Ja byłem pewien, że jeśli ta szczepionka faktycznie działa to będzie chronić przed zakażeniem w 100%. Jaki sens się szczepić takim preparatem, który nie wiadomo jakie będzie miał skutki uboczne w przyszłości i do tego jak się okazuje nie chroni przed wirusem 🙄 sory ale brak logiki w tym. Większość ludzi się zaszczepiła tylko pewnie po to by móc np swodobnie się przemieszczać po świecie czy Europie bez wykonywania testów.
Od stycznia tego roku było powtarzane i wałkowane, że zadaniem szczepionki nie jest ochrona przed zarażeniem, lecz przed ciężkim przebiegiem oraz śmiercią - więc skąd nagle to zdziwienie?
A jeśli ochrona przed resporatorem to mało i jest to nielogiczne... cóż... może jak sam wylądujesz pod tlenem to zrozumiesz, wszak niektórzy uczą się tylko przez doświadczenie.
A co do skutków uboczonych - to jest też zabawne. Bo z jednej strony wcale nie musi ich być, a z drugiej zabawne jest założenie, że skutek uboczny zawsze musi być negatywny. A dlaczego skutkiem ubocznym nie może być coś pozytywnego?