Zakupiłem jakiś czas temu (bodajże przełom lutego i marca) nowy-używany namiot karpiowy.
Z jednej strony używany, dlatego, że kupiony od wędkarza, ale nowy – po zakupie był przez poprzedniego właściciela rozłożony tylko raz, do zdjęć. Jako, że cena była bardzo atrakcyjna (połowa wartości nowego), decyzja nie mogła być inna.
Co i jak – czyli składowe części zestawuPo otworzeniu kartonowego pudła ukazuje się pokrowiec w zielonym kolorze. W pokrowcu znajdują się:
- odpinana podłoga (na rzepy),
- płachta namiotu wraz z przytwierdzonym stelażem,
- pałąki daszku,
- worek ze szpilkami,
- wsporniki/rozpieraki szkieletu,
- pasek do spięcia stelaża,
- dopinane „okno” z tworzywa sztucznego oraz zasłona okna
Samo złożenie namiotu nie powinno przysparzać wielu kłopotów, niemniej jednak zalecam przeczytanie instrukcji obsługi (jeśli takowa znajduje się w zestawie – u mnie jej nie było).
Rozkładamy namiotZłożenie namiotu ogranicza się do spięcia pałąków, które z konieczności sprostania możliwościom transportowym są podzielone na 3 części każdy. Nie ma możliwości pomyki, gdyż każda z dwóch sekcji (na sekcję składają się trzy elementy) są połączone ze sobą gumą. Składamy pałąki, są dość pasowne, więc może być to nieco utrudnione, ale daje gwarancję, że namiot nie złoży się nam jak domek z kart. Po złożeniu pałąków proponuję spiąć ich punkty kotwiczne pasem (w zestawie) gdyż przytwierdzenie namiotu do gruntu i późniejsza próba spięcia stelaża może nas zaskoczyć.
Podłoga dopinana na rzepy wykonana z materiału gumo podobnego, dość grubego, dająca solidną izolację od wilgoci. Aby podczas rozkładania i mocowania podłogi nie było niespodzianek w postaci odwrotnie przymocowanej podłogi – dwie pary rzepów są czerwonego koloru, by intuicyjnie połączyć wszystko w całość.
Po spięciu i przytwierdzeniu namiotu usztywniamy konstrukcję trzema rozpórkami, które montuje się niemalże intuicyjnie. Jeśli z jakichś powodów zdecydujemy się, że nie chcemy mieć daszku nad wejściem, możemy nie rozkładać dodatkowego stelaża od daszku, a wiszący materiał zwijamy i mocujemy za pomocą spinek. Należy się wówczas liczyć z tym, że nie mamy możliwości przymocowania wędek postawionych pionowo, gdyż po obu stronach daszku są rzepy mocujące.
Wygląd i opcjeNamiot jest typowym jednosobowym bivvy, ze sporą ilością miejsca w środku. Na wypadzie trwającym nieco ponad dobę miałem ze sobą zwykły materac (70x190), który swobodnie mieścił się pod tylną ścianą, na której znajduje się okno. Jest ono przesłonięte moskitierą, zasłaniane materiałem mocowanym na zamek błyskawiczny.
Po obu stronach wejścia są również moskitiery
Wejście do namiotu zamykane jest za pomocą dwóch solidnych zamków błyskawicznych. „Domyślnie” jest to tylko zwykła moskitiera, na którą możemy nałożyć „okno” z tworzywa sztucznego, a to z kolei zakryć dopinaną na rzepy (tak jak wspomniane okno) kotarą.
Użytkowanie i wnioskiNamiot miałem na dwóch zasiadkach i póki co niewiele można powiedzieć na jego temat. Gabaryty umożliwiają, ale „na siłę” rozłożenie dwóch materaców i przenocowanie dwóch osób, aczkolwiek nie można mówić o jakimkolwiek komforcie. Nie miałem możliwości sprawdzenia jak będzie się „mieszkało” mając na wyposażeniu łóżko – może w przyszłości zafunduję sobie taki luksus.
Jadąc na zasiadkę dwu, trzy-dniową w namiocie spokojnie zmieścimy cały ekwipunek. Przy dość konsekwentnym ustawianiu „gratów” mamy sporo miejsca by w czasie deszczu ustawić fotel wewnątrz i cieszyć się przestrzenią wokół siebie. Należy przyzwyczaić się do tego, że musimy pochylać głowę, chyba, że chcemy mieć sporej wielkości siniaka na wysokości szyi (wchodząc do namiotu), tudzież guza na głowie – próbując wyjść na zewnątrz.
Wodoszczelność namiotu jest na poziomie 10 000mm słupa wody, wszystkie szwy są dodatkowo klejone, co zapewnia przyzwoite schronienie przed deszczem. Niestety, nie mam do niego dodatkowej narzuty, co skutkowało zbieraniem się kondensatu pary wodnej na podsufitce. Jednakże dobry system wentylacji w postaci dwóch bocznych okien i dużego okna na tylnej ścianie daje możliwość dowolnego ustawienia cyrkulacji powietrza w namiocie.
Mokry namiot wystawiony na słońce schnie bardzo szybko, co jest niewątpliwym plusem, gdy przychodzi czas zwijania obozowiska.