Autor Wątek: Kosz MAP Z-36 Carbon Seatbox  (Przeczytany 6577 razy)

Offline Ania

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 564
  • Reputacja: 223
  • Płeć: Kobieta
  • Trotka Warszawa
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kosz MAP Z-36 Carbon Seatbox
« Odpowiedź #30 dnia: 20.04.2021, 13:09 »
AKTUALIZACJA:

Byłam na kilku wypadach z koszem i całym osprzętem, mam pierwsze wnioski, widzę pierwsze wady/zalety, z którymi myślę, że warto się podzielić ;) 



Cały czas szukam najwygodniejszego ustawienia i mam wciąż listę rzeczy, które ułatwią mi funkcjonowanie na koszu, zwłaszcza podczas zawodów.
Niezbędne będzie mocowanie na siatkę oraz koziołki na wędki.
Trójząb mocowany na nogę zdaje egzamin, jednak często zawadzam o wędki sztycą przy podbieraniu. Podbieram różnie, raz prawą, raz lewą ręką, więc koziołki powinny rozwiązać sprawę. 



Półka na dwóch solidnych nogach 36 również zdaje egzamin, szybkie wypinanie QRS sporo ułatwia i przyśpiesza. Czasami zabieram ze sobą tace boczną z parawanem.

Ramię... i tutaj niestety po dłuższym wędkowaniu, nie daję pozytywnej opinii. Jest zdecydowanie mniej stabilne niż poprzednie ramię z podwójnym mococwaniem i mozliwością regulacji. Z czasem je zmienię, głównie ze względu na mocowanie i regulację kąta nachylenia, której brakuje. A uwielbiam wędkowac na styku szczytówki z lustrem wody, co na wysokich brzegach z tym ramieniem jest niemożliwe. @Koń, miałeś rację, przy dłuższym wędkowaniu zauważyłam wady tego ramienia.



KOSZ - jestem bardzo zadowolona, jest mocny, ale nie ciężki i z powodzeniem ładuję go na wózek, albo przenoszę. Nad wodą czesto spiesze sie przy składaniu czy rozkładaniu i..obchodzę się z nim bez ,,cackania". Niby to carbon, póki co nic nie pękło, jest cały i zdrowy. 
Pokrowiec na siedzisko czesto mi się przydaje, ostatnio jest dosyc deszczowo i cale bloto, czy woda zostają na wierzchniej wartwie. Po wedkowaniu wrzucam do pralki.

Co jakiś czas wspomnę o swoich nowinkach, a napewno beda sie rodzić nowe wnioski.

Pozdrawiam! :)
Ania