Już późno i nie chce mi się konkretnego pierdolenia wytyczać z twojej bezkresnej niewiedzy, ale zakładam, że podstawówkę masz zaliczoną jak 100% obywateli.
Więc nie w każdej godzinie lekcyjnej byłeś obecny.
Temat być może przekracza kompetencje osób postronnych, więc udam się z wiedzą poziom wyżej do ogólniaka i zadam tendencyjne pytanie: jak infekcja rozwija się u osób zaszczepionych, a jak u tych co nie?
Po jest raz.
Czym szczepienie różni się od szczepienia na hmmm dajmy na to polio, j jaki wpływ ma na odporność?
To jest 2.
Ad 1.
U osób które przeszły daną chorobę (zarówno wirusową jak i bakteryjną) jak i osób zaszczepionych (o ile szczepionka odpowiada atakującemu wariantowi wirusa lub bakterii) system odpornościowy organizmu włączą się bezpośrednio po infekcji więc o ile system odpornościowy działa dobrze to człowiek nawet tej infekcji nie zauważy. A jeśli nie działa dobrze np. ktoś jest chory na nieleczone AIDS to takiego człowieka może zabić nawet zwykle przeziębienie i wszystkie szczepionki razem wzięte pomogą mu jak umarłemu kadzidło.
Ad 2.
Szczepienie na co? Na grypę? Ano tym że wariantów grypy jest od groma i wirus grypy ciągle mutuje i dlatego ma nie szczepionki która by obskoczyła wszystkie. Dlatego jedno szczepienie na grypę nie wystarczy trzeba to powtarzać przed każdym sezonem grypowym i mieć nadzieję że dopadnie nas "właściwy" rodzaj grypy.
Małe uzupełnienie odpowiedzi pierwszej - jednym ze sposobów jakimi organizm walczy z wirusami jest ugotowanie "synów sex-workerki" żywcem (potocznie zwany gorączką). Czyli jak ktoś gorączkuje po szczepionce to jest dobry znak - system odpornościowy przestał się obijać i odkopał topór wojenny.
Masło maślane.
Nie nie. Gorączka występuje poprzez uwolnienie przez zaatakowane komórki prostagladyny. Powoduje ona rozkurcz mięśni gładkich i spadek ciśnienia krwi. W czasie infekcji uwlaniane są inne eikozanoidy i cytokiny, które pobudzają i przywołują białe krwinki oraz w czasie reakcji na wirusowe infekcje zabijają zainfekowane komórki. Wiec podniesiona temperatura jest efektem ubocznym, w szczególności przy infekcji wirusowej, a nie celem samym w sobie.
Ad 1 i 2. System odpornościowy musi się najpierw nauczyć z czym walczy i w jaki sposób należy to robić. Tak zwana odporność swoista musi być nabyta i w przeciwieństwie od wrodzonej potrzeba czasu, aby ona zadziałała. Szczepienie nowymi szczepionkami powoduje, że organizm sam produkuje ciało obce wraz z elementami, które uczy się zwalczać. Reakcja na infekcję trwa, ale w przeciwieństwie do niezaszczepionych, układ immunologiczny nie wali ze wszystkich dział na oślep, co powoduje niejednokrotnie wraz z infekcją do ciężkich przypadków, a w sytuacji problemów z układem krążenia, czy to przez nadciśnienie, czy uogólniając nadwagę, do zgonów.
Tak więc szczepienie pozwala na precyzyjną reakcję organizmu na dany patogen, ale nie chroni w magicznym sposób przed kolejnym zarażeniem się.
Można pójść dalej. Są choroby, na które mimo iż można zrobić szczepionki to nie ma najmniejszego sensu, ponieważ rozwój infekcji postępuje szybciej, niż reakcja immunologiczna. Tylko cudem, a właściwie przez dobre kojarzenie faktów przez lekarza nie mieliśmy wielkie epidemii eboli w Europie. Lekarka zamknęła się z pacjentem 0 w gabinecie i pomimo awantury nie pozwoliła mu wyjść. Oczywiście ona, jak i pacjent zmarli, ale epidemię zlikwidowano z zarodku. Chociaż szczepionka na ebolę istnieje, to i tak trzeba mieć dużo szczęścia, aby przeżyć.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka