szczepienia na covid nie chcę bo uważam, że ryzyko powikłań po przyjęciu szczepionki jest dużo wyższe niż ryzyko ciężkiego przechorowania
W moim towarzystwie większość osób jest zaszczepiona plus z racji pracy mojej żony czy mamy uważam, że mam dość szeroką bazę wiedzy o zaszczepionych i znam kilka osób co spędziło 2 dni po szczepionce w łóżku, jedną co pojechała do szpitala, bo na tyle źle się czuła i jedną co od każdej szczepionki "zdycha" kilka dni.
W tym czasie kilka kumpli leżało w szpitalach, kilkanaście znajomych leżało i" zdychało" w domach, byłem na kilu pogrzebach, przyjaciel po powikłaniach ledwo wyrwał się śmierci i teraz od 6 miesięcy większość czasu spędza u lekarzy.
Mógłbyś cos więcej powiedzieć o tym ryzyku?