Skoro szczepionka nie chroni przed zakażeniem ( tu zgoda ) tylko przed ciężką chorobą ( przez krótki czas ), to dlaczego zaszczepieni boją się niezaszczepionych? To już jest jakaś paranoja. Niezaszczepiony nie oznacza, że chory lub, że nie jest ozdrowiencem. Zaszczepiony może być chorym i zarazić zaszczepionego. Tymczasem jdyna narracja jest taka, ż niezaszczepieni są jak kiedyś trędowaci. Nie wpuszczać ich na koncerty, do samolotu, do hotelu, a nawet do pracy.
Ale kto powiedział, że zaszczepieni boją się niezaszczepionych?
Sugerujesz, że rząd wprowadza rzeczy, bo to są zaszczepieni ludzie bojący się niezaszczepionych? Sorry, ale to się nie trzyma kupy. Powód jest inny. Po prostu rządom doradzają fachowcy, którzy mówią jak się powinno działać, mówią jakie będzie ryzyko gdy się nie zadziała. To jest powód wprowadzania obostrzeń. Aby na koncertach czy innych spędach nie dochodziło do masowych zakażeń, tym bardziej w samolotach, gdzie wirus może sie przemieszczać. Zerknij co zrobiła Australia i Nowa Zelandia. Zamknęli granice na ponad rok. I nie mają u siebie prawie w ogóle przypadków zachorowań. Zadziałało? Jak najbardziej...
Nie wątpię w naukę ale ludzi. Daleko szukać przekręty w PZW oni mówią, że sa ok. Ty uważasz się za mądrzejszego od ich ichtiologów. Ni sprowadzaj tej dyskusji do takiego poziomu.
Ja? A co to znowu za bzdury? Wcale nie uważam, po prostu wiem, że to co wmawiają goście z IRŚ to farsa. I tak się składa, że właśnie tak myśli większość ichtiologów, mowa o tych na świecie
To w Polsce są wyjątkowi spece, którzy wymyśłili tak mądry program, że niegdzie nie ma ryb, oprócz komercji. Bo na komercjach nie trzeba robić tych głupot. I chcesz, to podeślę ci pracę polskich ichtiologów, którzy dokłądnie potwierdzają to, co piszę
Więc pudło absolutne drogi Bartku
Tak na marginesie to próbujesz zmanipulować tutaj dyskusję. Uważasz, że ja jestem 'mądrzejszy' w sprawie coronawirusa, zamiast powiedzieć, że to lekarze są mądrzejsi. Ja powtarzam to co oni mówią, może nie tak dokładnie, bo lekarzem nie jestem. Ale to nie moje prywatne zdanie, ale zdanie tych co się na tym znają i trabią o tym od półtorej roku. Więc nie ja jestem mądrzejszy ale lekarze. I to nie jest dyskusja o czymś, gdzie wyrażamy swoje opinie, czy np. taki zestaw feederowy jest lepszy od innego. Tu są fakty i nauka. I tu właśnie antyszczepionkowcy trafiaja na mur, o który się rozbijają. Zapewniam, ze w dyskusji z lekarzem nie miałbyś żadnych szans, no chyba, że na nauczenie się czegoś
Studiowałem na Akademii Medycznej Fizjoterapie, a wcześniej przez dwa lata pracowałem w szpitalu i też doskonale znam to środowisko. Przez wiele lat pracowałem w domach pomocy i ludzi z sercem moge policzyć na palcach jednej ręki. Może na dwóch dłoniach. Przypadek? Tak wyjątkowo niefortunnie trafiałem?
Życiowo też mogę wiele opowiedzieć. Gdy mama rękę złamała i tak jej spaprali bark, że panewka stawowa wyszła jej pod pachą. Ręka do dziś niesprawna i zero odszkodowania. Innym razem gdy leżała na intensywnej terapii przejchałem 500 km i pielęgniarka kazała nam stać przy łóżku. Widziałem krzesła same siedziały na krzesłach ale wmawiała mi, że jeszcze jestem młody i mogę postać. Kolejna wizyta była podobna. Dopiero po interwencji u rzecznika czekało na mnie krzesło. Wiele mogę opowiadać o tych mądrzejszych o koledze, który samotnie umierał w hospicjum bo wizyty tylko 12-17. Zero szans zostać dłużej i mu towarzyszyć. Wyrywanie elektronicznego papierosa w jego ostatniej woli bo mu zaszkodzi. Tak działają Ci wyuczeni i jak piszesz mądrzejsi dlatego teraz mam im bezgranicznie wierzyć? Ilu lekarzy przyjmie bezdomnego za darmo? Ilu takim człowikiem się naprawdę zainteresuj? Itd ...Gdzie przysięga Hipokratesa? Nie ma już doktorów Judymów albo jest ich bardzo mało.
Przykro mi, ze masz takie doświadczenia. Niestety, nie ma to nic wspólnego z tym tematem. Tym bardziej, że chcesz jakby wmówić, że lekarze to podli ludzie, mający chorych w rzyci. Przede wszystkim powinieneś winić tak zwany system, który sprawił, że mało się płaci lekarzom za ich pracę, co ma swoje skutki. Masz więc pretensje do złych ludzi. Ja znam wielu lekarzy, co sa wspanialłymi ludżmi, pomagającymi jak tylko mogą. To, że się wypalają, to efekt podejścia ludzi do nich raczej i kiepskich wypłat. OK, wielu twierdzi, że zarabiają sporo, ale jeśli z dyżurami ilość przepracowanych godzin tygodniowo to 80-90, to coś tu chyba nie gra, nieprawdaż? Tym bardziej dziwię się takim opiniom. Obowiązki lekarzy i obłożenie pracą stale się zwiększa, więc czego się spodziewasz? Że im bardziej się będzie nimi pomiatać, tym bardziej będą ochotni do pracy za marne pieniądze, po godzinach i do wszelkich poświęceń? Bo muszą? Bo złożyli przysięgę? Czy nalezy się dziwić, że mają zarabiac dużo, skoro posiwęcili tak duzo nauce zawodu? Przypomnę, kucie w szkole średniej z obowiązkowymi korkami, potem sześć lat bardzo ciężkich studiów, staż, gdzie znów się wkuwa i pracuje za marne grosze, potem praca zawodowa, gdzie wciaż trzeba się dokształcać (lekarz musi się wciąż uczyć). I co, mają zarabiać tyle co Zenek Bombalina, co skończył technikum?
Bartek, jak chcesz, to możemy ciągnąć tę dyskusję dalej. Mnie to jednak nie bawi, pokazywanie dziur w Twoim myśleniu. Póki co nie masz argumentów moim zdaniem. Bardziej wygląda jakbyś był zły na lekarzy i chętnie wykorzystał okazję, gdzie możesz ich atakować i oskarżać, bo coś się wydarzyło w Twoim życiu. Tak to wygląda. Być może źle trafiłeś?