Autor Wątek: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?  (Przeczytany 162800 razy)

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 602
  • Reputacja: 1121
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #570 dnia: 27.05.2021, 23:41 »
Media głównego nurtu nie korzystają z naukowo-medycznej wiedzy byłego narzeczonego Edyty Górniak, który zawodowo specjalizuje się w postępowaniach upadłościowych i restrukturyzacyjnych?

Duża strata - wszak adwokat Schramm jak mało kto wyznaje się na metodologii badań medycznych, statystyce medycznej, epidemiologii, wirusologii i wakcynologii. Do ustalenia pozostaje, czy podziela głośny pogląd swej byłej narzeczonej, że w "szpitalach leżą statyści", a szczepionki służą depopulacji pod kierownictwem Billa Gatesa.

Offline Lukas 78

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 985
  • Reputacja: 110
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hamburg
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #571 dnia: 27.05.2021, 23:52 »
Za jakiś czas wszyscy masowo rzucą się na szczepienia, innego wyjścia nie będzie.


Pozdrawiam Łukasz

Offline poniat 83

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #572 dnia: 28.05.2021, 01:44 »
Ja się dobrowolnie w życiu nie zaszczepię , uważam że ludzie mają naturalną odporność na koronawirusy i nie będę brał udziału  w tym eksperymencie . Poza tym Ci którzy się szczepili to ponownie chorowali . Moje ciało i moja decyzja i nikomu nic do tego a napewno nie politykom.

Offline Mardead

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 471
  • Reputacja: 297
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mrzezino
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #573 dnia: 28.05.2021, 07:35 »
Temat miał być o tym kto przechodził i jak to było, a to zaraz polityka, polityka i szczepionkowcy kontra antyszczepionkowcy. Prośba do adaminów o uporządkowanie tematu, lub zamknięcie go bo to forum wędkarskie a nie polityczne.
Marcin

Offline Cobi92

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 200
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kalisz
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #574 dnia: 28.05.2021, 07:57 »
Temat miał być o tym kto przechodził i jak to było, a to zaraz polityka, polityka i szczepionkowcy kontra antyszczepionkowcy. Prośba do adaminów o uporządkowanie tematu, lub zamknięcie go bo to forum wędkarskie a nie polityczne.

Zgadzam się z Tobą, sam pisałem o tym samym 2-3 dni temu :/
Lepiej 3 razy złowić i wypuścić niż raz zjeść ;)

Offline Sebula

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 619
  • Reputacja: 224
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #575 dnia: 28.05.2021, 07:59 »
Temat miał być o tym kto przechodził i jak to było, a to zaraz polityka, polityka i szczepionkowcy kontra antyszczepionkowcy. Prośba do adaminów o uporządkowanie tematu, lub zamknięcie go bo to forum wędkarskie a nie polityczne.

Jak najbardziej się z Tobą zgadzam - tym bardziej, że w/w temat to raczej kwestia osobista etc. A forum jest wędkarskie :beer:
Pozdrawiam Seba

Offline Darek_Darek1968

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 538
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Działdowo
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #576 dnia: 28.05.2021, 08:09 »
...Moje ciało i moja decyzja i nikomu nic do tego...

Pamiętaj żeby być konsekwentnym w całej rozciągłości :D ;)

Offline brendas

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 327
  • Reputacja: 59
  • Lokalizacja: Maków Mazowiecki/Olsztyn
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #577 dnia: 28.05.2021, 21:31 »
Dziaj jestem po drugiej dawce Astry.
Po pierwszej dawce 5 dni w łóżku, połamany z 39 stopniami.
Zobaczymy czy w niedzielę uda się zainaugurować ze spinningiem :)
Kuba

Offline Lukas 78

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 985
  • Reputacja: 110
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hamburg
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #578 dnia: 28.05.2021, 22:29 »
Dla jasności dyskutantów...zaszczepienie=mam koronawirusa ,na własną prośbę , co chyba jest zgodne z tematem ...prawda ;) A sam temat jest w Hyde Park ...jeśli ktoś nie lubi niewędkarskich tematów , są inne działy bardziej wędkarskie.
ps. u mnie drugi dzień po Pfizerze i jakoś jakby nic , zastanawiam się czy w ogóle czymś mnie zaszczepili  ,może to placebo :P


Pozdrawiam Łukasz

Offline grzegorz07

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 792
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jastrząb
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #579 dnia: 28.05.2021, 22:55 »
Ja zachorowałem w tym roku dwa tygodnie przed Świętami Wielkanocnymi. Na początku zaczęło się od bólu zatok, zresztą 2 czy 3 dni wcześniej przewiało mi głowę. Na początku było łagodnie, temperatura i kaszel. Później doszedł ból głowy ale taki jakiego nigdy w życiu nie miałem. Tak jak by mnie ktoś rurką po głowie okładał, do tego biegunka nudności, utrata zapach. Perfum nie czułem jak psiknąłem w nakrętka. Bodajże czwarty dzień miałem taki jak bym na drugi dzień miał bym być całkowicie zdrowy, a tu jeszcze dowaliło mocniej. Niektórzy znajomi mieli z tym podobnie. Przez tele poradę dostałem leki witamina D3 i tiokodin na kaszel. Jak prosiłem o antybiotyk na płuca to lekarz powiedział, że na to antybiotyku się nie przepisuje. Jak prosiłem żeby mnie zbadał to powiedział,że nie bo może się zarazić. Najlepsze jego zaleceniem było żebym miał nadzieje, że zapaleniu płuc nie będę miał .A czułem, że w oskrzelach zaczyna robić się nie ciekawie. A że byłem po teście pozytywnym wrypali mi kwarantannę. Wyszło tak , że napisałem post na stronie Lekarza Bodnara o mojej sytuacji i poprosiłem o kontakt do lekarza. I okazało się go dostałem o Pani mieszkającej niedaleko mnie. Dowiozła mi również Amantadynę. Udało się z panią lekarz skontaktować i pierwsze co dostałem dobre  opierdziel, Żeby nie powiedzieć opierdol na czekam, że 8 - 9 dzień choroby w 80 % procentach przypadków to jest już zapalenie płuc. Przepisała mi antybiotyk Amantadyne dowiozła Pani i nakaz łykania akrdu dwa razy dziennie. Jak leczenie rozpocząłem we wtorek wieczorem to w piątek byłem na nogach. Był obowiązkowy codzienny kontakt z Panią lekarz i zdawanie relacji. Zmiany mojego stanu zdrowia były dokładnie takie jak opisuje lekarz Bodnar na swojej stronie. Ale była jedna akcja z mojej winy i wylądowałem na pogotowiu na kow idowym. Zrobili mi wszystkie badania mocz krew i tomografie. I po wirusie nie było śladu. Po wszystkim skakało mi ciśnienie i byłem z tym u rodzinnych lekarzy i mówiłem im jak byłem leczony. Odziwo wszyscy wiedzieli jak się dawkuje, pytali według którego schematu byłem leczony. Ostatni raz jak byłem to Lekarz pytała mnie z kąt miałem kontakt bo ludzie pytają zatkało mnie. Jak ją zapytałem dlaczego oni tak nie leczą powiedziała, że  amantadynę trudno kupić.  I teraz pytanie jaki był by finał gdybym słuchał tego rodzinnego z tele porady to już by dawno po mnie kwiatki zwiędły na cmentarzu. Dla mnie morał jest taki mówię na własnym przykładzie , że wszystko jest w porządku. Tu się o nas troszczy maseczki ograniczenia dezynfekcja rączek, nóżek. Dopóki się nie zachoruje bo wtedy budzimy się z ręką w nocniku. Zamyka się nas na kwarantannie i karze czekać co będzie. Czy już będzie z nami na tyle źle, że będziemy nadawać się do zabranie do szpitala. Czy jeszcze siedzimy w domu i czekamy. I to dotyczy wszystkich i tych ,którzy chcą się szczepić i tych którzy nie chcą.   
   

Offline Semit

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 280
  • Reputacja: 141
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tomek
  • Lokalizacja: Warszawa/Janów Podlaski
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #580 dnia: 28.05.2021, 23:50 »
Dla jasności dyskutantów...zaszczepienie=mam koronawirusa ,na własną prośbę , co chyba jest zgodne z tematem ...prawda ;)
No nie, nie mam, mam tylko jego część, selektywną. Aczkolwiek dla niektórych niebezpieczną, jak każda szczepionka opracowana do tej pory na świecie.
Tomek

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 671
  • Reputacja: 127
  • Lokalizacja: UK
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #581 dnia: 29.05.2021, 00:58 »
Ja zachorowałem w tym roku dwa tygodnie przed Świętami Wielkanocnymi. Na początku zaczęło się od bólu zatok, zresztą 2 czy 3 dni wcześniej przewiało mi głowę. Na początku było łagodnie, temperatura i kaszel. Później doszedł ból głowy ale taki jakiego nigdy w życiu nie miałem. Tak jak by mnie ktoś rurką po głowie okładał, do tego biegunka nudności, utrata zapach. Perfum nie czułem jak psiknąłem w nakrętka. Bodajże czwarty dzień miałem taki jak bym na drugi dzień miał bym być całkowicie zdrowy, a tu jeszcze dowaliło mocniej. Niektórzy znajomi mieli z tym podobnie. Przez tele poradę dostałem leki witamina D3 i tiokodin na kaszel. Jak prosiłem o antybiotyk na płuca to lekarz powiedział, że na to antybiotyku się nie przepisuje. Jak prosiłem żeby mnie zbadał to powiedział,że nie bo może się zarazić. Najlepsze jego zaleceniem było żebym miał nadzieje, że zapaleniu płuc nie będę miał .A czułem, że w oskrzelach zaczyna robić się nie ciekawie. A że byłem po teście pozytywnym wrypali mi kwarantannę. Wyszło tak , że napisałem post na stronie Lekarza Bodnara o mojej sytuacji i poprosiłem o kontakt do lekarza. I okazało się go dostałem o Pani mieszkającej niedaleko mnie. Dowiozła mi również Amantadynę. Udało się z panią lekarz skontaktować i pierwsze co dostałem dobre  opierdziel, Żeby nie powiedzieć opierdol na czekam, że 8 - 9 dzień choroby w 80 % procentach przypadków to jest już zapalenie płuc. Przepisała mi antybiotyk Amantadyne dowiozła Pani i nakaz łykania akrdu dwa razy dziennie. Jak leczenie rozpocząłem we wtorek wieczorem to w piątek byłem na nogach. Był obowiązkowy codzienny kontakt z Panią lekarz i zdawanie relacji. Zmiany mojego stanu zdrowia były dokładnie takie jak opisuje lekarz Bodnar na swojej stronie. Ale była jedna akcja z mojej winy i wylądowałem na pogotowiu na kow idowym. Zrobili mi wszystkie badania mocz krew i tomografie. I po wirusie nie było śladu. Po wszystkim skakało mi ciśnienie i byłem z tym u rodzinnych lekarzy i mówiłem im jak byłem leczony. Odziwo wszyscy wiedzieli jak się dawkuje, pytali według którego schematu byłem leczony. Ostatni raz jak byłem to Lekarz pytała mnie z kąt miałem kontakt bo ludzie pytają zatkało mnie. Jak ją zapytałem dlaczego oni tak nie leczą powiedziała, że  amantadynę trudno kupić.  I teraz pytanie jaki był by finał gdybym słuchał tego rodzinnego z tele porady to już by dawno po mnie kwiatki zwiędły na cmentarzu. Dla mnie morał jest taki mówię na własnym przykładzie , że wszystko jest w porządku. Tu się o nas troszczy maseczki ograniczenia dezynfekcja rączek, nóżek. Dopóki się nie zachoruje bo wtedy budzimy się z ręką w nocniku. Zamyka się nas na kwarantannie i karze czekać co będzie. Czy już będzie z nami na tyle źle, że będziemy nadawać się do zabranie do szpitala. Czy jeszcze siedzimy w domu i czekamy. I to dotyczy wszystkich i tych ,którzy chcą się szczepić i tych którzy nie chcą.   
 

Trwają badania nad Amantadyną i raczej nic z nich nie wynika. Skąd wiesz, że by Ci nie przeszło bez tego leku?

Offline mironek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 111
  • Reputacja: 67
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #582 dnia: 29.05.2021, 07:16 »
Ja zachorowałem w tym roku dwa tygodnie przed Świętami Wielkanocnymi. Na początku zaczęło się od bólu zatok, zresztą 2 czy 3 dni wcześniej przewiało mi głowę. Na początku było łagodnie, temperatura i kaszel. Później doszedł ból głowy ale taki jakiego nigdy w życiu nie miałem. Tak jak by mnie ktoś rurką po głowie okładał, do tego biegunka nudności, utrata zapach. Perfum nie czułem jak psiknąłem w nakrętka. Bodajże czwarty dzień miałem taki jak bym na drugi dzień miał bym być całkowicie zdrowy, a tu jeszcze dowaliło mocniej. Niektórzy znajomi mieli z tym podobnie. Przez tele poradę dostałem leki witamina D3 i tiokodin na kaszel. Jak prosiłem o antybiotyk na płuca to lekarz powiedział, że na to antybiotyku się nie przepisuje. Jak prosiłem żeby mnie zbadał to powiedział,że nie bo może się zarazić. Najlepsze jego zaleceniem było żebym miał nadzieje, że zapaleniu płuc nie będę miał .A czułem, że w oskrzelach zaczyna robić się nie ciekawie. A że byłem po teście pozytywnym wrypali mi kwarantannę. Wyszło tak , że napisałem post na stronie Lekarza Bodnara o mojej sytuacji i poprosiłem o kontakt do lekarza. I okazało się go dostałem o Pani mieszkającej niedaleko mnie. Dowiozła mi również Amantadynę. Udało się z panią lekarz skontaktować i pierwsze co dostałem dobre  opierdziel, Żeby nie powiedzieć opierdol na czekam, że 8 - 9 dzień choroby w 80 % procentach przypadków to jest już zapalenie płuc. Przepisała mi antybiotyk Amantadyne dowiozła Pani i nakaz łykania akrdu dwa razy dziennie. Jak leczenie rozpocząłem we wtorek wieczorem to w piątek byłem na nogach. Był obowiązkowy codzienny kontakt z Panią lekarz i zdawanie relacji. Zmiany mojego stanu zdrowia były dokładnie takie jak opisuje lekarz Bodnar na swojej stronie. Ale była jedna akcja z mojej winy i wylądowałem na pogotowiu na kow idowym. Zrobili mi wszystkie badania mocz krew i tomografie. I po wirusie nie było śladu. Po wszystkim skakało mi ciśnienie i byłem z tym u rodzinnych lekarzy i mówiłem im jak byłem leczony. Odziwo wszyscy wiedzieli jak się dawkuje, pytali według którego schematu byłem leczony. Ostatni raz jak byłem to Lekarz pytała mnie z kąt miałem kontakt bo ludzie pytają zatkało mnie. Jak ją zapytałem dlaczego oni tak nie leczą powiedziała, że  amantadynę trudno kupić.  I teraz pytanie jaki był by finał gdybym słuchał tego rodzinnego z tele porady to już by dawno po mnie kwiatki zwiędły na cmentarzu. Dla mnie morał jest taki mówię na własnym przykładzie , że wszystko jest w porządku. Tu się o nas troszczy maseczki ograniczenia dezynfekcja rączek, nóżek. Dopóki się nie zachoruje bo wtedy budzimy się z ręką w nocniku. Zamyka się nas na kwarantannie i karze czekać co będzie. Czy już będzie z nami na tyle źle, że będziemy nadawać się do zabranie do szpitala. Czy jeszcze siedzimy w domu i czekamy. I to dotyczy wszystkich i tych ,którzy chcą się szczepić i tych którzy nie chcą.   
 

Jakiejś wielkiej nadziei z amantadyną nie wiążę, ale Twój post pokazuje dlaczego mamy tak wiele ofiar tej zarazy, bo kto to widział, aby chory zgłaszał się do lekarza :facepalm::facepalm:  Na szczęście pojawia się już na horyzoncie Iwermektyna.  Co najważniejsze ponoś Pfizer pracuje nad lekiem, może mu się udać, bo kto bogatemu zabroni, natomiast gdy polski Biomed Lublin z  czapy ogłosił w tamtym roku, ze ma lek to ponoć po dzień dzisiejszy nie jest w stanie zebrać chętnych do testowania...

Offline grzegorz07

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 792
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jastrząb
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #583 dnia: 29.05.2021, 07:33 »
Może i by poszło bez ale czułem co się ze mną dzieje i jaki zaczyna być stan. Jeśli u mnie wszystko ustępowało według schematu jaki lekarz opisuje to musiało działać. Ja nie jestem jednym przypadkiem leczonym w taki sposób. Wejdź na stronę przychodni Bodnara w Przemyślu zobaczysz ile jest takich przypadku teraz to już tysiące ludzi z całej polski. Poczytaj ilu pacjentów umiera tak leczonych I z jakiego stanu wychodzą. Dla mnie jak zobaczyłem jak ta sytuacja wygląda naprawdę to jest oczywiste, że nic z nich nie wyniknie. Tu trzeba zadać sobie pytanie kto takie wyniki badań daje i jaki ma w tym interes czy na pewno nasze zdrowie.     

Offline grzegorz07

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 792
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jastrząb
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #584 dnia: 29.05.2021, 07:59 »
Ja zachorowałem w tym roku dwa tygodnie przed Świętami Wielkanocnymi. Na początku zaczęło się od bólu zatok, zresztą 2 czy 3 dni wcześniej przewiało mi głowę. Na początku było łagodnie, temperatura i kaszel. Później doszedł ból głowy ale taki jakiego nigdy w życiu nie miałem. Tak jak by mnie ktoś rurką po głowie okładał, do tego biegunka nudności, utrata zapach. Perfum nie czułem jak psiknąłem w nakrętka. Bodajże czwarty dzień miałem taki jak bym na drugi dzień miał bym być całkowicie zdrowy, a tu jeszcze dowaliło mocniej. Niektórzy znajomi mieli z tym podobnie. Przez tele poradę dostałem leki witamina D3 i tiokodin na kaszel. Jak prosiłem o antybiotyk na płuca to lekarz powiedział, że na to antybiotyku się nie przepisuje. Jak prosiłem żeby mnie zbadał to powiedział,że nie bo może się zarazić. Najlepsze jego zaleceniem było żebym miał nadzieje, że zapaleniu płuc nie będę miał .A czułem, że w oskrzelach zaczyna robić się nie ciekawie. A że byłem po teście pozytywnym wrypali mi kwarantannę. Wyszło tak , że napisałem post na stronie Lekarza Bodnara o mojej sytuacji i poprosiłem o kontakt do lekarza. I okazało się go dostałem o Pani mieszkającej niedaleko mnie. Dowiozła mi również Amantadynę. Udało się z panią lekarz skontaktować i pierwsze co dostałem dobre  opierdziel, Żeby nie powiedzieć opierdol na czekam, że 8 - 9 dzień choroby w 80 % procentach przypadków to jest już zapalenie płuc. Przepisała mi antybiotyk Amantadyne dowiozła Pani i nakaz łykania akrdu dwa razy dziennie. Jak leczenie rozpocząłem we wtorek wieczorem to w piątek byłem na nogach. Był obowiązkowy codzienny kontakt z Panią lekarz i zdawanie relacji. Zmiany mojego stanu zdrowia były dokładnie takie jak opisuje lekarz Bodnar na swojej stronie. Ale była jedna akcja z mojej winy i wylądowałem na pogotowiu na kow idowym. Zrobili mi wszystkie badania mocz krew i tomografie. I po wirusie nie było śladu. Po wszystkim skakało mi ciśnienie i byłem z tym u rodzinnych lekarzy i mówiłem im jak byłem leczony. Odziwo wszyscy wiedzieli jak się dawkuje, pytali według którego schematu byłem leczony. Ostatni raz jak byłem to Lekarz pytała mnie z kąt miałem kontakt bo ludzie pytają zatkało mnie. Jak ją zapytałem dlaczego oni tak nie leczą powiedziała, że  amantadynę trudno kupić.  I teraz pytanie jaki był by finał gdybym słuchał tego rodzinnego z tele porady to już by dawno po mnie kwiatki zwiędły na cmentarzu. Dla mnie morał jest taki mówię na własnym przykładzie , że wszystko jest w porządku. Tu się o nas troszczy maseczki ograniczenia dezynfekcja rączek, nóżek. Dopóki się nie zachoruje bo wtedy budzimy się z ręką w nocniku. Zamyka się nas na kwarantannie i karze czekać co będzie. Czy już będzie z nami na tyle źle, że będziemy nadawać się do zabranie do szpitala. Czy jeszcze siedzimy w domu i czekamy. I to dotyczy wszystkich i tych ,którzy chcą się szczepić i tych którzy nie chcą.   
 

Jakiejś wielkiej nadziei z amantadyną nie wiążę, ale Twój post pokazuje dlaczego mamy tak wiele ofiar tej zarazy, bo kto to widział, aby chory zgłaszał się do lekarza :facepalm::facepalm:  Na szczęście pojawia się już na horyzoncie Iwermektyna.  Co najważniejsze ponoś Pfizer pracuje nad lekiem, może mu się udać, bo kto bogatemu zabroni, natomiast gdy polski Biomed Lublin z  czapy ogłosił w tamtym roku, ze ma lek to ponoć po dzień dzisiejszy nie jest w stanie zebrać chętnych do testowania...

Ja bym powiedział jeszcze więcej , kto widział żeby lekarz zgadzał się przyjąć i zbadać chorego. No tak na horyzoncie, a co z tymi do tej pory.  Tak jak ja ludzie leczeni są od ponad roku. Czemu wszyscy lekarze w kraju tak nie leczą czego się boją. Bo ci u których byłem dawkowanie znali wszyscy. Wszędzie statystyki ilu umarło to czemu się nie porównuje śmiertelności przychodni w Przemyślu do innych miast. A z tą nadzieją to ci powiem jest tak, Jak jesteś zdrowy to nie wiążesz. Natomiast sytuacja się zmienia jak zachorujesz i na receptę dostajesz żeby mieć nadzieje.