W rzekach jeszcze nie łowiłem , no, nie licząc utraty gdzie zimą nie było innego efektu jak czepiające się na boczny trok zielsko co mnie szybko zniechęciło.
Na nokill w Błoniu uczęszczam i to z raczej dobrymi efektami, jednak spinning tam dał mi tylko 1 szczupaczka około 30cm i to na innym stawie niż nokill. Na nokill próbowałem już z 10 razy i zero efektu.
Mówiono mi że są tam okonie, ale jak tak czasem siedzę i obserwuję wędkarzy ze spinningiem to ani razu nie widziałem by ktoś coś złapał...
A i na metodę się zdarzają dni że krzesełko zaczyna w tyłek parzyć jak choćby w niedzielę kiedy to pierwsze branie miałem po 3 godzinach i zmianie miejscówki. Wyjechał karpik 59cm , kolejne cztery niestety zagrały mi na nosie ratując się ucieczką w grążele.
Bez ryby na kiju jeszcze z tamtąd nie wyszedłem ( poza spinem ) ale czasami jest eldorado a czasami drapanie po głowie gdzie się ryba podziewa
Na gliniankach przed Grodziskiem byłem raz tylko ze spinem na godzinkę, straciłem ulubioną przynętę na zaczepie i tyle z efektu. Mam na myśli tzw Natolin o ile o tym mowa?
Na spławik czy metodę nie miałem okazji tam połowić.
Z kolei podobno po drugiej stronie drogi jest kwaszarnia, tylko nie udało mi się znaleźć drogi którą mógłbym tam dojechać. Szlabany, szlabany , szlabany i z braku czasu się poddałem.
Do Bzury mam około 20km ze znanych mi miejsc gdzie widziałem wędkarzy, ale to już inny okręg (w Sochaczewie )...więc musiałbym poszukać na terenie okręgu mazowieckiego.
Tylko że jeśli chodzi o feeder to mój najmocniejszy kijek ma cw 75g , a podobno na rzekę to za mało...
Na Wisłę gdzieś między Grochalami a Wyszogrodem możemy się kiedyś razem wybrać. Zdaje się, że obaj mamy łowienie na rzekach obcykane, będzie wesoło
To może i mnie by się udało do Was dołączyć , ze mnie jako rzecznego nowicjusza było by zapewne najwięcej śmiechu
Co do łowienia w tygodniu to u mnie niestety tragedia bo praca, praca, praca i czasem się cieszę jak się uda wyskoczyć gdzieś wieczorkiem choć na 2-3 godzinki, ale wtedy jadę gdzie bliżej czyli najczęściej do Błonia i jestem pożywką dla komarów
Brak mi takiego miejsca w okolicy ( albo go nie znam) gdzie ze spinem by się człowiek wybrał choćby na godzinkę po pracy i wiedział, że w tej wodzie okoń jest faktycznie.
Polecam serdecznie Bzurę, szczególnie końcowy odcinek ujścia do Wisły. Potrafi obdarować przepięknymi rybami
Masz na myśli miejsce w okolicy Wyszogrodu?
Gdzie właściwie się zaczyna jeśli chodzi o Bzurę okręg mazowiecki?
Niestety te rozgraniczenia są mało przejrzyste dla mnie i brak mi takiej mapki gdzie będą wyraźnie odgrodzone grubą krechą okręgi....żeby człowiek spojrzał i wiedział czy jeszcze jest "u siebie czy już u sąsiada".