Autor Wątek: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?  (Przeczytany 164161 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1260 dnia: 12.10.2021, 08:15 »

Skoro szczepionka nie chroni przed zakażeniem ( tu zgoda ) tylko przed ciężką chorobą ( przez krótki czas ), to dlaczego zaszczepieni boją się niezaszczepionych? To już jest jakaś paranoja. Niezaszczepiony nie oznacza, że chory lub, że nie jest ozdrowiencem. Zaszczepiony może być chorym i zarazić zaszczepionego. Tymczasem jdyna narracja jest taka, ż niezaszczepieni są jak kiedyś trędowaci. Nie wpuszczać ich na koncerty, do samolotu, do hotelu, a nawet do pracy.

Ale kto powiedział, że zaszczepieni boją się niezaszczepionych? :o Sugerujesz, że rząd wprowadza rzeczy, bo to są zaszczepieni ludzie bojący się niezaszczepionych? Sorry, ale to się nie trzyma kupy. Powód jest inny. Po prostu rządom doradzają fachowcy, którzy mówią jak się powinno działać, mówią jakie będzie ryzyko gdy się nie zadziała. To jest powód wprowadzania obostrzeń. Aby na koncertach czy innych spędach nie dochodziło do masowych zakażeń, tym bardziej w samolotach, gdzie wirus może sie przemieszczać. Zerknij co zrobiła Australia i Nowa Zelandia. Zamknęli granice na ponad rok. I nie mają u siebie prawie w ogóle przypadków zachorowań. Zadziałało? Jak najbardziej...

Nie wątpię w naukę ale ludzi. Daleko szukać przekręty w PZW oni mówią, że sa ok. Ty uważasz się za mądrzejszego od ich ichtiologów. Ni sprowadzaj tej dyskusji do takiego poziomu.

Ja? A co to znowu za bzdury? Wcale nie uważam, po prostu wiem, że to co wmawiają goście z IRŚ to farsa. I tak się składa, że właśnie tak myśli większość ichtiologów, mowa o tych na świecie :) To w Polsce są wyjątkowi spece, którzy wymyśłili tak mądry program, że niegdzie nie ma ryb, oprócz komercji. Bo na komercjach nie trzeba robić tych głupot. I chcesz, to podeślę ci pracę  polskich ichtiologów, którzy dokłądnie potwierdzają to, co piszę :) Więc pudło absolutne drogi Bartku :) Tak na marginesie to próbujesz zmanipulować tutaj dyskusję. Uważasz, że ja jestem 'mądrzejszy' w sprawie coronawirusa, zamiast powiedzieć, że to lekarze są mądrzejsi. Ja powtarzam to co oni mówią, może nie tak dokładnie, bo lekarzem nie jestem. Ale to nie moje prywatne zdanie, ale zdanie tych co się na tym znają i trabią o tym od półtorej roku. Więc nie ja jestem mądrzejszy ale lekarze. I to nie jest dyskusja o czymś, gdzie wyrażamy swoje opinie, czy np. taki zestaw feederowy jest lepszy od innego. Tu są fakty i nauka. I tu właśnie antyszczepionkowcy trafiaja na mur, o który się rozbijają. Zapewniam, ze w dyskusji z lekarzem nie  miałbyś  żadnych szans, no chyba, że na nauczenie się czegoś :)


Studiowałem na Akademii Medycznej Fizjoterapie, a wcześniej przez dwa lata pracowałem w szpitalu i też doskonale znam to środowisko. Przez wiele lat pracowałem w domach pomocy i ludzi z sercem moge policzyć na palcach jednej ręki. Może na dwóch dłoniach. Przypadek? Tak wyjątkowo niefortunnie trafiałem?
Życiowo też mogę wiele opowiedzieć. Gdy mama rękę złamała i tak jej spaprali bark, że panewka stawowa wyszła jej pod pachą. Ręka do dziś niesprawna i zero odszkodowania. Innym razem gdy leżała na intensywnej terapii przejchałem 500 km i pielęgniarka kazała nam stać przy łóżku. Widziałem krzesła same siedziały na krzesłach ale wmawiała mi, że jeszcze jestem młody i mogę postać. Kolejna wizyta była podobna. Dopiero po interwencji u rzecznika czekało na mnie krzesło. Wiele mogę opowiadać o tych mądrzejszych o koledze, który samotnie umierał w hospicjum bo wizyty tylko 12-17. Zero szans zostać dłużej i mu towarzyszyć. Wyrywanie elektronicznego papierosa w jego ostatniej woli bo mu zaszkodzi. Tak działają Ci wyuczeni i jak piszesz mądrzejsi dlatego teraz mam im bezgranicznie wierzyć? Ilu lekarzy przyjmie bezdomnego za darmo? Ilu takim człowikiem się naprawdę zainteresuj? Itd ...Gdzie przysięga Hipokratesa? Nie ma już doktorów Judymów albo jest ich bardzo mało.

Przykro mi, ze masz takie doświadczenia. Niestety, nie ma to nic wspólnego z tym tematem. Tym bardziej, że chcesz jakby wmówić, że lekarze to podli ludzie, mający chorych w rzyci. Przede wszystkim powinieneś winić tak zwany system, który sprawił, że mało się płaci lekarzom za ich pracę, co ma swoje skutki. Masz więc pretensje do złych ludzi. Ja znam wielu lekarzy, co sa wspanialłymi ludżmi, pomagającymi jak tylko mogą. To, że się wypalają, to efekt podejścia ludzi do nich raczej i kiepskich wypłat. OK, wielu twierdzi, że zarabiają sporo, ale jeśli z dyżurami ilość przepracowanych godzin tygodniowo to 80-90, to coś tu chyba nie gra, nieprawdaż? Tym bardziej dziwię się takim opiniom. Obowiązki lekarzy i obłożenie pracą stale się zwiększa, więc czego się spodziewasz? Że im bardziej się będzie nimi pomiatać, tym bardziej będą ochotni do pracy za marne pieniądze, po godzinach i do wszelkich poświęceń? Bo muszą? Bo złożyli przysięgę? Czy nalezy się dziwić, że mają zarabiac dużo, skoro posiwęcili tak duzo nauce zawodu? Przypomnę, kucie w szkole średniej z obowiązkowymi korkami, potem sześć lat bardzo ciężkich studiów, staż, gdzie znów się wkuwa i pracuje za marne grosze, potem praca zawodowa, gdzie wciaż trzeba się dokształcać (lekarz musi się wciąż uczyć). I co, mają zarabiać tyle co Zenek Bombalina, co skończył technikum?

Bartek, jak chcesz, to możemy ciągnąć tę dyskusję dalej. Mnie to jednak nie bawi, pokazywanie dziur w Twoim myśleniu. Póki co nie masz argumentów moim zdaniem. Bardziej wygląda jakbyś był zły na lekarzy i chętnie wykorzystał okazję, gdzie możesz ich atakować i oskarżać, bo coś się wydarzyło w Twoim życiu. Tak to wygląda. Być może źle trafiłeś?
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1261 dnia: 12.10.2021, 08:37 »

Czas jest jaki jest ale ten świat stoi na głowie. Ktoś w normalnej reakcji uratuje człowieka i krzyki bohater. Zwyczajnie zrobił tak jak trzeba. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy w szczycie pandemii nie mieli i nie mają lekko ale właśnie dlatego poszli w tym kierunku, a też ciągle było bohaterowie, Bogowie. Robią co do nich należy. Tymczasem teraz odchodzą sobie z pracy, protestują. Wybrali sobie czas. Ile by człowiek nie zarabiał ale już teraz nie mają tak zle. Jak piszę znam te środowiska.

Co mają powiedzieć inni pracujący za najniższe krajowe? Tylko proszę nie pisać trzeba było się uczyć. Nadal dzieci prawników zostają prawnikami, dzieci lekarzy lekarzami itd. W tym czasie kiedy oni nastolatkowie siedzieli w luksusie z nosem w książkach inni już ciężko pracują lub zbierają butelki, puszki na chleb. Tak tak każdy jest kowalem swojego losu ;)

Bartek, dokonujesz samozaorania. W Polsce niewielu nazywało lekarzy i pielęgniarki bohaterami, co innego w takim UK.  Właśnie wielu Polaków ma postawę roszczeniową, dokładnie jaką tu prezentujesz. Dlatego tym bardziej stanę w obronie lekarzy i pieęgniarek, aby jeśli jakikolwiek to przeczyta wiedział, że takich jak ty jest mało, jest to zdecydowana mniejszość. Aby nie zrobiło sie im przykro i aby chcieli dlaej wykonywac ten zawód z pasją, nie zaś jako wypaleni ludzie ze zniszczoną psychiką.

A co mają zrobić ci, co zarabiają najmniej? Nie wiem, co to ma wspólnego z tematem? I nie myl pewnych rzeczy. Aby zostać prawnikiem, tutaj znajomości pomagały w uzyskaniu papierów, jednak w przypadku lekarzy to co innego. Tu nie da się zdać studiów po znajomości i tak dalej. Po prostu lekarz wie co zrobić aby jego dzieci zostały lekarzami, wie jakie przedmioty są ważne, jakie korepetycje dziecku brac i tak dalej. I nie uważam wcale, ze w środowisku lekarskim jest super i nie ma rzeczy złych. Jednak to trochę co innego niż piszesz. Tu po prostu wychodzisz z jakąś prywatną krucjatą jak się okazuje.

I jeśli sytuacja w służbie zdrowia się pogarsza, to powinieneś przede wszystkim winić za to nie lekarzy czy pielęgniarki, ale rząd i społeczeństwo a zwłaszcza samego siebie. Bo jeszcze podburzasz innych. I nie ważne ile razy byłeś u lekarza. Młodzi ludzie nie chodzą tam często, ja w UK byłem u lekarza może z 5-6 razy w przeciągu 18 lat. Nie uważam jednak, że z tego tytułu należy mi się więcej.
Lucjan

Offline ObraFMI

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 277
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mariusz
    • Próbnik
  • Lokalizacja: FMI
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1262 dnia: 12.10.2021, 09:05 »
...
... do tej pory były to tylko symulacje.
...

A kto to wie.
Po rozpadzie ZSRR amerykanie natychmiast pobudowali laboratoria biologiczne:



i dziwnym zrządzeniem losu po jakimś czasie pojawiły się lokalnie dziwne przypadki chorobowe.

Flim wstawka z 2015 roku bazująca na jeszcze wcześniejszym, no i uwaga: to rosyjski dokument propagandowy więc dla homo sapiens  :-P

Nie płacę Pazernym Zabójcom Wód.

Offline pewu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 539
  • Reputacja: 76
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Nowe Miasto nad Pilicą
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1263 dnia: 12.10.2021, 09:36 »
Cytuj
I jeśli sytuacja w służbie zdrowia się pogarsza, to powinieneś przede wszystkim winić za to nie lekarzy czy pielęgniarki, ale rząd i społeczeństwo a zwłaszcza samego siebie. Bo jeszcze podburzasz innych. I nie ważne ile razy byłeś u lekarza. Młodzi ludzie nie chodzą tam często, ja w UK byłem u lekarza może z 5-6 razy w przeciągu 18 lat. Nie uważam jednak, że z tego tytułu należy mi się więcej.
Patrzysz trochę przez różowe okulary. Ciotka leżała z dzieckiem w szpitalu i matki musiały spać na podłodze bo nie wolno im się było z dzieckiem położyć na łóżku (pielęgniarki nie pozwalały a reszta personelu miała to głęboko w dupie). Całe dnie na krześle lub na stojąco.
Zero empatii, zainteresowania niczego.
Żona dwa miesiące temu była z synem kilka dni na obserwacji w szpitalu, wyniki krwi wyszły nie takie. Nikt się nie odezwał, żaden lekarz, pielęgniarka, nikt. Interesował ich tylko test na covid. Zero pomocy, nie mogli wyjść z pokoju. Pakowałem ich w nocy i zapomniałem łyżki, więc cały pobyt jej nie mieli.

System jest zły ale to ludzie go tworzą.
Dla mnie to nie są bohaterowie, tylko zwykli pracownicy, którzy biorą pieniądze za pracę. Powinni tę pracę wykonywać należycie a w większości przypadków, kiedy miałem styczność ze służbą zdrowia tej należytej pracy nie było. Nie powinno ich się też eksploatować ponad miarę a mimo to cały tak się dzieje.
Jeśli kłócisz się z idiotą, to on najprawdopodobniej robi właśnie to samo.

Offline Opos

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 858
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Uśmiechaj się w każdy dzień :)
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1264 dnia: 12.10.2021, 09:51 »
Cytuj
I jeśli sytuacja w służbie zdrowia się pogarsza, to powinieneś przede wszystkim winić za to nie lekarzy czy pielęgniarki, ale rząd i społeczeństwo a zwłaszcza samego siebie. Bo jeszcze podburzasz innych. I nie ważne ile razy byłeś u lekarza. Młodzi ludzie nie chodzą tam często, ja w UK byłem u lekarza może z 5-6 razy w przeciągu 18 lat. Nie uważam jednak, że z tego tytułu należy mi się więcej.
Patrzysz trochę przez różowe okulary. Ciotka leżała z dzieckiem w szpitalu i matki musiały spać na podłodze bo nie wolno im się było z dzieckiem położyć na łóżku (pielęgniarki nie pozwalały a reszta personelu miała to głęboko w dupie). Całe dnie na krześle lub na stojąco.
Zero empatii, zainteresowania niczego.
Żona dwa miesiące temu była z synem kilka dni na obserwacji w szpitalu, wyniki krwi wyszły nie takie. Nikt się nie odezwał, żaden lekarz, pielęgniarka, nikt. Interesował ich tylko test na covid. Zero pomocy, nie mogli wyjść z pokoju. Pakowałem ich w nocy i zapomniałem łyżki, więc cały pobyt jej nie mieli.

System jest zły ale to ludzie go tworzą.
Dla mnie to nie są bohaterowie, tylko zwykli pracownicy, którzy biorą pieniądze za pracę. Powinni tę pracę wykonywać należycie a w większości przypadków, kiedy miałem styczność ze służbą zdrowia tej należytej pracy nie było. Nie powinno ich się też eksploatować ponad miarę a mimo to cały tak się dzieje.
A wykazujesz empatie co do personelu medycznego w tej sytuacji bo jakos nie zauwazylem... oni te mierzyli sie w tym czasie z szeregiem zmian co do przyjmowania pacjetow dyzurow itd. i nikt z pacjentow im nie powiedzial dziekuje tylko kazdy pretensje jakby w tym calym haosie tylko personel medyczny byl odpowiedzialny za caly ten burdel jak przemianowanie szpitali na covidowe itd. Patrzysz tylko przez pryzmat swojego przypadku i twoich znajomych ktorzy nie dostali tego co im sie jedynie slusznie nalezy bo jestescie pacjentami VIP...glowa pod prysznic z zimna woda jak najszybciej

Offline pewu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 539
  • Reputacja: 76
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Nowe Miasto nad Pilicą
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1265 dnia: 12.10.2021, 09:58 »
Cytuj
Patrzysz tylko przez pryzmat swojego przypadku i twoich znajomych ktorzy nie dostali tego co im sie jedynie slusznie nalezy bo jestescie pacjentami VIP.
A przez jaki pryzmat mam patrzeć? Znajomego pielęgniarki, który ma wszystko na telefon, wizyty, pobyty w szpitalu, zwolnienia, wszystko załatwiane poza szpitalem za koperty?
Nigdy się nie uważałem za pacjenta vip. Czego można oczekiwać w szpitalu czy u lekarza? Szybkiej, fachowej pomocy i warunków nie urągających ludzkiej godności - tylko tyle i aż tyle.

To nie jest do cholery za darmo i to nie jest ich łaska, płacimy za to wszyscy.
Jeśli kłócisz się z idiotą, to on najprawdopodobniej robi właśnie to samo.

Offline Opos

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 858
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Uśmiechaj się w każdy dzień :)
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1266 dnia: 12.10.2021, 11:54 »
Cytuj
Patrzysz tylko przez pryzmat swojego przypadku i twoich znajomych ktorzy nie dostali tego co im sie jedynie slusznie nalezy bo jestescie pacjentami VIP.
A przez jaki pryzmat mam patrzeć? Znajomego pielęgniarki, który ma wszystko na telefon, wizyty, pobyty w szpitalu, zwolnienia, wszystko załatwiane poza szpitalem za koperty?
Nigdy się nie uważałem za pacjenta vip. Czego można oczekiwać w szpitalu czy u lekarza? Szybkiej, fachowej pomocy i warunków nie urągających ludzkiej godności - tylko tyle i aż tyle.

To nie jest do cholery za darmo i to nie jest ich łaska, płacimy za to wszyscy.

A przypomnij sobie czasu przed pandemiczne zawsze byly zale ze sluzba zdrowia jest do dupy same pretensje i rozczenia. Nie raz bylem na sorze widzialem rozne sytuacje i czasem personel uwija sie jak w ukropie bo przywoza ludzi z wypadku i czas oczekiwania w poczekalni sie wydluza. Zaraz awantura na rejestracji. A teraz w czasie pandemii nie bylo osob towarzyszacych na sorze ktore sie rzucaly bo robily za adwokatow i kolejka szla sprawnie. Spokojna mila atmosfera jak na weekend gdy bylem zeszlego roku. Procedury sie nawet w przychodni do rodzinnego ze kiedys rejestrowalo sie z wyprzedzeniem do lekarza a teraz tego zamego dnia na biezaco i ludzie sie rzucaja bo weszly zmiany i nie pasuje im to. Jest sie o wiele ciezej dodzwonic mimo otwarcia dodatkowych linii. Zlikwidowano teleporady ktory dla pacjentow ze stalymi lekami byly swietnym rozwiazaniem, gorzej jesli lekarz diagnozowal cie przez tel jak moja mame i kazal jej zakaslac do sluchawki... ale koniec koncow wyleczyl i nie pozwolil sie jej z zapalenie pluc klasc w szpitalu kiedy byl ten najwiekszy balagan bo by ja tam pewnie wykonczyli w tym chaosie. Gdy trzeba bylo transport na przeswietlenie pluc to firma zajmujaca sie zleceniami dla pacjentow ktorzy tego wymagaja tak grymasila i podwazala diagnoze lekarza ze glowa boli, ale rozumiem ich strach ze maja wiezc pacjenta ktory moze mial lub ma covida. Ostatecznie przyjechali i w milej atmosferze udalo sie zalatwic to co potrzeba. Rozumiem traume matek ktore w tam czasie koczowaly w szpitalach ale niestety szpital to nie hotel i rozumie matki ze chca by dzieci sie nie baly i nie plakaly ze strachu ze sa same w obcym miejscu. U mnie w miescie organizowali ratownicy zbiurke na zywnosc dla tych matek to tam z jedzeniem tez byl problem bo nikt nie przewidzial ze bedzie trzeba zapewnic im wyzywienie.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1267 dnia: 12.10.2021, 12:53 »
Pewu, rozumiem co czujesz. Jednak swój gniew kierujesz do pracowników służby zdrowia a nie do tych, co ustalili zasady, i to jest złe. Lekarz ma cię szybko wyleczyć, ale czy zdajesz sobie sprawę, że lekarzy jest coraz mniej a pacjentów coraz więcej? I czego się spodziewasz? Właśnie dlatego trzeba rozumieć, że warunki muszą się zmienić (ich pracy). W innym wypadku będzie tylko gorzej. I im większy tłok, tym bardziej  agresywni pacjenci, co odbija się na personelu. Naprawdę, nie tędy droga. Do tego w czasie pandemii oni harowali jak dzicy, a połowa kraju siedziała na postojowym. Oni ryzykowali, pracowali w bardzo ciężkich warunkach.
Lucjan

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 035
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1268 dnia: 12.10.2021, 13:39 »
Panowie czy aby nie przesadzacie z tą służbą zdrowia ? Z zasady każdemu należy się szacunek więc przypadki chamstwa i agresji należy piętnować ale to tyle.
Przecież lekarz lub pielęgniarka jest świadomy/a tego ,że leczy się ludzi horych a nie zdrowych i wielki krzyk ,że są bardziej narażeni jest nie na miejscu. To tak jakbym chciał zostać żołnierzem ale tylko w czasie pokoju. Przecież pierwsza lepsza kasjerka w dyskoncie ma do czynienia w godzinę z większą ilością ludzi niż lekarz w tydzień.
Wiadomo nie ma co winić tych ludzi a system i polityków. Znam masę zdolnych ludzi z naprawdę bardzo dobrymi wynikami matur nie potrafiących dostać się na medycynę. Za to na nikomu nie potrzebne kierunki uczelnie same zapraszają. Rozumiem ,że zawód lekarza musi trzymać poziom ale chyba nie trzeba być geniuszem.
Może się mylę ale mam wrażenie ,że wiele z komentujących tutaj przez okres pandemii wykonuje zawody lub prowadzi styl życia umożliwiający izolację. A wiedzę w głównej mierze czerpie z mediów. Pisałem już nie raz ,że pracuję w kilkutysięcznym zakładzie pracy gdzie z racji specyfiki zawodu obostrzenia obowiązywały tylko pod kamerami na powierzchni. Pod ziemią wszyscy cały czas witali się normalnie nie stowali masek, czekali stłoczeni często w kilkuset osobowych grupach bez żadnych masek. Każdy z tych ludzi ma rodziny i gdyby nie media nie wiedział bym że pandemia istnieje nikt nie zmarł nie słyszałem nawet żeby ktoś z rodzin przechodził tą chorobę bardziej niż mocną grypę. To populacja kilkunastu tysiecy osób lekko licząc i nic się nie działo. Gdyby nagle zaczeli umierać seniorzy lub małżonkowie pracowników było by o tym głośno. Ale lekarz czuje się zagrożony nie może osobiście badać pacjentów, teleporady pensje razy 2 . Moim zdaniem to jakiś żart. Nie mówiąc o lekarzach wypowiadających się o tym żeby osoby niezaszczepione leczyć na własny koszt. Od ponad 20 lat nie liczać badań okresowych nie byłem u lekrza cały czas płacę składki i taki człowiek chce żebym płacił za swoje leczenie ale pijany sprawca wypadku już nie. Jak mam szanować taką postawę ?

Offline pewu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 539
  • Reputacja: 76
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Nowe Miasto nad Pilicą
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1269 dnia: 12.10.2021, 13:41 »
Luk, a do kogo mam kierować? Kto tak potraktował moje dziecko i innych pacjentów? Czy nakaz z góry zwalnia ich z odpowiedzialności? Czy to że ktoś inny ustala zasady zwalnia osoby pracujące bezpośrednio z pacjentami od kultury i podstaw pożycia społecznego?
Ja rozumiem, że jest im ciężko ale ja też pracuję z ludźmi i choć nie raz mnie wyprowadzają z równowagi to nie pozwoliłbym sobie na tego typu zachowania. Czy jak byłem z synem na pomocy doraźnej bo miał powikłania po rutynowym szczepieniu i lekarz wyszedł po 15 minutach zaspany z gabinetu i w google sprawdzał jak wyglądają NOPy to ja mam go traktować poważnie i jeszcze mu dziękować?
Z całym szacunkiem, nikt nie może dać drugiemu człowiekowi pozwolenia na pomiatanie innymi a to niestety tak wygląda.

Jeśli kłócisz się z idiotą, to on najprawdopodobniej robi właśnie to samo.

Offline Bartek J23

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 141
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Skrzat Carp & Friends
    • Skrzat Carp & Friends
  • Lokalizacja: Elbląg
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1270 dnia: 12.10.2021, 18:34 »
Luk. Nie robię, żadnej krucjaty przeciwko lekarzom, pielęgniarkom itd. Jesteś bardzo bystrym człowiekiem. Trafnie dobierasz słowa tak aby Twoje argumentu lub jak piszesz argumenty lekarzy zmiażdżyły oponenta. Doskonale masz to opracowane ale czy to jednoznacznie oznacza, że masz rację? To oznacza, że jesteś mądrzejszy, że lekarze są mądrzejsi? Wykształcanie to nie to nie to samo co mądrość. W całej tej wymianie z argumentami telewizyjnymi np o płaskiej ziemi udowadniasz, że głupsi muszą słuchać mądrzejszych.

W tym przypadku tych lekarzy z jedynego słusznego nurtu. Nie mogę słuchać tych naukowców i lekarzy którzy myślą inaczej? Nie mogę słuchać tych lekarzy, którzy próbowali szukać różnych lekarstw ( czasem z dobrym skutkiem ) i rozwiązań na covida? Nie wolno! NIE! Tylko szczepionka! Wielcy tgo świata tak zdecydowali i już. Korporacje wyraźnie muszą zarabiać na swoich patentach.

Wracając do mądrości, której tak często nadużywasz. Świadomie aby zniechęcić do dyskusji tych niemądrych. Mądrość to nie to samo co wykształcenie. Mądrość to nie to samo co inteligencja. Z resztą tej inteligencji też jest kilka rodzajów. Nie stawiam wyżej inteligencji ogólnej  ( czysto intelektualnej mierzonej IQ ) z np inteligencją emocjonalną, która to odpowiada za empatię. Suma tych inteligencji dopiero tworzy osobowość człowieka. Znam, znałem wielu prostych ludzi ( sam jestem prostym człowiekiem ), którzy są  mądrzejsi ( nie ja ) od kilku lekarzy których poznałem. Nie wiem z czego to wynika? Może wysokie IQ kłuci się inteligencją emocjonalną? Swoją drogą ciekawy temat do badań.

Co do krucjaty do własnych przeżyć. Nigdy moje przeżycia nie sa dla mnie tak ważne. Ja sobie poradzę. Mam w sobie opiekuna ale i wojownika jak trzeba. Najczęściej jednak walki te nie dotyczyły mojej osoby a walka o innych. Mały kamyk w bucie potrafi nieźle uwierać znacznie silniejszego przeciwnika. Te moje doświadczenia podałem tylko po to aby nie gloryfikować zawodu lekarza czy pielęgniarki. Nie wrzuciłem tych przypadków z jakiejś frustracji i złości to raczej smutek ( to nie był czas pandemii ). Jest tych zachowań znacznie więcej. Mamy na świecie kryzys empatii na drugiego człowieka. Psa, kotka, bocka już nie te trzeba nawet za darmo leczyć i chronić. Często zwykły, prosty i szary człowiek ma więcej empatii niż polityk, prawnik, urzędnik, lekarz, pielęgniarka itd. Nie wiem może empatia zostaje w domu dla swoich najbliższych? Króluje egocentryzm. W pracy liczą się tylko kariera i procedury. Głupie papiery są ważniejsze od przychodzącego po pomoc człowieka.

To nie jest problem systemu jak piszesz. To jest problem ludzki. To nie zbyt małe zarobki na poziomie 10 tysięcy i więcej dla dyrektora, prawnika lekarza i 5 tysięcy lub więcej dla pielęgniarki czy ratownika. Nawet za dużo bezie za mało. Tu mamy otwartą niechęć do drugiego człowieka, a już zwłaszcza jeśli jego statut społeczny jest niższy. Możemy oczywiście udawać, że jest inaczej.

Na pewno są lekarze, którzy na papierze pracują po 80-90h tygodniowo. Pracowałem z takimi dwa lata na oddziale mając nocne dyżury. Sporą część nocnych dyżurów lekarze przesypiali w swoich gabinetach gdzie oficjalnie mieli łóżka. Nie wolno było ich budzić przed porannym obchodem tylko w sytuacjach krytycznych. Pielęgniarki tak wyszkolone, że wiedziały co komu podać i jak zareagowałby lekarz to działały jak on. Lekarz rano podpisał co trzeba i rześki szedł na prywatną praktykę. To nie było raz czy dziesięć to był praktycznie standard, a zmiany dotyczyły upodobań lekarzy. Może teraz jest inaczej bo parę lat minęło. Tylko w tamtych czasach większość pielęgniarek była ok. Paradoksalnie od czasów gdy wymogiem pielęgniarskim stały się studia obserwuję zmniejszoną empatię. Cytuję jedną z nich, gdy zgłaszałem jej zmianę skórną u podopiecznego aby się tym zajęła " ja nie po to studiowałam aby teraz dotykać pacjenta - krzyczała". Pracując w domu pomocy w UK musiałem praktycznie walczyć o godność i dobro moich podopiecznych z pielęgniarkami. Często były to pierdoły np. do pokoju niechodzącego rezydenta wchodzi pielęgniarka i zamyka okno, a podopieczny prosi o otwarcie bo mu duszno. Nie ma być zamknięte bo ona uznaje, że jest zimno. Łamanie woli człowieka. Akurat w UK rezydent domu pomocy ma prawo nawet do błędnych decyzji ale własnych. Podopieczny może tam odmówić kąpieli, odmówić leków, a nawet napić się wódki lub zapalić papierosa ( w dozwolonym miejscu ) Osoba leżąca może zapalić nawet w swoim pokoju pod asystą opiekuna. U nas tak w szpitalu, w hospicjum, czy domu opieki nie masz nic do gadania. Od lat rządzi biały personel i tak wprowadzane są nowe osoby do fachu. Stąd traktowanie pacjentów oraz ich rodzin przedmiotowo. Tak wiec to nie system tylko ludzie tworzą miejsca pracy.

Niby mało zarabiają lub za mało a kierunki lekarskie i pielęgniarskie obłożone na potęgę. Tyle powołań zawodowych, czy znajomi chwalą się zarobkami?
Dla mnie nie ma lepszych i gorszych zawodów. Społeczeństwo to układ połączony. Bez tych co sprzątają ulice i zabierają nam śmieci zgnalibyśmy od zarazy. To samo dotyczy tych co czyszczą kanały. Rozumiem pewne różnic zarobków ale 20-50 razy większe bo ktoś mógł się uczyć? Uprzywilejowani bo akurat jego rodzice nie pili, a ojciec nie tłukł go pięścią. W przyszłości takich tylko kolejne bonusy i ciągle mało bo zasłużyli.

Życie nie jest tak czarno białe jak lubi być przedstawiane i nie ma czegoś takiego jak równy start i 100% kowal swojego losu.

Na koniec źle zrozumiałeś mnie chyba z tymi ichtiologami. Ja popieram Twoje pomysły w temacie PZW. Wiem jakie tam są wałki i jaka niegospodarka. Tylko oni właśnie mogą i będą używać argumentów, że nie masz i my wędkarze nie mamy nic do gadania bo ich popierają ichtiolodzy ( Ci mądrzejsi ) i naukowcy ( jeszcze mądrzejsi ) z ich instytutu. Jednak wątpimy i Ty wypowiadasz sie głośno. Natomiast ja nie mogę wątpić w te nowe " szczepionki" przed zakończeniem ich badan bo tak mówią eksperci lekarze ( nie wszyscy)?

Ostatnie już te obostrzenia na "niezaszczepionych" nie są po to aby powstrzymać wirusa ale aby przymusić zo "zaszepienia". To jeden z elementów walki z "nizaszczepionymi", a będzie tego więcej.  Dobrze, że wspomniałeś o Australii tam aparat represji już wkroczył w realną przemoc wobec "niezaszczepionych". Francja, Włochy już doganiają te klimaty. Tu bez komentarza.

Kończmy ten temat. Mamy jeszcze wolną wolę i własne mądrości nie mylić z wykształcaniem. 
Skrzat

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 686
  • Reputacja: 127
  • Lokalizacja: UK
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1271 dnia: 12.10.2021, 19:22 »
Bartek, piszesz że szukano różnych leków. Pamiętam ekscytację, chyba tutaj też, amantadyną. Poszły duże pieniądze na badania i jakoś efektów nie ma. Natomiast owszem, koncerny zaczynają produkować leki także na C19. Taka to przewaga koncernów, że mają pieniądze na badania. Nie przypominam sobie wielkich odkryć dokonywanych przez socjalistyczną farmację.

Offline Bartek J23

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 141
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Skrzat Carp & Friends
    • Skrzat Carp & Friends
  • Lokalizacja: Elbląg
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1272 dnia: 12.10.2021, 19:58 »
Bartek, piszesz że szukano różnych leków. Pamiętam ekscytację, chyba tutaj też, amantadyną. Poszły duże pieniądze na badania i jakoś efektów nie ma. Natomiast owszem, koncerny zaczynają produkować leki także na C19. Taka to przewaga koncernów, że mają pieniądze na badania. Nie przypominam sobie wielkich odkryć dokonywanych przez socjalistyczną farmację.

Amantadyne zwyczajnie uwalili raczej z zasady nie bo nie. Nie przebadali dogłębnie tylko zabronili, a lekarzy badających i stosujących prześladowali dosłownie. Piszę o wcześniejszych reakcjach bo obecnie jakieś tam badania nadal trwają ;)
.
Skrzat

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 686
  • Reputacja: 127
  • Lokalizacja: UK
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1273 dnia: 12.10.2021, 21:55 »
Bartek, piszesz że szukano różnych leków. Pamiętam ekscytację, chyba tutaj też, amantadyną. Poszły duże pieniądze na badania i jakoś efektów nie ma. Natomiast owszem, koncerny zaczynają produkować leki także na C19. Taka to przewaga koncernów, że mają pieniądze na badania. Nie przypominam sobie wielkich odkryć dokonywanych przez socjalistyczną farmację.

Amantadyne zwyczajnie uwalili raczej z zasady nie bo nie. Nie przebadali dogłębnie tylko zabronili, a lekarzy badających i stosujących prześladowali dosłownie. Piszę o wcześniejszych reakcjach bo obecnie jakieś tam badania nadal trwają ;)
.

Badania raczej obaliły mit armantadyny

Offline Bartek J23

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 141
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Skrzat Carp & Friends
    • Skrzat Carp & Friends
  • Lokalizacja: Elbląg
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Mam koronawirusa. Kto z Was przez to przechodził?
« Odpowiedź #1274 dnia: 12.10.2021, 22:42 »
Bartek, piszesz że szukano różnych leków. Pamiętam ekscytację, chyba tutaj też, amantadyną. Poszły duże pieniądze na badania i jakoś efektów nie ma. Natomiast owszem, koncerny zaczynają produkować leki także na C19. Taka to przewaga koncernów, że mają pieniądze na badania. Nie przypominam sobie wielkich odkryć dokonywanych przez socjalistyczną farmację.

Amantadyne zwyczajnie uwalili raczej z zasady nie bo nie. Nie przebadali dogłębnie tylko zabronili, a lekarzy badających i stosujących prześladowali dosłownie. Piszę o wcześniejszych reakcjach bo obecnie jakieś tam badania nadal trwają ;)
.

Badania raczej obaliły mit armantadyny

https://samorzad.gov.pl/web/gmina-kalwaria-zebrzydowska/w-kalwarii-rozpoczely-sie-badania-kliniczne-nad-amantadyna
Skrzat