Skąd wiesz czy zaszczepieni nie będą musieli się upgradeować co pół roku?
Nie wiem, ale jeśli byłoby to konieczne i skuteczne to nie widzę w tym żadnego problemu.
Wszystko wskazuje na to, że wcześniej czy później wirus zmutuje na tyle, że będzie odporny na obecną szczepionkę - jak w przypadku grypy, dla mnie to nic strasznego - przeciw grypie tez się szczepię co roku, co dwa i nic mi nie jest.
Co do antyszczepionkowców - żona była anty szczepieniom, dopóki nie przechorowała, po chorobie zaszczepiła się w pierwszym możliwym terminie i wręcz dopominała się, żeby móc się szczepić.