcję wspiera UE Coś, co funkcjonuje na zachodzie. Kampanie edukacyjne, informacyjne - konkretne działania na różnych szczeblach. Przede wszystkim edukacja. I nie chodzi mi o to ,że mam skrzywienie zawodowe jako nauczyciel, tylko najskuteczniej oddziaływuje się na młode, nieskalane złymi nawykami umysły. Wszystkie ewentualne działania scedowano niesłusznie na zarządce wód, licząc , że PZW podoła takim działaniom. Każdy z nas wie jakie są realia.

Dobrze napisane :thumbup:

Karp może być fascynującą rybą.
Kiedyś, wiele lat temu "odkryliśmy" z kolegą przepiękne, wprost cudowne jezioro z wielkimi karpiami. Ostatnie karpie były wpuszczone do tego jeziora przeszło 10 lat wcześniej. A pierwsze na początku lat 70tych, a być może wcześniej.
Ile ich tam było nie wiem. Ale góra kilkadziesiąt sztuk na około 25ha wody.
Regularnie odwiedzaliśmy to jezioro przez dwa sezony. Średnio dwa weekendy w miesiącu. Karpie międzyczasie zanęcał wujek kolegi.
Mieliśmy już jakieś pojęcie i wyniki w łowieniu karpia. Ale tam nie byliśmy w stanie ich złowić. A bardzo prawdopodobne że nie było tam wcześniej żadnych karpiarzy.
Ryby kilkakrotnie mieliśmy w łowisku. Kapitalne spławy. Ogromne rybska. Dawaliśmy im 15-30kg. A może i nawet większe były...trudno to ocenić. W każdym razie widowisko było fantastyczne. Naprawdę dech zapierało.
I pomimo tego że nie złowiliśmy tam żadnego karpia, ba nawet nie mieliśmy karpiowego brania, jest to jedno z moich najpiękniejszych wędkarskich wspomnień.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 21:21
... mowa trawa bez żadnych konkretów...

A jakie to niby miały być konkrety i po co?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.09.2015, 21:23
... mowa trawa bez żadnych konkretów...

A jakie to niby miały być konkrety i po co?

cyt. Z klasyka
"Ah nieważne lepiej napijmy się :beer:"
Ty zostań przy białym gralu aja przy nielubianych przez ciebie karpiach.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 03.09.2015, 21:32
cyt. Z klasyka
"Ah nieważne lepiej napijmy się :beer:"

I tak byśmy po cichu, bez zamienionego słowa przy tym :beer: siedzieli ? :D :D :D
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.09.2015, 21:39
cyt. Z klasyka
"Ah nieważne lepiej napijmy się :beer:"

I tak byśmy po cichu, bez zamienionego słowa przy tym :beer: siedzieli ? :D :D :D

Powiem ci że zupełnie jak na rybach.....
ps. Najlepiej na zasiadce karpiowej z wywiezionymi zestawami na 300mb a kije koniecznie były by na radpodach i tak siedzielibyśmy i obserwowalibyśmy..... :P
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 03.09.2015, 22:03
Przypominam sobie materiał z dawnego numeru WW pt. "Jak Maniek został wiślakiem". Jego Autorem był znany spiningista Marek Szymański.
Jego kolega, tytułowy Maniek, również był spiningistą, jednak zatwardziałym jeziorowcem. Typowy łowca kaczych dziobów.
Po intensywnych namowach Maniek, bez większego przekonania dał się namówić na wspólne wędkowanie w Wiśle (to było dawno temu, więc ryb nie brakowało)
Po pierwszym braniu dużego bolenia, padło "Marek, ale mi przypier..ło!!"... i Maniek tego dnia uległ diametralnej metamorfozie :D


Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 22:05
cyt. Z klasyka
"Ah nieważne lepiej napijmy się "

I tak byśmy po cichu, bez zamienionego słowa przy tym siedzieli ? :D :D :D

powiem ci że zupełnie jak na rybach.....
ps. Najlepiej na zasiadce karpiowej z wywiezionymi zestawami na 300mb a kije koniecznie były by na radpodach i tak siedzielibyśmy i obserwowalibyśmy.....
I nic.  Pamiętaj Maćku ,że jesteś u Dominika,a tam nie ma karpi,ale za to jakie widoki. Jaka czysta woda nie zamulona i zmącona przez te karpiszony. Niemalże jak Morskie Oko. Do takiej wody to i ja bym Cyprinusa nie wpuścił. 
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.09.2015, 22:22
cyt. Z klasyka
"Ah nieważne lepiej napijmy się "

I tak byśmy po cichu, bez zamienionego słowa przy tym siedzieli ? :D :D :D

powiem ci że zupełnie jak na rybach.....
ps. Najlepiej na zasiadce karpiowej z wywiezionymi zestawami na 300mb a kije koniecznie były by na radpodach i tak siedzielibyśmy i obserwowalibyśmy.....
I nic.  Pamiętaj Maćku ,że jesteś u Dominika,a tam nie ma karpi,ale za to jakie widoki. Jaka czysta woda nie zamulona i zmącona przez te karpiszony. Niemalże jak Morskie Oko. Do takiej wody to i ja bym Cyprinusa nie wpuścił.

i jest super a piwko sie leje i leje jedno za, drugim :beer: :P
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 03.09.2015, 22:25
Ba, nie wiem czy pamietasz,ale on ma produkcję  browaru. 
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 03.09.2015, 22:27
Załapię się na jedno :beer: Po ilu można bezpiecznie łowić?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.09.2015, 22:33
Pamiętam pamiętam no coż rano po tak udanych łowach pozostał by najwyzej ból głowy
w końcu łowimy no kil
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 04.09.2015, 06:41
Ja bym bardziej potraktował tę inicjatywę jako ruch mający na celu zachęcić wędkarzy, nie tylko tych nowych, ale także tych, którzy na przykład intensywnie poławiają karpie, do spróbowania również innego rodzaju wędkowania.

Otóż to!!! Z pewnością nie chodzi o zamulenie forum awanturami. Chodzi o to, żeby sobie pogadać na drażliwy pewnie temat dla wielu - karpiarzy, którzy mogą czuć się urażeni, przez tych (antykarpiarzy), co odmawiają im możliwości łowienia karpi przez ich eliminację  z wód niekomercyjnnych i antykarpiarzy, którzy mogą czuć się urażeni, ponieważ odmawia im się połowu takich ryb jak karaś i lin, ingerując w wodny ekosystem i wprowadzając weń rybę obcą, która przy obecnych zarybieniach jest zdolna do dominacji na wielu zbiornikach.

[...] odnośnie samego tematu, to na pewno lepiej łączyć ludzi niż dzielić. Dlatego traktujmy go z przymrużeniem oka, o to chodziło :D

Dlatego antykarpia można alternatywnie i pozytywnie rozumieć jako prolinokaraś lub propłocioleszcz  :D

Ja czytając z doskoku (będąc trochę wczoraj pracy) polemikę w tym wątku zacząłem się zastanawiać nad dwiema sprawami, po pierwsze, czy dobrym uzasadnieniem występowania w polskich wodach karpia jest uzasadnienie z woli - wędkarz chce, więc musi być karp. Po drugie, dlaczego łowienie karpia ma być bardziej "dotowane" przez Związek niż łowienie innych ryb?

Otóż uważam, że przy wprowadzaniu obcego gatunku należy brać pod uwagę uwarunkowania środowiskowe i to one powinny odgrywać główną rolę przy podejmowaniu decyzji w tych sprawach.  Z pewnością istnieją badania ichtiologiczne dotyczące skutków obecności karpia w naszych wodach. Warto by pewnie się z nimi zapoznać, z nich skorzystać. PZW się takimi badaniami nie chwali i raczej, mam wrażenie, skrywa gdzieś głęboko. Ciekawą rzeczą jest, że zarówno tołpyga, jak i amur, japoniec, wszelkiego rodzaju babki, sumik karłowaty są uznawane za gatunki obce i z reguły inwazyjne. Jeśli nawet amura nie uważa się za gatunek inwazyjny, to i tak nie traktuje się tej ryby jako ryby przynoszącej korzyści środowisku, w którym żyje. Kiedyś oczywiście myślano inaczej (to też pokazuje, jak długo można czekać na negatywne skutki wprowadzenia jakiejś obcej ryby).  Dlaczego karp jest tu (ma tu być) wyjątkiem? No właśnie dlatego, że wędkarze chcą łowić te ryby. Natura jednak z jakichś powodów nie wykształciła w karpiach zdolności rozmnażania się w naszych warunkach. To, że ja chciałbym (hipotetycznie rzecz jasna) łowić halibuty w Bałtyku, nie znaczy że one muszą w nim być. Mam mniejsze flądry :) Ktoś zaraz powie, że odmawiam wędkarzom przyjemności łowienia karpi. A mi się wydaje, ze w nietkniętych przez człowieka wodach odmawia tego natura.
Argumenty, że karp powinien  być w Polsce, bo sprawia, że zarośnięte bajora nie są tak zarośnięte trochę mnie nie przekonują. Przecież przez tysiące lat karpi nie było i jakoś w niczym to nie przeszkadzało środowisku. Oczywiście możemy powiedzieć, że człowiek zmienił środowisko i teraz bez karpia ani rusz. Ale idąc tym tropem, dlaczego nie wpuścić do rzek i jezior glonojadów (które zresztą, w jakiejś swojej odmianie, są uznawane już za gatunek obcy stwierdzony w Polsce)? Moim zdaniem, karp po prostu niczego dobrego nie wnosi do naszych ekosystemów wodnych. Kilka razy pojawiło się stwierdzenie, że karp jest u nas od średniowiecza. Oczywiście, tyle tylko, że  był hodowany w nielicznych zbiornikach. Nikt chyba w to nie wierzy, że pływał wszędzie i w takich ilościach, jak obecnie. Poza tym, hodowla to inna woda i inna bajka.

Karp ma tę zaletę, że jest duży i waleczny, w Polsce nie ma ryb rodzimych o takiej sile.

No właśnie, ale on ma tę zaletę dla wędkarzy. Dla środowiska wcale nie musi mieć zalet, skoro dawało sobie radę bez niego przez wieki. Oczywiście potrzeby ludzi również są ważne, ale człowiek jest istotą rozumną i te potrzeby muszą być najpierw przemyślane i dostosowane do określonych warunków, w których przyszło człowiekowi żyć. Człowiek miał potrzebę sprowadzenia sumika amerykańskiego nazwanego karłowatym. To, co wyprawia ta ryba jest koszmarem. U mnie zniszczyła jedno jezioro. Teraz chcą wszystko prądem wytrzepać. Co z tego, że Inuita zapragnie mieć hodowlę antylop gnu? To oczywiście skrajny przykład, ale ma obrazować, że ludzkie "chcę" musi uwzględniać również inne czynniki, niż czynnik wolitywny.

Poza tym wszystkim, istnieje chyba niebezpieczeństwo krzyżowania się karpia z innymi karpiowatymi, szczególnie mam u na uwadze naszego karasia "w zaniku" pospolitego.

Jeżeli przyjrzymy się sprawozdaniom zarybień, które dostępne są na stronach PZW, zobaczymy, że karp dominuje. Uważam to za nieuczciwe z dwóch powodów. Po pierwsze, Związek chce zarybiać tanio, bo wtedy zarybia więcej. Obniża się jakość zarybień, na rzecz ilości. Przerybia się wody karpiem i powoli wypiera inne gatunki tam żyjące. Idąc tym tropem oszczędności, niedługo dojdziemy do stanu, ze dominującą rybą zarybieniową będzie karaś srebrzysty, bo jest najtańszy (chyba). Tanio nie znaczy racjonalnie. W zeszłym roku, jeden zbiornik, na którym łowię został zarybiony karpiami z jakimiś różowymi plamami. Okazało się, ze ryby były chore. Zarybili taniej i więcej. Ludzie klęli, bo brzydzili się zabierać je do domu.
Po drugie, istnieje jednak rzesza wędkarzy, którym karp jest obojętny i oczekują od Związku, że będzie więcej płoci, leszczy, brzan, kleni, jazi, szczupaków sandaczy etc. Do takich należą na przykład wędkarze rzeczni, których na Mazowszu jest naprawdę dużo.

Dominik pisał, ze ten wątek ma być taką zachętą do wędkowania na wodach dzikich. Na Mazowszu są to przede wszystkim starorzecza. Jeśli ktoś zna jakieś urokliwe starorzecza nieoblegane przez wędkarzy, gdzieś na uboczu, może poczuć się jakby był na pradawnym łowisku. Trudno o nie, ale jeszcze są. Doświadczenia z takiego miejsca są zawsze niepowtarzalne.

Fajnie, że wątek się rozwinął.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.09.2015, 09:44
Zamiast wiadomości porannych postanowiłem poszukać troszkę naukowych publikacji nt. karpia. Dokładnie jego wpływ na inne, rodzime ryby. Celowo szukałem publikacji anglojęzycznych, by nie było wątpliwości co do wiarygodności IRŚ (której ja sam oczywiście nie podważam).

Generalnie po krótkiej lekturze można wydobyć szybkie wnioski:
- Karp nie jest rybą, która totalnie dominuje w łowisku. Razem z karpiem mogą występować inne gatunki, aczkolwiek ich liczba może spadać liniowo w stosunku do przyrostu karpia.
- Karp jest rybą wprowadzającą duży zamęt w wodzie. Powoduje jej zmętnienie. Wpływa to mocno na ryby, które lubią bardziej czystą wodę. Np. duże zmętnienie wody spowodowane przez karpie może spowodować spadek populacji szczupaka.
- Karp jest zagrożeniem dla płytkich wód. Jego obecność w takich zbiornikach może doprowadzić m.in. do zmiany struktury dna, co może wpłynąć negatywnie na inne gatunki.

Konkludując można stwierdzić, że wpuszczanie karpia do głębokich zbiorników pokopalnianych użytkowanych wędkarsko w rozsądnych ilościach ma sens, gdyż nie wpływa to znacząco na jego stan. Zbiorniki naturalne mogą zmienić swój charakter. Niektóre wszak nie muszą.
Zatem wpuszczanie karpia gdzie popadnie ku uciesze wędkarzy jest ryzykowne. Nie twierdzę, że absolutnie pozbawione sensu, ale ryzykowne.

Jakby ktoś miał czas i chęć, to podaje link do jednego z artykułów:
http://pubstorage.sdstate.edu/wfs/552-F.pdf
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 04.09.2015, 09:57
Nic nowego o czym bym nie wiedział i nie pisał wcześniej  
Jednak najbardziej mnie cieszy profesjonalne podejście i obiektywna opinia.
  Dominik  
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.09.2015, 10:04
Nic nowego o czym bym nie wiedział i nie pisał wcześniej  
Jednak najbardziej mnie cieszy profesjonalne podejście i obiektywna opinia.
  Dominik  

Więc dlaczego Danielu większość osób twierdzi, że karp powinien być w zbiorniku, skoro kupa z nich się do tego nie nadaje?

Nie dociera do mnie również argumentacja o małej ilości karpia. Nie znam badań (nie szukałem ich dokładnie), które by mówiły o racjonalnej jego ilości w sposób precyzyjny. Uważam, że skoro karp ma walory wyłącznie wędkarskie, to wędkarze będą chcieli go łowić. Skoro tej ryby będzie mało i nikt jej nie złowi, to powstanie presja, by dorybić wodę. Bo skoro już raz go wpuszczono, to co nam szkodzi jeszcze troszkę, i jeszcze troszkę, i jeszcze troszkę...
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.09.2015, 10:21
Tak, wędkarze chcą łowić karpia.
Są tutaj niejako dwie zupełnie różne grupy:

1. To Ci którzy chcą go łatwo złowić i zjeść. Na karpia jest parcie. Znacznej części wędkujących. To głównie dla nich PZW na części wód corocznie sypnie karpia i są oni zadowoleni. Przecież na większości tych wód PZW udaje że nie widzi łamania limitów i nie przestrzegania wymiarów. Wiadomo o co chodzi. Starają się zadowolić nadal dużą grupę wędkujących i odprowadzających składkę do PZW. Robią to relatywnie małym kosztem, więc obie strony są zadowolone.
Pisałem już o tym w innym wątku.
Fakt ten, mnie osobiście bardzo zniesmacza. Powinniśmy próbować to zmienić, nawet koniecznie, ale z wyczuciem. Pamiętajmy że Ci amatorzy karpików, to bardzo liczna grupa. Większość ?...

2. Druga grupa to "zawodowi" profesjonalni karpiarze. Łowcy okazów. To zupełnie inna bajka. Łowią tę rybę bo jest wyjątkowo trudna do złowienia. Jest to grupa ludzi niezwykle oddana swojej pasji. Większość z nich jest bezgranicznie zaangażowana w swoje hobby. Można się od nich wiele nauczyć. Ktoś już wcześniej napisał, że właśnie karpiarze byli pierwszymi wędkarzami stosującymi zasadę "no kill". Wynaleźli także metodę włosową i samozacięcie....To bardzo elitarna grupa ludzi. Niezwykle zaangażowana w to co robią. Często są w kontakcie z biologami, chemikami,...i nie tylko.  To inny świat.   
Oni chcą w wodzie dużych karpi, ale w umiarkowanej ilości. Moim zdaniem warto współdziałać z tą grupą wędkarzy. To może być owocna współpraca. Innymi słowy, warto mieć poparcie tej grupy.
Czy uważam że z tego powodu w każdej wodzie mają być duże karpie? Absolutnie. I raczej sami karpiarze tego nie oczekują.


Kolejna sprawa, to utrzymywanie zbiorników w dobrej kondycji. Darek w to powątpiewa...
Ja natomiast z wieloletniego doświadczenia znad swojej wody zdecydowanie potwierdzam te tezę. Miałem okazje wielokrotnie brodzić w spodniobutach wzdłuż pasa trzcin i wiem jakie dziury potrafi ryć karp. Nawet półmetrowe. Potrafi też, w co może trudno uwierzyć, wyrywać całe kłącza trzcin i innych szuwarów, które zarastają wodę.
Na wielu bardzo żyznych, mulistych wodach zdecydowanie warto pomyśleć o wsiedleniu karpia. Znacznie wydłużą one żywotność zbiornika i stanowią one także konkurencje pokarmową dla innych ryb, których złowienie staje się łatwiejsze.
Ale co podkreślam, dotyczyć to powinno jedynie bardzo zamulonych, żyznych i zarastających wód.
Doskonale widzę  w ostatnim czasie jak szybko starzeje się, zarasta i wypłyca! moja stara odra od czasu kiedy zabrakło w niej karpia, Aż przykro patrzeć.
Nawet największa ilość lina nie spowoduje zahamowania tego procesu. Lin jest rybą za małą, zbyt delikatną, zbyt finezyjną.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.09.2015, 10:21
Dominik a po co ma być w łowisku leszcz? W dużych ilościach też dominuję nad wodą i ją w jakiś sposób degraduję podwodne środowisko, zresztą jak amur, sum czy tołpyga, a może także  prawie każda inna ryba, której jak jest za dużo to dla wody może to być docelowo szkodliwe. Ponadto karp musi mieć bardzo dobre warunki sprzyjające aby się w wodzie rozmnożyć, w Polsce tylko sporadyczne są przypadki, że karp w dzikiej wodzie skutecznie się wyciera - i bardzo dobrze, że tak jest.

Karp ma szybki przyrost, jest bardzo waleczną rybą i do 3/4kg ma bardzo smaczne mięso. Zarybianie samym karpiem nie ma sensu tak jak to robi się teraz na PZW, ale na feederze jak masz kolcka 3/10kg to masz niezłą zabawę.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 04.09.2015, 10:41
Nic nowego o czym bym nie wiedział i nie pisał wcześniej  
Jednak najbardziej mnie cieszy profesjonalne podejście i obiektywna opinia.
  Dominik  

Więc dlaczego Danielu większość osób twierdzi, że karp powinien być w zbiorniku, skoro kupa z nich się do tego nie nadaje?

Nie dociera do mnie również argumentacja o małej ilości karpia. Nie znam badań (nie szukałem ich dokładnie), które by mówiły o racjonalnej jego ilości w sposób precyzyjny. Uważam, że skoro karp ma walory wyłącznie wędkarskie, to wędkarze będą chcieli go łowić. Skoro tej ryby będzie mało i nikt jej nie złowi, to powstanie presja, by dorybić wodę. Bo skoro już raz go wpuszczono, to co nam szkodzi jeszcze troszkę, i jeszcze troszkę, i jeszcze troszkę...
Głównie z tego samego powodu co przeciwnicy zarybiania karpiem,a mianowicie niewiedzy.
Sam jeszcze chwilę temu byłeś przekonany o tym jak bardzo szkodliwy to gatunek,a tym czasem wcale tak nie musi być.  Nie jestem zwolennikiem masowego zarabiania jakimkolwiek gatunkiem.
Uzupełnieniem odpowiedzi są wpisy powyżej.
Jednak mam też pewne obawy co do leczniczej działalności karpi. Pozostawiają po sobie masę odchodów i to co pisał Domiknik w znacznym stopniu przyczyniają się do pogorszenia przejrzystości wody,co najlepiej widać na wodach UK i filmach Luka. Jednak to tylko przykład kiedy tych ryb jest za dużo. Podobna sytuacja ma miejsce na naszych płytkich łowiskach komercyjnych.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.09.2015, 10:44
Dominik a po co ma być w łowisku leszcz? W dużych ilościach też dominuję nad wodą i ją w jakiś sposób degraduję podwodne środowisko, zresztą jak amur, sum czy tołpyga, a może także  prawie każda inna ryba, której jak jest za dużo to dla wody może to być docelowo szkodliwe. Ponadto karp musi mieć bardzo dobre warunki sprzyjające aby się w wodzie rozmnożyć, w Polsce tylko sporadyczne są przypadki, że karp w dzikiej wodzie skutecznie się wyciera - i bardzo dobrze, że tak jest.

Karp ma szybki przyrost, jest bardzo waleczną rybą i do 3/4kg ma bardzo smaczne mięso. Zarybianie samym karpiem nie ma sensu tak jak to robi się teraz na PZW, ale na feederze jak masz kolcka 3/10kg to masz niezłą zabawę.

Staram się przedstawić swoje argumenty w nieco naukowy sposób, a Wy ciągle swoje. Specjalnie nie szukałem żadnych polskich publikacji, bo wiedziałem, że i tak je podważycie. No, ale amerykańskie też Wam nie w smak. Jeśli ktoś chce, to mogę podesłać jakiś link z Chin. Chińczycy publikują na potęgę, w każdej dziedzinie. Może to będzie bardziej rzetelne? A jak nie Chiny, to co? Ano nic. Widzę, że czego byśmy Wam z Logarytmem nie przedstawili, to dla Was i tak nie ma znaczenia.

Liczy się wrażenie na kiju!

Tak na marginesie, jeśli twierdzisz Grendziu, że karp ma smaczne mięso, to Twoje wypowiedzi są już do bólu subiektywne. Na całym świecie karp jest uznawany za rybę niejadalną, no, ale u nas mięsko pychotka.

Co do leszcza, to porównanie go do karpia nie jest chyba zbyt sensowne. Od wieków leszcz nie wchodził w paradę karasiowi i linowi. Nie jest to ryba, której duże osobniki żerują tam, gdzie liny, a nawet jeśli, to w żaden sposób nie wypierają tego lina. Są jeziora o tendencji linowo-karasiowej, a są i takie, gdzie występuje duża przewaga leszcza. Człowiek nie musi w tym przypadku ingerować, bo natura sama sobie dobiera to, co dla niej najlepsze.
Wpuszczenie karpia do tych wód w celu wrażeń wędkarskich jest nieporozumieniem. Ogólnie porównywanie karpia do leszcza jest mało trafne moim zdaniem.

Pisałem o tym wcześniej, pisał Darek, Mateo, Luk. Klika anty-karpiowa ma na celu pokazanie zalet naturalnych wód, wolnych od karpi. Po to właśnie piszę w tym wątku, byście zastanowili się nad sensem wpuszczania karpi do wód. Ty Grendziu natomiast od zrównoważonego rozwoju środowiska naturalnego wolisz poczuć rybę na kiju. Po mnie to nawet potop, ważne, żeby brały.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.09.2015, 11:13
Dominik mylisz się trochę co do mnie, nie jestem karpiarzem ani miłośnikiem karpia. Uwielbiam łowić wszelaką rybę. Jak nastawiam się na płotki to łowie płocie, jak idę na leszcza to staram się optymalnie przygotować pod leszcza itd. Gdy spinninguję to też zakładam, że ustawiam się w danym momencie pod każdego drapieżnika inaczej, czasami jest niechciany przyłów, ale też się cieszę, że złowiłem :)

Gdybym mógł i miał łowiska obok u siebie, to pewnie całą swoją pasję poświęciłbym sandaczowi, on mnie najbardziej rajcuję.

Ponadto nigdy nie byłem na płatnej komercji, więc moje doświadczenie w zakresie połowu karpia są małe. Łowie głównie na jeziorach, no i czasem w ostatnich latach jadę na staw 4,5ha mojego przyjaciela, gdzie faktycznie ten osobnik tam dominuję.

Karpia jadam przeważnie tylko na Wigilię, ponoć mam jakieś tam zdolności w kuchni i nauczyłem przez przypadek moją żonę czy szwagra jeść karpia, którzy twierdzili, że nie cierpią tej ryby smakowo. Sam jestem strasznie wybredny co do wszelakiego jedzenia, może aż przesadnio, ale coś tam umiem upichcić i rządze w kuchni :P

Przez przypadek dwa lata temu usłyszałem, że karp wędzony to rarytas, będąc na targach żywności, jednak jego smak nie powalił mnie tam na kolanach. No i przyszedł czas na testy także w moim wykonaniu, głupio jest się chwalić, ale wszyscy a było ponad 10 osób na imprezie, stwierdzili że czegoś takiego w życiu nie jedli, a wiadomo jak ludzie, nie każdy lubi rybę...

Powtórzę, nie widzę nic złego w zarybieniu karpiem, ale oczywiście z umiarem, śladowa jego ilością w zbiorniku może być.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 04.09.2015, 11:18
Grendziu to może przepis?
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.09.2015, 11:21
Panie Zbyszku nauczycielu gastronomii masz blisko do mnie, nie godzien jestem aby stawać z Tobą w szranki, przepis to tajemnica, ale jak tylko będziesz chciał przyjechać, spróbuję na żywo zrobić prezentację i wyzbyć się tajemnic:P
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 04.09.2015, 11:25
Jak już pojadę, to nie będę chciał prezentacji tylko gotowego dania :). Przywiozę coś..., bo rybka lubi pływać.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.09.2015, 15:18
Polecam chociażby filmy Warmuz Baits gdzie oni jasno mówią, że wolą łowić karpie w naturalnej wodzie, a nie komercji (co nie znaczy, że czasem na nich nie łowią).

Dając ten przykład Michale nie do końca wiesz co mam na myśli pod pojęciem dzikiej wody. "Dzikie" wody, na których łowi Warmuz nawet w małym stopniu nie przypominają tych, na których ja mam przyjemność łowić.
To, że woda nie jest komercją, tylko PZW, nie oznacza, że jest dzika.
Coś takiego

Wysłane z Nexus 5

Lub coś takiego.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.09.2015, 15:57
Dzięki Grześ za dobry przykład. Przykład wody naturalnej (tak mi się zdaje), płytkiej, w której karp robi wręcz dewastującą robotę.
Jak pisałem wcześniej wpuszczanie do płytkiej wody karpia jest nieodpowiedzialne. Dzięki radości kilku gości z kijami w wodzie niszczymy cały ekosystem. Karp zamula wodę, niszczy jej pierwotny charakter. Przez co zanika szczupak, okoń, lin.
Temu jestem właśnie przeciw. Durnemu niszczeniu wody, by nagrać sobie filmik i pokazać, że złapałem wielką rybę. Dla Ciebie to frajda wielka, dla środowiska naturalnego - degradacja.

O ile podobają mi się rybne wody czeskie, to uważam, że z karpiami Czesi przesadzają równie mocno, co Polacy, a kto wie, czy nie mocniej.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 04.09.2015, 16:04
Nas interesuje kontakt z naturą. Takie pierwotne wędkowanie, oparte na naturalnych łowiskach.
O kur...wa. Gdyby nie to, żem ichtiolog i pożeracz ryb, to w/w hasło mógłbym w herbie nosić ;D

(jeśli łaska, mnie złego rybaka w grono tych zbereźników przyjąć) można? O:)
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.09.2015, 16:05
Dominiku, to akurat jest ciek (rzeka lub kanał) która mocno wylała z koryta :) Popatrz uważniej. Wędkowanie ma miejsce na typowych terenach zalewowych.
Dla mnie klimat jest przedni :thumbup:
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.09.2015, 16:26
Kotwic, jak pokażesz mi gdzie można połowić dobre liny i karasie pospolite, to w Klice możesz być nawet na stanowisku starszego kozaka :)

Grześ, no właśnie nie przedni, bo karpie niszczą tą wodę. Wg. mnie promowanie rozwiązań degradujących wodę jest złe. A jak chcesz klimat, to wpadnij na Warmię, też będzie fajowo nad wodą :) Kotwic załatwi agregat, ja prąd i piwo, ty weź zakąskę :D

P.S. Właśnie kurier dostarczył mi nową match'ówkę, więc mam dobry humor :D Jak jest ktoś, komu zalazłem za skórę i chciałby mi nawrzucać bez konsekwencji, to timing jest idealny :D
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.09.2015, 16:30
Kotwic, jak pokażesz mi gdzie można połowić dobre liny i karasie pospolite, to w Klice możesz być nawet na stanowisku starszego kozaka :)

Grześ, no właśnie nie przedni, bo karpie niszczą tą wodę. Wg. mnie promowanie rozwiązań degradujących wodę jest złe. A jak chcesz klimat, to wpadnij na Warmię, też będzie fajowo nad wodą :) Kotwic załatwi agregat, ja prąd i piwo, ty weź zakąskę :D

P.S. Właśnie kurier dostarczył mi nową match'ówkę, więc mam dobry humor :D Jak jest ktoś, komu zalazłem za skórę i chciałby mi nawrzucać bez konsekwencji, to timing jest idealny :D

Będzie lepiej, jak Ty wrzucisz foto tej matchówki :D
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 04.09.2015, 16:35
Ta ja pierwszy.
Życzę Ci  żebyś ją przetestował na karpiu.
I to takiej trójce+ z dzikiej wody.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.09.2015, 16:35
Będzie lepiej, jak Ty wrzucisz foto tej matchówki :D

Dla Was to nic specjalnego. Marka, która nie cieszy się zbytnim poważaniem. Dla mnie wędka świetna. Idealna na moje umiejętności za bardzo rozsądne pieniądze. Mam już taką 420, dokupiłem 390.
Konger Medalist Match. Polecam.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.09.2015, 23:22
Widzę, że wątek ciekawie sie rozwija. Napiszę więc jakie Anglicy mają spostrzeżenia - wędkarze dokładnie, na podstawie śledzenia uważnego brytyjskich gazet.

Otóż, karpiem zarybiono wiele wód w latach osiemdziesiątych, od tego czasu ilość tego gatunku wzrosła bardzo mocno w wielu wodach. Kluby wprowadziły karoia do większości łowisk, w różnych ilościach, pojawiły się komercje, w których ryba ta była w większości... Po 30 latach zaobserwowano zanik karasia, zmniejszenie się ilości lina, płoci. Woda stała sie mętna, często zanikała roślinność.

Co do wedkarzy, to karpiarzy jest bardzo dużo, wyczynowcy na komercjach też łowią karpie. W tym roku na kilku łowiskach komercyjnych padł niechlubny rekord - 1000 lb ryb w zawodach - czyli prawie 500 kg, karpi oczywiście. Takie miejsca mnie przerażają, ale ludzie jednak  je lubią... Karp to podstawa na komercjach w UK.

Ogólnie można powiedzieć, że karp uzyskał miano ryby pospolitej, pomimo, że sie nie rozmnaża. Nie jest aż tak uciążliwy, jednak wiele łowisk zmienił. Najbardziej ucierpiał karaś, wiele lin... Od jakiegoś czasu podnoszą się głosy o opamietanie się. Są miejsca gdzie karpia usunięto, na przykład na Marsh Farm,  na jednym z łowisk ( z moich filmów). Co interesujące woda jest przejrzysta, zaś karasie i liny, ktorych nie ma tam aż tak wiele, osiągają rekordowe rozmiary.  Niestety, młodzież chce łowic karpie, więc nie ma silnego 'oporu'. Ichtiolodzy raczej nie chcą wprowadzać więcej karpia, jednak kluby robią to czego oczekują członkowie... Zrezygnowałem z Farnham Angling Association z powodu zbyt dużej ilości łowisk karpiowych, takich z linami i karasiami prawie już nie mają. Szkoda...
W UK są kluby brzanowe, linowe... Nie samymi karpiami żyją ludzie. Jednak nauczyli się z nimi żyć, i chyba jest OK. Ryby są i to duże. Można znaleźć dla siebie odpowiednie wody, nie muszą być wcale z karpiami - jednak nie jest to wcale takie proste :)

Grzesiek napisał świetny post odnośnie karpia. Karpiarze nie chcą wielkich jego ilości, co to za radość łowić je co chwila? Dlatego na pewno chcieliby mieć łowiska z pewnymi jego ilościami, ale niezbyt dużymi. To nie powinien wcale być problem dla jakieś wody co ma kilka, kilkanaście hektarów mieć kilkadziesiąt ładnych sztuk. Problemem są duże jego ilości i polityka zaspokajania życzeń łowiących, chcacych mięsa...
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 06.09.2015, 15:11
Pozwolę sobie Grześ przenieść naszą rozmowę tu, by nie śmiecić w niedyskusyjnym wątku.

Krócej: My się tu będziemy sprzeczać, a dzięki cieszy się zarówno PZW jak i właściciele komercji. Ciekaw jestem jak często jedno z drugim jest powiązane...Hmm..

Nikt się nie sprzecza, ja na pewno nie. Próbuję właśnie pokazać, że karpie nie tyle są złe, co są tanią wymówką władz PZW. Sami Panowie się na to łapiecie. Olewacie nasze, rodzime, polskie ryby, by ganiać za karpiem. To jak w tych wodach ma być lepiej? Wymagajmy od PZW rozwoju naturalnego łowisk, a nie kundlenia jej karpiem.
Im więcej będziemy się jarać tylko i wyłącznie karpiem, tym bardziej włodarze PZW będą zadowoleni. Wody "karpiowe" są najtańsze w utrzymaniu. Zarastają? No problem, wpuścimy amurka. Amurek nam ładnie dno wyczyści, by się zestawy nie zaczepiały. Karp nam ładnie wodę wzbogaci, będą foteczki jak ta lala.

Nie, Karp nie jest zły. Złe jest wymawianie swoich niekompetencji i lenistwa nim!

Sami wędkarze stają się w tym niekonsekwentni. Z jednej strony psioczą na PZW, a z drugiej biegną nad wodę, jak tylko skończy się okres ochronny po zarybieniu, by poczuć rybę na kiju.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 06.09.2015, 15:43
Kolejny wpis w stylu hejtowskim "coś mi sie wydaje po obserwcji mowy trawy w innych postach ....."
Niewiem ale przelewasz wode z jednego garka do drugiego a w temacie nic nie posuwasz sie do przodu.......
Nie atakuje ciebie odrazu zaznaczam tylko nie lubie prowokacji ......
po analizie forum mozesz śmiało doczytac sie jakie mamy prawo do DUPY i reguly zarybien i gospodarowania naszych wod ja osobiscie bardzo duzo wiedzy w tym temacie pozyskalem dzieki forum.
Nie bronie karpia bron boze chetnie bym lowil inne ryby szczegolnie drapiezne jak by byly niema ich to lowie to co przynosi przyjemnosc.
Osobiście czuje sie urarzony twym ostatnim wpisie hm... taki szczeniacki.... szczególnie w kontescie wiedzy jaka jest dzieki wam panowie na forum jest ona bez cenna!
Nie lubie bez osobowej rozmowy masz problem z tym karpiem kierój zarzuty interpersonalnie a jie bez osobowo bo to mi osobiscie kojarzy sie z czasami Rodem  z PRL my to nie oznacza oni i w kółko nie ma winnych a syf jest.
MY WĘDKARZE ŁOWIMY TO CO JEST W NASZYCH WODACH .......
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 06.09.2015, 15:48
Pozwolę sobie Grześ przenieść naszą rozmowę tu, by nie śmiecić w niedyskusyjnym wątku.

Krócej: My się tu będziemy sprzeczać, a dzięki cieszy się zarówno PZW jak i właściciele komercji. Ciekaw jestem jak często jedno z drugim jest powiązane...Hmm..

Nikt się nie sprzecza, ja na pewno nie. Próbuję właśnie pokazać, że karpie nie tyle są złe, co są tanią wymówką władz PZW. Sami Panowie się na to łapiecie. Olewacie nasze, rodzime, polskie ryby, by ganiać za karpiem. To jak w tych wodach ma być lepiej? Wymagajmy od PZW rozwoju naturalnego łowisk, a nie kundlenia jej karpiem.
Im więcej będziemy się jarać tylko i wyłącznie karpiem, tym bardziej włodarze PZW będą zadowoleni. Wody "karpiowe" są najtańsze w utrzymaniu. Zarastają? No problem, wpuścimy amurka. Amurek nam ładnie dno wyczyści, by się zestawy nie zaczepiały. Karp nam ładnie wodę wzbogaci, będą foteczki jak ta lala.

Nie, Karp nie jest zły. Złe jest wymawianie swoich niekompetencji i lenistwa nim!

Sami wędkarze stają się w tym niekonsekwentni. Z jednej strony psioczą na PZW, a z drugiej biegną nad wodę, jak tylko skończy się okres ochronny po zarybieniu, by poczuć rybę na kiju.

Niewiele mogę dodać.
Chyba tylko tyle że nawet na zarybieniach tym karpikiem PZW nas często kantuje. Albo go faktycznie nie wpuszczają, albo mniej niż jest na papierze.
Ogólnie już wiele o tym wcześniej napisałem. A sam, co po raz kolejny podkreślam, karpi nie łowię od około dekady..

Owszem nadal są nieliczne dobre, ciekawe wody. Porównywalne z tymi czeskimi czy nawet brytyjskimi. Choćby takie jak na filmiku. Ale ile ich pozostało?
Gdybym miał w swojej okolicy taką wodę, byłbym szczęśliwy.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 07.09.2015, 11:32
Taki mały reportaż ze wczorajszego wypadu.
Dzikie łowiska mają jeszcze tą zaletę, że bywają w urokliwych miejscach. W pięknym lesie, na wsi. Ja miałem taki widok z rana, jak wyprowadzałem psa rodziców.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/467_07_09_15_11_23_37.jpeg)

Przybyłem nad wodę. Małe, piękne jeziorko, zaraz obok drugie, troszkę większe. Zająłem jedyną "cywilizowaną" miejscówkę nad całą wodą. Jest to chyba jedyne miejsce, gdzie jest jakakolwiek presja. Ponieważ zawsze była zajęta, to teraz postanowiłem ją wypróbować.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/467_07_09_15_11_21_39.jpeg)

Jak pisałem wczoraj, na samym początku miałem spinkę ryby, dużej ryby. Haczyk wyglądał tak:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/467_07_09_15_11_22_21.jpeg)

Po akcji z moim rekordowym (chyba) linem lub karasiem (raczej linem) zaczęły brać takie oto wzdręgi:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/467_07_09_15_11_23_00.jpeg)

Poranek był bardzo urokliwy. Polecam każdemu taką formę odpoczynku, w miejscu, gdzie siedzi się z dala od miejskiego zgiełku, w środku lasu.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 07.09.2015, 13:01
Dominik, bardzo lubię takie małe jeziorka, o wiele bardziej, niż duże. A i widok na wieś niczego sobie. Ja niestety cały weekend przekiblowałem w domu (dosłownie). Od piątku mam epidemię rotawirusową (przynajmniej tak mówił lekarz, choć żeby się upewnić należałoby zrobić badania laboratoryjne). Wszyscy po kolei - córka, syn, żona i od dzisiejszej nocy ja. Ledwie trzymam się na nogach.
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 07.09.2015, 13:14
Zdrowiej szybko, to może uda się zorganizować w tym roku jakiś wiejski wypad na ryby w ramach kliki :)
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: Kotwic w 07.09.2015, 13:48
Kotwic, jak pokażesz mi gdzie można połowić dobre liny i karasie pospolite, to w Klice możesz być nawet na stanowisku starszego kozaka :)

Oj było takie jeziorko blisko Olsztyna, gdzie się ładne liny wieczorem łowiło. A i leszcza ponad 2 kg na bata wyrwałem niechcący. ;D
Jezioro pewnie dalej jest, może nawet i ryby, ale nie byłem tam już ze 12 lat, odkąd pracuję w mojej placówce.
A przejeżdżając przez Olsztyn nie mam czasu lub sprzętu by na ryby się wybrać. :'(

Starość i obowiązki wykluczyły mnie z notorycznego siedzenia na pomoście jeziora Kortowskiego (ech te studia ;D :beer: :fish: :narybki: O:))
Tytuł: Odp: Klika anty-karpiowa
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 07.09.2015, 13:52
Kotwic, jak pokażesz mi gdzie można połowić dobre liny i karasie pospolite, to w Klice możesz być nawet na stanowisku starszego kozaka :)

Oj było takie jeziorko blisko Olsztyna, gdzie się ładne liny wieczorem łowiło. A i leszcza ponad 2 kg na bata wyrwałem niechcący. ;D
Jezioro pewnie dalej jest, może nawet i ryby, ale nie byłem tam już ze 12 lat, odkąd pracuję w mojej placówce.
A przejeżdżając przez Olsztyn nie mam czasu lub sprzętu by na ryby się wybrać. :'(

Starość i obowiązki wykluczyły mnie z notorycznego siedzenia na pomoście jeziora Kortowskiego (ech te studia ;D :beer: :fish: :narybki: O:))

Z chęcią na priw przyjmę informację co to za jezioro.

Jeśli chodzi o Kortowskie, to pomost jest używany do libacji studenckich. Dno pokryte szkłem i puszkami. Jakoś mało mnie kręci takie wędkarstwo :)
Próbowałem trochę na Kortowskim wiosną posiedzieć, ale niestety bez łodzi nie jest to zbyt dostępne jezioro do wędkowania. Jest jeszcze pomost od strony jednostki wojskowej, ale w dość kontrowersyjnym stanie technicznym.