Trochę ciężko z tego żartować. Pamiętam lata temu byłem na rybach (w Polsce) nad pewnym jeziorem. Byliśmy busem, chyba w listopadzie. Trochę zimno było, przymrozek. Obok nas był facet w namiocie, taki w gumofilcach i siedział nad wodą miesiąc. Babą pod dwiema pierzynami. Siedzieli bo sandacz brał i codziennie parę sztuk ładowali do słoików. PZW dokładniej tak samo się zachowuje. Tyle, że tych gumofilców jest coraz mniej.