Szczepionka przecież działa na danego obywatela, więc skoro 50% społeczeństwa mamy zaszczepione to statystyka powinna wyglądać inaczej-nieprawdaż? Odsetek zmarłych wśród zaszczepionych powinien spaść, wśród niezaszczepionych utrzymać się na podobnym poziomie, zatem staty powinny być spadkowe.
Przy założeniach, że zjawisko ma charakter liniowy, dominująca odmiana wirusa z ubiegłego roku była równie śmiercionośna jak odmiana dominująca w roku bieżącym, postępująca dewastacja służby zdrowia (ile można wytrzymać pracy pod takim obciążeniem jakie nakłada epidemia) nie zwiększa śmiertelności, nie występują efekty długiego covidu i do szpitali nie trafiają ludzie, którzy przechorowali już dawno (z efektami ubocznymi w postaci uszkodzeń różnych narządów), stracili nabytą wtedy odporność, dostali drugi raz i teraz są w gorszym stanie, itp.