Autor Wątek: Znowu o ryb zabieraniu...  (Przeczytany 29635 razy)

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #15 dnia: 13.07.2016, 20:28 »
Możesz to sobie Arku tłumaczyć, jak Ci się żywnie podoba. Fakt jest taki, że każda osoba łowiąca na pewnym poziomie i ryb NIE zabierająca, to setki ryb rocznie, przede wszystkich tych dużych nas interesujących, które żyją dalej. Koniec i kropka. Regulaminy można sobie ustalać. Ja mam własny. Stosujesz się do tego z kosmosu, który obecnie panuje i uważasz, że wszystko ok? Pogratulować poczucia humoru...
Cenię sobie Michale twoje zdanie.I jest w nim sporo racji.
Widocznie zaliczam się już do wędkarzy starszej daty. ;)
Którzy jedynie odrobinę poszli po rozum do głowy. :-[
Może inaczej już nie potrafię.
Może nie liczę na to,że ryby które kupię,a nie zabiorę w granicach zdrowego rozsądku, są brane z kosmosu? A nie odławiane poza ograniczeniami nas obowiązującymi?
Tak wiem. Napiszesz że szukam tanich wymówek. Nie szukam. Dziś zabrałem 2 Jazie. Wolno mi było 10. Co zrobiłem źle??
Arek

Offline pio19681

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 095
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: KIELCE
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #16 dnia: 13.07.2016, 20:33 »
Panowie, nie możecie uogólniać zabierania ryb. Są wody, które wręcz wymagają brania ryb. Pyza łowi na Mójczy. Zna ten zbiornik ,prawie 40 lat. Kiedyś było tam kiedyś każdej ryby w ..... Nie było jednak leszcza tak jak w większości świętokrzyskich wód. Teraz przez drobnego leszcza ciężko się przebić. Łowisz 20 leszczyków i jedną płotkę. W Pińczowie koło Kielc było kiedyś tak, że łowiłeś 60 leszczyków na godzinę. Takich po 10- 12 cm. Na zalewie w Kielcach Łukasz łowi piękne karpie. Są same duże, małych nie ma... Płetwonurkowie z Państwowej Straży Pożarnej często trenują w tej wodzie. Sam raz słyszałem, jak po wynurzeniu z wody chłopak mówi: sumy pod pomostem leżą jeden obok drugiego. Zaparkowane jak auta na parkingu... Dla dobra tej wody każdy sum złowiony nie wróci do wody bez względu na zapisy w regulaminie. Na razie zarybianie to po prostu ich dokarmianie.
"Dopóki nie było internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów..."
S. Lem.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #17 dnia: 13.07.2016, 20:48 »
Zgadzam się, że ryby często brać trzeba. Dlatego powinni być ichtiolodzy PZW w każdym okręgu, najlepiej kilku. Mieli by wiedzę o każdej wodzie i odpowiednio o nią dbali, dając odpowiednie wytyczne, wnosząc o dodatkowe zarybienia nie przewidziane w operacie.

 Podstawowym problemem w Polsce jest brak drapieżnika, chodzi o szczupaka głównie. Przez to że go brakuje,  taką plagą są leszcze. Gdyby ktoś pilnował i monitorował każdą wodę, nie byłoby takich sytuacji, lub byłyby one rzadkością.
Lucjan

Offline pio19681

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 095
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: KIELCE
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #18 dnia: 13.07.2016, 20:53 »
W pełni się z tobą zgadzam Luk. Powiedz mi w takim razie poco wypełniamy rejestry połowu. Wniosek mój jest taki, że nikt tego nie czyta , a już na pewno nie analizuje. Trzeba by przyjrzeć się tym, którzy zlecają takie zamówienia dla PZW. Chyba wszyscy widzą o czym myślę... 8)
"Dopóki nie było internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów..."
S. Lem.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #19 dnia: 13.07.2016, 20:55 »

 Podstawowym problemem w Polsce jest brak drapieżnika, chodzi o szczupaka głównie. Przez to że go brakuje,  taką plagą są leszcze. Gdyby ktoś pilnował i monitorował każdą wodę, nie byłoby takich sytuacji, lub byłyby one rzadkością.
To jest prawda. Tylko nie mylił bym tego z Sumem.
Tu akurat,wierząc zaprzyjaźnionym spinningistom-Trollingowcom,na Odrze jest go naprawdę sporo. Ale ni jak to się ma do ilości drobnicy na rzece. Tu jest właśnie potrzebny Szczupak. A jego? Jak na taką rzekę,łowi się raczej nie wiele. Czemu? Nawet łowców ze spinningiem na brzegu jest coraz mniej. Większość pływa na łodziach.
Arek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #20 dnia: 13.07.2016, 21:09 »
W pełni się z tobą zgadzam Luk. Powiedz mi w takim razie poco wypełniamy rejestry połowu. Wniosek mój jest taki, że nikt tego nie czyta , a już na pewno nie analizuje. Trzeba by przyjrzeć się tym, którzy zlecają takie zamówienia dla PZW. Chyba wszyscy widzą o czym myślę... 8)

Rejestry byłyby dobre, gdyby wędkarze nie kombinowali, a woda byłaby kontrolowana. Wybrano 300 kg ryby z łowiska - wprowadzić trzeba tyle a tyle narybku. I jest równowaga. Teraz doszliśmy do sytuacji, gdzie rejestry są obarczone tak dużym 'błędem', że poleganie na nich to pomyłka. Trzeba zrozumieć, że siła tarła naturalnego ryb danych gatunków powinna być równie mocna, rok w rok. Bo zarybienia są pomocniczą rzeczą. Jeżeli jednak tarło naturalne jest 'słabe' - to wprowadzenie danej ilości ryb, jak co roku, to będzie zbyt mało. Trzeba ich wpuścić jeszcze więcej właśnie, aby to zrównoważyć.

Ja mam wrażenie, że często mamy do czynienia z sytuacją, gdzie dużych ryb już praktycznie w wodzie nie ma, i bez zarybień, takiego lina lub karasia pospolitego w danej wodzie może być sporadyczna ilość.  Dodatkowo ryby  takie jak karaś srebrzysty mogą osłabiać tarło pewnych gatunków.

Jeżeli ichtiolog przeszedłby się raz w tygodniu nad wodą, i zapytał co kto złowił, wiedziałby juz wiele o takiej wodzie. I mógłby działać...
Lucjan

Offline pio19681

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 095
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: KIELCE
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #21 dnia: 13.07.2016, 21:15 »
Problem też tkwi w tym, że sami wędkarze nie mają wiele do powiedzenia na swojej wodzie. Zwłaszcza duże problemy są na zbiornikach zaporowych.  Kolega tej wiosny nagrał film na Czorsztynie. Zaraz po tarle leszcza opuszczono wodę o kilka metrów. Smutny widok powiem Wam... Całe odcinki brzegu pokryte wyschniętą ikrą...
"Dopóki nie było internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów..."
S. Lem.

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #22 dnia: 13.07.2016, 21:23 »
Problem też tkwi w tym, że sami wędkarze nie mają wiele do powiedzenia na swojej wodzie. Zwłaszcza duże problemy są na zbiornikach zaporowych.  Kolega tej wiosny nagrał film na Czorsztynie. Zaraz po tarle leszcza opuszczono wodę o kilka metrów. Smutny widok powiem Wam... Całe odcinki brzegu pokryte wyschniętą ikrą...



Masakra, to cholernie przykre :thumbdown:

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #23 dnia: 13.07.2016, 23:39 »
Warto dodać, że wędkarze są coraz skuteczniejsi. Coraz lepszy towar trafia do ich rąk.
A dzięki internetowi wielu zyskuje bezcenną wiedzą którą wykorzystują nad wodą.

Przy mojej miejscówce niemal zawsze w ciągu dnia rozkłada się pewien emeryt i z racji tego że rzadko bywam to ciągle słyszę to samo. Jak tu kiedyś było dużo ryb. Po kilkanaście kilo karpie się brało. A teraz nie ma co. I on już tylko na 30cm i mniejsze leszczyki przychodzi. Tak po 10-15 szt nie więcej. Praktycznie codziennie.

Już się nawet nie odzywam choć kilka razy próbowałem. Ale wniosek do niego nie dociera. A jest on taki. Brałeś Panie, brałeś aż wszystko wybrałeś.
I tyle. A może nawet aż tyle.

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #24 dnia: 14.07.2016, 09:43 »
To i ja wtrącę swoje 3 gr do dyskusji. Uważam że istotą problemu nigdy nie byli wędkarze zabierający ryby zgodnie z regulaminem albo nawet ponad regulamin (wiem szokujące stwierdzenie); stali się problemem dopiero od jakiś 10 lat, już tłumacze dlaczego.
W okolicach Lublina w odległości 60 km jest około 60 jezior, na których można było łowić piękne ryby; sam przez 15 lat łowiłem ryby z dziadkiem, gdzie niestety ani on ani inni wędkarze nie przestrzegali limitów. Ryb łowiono tyle samo przez 30 lat, bo tyle łowił tam mój dziadek.
Aż do momentu wydzierżawienia większości zbiorników i wtedy ryby zostały odłowione przez dzierżawców; na nie których zbiornikach został wprowadzony zakaz wędkowania lub wprowadzono opłaty. I teraz nasza część winy z 60 zbiorników zostało maksymalnie 10 dla tej samej ilości wędkarzy, którzy nadal brali co popadnie, przyczyniając się do wyjałowienia zbiorników. Obecnie PZW odzyskało te 60 jezior, bo skoczyły się dzierżawy, a nikt nie chciał przedłożyć dzierżawy na studnie. Oczywiście Pzw zarybia tylko drobny ułamek tych jezior, wywołując znowu ogromną presje na zbiornikach pozarybieniowych, które momentalnie zostają wyjałowione przez wędkarzy. A przecież można zarybić na przykład 4 zbiorniki jednego roku, ale na 2 zrobić zakaz wędkowania na np 4 lata w kolejnym roku kolejne 4 zbiorniki i tak dalej.I oczywiście zmniejszyć limity do zabrania.
 
Krzysztof

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #25 dnia: 14.07.2016, 10:13 »
Nie zakaz wędkowania, tylko no kill z karą minimum 5 tysięcy za zabicie choćby jednej ryby. Dlaczego ja mam cierpieć, bo inni musza ryby zabijać?

Piszesz, Dyzma, o rejonach, w których jest dużo wody. I tak nie zgadzam się co do tego, że "wędkarze nie wyłapią", ale na opisanym przez Ciebie terenie jeszcze jakoś to przejdzie. Natomiast nie ma takiej opcji np. w województwie mazowieckim.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #26 dnia: 14.07.2016, 10:30 »
Zarówno w przypadku zakazu wędkowania, jak i no kill, ktoś musi pilnować porządku, a z tym, jak wiadomo, jest u nas "różnie".

Skoro już jesteśmy przy pilnowaniu porządku, to jakiś straszny offtop się tutaj zrobił.
Marcin

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #27 dnia: 14.07.2016, 10:31 »
Jednym wyjściem są normalne limity ,widełki,podniesienie wymiaru ryb ,ochrona.
Bez tego nadal będa narzekania, ktos wspomniał o skuteczności wędkarzy, raczej nie to jest kłopotem bo najczęściej tłuka wszystko w łeb emeryci co za bardzo nie stawiają na nowości , a siedzą nad wodą non stop okupują miejsca, stale necą i w łeb walą co popadnie.
Im nie da się wytłumaczyć , że mogą coś wypuścić. Ja im nie bronie zabierania ryb , weź jedną dwie zjedz ,ale po co napełniać zamrażarki?
A spróbuj coś powiedzieć na zebraniu o zmniejszeniu zarybienia karpiem to Cię z linczują
Feeder & spinning

Offline Piitubski

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 459
  • Reputacja: 25
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Znowu o ryb zabieraniu...
« Odpowiedź #28 dnia: 14.07.2016, 11:09 »
W Narwiańskim Parku Narodowym, gdzie wędkuję urlopowo w tym roku w ogóle nie udaje się złowić szczupaka - mówią to wszyscy wędkarze z którymi rozmawiałem. To efekt tego, że przez lata każdy mięsiarz odławiał ok. 200 sztuk rocznie.

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Odp: Znowu o ryb zabieraniu...
« Odpowiedź #29 dnia: 14.07.2016, 11:15 »



Ale niby za co? W tym kraju wolno zabierać ryby.Zgodnie z regulaminem łowiska.


Dlatego nie ma ryb :)

Nie wiem jak u Ciebie Luk ale mój szwagier właśnie zjechał na wakacje ze Szkocji i mówi, że tam z grzybów jedzą tylko pieczarki (i Szitake jakkolwiek się to pisze). Skoro nie zbierają innych grzybów to czy w każdym parku jest wysyp borowików?
Mój ojciec mawiał że na wędkę nie da się przełowić ryb. Może w małym stawiku ale nie np. w Odrze. Ja się z nim w sumie zgadzam i myślę że inne czynniki są decydujące o braku ryb

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka