Chyba nie ma sensu licytować się na pożytki społeczne z czyjegoś zachowania, bo zaczniemy sobie wyliczać ile kto składek płaci i jak często ze służby zdrowia korzysta
Jest dość konkretny, związany ściśle z covidem, fakt, że szpitale są obłożone nadmiarowymi pacjentami, którzy pojawili się, no cóż - wraz z pandemią. Co gorsza, nie mogą oni leżeć razem z innymi, bo zakażenie covidem kogoś, kto ma inną ciężką chorobę, nie jest dobrym pomysłem.
Są jakieś lepsze opcje niż szczepionka, by spróbować obniżyć liczbę hospitalizowanych, w związku z czym inne osoby nie będą umierać z braku możliwości leczenia? Ja znam jeden, który wcześniej już podałem: wprowadzić określoną liczbę miejsc covidowych, jak najmniej obciążającą resztę służby zdrowia. I tę liczbę miejsc wykorzystywać optymalnie, lecząc w pierwszej kolejności tych, którzy lepiej rokują - taka brutalna selekcja niestety. I będą to przede wszystkim szczepieni, więc znów odezwą się głosy o dyskryminacji. Będzie to niestety skutkowało tym, że część covidowców nie otrzyma pomocy. Ciekawe czy przeciwnicy szczepień by na to poszli? W końcu płacą składki na NFZ, więc im się należy