Tu nie ma reguł. Czasem słaby organizm przejdzie prawie bezobjawowo a czasem silny, młody zejdzie albo przeżyje z dużymi problemami po chorobie.
Tak sobie myślałem rok temu, że dobrze byłoby teraz zachorować, kiedy służba zdrowia jest jeszcze wydolna i miałbym nawet szansę wyjść z tego w ciężkim stanie. Ale nie dane było. Teraz, jak by mnie poważnie dopadło to w najlepszym razie, bo to też nie jest takie proste, leżałbym wiele godzin w karetce czekając aż obecny użytkownik respiratora zejdzie lub wyzdrowieje. Albo bym doczekał albo nie. A skierowanie na testy przez rodzinnego też nie jest takie proste i szybkie. Jak nie masz znajomości, możesz nie dożyć. Dlatego teraz staram się chronić, jak mogę, zwłaszcza, że normalnie mam problemy z oddychaniem. Jak widzę w sklepie kretynów z maseczką pod nosem, pod brodą albo bez to uciekam, jak najdalej, chociaż czasem mam ochotę zdjąć maseczkę i nakaszleć na nich moim astmatycznym kaszlem z wydzieliną z płuc.
Nigdzie nie widziałem służb pilnujących prawidłowego noszenia maseczek.
A co do grypy, to faktycznie, jakby jej nie było. Żona, która pracuje w aptece szpitalnej mówi, że leki przeciw grypie w ogóle nie schodzą, jest tylko COVID. Może ochrona przed COVID jakoś jednak stosowana wyeliminowała jej rozprzestrzenianie.
Szpital narodowy na targach w Poznaniu się rozkręca. Ale, jak to powiedział Religa, samymi łóżkami to można burdel zbudować. Brak personelu medycznego. Braki uzupełnia się medykami z innych szpitali, osłabiając ich bieżącą działalność. Oddziały czyszczone są z pielęgniarek ale też lekarzy różnych specjalności, ginekologów, kardiologów, psychiatrów itp. specjalności nie mających doświadczenia w leczeniu chorób zakaźnych.
Nie jest dobrze, służba zdrowia ogólnie sięga skraju wydolności a władza stara się tłumaczyć swoje błędy winą opozycji, UE, Tuska, czy jeszcze czym się da.
Dlatego koledzy, chrońcie siebie i innych w tych trudnych czasach. Noście maseczki zakrywając usta i nos, zachowujcie dystans i dezynfekujcie dłonie i zawsze myjcie je po przyjściu do domu.
Więcej nie zamierzam się w tym temacie wypowiadać, bo mnie to nie kręci. Może to, co napisałem trafi do czyjegoś serca.