Można się śmiać i negować ,
ale czy to nie jest faktem ?
"
Prezydent Siemianowic Śląskich zwrócił uwagę, że w Portugalii, gdzie zaszczepiono 92 proc. populacji, wprowadzany jest stan klęski, a w Austrii – lockdown.
– Przecież jeżeli po szczepieniach jest mniej zgonów, to ludzie nie powinni umierać, szczególnie ci, którzy są zaszczepieni, nie powinni przecież ciężko chorować. (…)
...
Już dzisiaj doskonale wiemy, że czy ktoś przyjął czy nie przyjął tego preparatu, tak samo przenosi tego wirusa, ....."
Trudno dyskutować z tego typu argumentami. Sam zaszczepiłem się dopiero jakiś miesiąc temu, bo wiem już na tyle dużo, że jestem spokojny o swoje zdrowie. Jakoś u wielu ludzi ta szczepionka działa. Działa, bo nawet jak zachorują, to ich stan można określić jako stan przeziębienia/grypy. I o tych przypadkach już się powszechnie nie pisze. Jakoś w małych krajach na wyspach oceanicznych, gdzie o grypie nigdy nie słyszeli, covid potrafi siać spustoszenie i to dzięki m.in. szczepieniom da się tam kontrolować stan zdrowia pacjentów i funkcjonowanie niewielkiej służby zdrowia.
A przykład Portugalii pokazuje nam, jak to się robi w demokratycznych krajach... a nie jak w Polsce. Aby móc kontrolować epidemię wprowadza się stany nadzwyczajne np. stan klęski żywiołowej. U nas rząd normalnie łamie prawo i robi co chce. Jakoś rok temu nie wprowadzał żadnego stanu nadzwyczajnego, bo nie pasowało to partii rządzącej. Dziś przy wschodniej granicy mamy za to stan wyjątkowy, bo taka była potrzeba rządzących
Stany nadzwyczajne umożliwiają rządzącym wprowadzanie różnego rodzaju ograniczeń, dlatego się z nich korzysta. Każdy kraj ma swoje własne regulacje. A na Maderę można nawet i dziś lecieć z Polski pomimo obowiązującego tam stanu klęski żywiołowej. Do Portugalii dziennie w tym okresie czasu wali cała masa turystów z całej Europy - np. ze Skandynawii, Niemiec, Holandii, Belgii żeby wygrzać swoje zmarznięte tyłki. Portugalski rząd woli nie zamykać granic i nie doprowadzać do bankructw przedsiębiorców, bo wie czym to grozi. Łatwiej jest dla rządzących wszystko kontrolować wprowadzając stany nadzwyczajne. Poza tym w Portugalii z końcem stycznia są wybory parlamentarne. Także więc i tam rządzący kombinują, żeby jak największa ilość osób mogła swobodnie głosować.
Ogólnie śmieszy mnie to mocno, że główny nurt negacji w Polsce płynie z województwa śląskiego - tego samego, w którym co roku robi się akcje o nazwach dzień dla płuc, dzień dla serca i w których rok rocznie prawie połowa badanych jeżeli chodzi o badania spirometryczne, badania EKG serca mówiąc krótko ma fatalne wyniki i "całą tablicę Mendelejewa" różnego rodzaju zaburzeń układu oddechowego. A ludzie boją się szczepionek. Dla mnie osobiście jest to niepojęte. Smog tam nie zabije nikogo, a zabije szczepionka. Tak już być chyba musi.