Przez ostatnie dni zastanawiam się nad znaczeniem koloru żyłki, plecionki podczas łowienia gruntowego, a dokładniej mówiąc czy kolor który maskuje nam linkę w wodzie bardziej pomaga, czy przeszkadza? Teoretycznie powinien pomagać , bo ryby nie widzą linki, więc nie powinny być podejrzliwe podchodząc w nęcone miejsce. Ale z drugiej strony skoro nie widzą (bądź widzą o wiele słabiej) to mogą wpaść w linkę powodując tzw. „ obcierkę” . Ryba wpadając na „coś” pewnie się płoszy i odchodzi na kilkanaście metrów bądź dalej. Więc teoretycznie „lepszym” sposobem byłoby stosować linki widoczne dla ryb, co daje nam gwarancję że ryba widzi linkę i o nią nie zahaczy. Ale skoro widzi linkę w polu nęcenia, to pewnie będzie podejrzliwa i ostrożna i może ominąć nęcone miejsce. Więc wychodzi na to , że najlepszym rozwiązaniem jest stosować linkę widoczną a na końcu kilkumetrowy odcinek żyłki , plecionki w innym kolorze bądź fluorocarbonu który będzie niewidoczny dla ryb. A ewentualna „obcierka” powinna nastąpić tylko na odcinku końcowym, niewidocznym dla ryb, przez co dostajemy informację że ryby są w pobliżu nęconego miejsca.
Jakie wy macie opinie na ten temat?