To był październik. Rybak pływał łodzią wzdłuż brzegu i co około 100m zatrzymywał się. Podpływał do takich bojek i wciągał spod nich siaty a w nich ryby, praktycznie same drapieżniki: szczupaki, sandacze i okonie. Z tej co była przy mnie wyciągnął 9 ryb, tylko drapieżników. Żadna nie wróciła do wody.
Na szczęście obecnie coraz bardziej egzekwowany jest regulamin. PZW przeprowadza nawet kontrole i w razie wykrycia nieprawidłowości wzywa Policję. Regulamin jest po to, aby go przestrzegać, a że nie wszystkim się to podoba...
Kaman, nie róbmy jaj
PZW rzadko prowadzi kontrole, jak już to SSR, które ma mało wspólnego z PZW - mowa o tych z zarządu głównego. Obecnie PZW sra po gaciach, bo Polskie Wody im zabierają łowiska i jeśli są nieprawidłowości, to woda może być zabrana. Już dwa okręgi - bielski i kaliski tracą sens istnienia, bo nie mają kluczowych wód i utrzymywanie struktur obciąża tylko wędkarza, który niewiele ma w zamian.
Polskie Wody natomiast nie zabierają wody tylo PZW ale wszystkim, spółkom rybackim również, więc wielu zaczęło zapewne się bardziej starać