Autor Wątek: Zarybienia? - Kłamstwo!  (Przeczytany 40471 razy)

grzesiek76

  • Gość
Zarybienia? - Kłamstwo!
« dnia: 01.09.2015, 10:25 »
Przed chwilą odwiedziłem stronę PZW i znalazłem wykaz zarybień okręgu w Zielonej Górze.
Z wielką ciekawością odszukałem wielkość zarybień mojej Starej Odry. Tej samej o której wielokrotnie wspominałem i tak bardzo narzekam na jej obecny stan.
Okazuje się że zbiornik ten jest zarybiany!

Wg, wykazu:
Rok 2012 - 200kg karpia. 30kg lina. 40kg karasia. 20kg jazia.
Rok 2013 - 230kg karpia. 10kg lina. 10kg karasia. 5kg szczupaka.
Rok 2014 - 170kg karpia. 30kg lina. 10kg karasia.

W tabeli wygląda to w miarę dobrze. Samego karpia w ciągu ostatnich trzech lat wpuszczono 600kg. (zbiornik ma około 4ha)
Tylko ja się pytam - Gdzie on jest??!! Bo na pewno nie w mojej wodzie.
Tak się składa, że zarówno w obecnym sezonie jak i minionym odwiedzam ten zbiornik regularnie. Kilka, kilkanaście razy w miesiącu.
Karpia z całą pewnością do tej wody nie wpuszczono. Gdyby był nie ma takiej możliwości abym o tym nie wiedział. Żaden też z miejscowych wędkarzy nawet słowem nie wspomniał o jakichkolwiek oznakach bytności karpia w ostatnim czasie. Wszyscy tutaj znamy się od lat. Gdyby karp pojawił się w wodzie, to wiedziałbym o tym najpóźniej kilka dni po zarybieniu.
Poza tym przez te dwa sezony nie miałem żadnego kontaktu z tą rybą. Zarówno na wędce, jak i wizualnego w wodzie.
Tego karpia do wody po prostu nie wpuszczono!
Jeżeli, w co wątpię, jakieś karpie były wpuszczone , to w ilości znacznie odbiegającej od tej z wykazu. Innymi słowy może do wody trafiło kilka, kilkanaście karpików. Ale jest to wariant bardzo optymistyczny.
Zresztą mój znajomy od dwóch sezonów bardzo często próbuje łowić tam karpia. W tym sezonie złowił tylko jednego około 1,5kg. Obaj przypuszczamy że ryba ta trafiła do wody w ramach wigilijnej amnestii...
Lin, karaś, szczupak, zgoda. Ilości niewielkie, to powiedzmy że mógłbym "przeoczyć" takie zarybienie. Ale nie karpia..Wykluczone.

Owszem, zbiornik ten  zarybiono, ale płocią i jaziem. Pod koniec sezonu 2013, lub początku 2014.
I te ryby było  "widać" w wodzie. Zarówno płoć jak i jazia.
Ale karpia tutaj nie wpuszczono!




Grendziu

  • Gość
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #1 dnia: 01.09.2015, 10:42 »
Grzesiek może jest na wigilijnym stole PZW i pracowników RZGW którzy to muszą być przy zarybieniu takiej ryby.

Zbiornik ma 4ha? Jak to jest możliwe, że do takiego zbiornika wpuszcza się tyle ryb? Przecież aktualnie wg operatu na wodę plus/minus można mniej więcej wpuść na 1ha 4kg kroczka....

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #2 dnia: 01.09.2015, 10:48 »
Grzesiu. Możliwe, że mylę „Twoją wodę” z inną, ale jeśli chodzi o Starą Odrę koło miejscowości na „K” w lesie, to łowiłem tam wiosną na początku parkingu, po drugiej stronie brzegu jest jak mi mówili wędkarze plaża (wędkować tam nie wolno z tego brzegu).
Sprawdzam, bo zrobiłem kilka zdjęć i był to szczególny dzień, bo tak mnie te karpiki w…, że się zwinąłem i pojechałem na Głogów:
 
I tak: Było to 15 maja tego roku. Złowiłem ładnego okonia, godnego na ten dzień kiedy inni nie łowili lina i co najmniej 10 karpików które z pewnością nie miały miary, czyli z ostatniego zarybienia. Te karpiki mnie zdenerwowały, bo nie mogłem przebić się do innych ryb.

Jeśli ich tam nie ma dzisiaj, to albo nie żerują (takie zbiorniki mają swoje fochy), albo zostały wyłowione i… zjedzone.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 577
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #3 dnia: 01.09.2015, 10:49 »
U mnie zarybiają karpiem i te zarybianie widać. Ale od niejednej osoby słyszałem, że to, co na papierze, to nie pokrywa się z tym, co wpuszczane. Reszta ląduje w prywatnych stawach panów zarybiających. Oczywiście mogą to być tylko zwykłe oszczerstwa, nie wiem. Ale jedno jest pewne - wały robią w tym kraju(czyli w Polsce, to dla Mirka;) ) wszędzie, więc i w PZW też. Kwestia tylko gdzie i jakiego kalibru, bo w brak wałów, szczególnie w tej szanowanej instytucji, nie uwierzę.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

grzesiek76

  • Gość
Odp: Zarybienia? - Kłamstwa i mięsiarstwo.
« Odpowiedź #4 dnia: 01.09.2015, 12:12 »
Grzesiu. Możliwe, że mylę „Twoją wodę” z inną, ale jeśli chodzi o Starą Odrę koło miejscowości na „K” w lesie, to łowiłem tam wiosną na początku parkingu, po drugiej stronie brzegu jest jak mi mówili wędkarze plaża (wędkować tam nie wolno z tego brzegu).
Sprawdzam, bo zrobiłem kilka zdjęć i był to szczególny dzień, bo tak mnie te karpiki w…, że się zwinąłem i pojechałem na Głogów:
 
I tak: Było to 15 maja tego roku. Złowiłem ładnego okonia, godnego na ten dzień kiedy inni nie łowili lina i co najmniej 10 karpików które z pewnością nie miały miary, czyli z ostatniego zarybienia. Te karpiki mnie zdenerwowały, bo nie mogłem przebić się do innych ryb.

Jeśli ich tam nie ma dzisiaj, to albo nie żerują (takie zbiorniki mają swoje fochy), albo zostały wyłowione i… zjedzone.


Tak, to dokładnie ta sama woda.
Nawet nie będę pytał czy nie pomyliłeś daty/ roku...

Osobiście na pewno łowiłem w tej wodzie 23 maja (dzień przed Zielonymi Świątkami). Łowiłem dalej, mniej więcej w połowie zbiornika. Absolutnie żadnego karpiowego echa. I tutaj przy parkingu pomimo soboty było raczej pusto. Może 2-3 wędkujących.
I łowiłem też 30 maja właśnie blisko parkingu. Mimo fantastycznej pogody i świetnej zanęty z bardzo dużą ilością białego robaka, złowiłem jedynie kilka krasnopiórek. Lin szykował się do tarła. Pomimo soboty i najczęściej obleganej tutaj miejscówki, łowiłem sam... Po karpikach nawet śladu już nie było.

Mniejsza już o szczegóły.
Powiem Ci jak było. Miałeś ogromne szczęście i akurat trafiłeś na dzień po zarybieniu. Twój opis zdecydowanie zgadza się sytuacją mającą dzień po zarybieniu. Tak właśnie jest. Ryby wpuszczane są z tej żużlówki k. parkingu. Drugiego dnia po zarybieniu biorą jak głupie.
Pamiętam to z lat 90 tych.
Nie wiem ile go wpuszczono w obecnym sezonie, ale bardzo mało. I zostały wyłowione zanim zdążyły rozpłynąć się po wodzie. Czyli w ciągu 2-3 dni. A to pasuje bo Ty łowiłeś 15go, a 16-17ty to weekend. Więc przez weekend w zasadzie wszystkie zostały już wytłuczone. To po prostu masakra. Kilku wędkarzy w 2-3 dni wytłukło pewnie 30-50kg kroczka. Bo myślę że tyle go wpuszczono. My miejscowi nawet nic o tym nie wiedzieliśmy. Wyłowili go w expresowym tempie.

Wielkości tego zarybienia nie kwestionuję, bo po prostu nie ma wykazu zarybień na rok 2015.

Jednak w odniesieniu do lat wcześniejszych, wielkości z całą pewnością są bardzo zawyżone. Przy 200kg kroczka, wszystkich by nie wyłowiono. Część musiałaby się rozpłynąć po wodzie. A na pewno ich nie ma. Może kilka, kilkanaście sztuk na cały akwen.

Słyszeliśmy że tej płoci i jazia wpuszczono 200kg (pomimo tego że płoci nie ma w wykazie zarybień, ale na pewno była wpuszczona). I ta ryba jeszcze jest. Mało, większość jest wyłowiona, ale trochę jeszcze zostało. Płoć i jazia "widać".

Offline pawciobra

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 511
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rybomaniacy
  • Lokalizacja: Braniewo
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #5 dnia: 01.09.2015, 12:39 »
W tym roku zarybienia na wodach, na których wędkuję wyglądają w taki sposób

Sandaczem zarybiają, a i tak go w rzece prawie nie widać, bo parę km dalej znajduje się ujście do zalewu wiślanego ;)
Nie ma, to jak zarybiać dla rybaków zamiast wędkarzom ...
Paweł, koło nr 10 Braniewo
Rybomaniacy.pl

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 577
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #6 dnia: 01.09.2015, 12:41 »
Nie ma, to jak zarybiać dla rybaków zamiast wędkarzom ...

No przecież o to chodzi...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline pawciobra

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 511
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rybomaniacy
  • Lokalizacja: Braniewo
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #7 dnia: 01.09.2015, 12:47 »
Najlepsze jest, to że Pasłęka nr10 nie ma dojścia do zalewu ponieważ dzieli je przepławka dla ryb i elektrownia, więc dlaczego nie zarybią tego odcinka sandaczem, a koniecznie tam gdzie ta ryba spierniczy na znacznie większy akwen jakim jest zalew:|
Paweł, koło nr 10 Braniewo
Rybomaniacy.pl

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #8 dnia: 01.09.2015, 14:03 »
Różne mogą być przyczyny.
U nas w jednym kole jest np. tak, że po odbiór ryby jedzie zawsze ta sama ekipa z koła PZW. Połowę ryby sprzedają na lewo. Zakupili nawet w tym celu specjalne taczki. Za sprzedaną rybę, sponsor opłaca zarządowi wycieczki na rzeki. Członkowie też dostają parę groszy, żeby mieli na zawody (czytaj "napoje"). Oczywiście zawody nie na tym jeziorze, bo w nim nie ma ryb, tylko na rzekach. Tak więc zadowoleni członkowie wybierają znowu ten sam zarząd. I tak rybny interes się kręci.
Ekipą dowodzi komendant lokalnego posterunku policji, więc nikt nie podskakuje.
Sprawę zgłosiliśmy już anonimowo do okręgu (każdy się boi), ale nie wiadomo co z tego wyniknie, bo komendant, to kolega prezesa okręgu.

Polska...
Pozdrawiam
Mateusz

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 577
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #9 dnia: 01.09.2015, 14:05 »
Czytać hadko...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #10 dnia: 01.09.2015, 14:22 »
Grzesiu, było to 15 maja, ponieważ z każdej wędkarskiej balangi robię notatki - 0d 1991 roku. Stąd mówię Ci, że był to szczególny dzień, bo karpiki brały jak głupie, a ja nie dla karpi przyjechałem.
Czyli się wszystko zgadza.
Nie wiedziałem, że dzień czy dwa wcześniej ten zbiornik zarybiono. Teraz dopiero od Ciebie się dowiaduję (odnotuję to sobie w moim "kapowniku" wędkarskim). To też usprawiedliwia tak liczne brania niemiarowych na oko, bo nie mierzyłem karpików.

Jeszcze jedno, wiem, że robię teraz za adwokata diabła, ale nie ma możliwości zajumania ryb z zarybień. Do zarybień zawsze jest kilka osób z zarządu i kilka tych co się zgłaszają pomóc na ochotnika. To wiele osób, świadków ewentualnej kradzieży i... zainteresowanie prokuratora.
Koledzy, nawet jeśli jakaś ryba padnie w drodze - nie jest możliwe i mi się to nie zdarzyło, bo ryba ma ciągły dopływ tlenu z butli, lub z wolnej przestrzeni worków - to jeśli nawet, to komisyjnie jest taka ryba zakopywana. Nikt nie może jej wziąć.

Wielkość zarybień odnotowana jest w sprawozdaniach, więc trzeba chodzić na zebrania. Możemy też osobiście spytać się w kole które opiekuje się daną wodą o dane - to nie jest tajne. Po prostu można iść na comiesięczne zebranie zarządu i posłuchać, spytać.

Czasami naprawdę krzywdzimy tych, co za darmo robią dla nas wiele. Pomyślmy o tym. Wiele lat pracowałem w zarządzie PZW i wiem jak bolą takie zarzuty. Ja i moi koledzy z którymi pracowałem bez wstydu patrzymy w lustro...
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

grzesiek76

  • Gość
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #11 dnia: 01.09.2015, 14:49 »
Mirku, z jednej strony naprawdę Ci wierzę.

Ale z drugiej...Tutaj dobre 20 lat temu była ciekawa sytuacja. Przyjechała ekipa zarybiać karpiem. Jednak tak pogmatwali wody, że karpika zrzucili do około 0,7ha leśnego bajora. Ta woda nawet nigdy nie należała do PZW. :)

Te wcześniejsze zarybienia z lat 2012, 2013, i 2014 też mi nie pasują. Naprawdę.
Może i coś wpuścili, ale na pewno nie łącznie 600 kg karpia. Wykluczone. Mięsiarze mięsiarzami. Ale z takiej ilości musiałoby się trochę tego uchować. A tej ryby niema.
Sam od czasu do czasu trafiam tam lina, nawet ładne złote karasie, ale w ciągu ostatnich dwóch lat nie miałem kontaktu z karpiem  (w sezonie 2014 w maju i czerwcu łowiłem dużo) Te karpiki 1-2 kg są jeszcze głupiutkie. Często podchodzą do spławikówek.
Ten mój kolega karpiarz, jak wspominałem złowił tylko jednego. A w tym sezonie łowił lekko przez 30 dób.

 "Jeszcze jedno, wiem, że robię teraz za adwokata diabła, ale nie ma możliwości zajumania ryb z zarybień. Do zarybień zawsze jest kilka osób z zarządu i kilka tych co się zgłaszają pomóc na ochotnika. To wiele osób, świadków ewentualnej kradzieży i... zainteresowanie prokuratora"
Myślę że kiedyś w wybranych okręgach mogło tak być. Owszem.


elvis77

  • Gość
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #12 dnia: 01.09.2015, 14:59 »
Mirku,gdzie Ty mieszkasz?
To co się u Ciebie wyprawia to jakaś patologia.
Ja o zarybieniach dowiaduję się od Pana Facebooka i to po fakcie. Wybierani są zawsze ci sami ochotnicy. Choć w moim kole nie ma nadużyć,bo nie mamy własnego zbiornika,jednak też o takich przypadkach słyszałem od kolegów z sąsiednich kół.

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #13 dnia: 01.09.2015, 15:11 »
No cóż, banki są zabezpieczone, nie do okradzenia, a... okradają...
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

grzesiek76

  • Gość
Odp: Zarybienia? - Kłamstwo!
« Odpowiedź #14 dnia: 01.09.2015, 15:19 »
Teraz sobie przypominam że raz byłem świadkiem zarybienia w latach 90 tych.
Raczej nietypowego, bo w czasie wakacji. Przyjechała ekipa busem, dwie osoby, bach, bach, karpika zrzucili i pojechali. Z pewnością nikogo z zarządu nad wodą nie było. Chyba tylko ja z kolegą. To było w południe, kiedy nad woda jest spokojniej..
Sporo było tego karpika. Ale ile było w wykazie, tego nie wiem...

Danielu, mieszkam w Zielonej Górze. Faktycznie na wiosce, ale niedawno nas przyłączyli do miasta.
Grzesiek jestem :)