Ja tam może mam niewielką wiedzę jeżeli chodzi o epidemiologię, ale trzeba pamiętać o jednym. Rok w rok ponad 140 krajowych ośrodków do spraw grypy przesyła do laboratoriów WHO (WCC)
ponad 8 tysięcy szczepów grypy celem wyizolowania wirusa grypy (właśnie z tych przesłanych próbek, które zostały pobrane od osób chorych na całym świecie).
W tych laboratoriach dokonuje się wyboru szczepów wirusa grypy, które będą stanowiły skład szczepionki na przyszły sezon. Bierze się pod uwagę prawdopodobieństwo tego, że właśnie te wybrane konkretne szczepy mogą stać się w przyszłym roku przyczyną zachorowań na grypę. Poddawane one są tam, mówiąc w bardzo dużym skrócie, "obróbce" i udostępniane są następnie producentom szczepionek, aby producenci stworzyli z tego, możliwie jak najbardziej skuteczną szczepionkę na dany "sezon grypowy".
Do czego zmierzam? A no do tego, że przy grypie mamy tak duży problem, aby stworzyć możliwie jak najbardziej skuteczną szczepionkę i nie da się stworzyć jednej "dobrej" nawet na 2 do 3 lat do przodu. A biorąc pod uwagę chociażby to, że istnieje ponad 8 tysięcy szczepów wirusa, które są rok rocznie przesyłane do laboratoriów WHO, zaś w przypadku SARS-CoV-2
mamy ich.... dopiero 5 (Alfa, Beta, Gamma, Delta, Omikron), to nie trudno jest dostrzec tego, że tak szybko nie rozwiążemy covidowego problemu, skoro mamy tak duże problemy z.... grypą. I teraz Alfa pojawił się w UK (przynajmniej tam pierwszy raz został zidentyfikowany). Beta w RPA. Gamma w Brazylii. Delta w Indiach. Omikron znowu w RPA. Świat stoi przed tym wirusem otworem, tym bardziej w dobie globalizacji
W dobie otwartych granic i braku badań w wielu rejonach świata niedługo dobijemy do końca greckiego alfabetu ( a na razie jesteśmy na 5-tej literce alfabetu greckiego). Jeszcze jest naprawdę sporo liter w tym alfabecie, aby oznaczać nowe szczepy SARS-CoV-2