Drukowanie kasy i projekty na kredyt... to jest dla rządu jak narkotyk. Trzeba coraz więcej i więcej. A ociemniały lud cieszy się, że manna z nieba spada. Gdy zabraknie narkotyku, zaczyna się dramat.
Pamiętajcie, że oni nie drukują pieniędzy. Oni drukują dług. Każda pusta złotówka musi być potem pokryta pracą naszą i naszych dzieci. Im więcej pustego pieniądza, tym więcej trzeba będzie potem pracować. To jest szastanie naszym życiem. Kilkoma godzinami dziennie dodatkowymi przy biurku, za kasą, na budowie, za kierownicą... Aż do śmierci.
Ale cieszmy się. Coś tam gruchnęło, statek dziwnie się przechyla, ale orkiestra gra dalej, a z megafonów słychać, że nastają czasy wielkiej szczęśliwości i równości...
Owszem, były pomysły które w pewnym miejscu i czasie mi się podobały. Nie kibicowałem im nigdy, bardziej widziałem ich jako mój głos anty PO i cała lewicę razem do kupy.
Dziś uczciwie należy stwierdzić, że czas rozwiązać sejm, i senat bo nic dobrego Polski w tym miejscu już nie spotka... Wszyscy dostali już swoje szanse i wszyscy powinni znaleźć się na śmietniku historii.
Ja mam nadzieję, że zanim się na nim znajdą, zobaczę ich na ławie oskarżonych za te wały, które robili i ten cały syf. Wątpię. Ale nadzieję mam.
Kiedyś, w barbarzyńskich czasach, to jak do władzy dorwała się nowa ekipa, to zdrajców stawiano pod murem. Teraz ekipy zmieniają tylko sztandary i koszulki i nic nikomu się nie dzieje.