O dziwo wiesz lepiej odemnie jaka jest sytuacja w śląskich kopalniach mimo ,że mieszkasz za granicą. Rozumiem ,że z rzetelnych mediów i prasy. Pal licho ,że całą pandemię przepracowałem i mam wielu znajomych w kilku wielotysięcznych kopalniach na śląsku .Nikt nie słyszał o śmierci górnika na covid ale ok kopalnie są w życi.
Po pierwsze rozmawiam z lekarzami ze Śląska, a ci uwierz mi wiedzą bardzo wiele. Do tego czytam sporo artykułów, i te też mówią jak jest. Zas znajomi z Opola mówili mi o chorych ze Śląska jakich przyjmowano na opolskich szpitalach bo nie było miejsca w Katowicach, co jest potwierdzeniem tych rzeczy. Dzisiaj można mieszkać w innym kraju, ale przy rozwoju mediów i techniki nie ma to wielkiej różnicy jak mieszkac w innym rejonie kraju.
Co do śmierci górników. Nie rozśmieszaj mnie Zbyszek
Górnicy sa najlepiej ustawioną grupą zawodową, która ma przywileje jak żadna inna. Tu na emeryturkę się idzie w wieku ponad 40 lat, przynajmniej tak było, więc nie ma wielu starszych ludzi 'ryjących' pod ziemią. Do tego trzeba mieć tu zdrowie, więc po prostu tacy ludzie są silniejsi i rzadziej umierają. A po trzecie sytuację na Śląsku analizują ludzie którzy mają do czynienia z liczbami, danymi. Więc oni jak najbardziej wiedzą co się dzieje.
Dlatego sorry, ale nie ufam temu co piszesz. Do tego sam przyznawałeś nie raz, że nie masz w tej dziedzinie wiedzy (biologia). Ja ufam lekarzom, którzy w 99% procentach mówią to samo praktycznie. Nie wierzę w teorie spiskowe, zwłaszcza te fantastyczne które mówią o wielkim spisku rządów wszystkich krajów, które do spółki z firmami farmaceutycznymi lub Gatesami chcą jakichś 'kosmicznych' korzyści czy zysków. I doskonale rozumiem sprawy takie jak medycna naturalna itp, jednak niewiele ma to wspólnego z tematem. Ty wyłuszczaeś kiedyś swój brak zaufania do lekarzy, i wielu tak ma jednak niepotrzebnie przenoszą to na koronasceptycyzm. Szkoda, ze wielu nie zauważa, jak zawód lekarza czy pielęgniarki robi się coraz niechciany w Polsce, co sprawia, że wielu pracowników służby zdrowia nie przychodzi do pracy z radością ale traktuje to jak roboty przymusowe. Antyszczepionkowcy przykładają tylko do tego rękę. Między innymi to jest powód dla którego się odzywam, aby pokazać, że nie każdy myśli o nich w taki sposób. Pomyślcie też o sobie jak będziecie w wieku emerytalnym, kto będzie was leczył. Bo perspektywy w Polsce są kiepskie. Zawód lekarza czy pielęgniarki robi się coraz mniej popularny, i wielu ludzi z tej branży ma dość. Jeśli dodamy do tego brak bezrobocia i wielkie ssanie na rynku pracy, tym bardziej będą uciekać i szukać czegoś lepszego.